Robin Hood vs Czerwony Diabeł! Dla kogo Derby Anglii?

LFC vs MUFC

Ligowa piłka wraca i robi to w wielkim stylu. Fani angielskiej Premier League dostaną danie, na które czeka się cały sezon. Liverpool na Anfield zmierzy się z Manchesterem United. Ten pojedynek jest zapowiadany jako Derby Anglii. Oba zespoły mają w swoim dorobku najwięcej mistrzostw kraju. Smaczku całej rywalizacji dodaje również starcie trenerów. Mourinho vs Klopp to częsta, ale także bardzo znana potyczka. Kto tym razem okaże się sprytniejszy pod kątem taktyki?

ForBET Premier League

Zarejestruj się u bukmachera forBET i odbierz bonus powitalny aż do 650 PLN! Oferta dostępna tylko dla czytelników Zagranie z kodem promocyjnym: 650.

Liverpool

Po letnich wzmocnieniach, a w szczególności przy braku odejścia Coutinho i transferze Salaha ich ofensywna pomoc wygląda kosmicznie. Z tym, że w ostatnich dniach zaszła spora zamiana w tym potencjale. Sadio Mane wyleciał na około 10 spotkań. W obliczu tej kontuzji aspiracje zespołu mogą być znacznie niższe niż wcześniej. Przed rokiem gdy Senegalczyk wyjechał na PNA Liverpool zaczął dołować. Wielokrotnie było widać, że jest ich najważniejszym piłkarzem i nawet strata Coutinho nie była tak bolesna, co pokazał początek sezonu. Odkąd były gracz Southamptonu został zawieszony, forma LFC po raz kolejny zjechała ostro w dół. Jurgen Klopp musi mieć spory ból głowy, ale w każdym bądź razie ma kilka opcji, którymi może zastąpić bracz tego gracza. Oczywiście żadna z nich nie da odniesienia 1:1, ale może sprawić, że nie będzie to aż tak bolesne. Pierwsza i najbardziej prawdopodobna opcja to wstawienie Cou na pozycję Mane, a w ofensywnej trójce zagrają jeszcze Salah i Firmino. Mam wrażenie, że będzie to najbardziej optymalne i najczęściej stosowane ustawienie podczas tej kontuzji. Za plecami tridente robotę w środku pola mają wykonywać Can, Wijnaldum i Henderson. Przede wszystkim za zadanie będą mieli zabezpieczenie tyłów, ale szczególnie Gini w ważnych meczach na Anfield udowodnił, że potrafi. Drugą możliwością dla trenera będzie piłkarz, o którym wielu zapomniało. Mowa o Danielu Sturridge’u. Od początku pracy Kloppa współpraca tych graczy się nie układała. W momentach gdy wydawało się, że będzie to przełomowy moment dla popularnego Studge’a, łapał kontuzję. Historia ciągle się powtarzała, jednak tym razem być może dostanie kolejny start. Jeśli jest w formie to jest najlepszym snajperem w zespole. Firmino genialnie spisuje się w roli fałszywej dziewiątki, jednak Daniel to typowy lis pola karnego, który potrafi się znakomicie odnaleźć. Wydaje mi się, że ten manewr może być rozważany, jednak głównie podczas meczów ze słabszymi, gdzie będzie potrzeba ultra mocnej ofensywny. Wątpię, że na United Klopp aż tak zaryzykuje. Wstawienie Anglika mogłoby spowodować odsunięcie od pierwszej jedenastki Wijnalduma, a ten jak już wcześniej wspomniałem kocha wielkie mecze. Zmiana formacji na 4-2-3-1 również mogłaby być ryzykowna. Chociaż po ostatnich meczach i ogromnej ilości szans, które sobie stworzyli, a nie wykorzystali jest to warte rozważenia. Opcja trzecia i najmniej prawdopodobna to sięgnięcie po nowego gracza. Mowa o Oxlade-Chamberlaine. Były piłkarz Arsenalu chciał zmienić klub, żeby otrzymać więcej okazji na grę. Na ten moment wygląda to raczej średnio, ale być może to będzie jego szansa. Wstawienie skrzydłowego za skrzydłowego byłoby zagraniem, które mało zmienia, jednak jakość tej roszady niekoniecznie byłaby pozytywna. Początek przygody na Anfield w wykonaniu Oxa to raczej pasmo dobrych memów niż dobra gra. W każdym bądź razie Liverpool z Mane ma 60.5 %  wygranych meczów, a bez Senegalczyka jedynie 42.9 %.

Manchester United

Czerwone Diabły od początku sezonu stosują bardzo dobrą taktykę. Nie mogli narzekać na terminarz, gdyż nie grali z nikim istotnym, jednak w taki sposób zdobywa się mistrzostwa. Pokonując mniejszych rywali można nabić sporą pulę punktów, która w końcowym rozliczeniu bardzo często waży więcej niż jednorazowe pokonanie odwiecznego rywala zza miedzy. Rok temu na Anfield United przyjechało z myślą o przetrwaniu. Mourinho wystawił autobus jak za swoich najlepszych czasów i płynnie zniweczył plany ofensywne Kloppa. Można go lubić bądź nie, ale gdy wytacza swoje najcięższe działo (murarkę) to jest w tym fachu lepszy niż nikt inny. W tej kampanii jego piłkarze wyglądają na zdecydowanie mocniejszych jako drużyna. Doszło kilka indywidualności, jednak przed wszystkim skład z poprzedniego sezonu się zgrał, a Matić i Lukaku to były brakujące elementy. Grają na sporej pewności siebie i zazwyczaj pod koniec starcia rozjeżdżają słabszych fizycznie przeciwników, którzy załamują się po golu numer dwa. Mimo wszystko na ten moment City wygląda na zdecydowanie mocniejszy zespół. United mają jeszcze sporo do udowodnienia, a Bitwa o Anglię na Anfield będzie do tego najlepszym z możliwych sposób. Wielu ludzi uznaje Czerwone Diabły za faworyta tej rywalizacji, jednak ja byłbym spokojny z tak odważnymi typami. Mecz odbędzie się na stadionie LFC, co może mieć kolosalne znaczenie. Liverpool lubi się spinać na ciężkie pojedynki z czołówką po czym tracą punkty ze słabszymi. Trzeba pamiętać, że przydomek Robin Hooda nie wziął się znikąd i w momencie, gdy nikt na nich nie stawia są w stanie pokonać faworyzowanych gości.

Statystyki:

  • Liverpool nie pokonał Manchesteru United w sześciu spotkaniach od czasu wygranego 3:0 starcia na Old Trafford w marcu 2014 roku (2 remisy, 4 porażki).
  • Manchester United wygrał trzy z ostatnich pięciu ligowych meczów na Anfield
  • W ciągu dwóch poprzednich meczów tych ekip na Anfield Czerwone Diabły zagrały na zero z tyłu.
  • Juergen Klopp przegrał tylko jedno z siedmiu spotkań przeciwko ekipom Jose Mourinho
  • Romelu Lukaku może zostać pierwszym piłkarzem Manchesteru United, który strzeli dla klubu osiem goli w pierwszych ośmiu ligowych kolejkach.
  • Manchester United zachowywał czyste konto osiem razy w ostatnich dziewięciu ligowych spotkaniach.
  • Poza meczem o Superpuchar Manchester jeszcze w tym sezonie nie przegrał.
  • United wraz z City wygrali najwięcej meczów z całej stawki. Oba zespoły mają po sześć zwycięstw i remis.

Przewidywane składy:

Liverpool (1-4-3-3): Mignolet – Moreno, Lovren, Matip, Gomez – Wijnaldum, Henderson, Can – Coutinho, Firmino, Salah

Man Utd (1-4-4-2): de Gea – Young, Smalling, Bailly, Valencia – Herrera, Matić – Rashford, Mkhitaryan, Mata – Lukaku

Nie zagrają:

Liverpool: Clyne, Lallana, Mane (kontuzje)

Man Utd: Carrick, Ibrahimovic, Pogba, Rojo (kontuzje), Fellaini, Jones (występy niepewne)

 

Konferencja prasowa:

Jurgen Klopp: Wszystkie te mecze o 13 czy 13:30 na Anfield… Czy moglibyśmy się poprawić? Oczywiście. To będzie spotkanie z Manchesterem United, może powinniśmy przestawić zegarki na lepszą godzinę, poczuć się, jakby była 20 i dać z siebie wszystko! Wiemy, że musimy wygrać, ciepło przywitamy każdego, kto chciałby pomóc. To może się przydać.

Jose Mourinho: To tylko kolejny mecz. Mógł zdarzyć się w pierwszej kolejce, mógł w ósmej czy dziewiątej, a mógł na samym końcu. Gdyby był rozgrywany w późnej fazie sezonu, to miałby większy ciężar gatunkowy, ponieważ mógłby decydować o czymś ważnym. Jest jednak październik, więc dla mnie to po prostu kolejny mecz. Rozumiem tradycję i emocje fanów, lecz patrzę na to w profesjonalny sposób.

ForBET Premier League

Co obstawiać?

Przechodząc do typu na ten mecz stawiam na bramkę z obu stron. Mam wrażenie, że jest to zdecydowanie najbezpieczniejsze Zagranie. Liverpool potrafi grać z mocnymi rywalami, natomiast United jest w tym roku rozpędzone. Być może będzie to pojedynek dwóch godnych siebie rywali, a ForBET wystawił kurs 1.60 na takie zakończenie.

Zaloguj się aby dodawać komentarze