Sobota gospodarzy w Ekstraklasie? Gramy o 210 PLN!
Po trzeciej już w tym sezonie przerwie reprezentacyjnej wracamy w końcu do piłki klubowej. Zostaniemy przy niej aż do marca, bowiem dopiero wtedy piłkarze ponownie ruszą na międzynarodowe obowiązki. W sobotę pod lupę biorę Ekstraklasę i koncentruje się przede wszystkim na starciach czołowych ekip. Rozpędzony Lech, który stał się głównym faworytem do mistrzowskiego tytułu, gościć będzie beniaminka z Katowic. Przed meczem trudno wyobrazić sobie inny scenariusz aniżeli pewne zwycięstwo Poznaniaków, ale goście z Katowic przegrali tylko trzy z siedmiu starć w delegacjach. Czy zespół Rafała Góraka i tym razem zdoła sprawić sensację? W poszukiwaniu niespodzianki – choć raczej już nie tego kalibru – do Warszawy wyrusza Cracovia. O zdobycie kolejnych punktów w delegacji nie będzie jednak łatwo, bowiem podrażniona po klęsce w Poznaniu Legia zrobi wiele, aby wygrać piąty z rzędu mecz domowy. Zapraszam na analizę!
Lech Poznań vs GKS Katowice
Jeśli starcie z Legią Warszawa miało być dla Lecha najpoważniejszym jak dotychczas sprawdzianem, to „Kolejorz” zdał go wzorowo. Pewna wygrana 5:2 umocniła podopiecznych Nielsa Frederiksena na fotelu lidera. Lech Poznań ma już dwa punkty przewagi nad Jagiellonią Białystok i trzy punkty przewagi nad trzecim Rakowem Częstochowa.
Dobra atmosfera wokół Lecha nie jest jednak dziełem wyłącznie wygranej w prestiżowym starciu z Legią. Podopieczni duńskiego trenera są w obecnej kampanii niezwykle regularni, wygrywając 11 z 15 spotkań ligowych. Zaledwie jeden remis i trzy porażki sprawiają, że losy tytułu mistrzowskiego Lech ma w swoich rękach. Poza powtarzalnością „Kolejorz” może imponować zarówno w grze ofensywnej, jak i defensywnej. Aż 30 strzelonych bramek (średnio dwa gole na mecz) i zaledwie 12 straconych (drugi najlepszy wynik w lidze). Po obu stronach boiska Lech ma poważne argumenty do karcenia rywali.
Efekty są rzecz jasna widoczne również na murawie. Lech zdecydowanie częściej zalicza wpadki w meczach wyjazdowych, gdzie na siedem prób wygrywał czterokrotnie, notując również remis i dwie porażki. Przy Bułgarskiej wygląda to niemal wzorowo. Niemal, bowiem do ośmiu zwycięstw Lechici dopisali również jedną bardzo zaskakującą porażkę z Motorem Lublin. Niemniej jednak Lech w każdym domowym meczu strzelał gola, czterokrotnie zachowywał czyste konto i aż sześciokrotnie we wspomnianych meczach kibice byli świadkami co najmniej ośmiu rzutów rożnych.
O kolejne czyste konto może nie być łatwo, bowiem na Bułgarską przyjeżdża beniaminek z Katowic, który strzelał gole w pięciu kolejnych meczach wyjazdowych. Niezła forma strzelecka GKS Katowice ma przełożenie na niezłą zdobycz punktową w ostatnim czasie. GKS wygrał dwa z ostatnich pięciu ligowych spotkań, dorzucając także jeden remis. Siedem zdobytych punktów w poprzednich pięciu starciach pozwoliło beniaminkowi na oddalenie się od strefy spadkowej już na odległość ośmiu punktów.
Mecze GKS Katowice są zazwyczaj świetną rozrywką dla neutralnych kibiców. W spotkaniach z udziałem beniaminka z Katowic padają w tym sezonie średnio ponad trzy gole na mecz. Wspomniany bilans GKS śrubuje przede wszystkim na wyjazdach, gdzie w siedmiu meczach z jego udziałem padło już 28 bramek!
Ofensywna gra ma swoje mankamenty, ale w ogólnym rozrachunku trudno krytykować zespół Rafała Góraka, który w siedmiu dotychczasowych wyjazdach wygrał trzykrotnie, notując również remis i trzy porażki. Paradoksalnie GKS Katowice lepiej radzi sobie w delegacjach aniżeli w starciach domowych. Przed własnymi kibicami beniaminek z Katowic zagrał już ośmiokrotnie, wygrywając tylko w dwóch przypadkach.
Statystyki:
1. Lech wygrał siedem z ośmiu meczów domowych, w sześciu z nich strzelając więcej niż gola,
2. GKS Katowice strzelał choćby jednego gola w pięciu kolejnych meczach wyjazdowych,
3. W sześciu z ośmiu domowych meczach Lecha obie drużyny wykonały minimum osiem rzutów rożnych,
4. W pięciu ostatnich delegacjach GKS-u Katowice kibice oglądali minimum osiem rzutów różnych.
Co obstawiać?
Statystyka siedmiu zwycięstw w ośmiu domowych spotkaniach pozwala zrozumieć bukmacherów, którzy typują Lecha Poznań jako wyraźnego faworyta spotkania. Do dobrej formy przed własnymi kibicami warto również dorzucić imponujące statystyki po obu stronach boiska. Lech trafiał do siatki rywali w każdym domowym spotkaniu, sześciokrotnie robiąc to minimum dwa razy w meczu. Ponadto „Kolejorz” zachował cztery czyste konta i w wielu spotkaniach zdecydowanie zdominował przeciwnika. Przykład starcia z Motorem Lublin pokazał jednak, że nawet tak silna twierdza jak ta przy Bułgarskiej może niekiedy upaść.
Tym razem do Poznania przyjeżdża GKS Katowice, który nie przegrał w czterech z siedmiu delegacji, strzelając rywalom gola w każdym z ostatnich pięciu spotkań. Podopieczni trenera Góraka nie są szczególnie szczelni w defensywie, ale potrafią zaskoczyć rywali ofensywą grą. W meczach ekipy z Katowic padają w tym sezonie średnio ponad trzy gole na mecz! Przy Bułgarskiej spodziewam się otwartego meczu z obu stron, wielu wolnych przestrzeni i sytuacji bramkowych, które będą skutkowały rzutami rożnymi. Taki scenariusz miał miejsce w sześciu z ośmiu domowych meczów Lecha, jak i w każdej z ostatnich pięciu delegacji GKS Katowice.
Na bazie powyższej analizy skłaniam się do oferty STS – powyżej 7,5 rzutów rożnych w meczu (1.33).
Legia Warszawa vs Cracovia
Po sześciu kolejnych zwycięstwach we wszystkich rozgrywkach przyszło potężne rozczarowanie w prestiżowym starciu w Poznaniu. Legia – choć kreowała sobie wiele sytuacji bramkowych – przegrała wyraźnie 2:5 i oddaliła się od lidera na dziewięć punktów. Goncalo Feio dostał jednak kolejny kredyt zaufania od działaczy i przerwę reprezentacyjną przeznaczył na pracę nad formą zespołu.
Na kolejne pomyłki nie ma jednak miejsca, zatem Legia czym prędzej musi wrócić na zwycięską ścieżkę. Nie będzie jednak łatwo, gdyż ostatnie pięć meczów w Ekstraklasie Legii to tylko trzy wygrane, a biorąc pod uwagę cały sezon – w 15 meczach Legioniści wygrywali zaledwie siedmiokrotnie. Sporym rozczarowaniem dla kibiców „Wojskowych” może być również powtarzalność, a właściwie jej brak przy Łazienkowskiej. Legia wygrała pięć z ośmiu starć domowych, doznając również dwóch porażek i jednego remisu.
W meczach przed własnymi kibicami Legia zdołała zachować w tym sezonie zaledwie jedno czyste konto. Z plusów jednak warto zwrócić uwagę na formę ofensywną – tylko raz przydarzyło się, aby Legia nie zdobyła choćby jednego gola przy na własnym obiekcie (mecz z Rakowem).
Choć zarówno Legia, jak i przede wszystkim Goncalo Feio nie mogą sobie pozwolić na kolejne niepowodzenia, to o punkty w sobotni wieczór nie będzie łatwo. Do Warszawy przyjeżdża Cracovia, która jest najlepiej punktującym zespołem w całej Ekstraklasie.
Podopieczni Dawida Kroczka wygrali sześć z siedmiu spotkań w delegacji, przegrywając zaledwie raz z Radomiakiem Radom. Cracovia ma za sobą trzy kolejne wyjazdowe zwycięstwa, w których strzeliła aż osiem bramek.
Paradoksalnie dobra forma punktowa Cracovii jest efektem głównie punktów zdobytych w delegacjach. Aby na poważnie włączyć się do walki o puchary, zespół z Krakowa musi poprawić formą w starciach przed własnymi kibicami. Zaledwie trzy wygrane w ośmiu meczach, dwa remisy i trzy porażki sprawiają, że na własnym obiekcie Cracovia punktuje na poziomie średniaków ligowych.
Nawet w tak powtarzalnej na wyjazdach drużynie, jak Cracovia można jednak znaleźć drobne niedociągnięcia. Po zachowaniu dwóch czystych kont w premierowych starciach w delegacjach, podopieczni trenera Kroczka tracili choćby jednego gola w każdym z kolejnych sześciu meczów. Po drodze „Pasom” przydarzyły się również dość niefortunne wpadki z Radomiakiem Radom czy w Pucharze Polski z Sandecją Nowy Sącz.
Wyjazd na Łazienkowską nie wiąże się jednak w ostatnim czasie z przyjemnymi wspomnieniami dla Cracovii. Ostatnie 10 pojedynków pomiędzy Legią a „Pasami” w Warszawie to zaledwie jedna wygrana gości w regulaminowym czasie gry. Gospodarze wygrywali z kolei aż sześciokrotnie i również w takiej samej liczbie przypadków zachowywali czyste konto. Kliknij typy dnia i sprawdź nasze analizy! A jeśli interesują Cię więcej typów piłkarskich, to znajdziesz je również na naszej stronie!
Statystyki:
1. Legia wygrała cztery ostatnie mecze domowe,
2. Cracovia wygrała trzy ostatnie delegacje,
3. Legia wygrała siedem z ostatnich 10 meczów we wszystkich rozgrywkach,
4. Cracovia nie zachowała czystego konta na wyjeździe w ostatnich sześciu spotkaniach.
Co obstawiać?
Bolesna porażka z Lechem Poznań nie powinna zaburzyć dobrej formy Legii w ostatnim czasie. Podopieczni Goncalo Feio wygrali siedem z ostatnich dziesięciu spotkań i przy Łazienkowskiej z Cracovią powalczą o powrót na ścieżkę zwycięstw. W Ekstraklasie Legia wygrała pięć z ośmiu meczów domowych, przegrywając z Piastem czy Rakowem. Na ostatnie pięć potyczek przed własnymi kibicami Legioniści wygrywali jednak trzykrotnie. W starciach domowych z „Pasami” Legia czuje się dość komfortowo, wygrywając sześć z ostatnich 10 takich starć i ponosząc tylko jedną porażkę w regulaminowym czasie gry.
Cracovia z kolei, choć nie zachowała czystego konta w delegacjach od sześciu spotkań, to wciąż imponuje skutecznością. Sześć wygranych na siedem potyczek wyjazdowych sprawia, że „Pasy” są najskuteczniejszym zespołem Ekstraklasy w tej kategorii. Mimo tak dobrej formy Cracovii zdarzały się jednak wpadki, jak w starciach w Radomiu czy Nowym Sączu. Starcie w Warszawie z podrażnioną Legią będzie prawdopodobnie najtrudniejszym wyzwaniem wyjazdowym Cracovii w tym sezonie. Oferta bukmacherów wygląda korzystnie. Sprawdź zatem kod promocyjny STS i odbierz najlepsze bonusy na start.
Na bazie powyższej analizy skłaniam się do oferty STS – Legia wygra mecz (1.78).
Fot. Alamy.com
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze