Starcie na szczycie w Ameryce Południowej – Kolumbia vs Brazylia
Już dzisiaj o 22:30 czas na hit Ameryki Południowej w eliminacjach Mistrzostw Świata. Kolumbia podejmie w Barranquilli reprezentację Brazylii. Canarinhos odjechali reszcie stawki na 11 punktów i są pewni gry w Rosji, ale to właśnie Radamel Falcao i spółka znajdują się na czele peletonu, który walczy o drugą lokatę na linii mety. Obie ekipy mierzyły się już raz w tych rozgrywkach i górą byli piłkarze Tite, którzy wygrali u siebie 2:1.
Odbierz darmowy zakład w wysokości 20 PLN. Jak to zrobić? Wystarczy, że zarejestrujesz się bezpośrednio z naszej strony i jako czytelnik Zagranie otrzymasz promocyjne środki!
Odpowiedni człowiek we właściwym miejscu
W pewnym momencie można było sądzić, że Brazylia to upadły kolos, który już nigdy nie nawiąże do sukcesów poprzednich generacji. Przed rokiem na Copa America nie wyszli z grupy, co dla tak bardzo futbolowo nakręconej społeczności, oznaczało blamaż. W grupie eliminacji Mistrzostw Świata nie było lepiej. Najgroźniejsi rywale uciekali, a Canarinhos zaczął się palić grunt pod nogami. Zdecydowano się na zmianę. Na stanowisko selekcjonera wybrano Tite. Pojawiało się wiele głosów, że w końcu ludzie w federacji poszli po rozum do głowy i wybrali odpowiedniego kandydata. Jak się okazuje, nie mylili się. Odkąd przejął stery, rozegrali 12 spotkań. Wygrali 11 z nich, zaliczając tylko jedną porażkę, ale w meczu towarzyskim przeciwko Argentynie. Bilans bramkowy jest jeszcze bardziej imponujący 31:3.
Brazylia
Wydaje się, że Brazylia wraca i to w wielkim stylu. Canarinhos mają nowego lidera, którym stał się Neymar. Nowy piłkarz PSG dźwiga ten ciężar na swoich barkach, w końcu dorósł do tak odpowiedzialnej roli. Często reprezentacje z kraju kawy były tworzone przez zlepek indywidualności, które nie chciały i nie lubiły ze sobą grać. Teraz jest zupełnie inaczej, w drużynie panuje znakomita wręcz rodzinna atmosfera. Głębia składu jaką posiada trener jest ogromna. Wystarczy wspomnieć, że do kadry nie łapią się tacy gracze jak Hulk, Oscar, David Luiz, Fabinho czy Alex Sandro. Ten ostatni został wprawdzie dowołany w miejsce kontuzjowanego Marcelo, ale jest tylko trzecim wyborem. Jeżeli chodzi o obsadę lewej strony to każdy może im zazdrościć. Mają najlepszą flankę świata. W ostatnich latach różni selekcjonerzy często używali wynalazków z rodzimej ligi. Tym razem jest inaczej, a jednym graczem, który nie pasuje do otaczającego go towarzystwa w pierwszym składzie jest Renato Augusto. Piłkarz, którego można kojarzyć z występów między innymi w Bayerze Leverkusen. Jednak myślę, że nie na długo zagrzeje miejsce w jedenastce, ponieważ Fernandinho i Coutinho nie będą chcieli siedzieć i oglądać jego popisów. Popularny Cou i kwestia odejścia do Barcy to dobry materiał na telenowele. Jednak jak już weźmie się za granie, na przykład tak jak zrobił to po wejściu z Ekwadorem to drzwi do pierwszego składy stoją przed nim otworem. W poprzednich latach Brazylia miała ogromne problemy z obsadą pozycji napastnika i bramkarza. Od czasów Didy między słupkami bywało ciężko, przez pewien czas dobry poziom prezentował Julio Cesar, którego Mourinho w Interze odkrył na nowo. Później znowu lata posuchy, ale nachodzi nowe pokolenie. Na ten moment pewne miejsce ma Alisson bramkarz AS Romy, jednak trzeba przypomnieć, że jeszcze nie dawno przegrał on rywalizację ze Szczęsnym. Teraz do jego bram puka kolejny młody i głodny. Ederson, bo o nim mowa ma fenomenalny talent i na tę chwilę jest najdroższym goalkeeperem świata. Pep Guardiola nie żałował gotówki, by sprowadzić takiego fachowca i w sumie nic dziwnego. Mam wrażenie, że jak wskoczy do składu to już nie odda swojego miejsca, ale musi cierpliwie czekać, bo Alisson nie daje powodu do zmiany. Podobnie wyglądała sytuacja w ataku. Po erze Il Fenomeno Ronaldo, bywało ciężko. Ostatnimi czasy na szpicy grali tacy “fachowcy” jak Fred czy Jo. Ludzie zadawali sobie pytania, czy naprawdę w kraju, w którym tyle chłopaków gra w piłkę całymi dniami nie ma lepszych snajperów? Jak się okazuje są, trzeba było tylko poczekać, aż Gabriel Jesus skończy grać na ulicach, a zacznie na murawie. Przed tym snajperem rysuje się fenomenalna kariera. Czy wejdzie w buty Ronaldo? Bardzo trudno to ocenić, bo z legendą tego gracza nie można rywalizować, jednak jest w stanie pociągnąć Canarinhos, razem z Neymarem do Mistrzostwa Świata.
Kolumbia
Podobnie jak Brazylia, Kolumbia też jest w dobrej formie. Ostatni raz przegrali sześć meczów te w starciu towarzyskim z Canarinhos. Ekipę do sukcesów prowadzi linia ataku, w której dominują Falcao, James i Cuadrado. Nie jedna drużyna marzyłaby o takim zestawie atakujących. El Tigre znowu szaleje. Jego kariera znalazła się na zakręcie, po nieudanej przygodzie w Premier League i zerwanych więzadłach, ale on wrócił. W ostatniej kolejce ligowej pokonał bramkarza trzykrotnie. Z takim karabinem maszynowym każda drużyna byłaby w stanie napocząć rywala. Podopieczni Tite stracili tylko trzy gole w dotychczasowych starciach od momentu, gdy przejął stery. Jednak mam wrażenie, że w tym spotkaniu nie uda im się zatrzymać rozpędzonego snajpera AS Monaco. W ostatnim meczu eliminacyjnym tylko zremisowali z Wenezuelą. Falcao nie trafił do siatki, ale trzeba przyznać, że rywal był po prostu lepszy. Najważniejsze dla nich, że nie przegrali, bo przeciwnicy zajmują ostatnie miejsce w tabeli. Obu drużyną do rozegranie pozostały trzy spotkania. Kolumbia w przypadku zwycięstwa w tym starciu znacznie przybliży się do awansu. Brazylia już jest pewna gry w Rosji, więc ma komfort psychiczny i rozluźnienie w ich szeregach jest możliwe. Jednak luz w grze Canarinhos to może być bardzo zła wiadomość, gdyż finezje i zabawę z piłką mają opanowaną do perfekcji.
Statystyki:
- Odkąd Tite przejął stery obie ekipy mierzyły się dwa razy.
- W meczu o punkty Brazylia wygrała 2:1, natomiast w grze kontrolnej 1:0.
- W każdym z ostatnich trzech meczów, które rozegrała Kolumbia strzelono mniej niż 2.5 bramki.
- Kolumbia nie straciła choćby jednej bramki w swoich ostatnich trzech meczach.
- Brazylia wygrała w swoich ostatnich 11 meczach o punkty.
- Bilans Canarinhos pod rządami Tite: 12 meczów, 11 zwycięstw, 31 goli strzelony i tylko 3 stracone.
- Brazylia w tych eliminacjach nie zaznała porażki.
- Ostatni raz Kolumbia u siebie pokonała Brazylię w 1991 roku.
Co obstawiać?
Przechodząc do typu na to spotkanie, stawiam, że oba zespoły znajdą drogę do siatki. Spodziewam się otwartego spotkania z dużą ilością sytuacji strzeleckich, gdyż zmierzą się ofensywne drużyny. Brazylijczycy mają już pewny awans, natomiast Kolumbia jeszcze walczy. Nieprzewidywalność Neymara oraz skuteczność Falcao musi sprawić, że zobaczymy gola z obu stron. Kurs LVBET wynosi 1.80.
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze