Pszczółki znowu zaskoczą Obywateli? Gramy Premier League o 396 PLN!
Mimo że w ten wtorek nie mamy jeszcze przyjemności oglądać Ligi Mistrzów, to ciekawych meczów wyjątkowo nam nie zabraknie. Premier League wchodzi w fazę największego eksploatowania piłkarzy i coraz częściej będziemy oglądać mecze w środku tygodnia. Ja dziś wybrałem mecz Brentford – Manchester City. Zapraszam do lektury.
Brentford
Ekipa Thomasa Franka od kilku sezonów zaliczała drobny progres. Imponowali przede wszystkim w grze obronnej i podbijali środek tabeli, z coraz większymi zakusami na górną połowę tabeli. W ten sezon weszli bardzo pewnie i wydawało się, że to im przypadnie zaszczyt sprawienia psikusa czołówce, jednak to Nottingham Forrest okazało się czarnym koniem sezonu. Drużyna prowadzona przez Duńczyka znacznie poprawiła swoje poczynania w ofensywnie, jednocześnie zapominając o budowanej od czasu awansu w Premier League w sezonie 20/21 stabilnej grze defensywnej.
Świadczyć o tym może odwrócenie pewnego trendu. W poprzednich sezonach byli oni drużyną, która prowadzenia pilnowała jak oka w głowie. Jeśli chodzi o drużyny spoza top 6 to Pszczółki górowały w statystyce punktów zdobytych po objęciu prowadzenia. Teraz w takim samym zestawieniu widnieją raczej na dole, bardzo łatwo oddając już wypracowane przewagi. Przegrali aż 5 meczów, w którym jako pierwsi strzelali gola!
Cechą charakterystyczną Brentford jest także niezwykłe umiłowanie własnego stadionu, przeradzające się wręcz w ogromną zależność. Na Gtech Community Stadium zdobyli aż 22 punkty w 10 meczach i mogą się pochwalić bilansem bramkowych 27:19. Siła ich własnego podwórka w tym sezonie ustępuje tylko magii Anfield. Jednocześnie w takiej samej ilości meczów na wyjazdach zdobyli tylko 5 punktów, co jest zatrważającym kontrastem i pod tym względem gorsze są tylko Leicester oraz Southampton. Te zdobycze bramkowe u siebie i na wyjeździe składają się ostatecznie na 27 punktów i 11. miejsce w lidze. W starciu z City w tym sezonie przegrali 1:2 po szalonej pierwszej połowie.
Manchester City
Wydaje się, że powoli wyczołgują się z ich największego dołka w ostatnich 15 latach i najgorszego okresu w całej karierze trenerskiej Pepa Guardioli. Pewne i spokojne zwycięstwa nad Leicester i West Ham’em przywróciły Obywatelom wiarę we własne umiejętności. Możliwe, że Hiszpan dostrzegł też pewną zależność między obecnością Kyle’a Walkera w składzie, a roztrzęsioną postawą defensywy Cityzens. Odkąd Anglik nie pojawia się w wyjściowej jedenastce, bramkarz i reszta kolegów z drużyny może oddychać trochę spokojniej. Znamienne jest to, że sam Walker poprosił szkoleniowca o zgodę na transfer, bo przestał się czuć jak zawodnik zasługujący na grę w Premier League.
Ostatni mecz Cityzens to spotkanie w FA Cup przeciwko dużo mniejszej drużynie z Manchesteru – Salford. Wygrana 8:0, hattrick wychowanka McAtee, wyłącznie dobre nastroje i przespacerowana druga połowa meczu. Na trudny teren błękitni przywiozą spokój w głowie i wypoczęte nogi. Jest to sytuacja skrajnie różna od Brentfordu, który jednak przegrał spotkanie w FA Cup przeciwko czerwonej latarni Championship – Plymouth Argyle. Zawodnikiem, na którego warto zwrócić uwagę to Savinho, który swoją świetną grę od początku sezonu zaczął potwierdzać w końcu liczbami i ma 4 udziały przy bramkach w ostatnich 2 meczach angielskiej ekstraklasy. Zanim przejdziemy do obstawiania, upewnij się, że masz konto w Superbet, aby skorzystać z zakładu typu BetBuilder. Jeśli nie posiadasz konta – koniecznie skorzystaj z naszego kodu promocyjnego Superbet.
Zapraszam do zapoznania się także z innymi typami na dziś, szczególnie jeśli chodzi o piłkę nożną. Oferujemy także podsumowanie szerokiej oferty legalnych polskich bukmacherów.
Co obstawiać?
Postawię na BetBuilderowy typ ze sporym kursem. Mianowicie stawiam, że Brentford otworzy spotkanie i strzeli pierwszego gola, a Manchester City rzuci się w pogoń i ostatecznie to spotkanie zremisuje lub wygra. Brentford jest niebywałe dobre, jeśli chodzi o otwieranie spotkań i o wiele gorsze w utrzymywaniu tych zaliczek, o czym wspominałem już wyżej. Myślę także, że obrona Manchesteru City nadal jest bardzo podatna na niespodzianki, szczególnie przeciwko tak niewygodnemu dla nich rywalowi, jakim jest Brentford. Jednocześnie w końcu widać oznaki życia w ofensywie, szczególnie patrząc na rodzące się połączenie na linii Savinho – Haaland. Opisywany przeze mnie scenariusz sprawdził się już w pierwszym spotkaniu między obiema drużynami. Powodzenia!
Pod spodem mój kupon:
fot.PA Images / Alamy Stock Photo
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze