Podsumowanie sezonu: Legia Warszawa

Legia Warszawa w niedzielę została mistrzem Polski. Warszawiacy do samego końca musieli drżeć o wynik, ponieważ tylko zremisowali swoje spotkanie z Lechią. W Białymstoku działy się niesamowite rzeczy, jednak ostatecznie tytuł trafił w ręce Legionistów. W tym momencie warto przyjrzeć się jak układał się ten sezon w ich wykonaniu, ponieważ działo się w nim naprawdę sporo.

Początek rozgrywek był dla “Wojskowych” bardzo dobry pod rządami nowego trenera Besnika Hasiego udało się po raz pierwszy od 20 lat wywalczyć awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Belgijski trener dokonał tego, czego nie umiało wielu poprzedników. Poza awansem do tego turnieju, poczynił bardzo dobre ruchy na rynku transferowym. Do Legii trafili Vadis Odjidja Ofoe oraz Thibaut Moulin, czyli zawodnicy, których znał z Belgijskiej Pro League. Z początku szczególnie ten pierwszy nie imponował formą, natomiast drugi od razu wszedł do zespołu z wysokiego C. W jego grze było widać sporo jakości. Vadis był krytykowany ze względu na swoją wagę, ogromne zarobki czy brak odpowiedniego przygotowania fizycznego. W rozgrywkach ligowych Legia wyglądała fatalnie, w pewnym momencie byli bliżej strefy spadkowej niż pierwszego miejsca. Posada trenera, który miał być przy Łazienkowskiej na lata zaczęła wisieć na włosku. Szalę goryczy przelała porażka 0:6 z Borussią Dortmund na własnym stadionie. 19 września Hasi został zwolniony. W kuluarach mówiono, że do klubu wróci Jacek Magiera, który odszedł z niego latem. Plotki okazały się prawdą i jak się później okazało był to najlepszy transfer Legii. Polski szkoleniowiec nie tylko poukładał klocki, ale także obudził Vadisa Odjidję Ofoe. Belgijski playmaker w końcu zaczął prezentować swoje znakomite umiejętności, które zaprowadziły go wcześniej do Premier League.

Zespół z Łazienkowskiej zaczął piąć się w górę, a w Lidze Mistrzów nie przynosili już Polsce wstydu. Bardzo dobre występy przeciwko Borussii i Realowi na wyjeździe, a później remis z Królewskimi i wygrana ze Sportingiem u siebie sprawiły, że udało się wywalczyć trzecie miejsce w bardzo ciężkiej grupie. Swoją Europejską przygodę kontynuowali w Lidze Europy. Przeciwnikiem po raz kolejny został Ajax Amsterdam. Niestety zawodnicy Jacka Magiery przegrali to starcie, jednak nie brakowało im wiele, by awansować. Co ciekawe drużyna z Holandii, awansowała aż do finału tych rozgrywek, dlatego tym bardziej można doceniać postawę graczy Legii. Sporym rozczarowaniem dla zawodników stołecznego kluby były rozgrywki Pucharu Polski z których odpadli na wczesnym etapie w starciu z Górnikiem Zabrze i nie obronili zdobytego przed rokiem tytułu.W rozgrywkach ligowych “Wojskowi” wrócili do wysokiej formy. Po bardzo dobrym finiszu skończyli sezon zasadniczy na drugim miejscu ustępując o punkt Jagiellonii. Do meczów grupy mistrzowskiej przystąpili z niesamowitą motywacją. Cztery wygrane oraz trzy remisy dały im w ostatecznym rozrachunku tytuł.

Kluczowy zawodnik: Vadis Odijdija Ofoe

Przyjemność z oglądania tego kozaka na polskich boiskach była niesamowita. Prawdopodobnie latem opuści zespół z Łazienkowskiej, jednak śmiało można go określić mianem najlepszego zawodnika jakiego mieliśmy szansę oglądać w Ekstraklasie w ostatnim czasie. Głównie dzięki jego dyspozycji i formie, Legia zdobyła mistrzostwo Polski. Miał trudne początki w klubie w dziesięciu pierwszych spotkaniach zaliczył tylko jedną asystę. Jednak podniósł się z kolan i udowodnił wszystkim niedowiarkom, jak znakomitym jest piłkarzem. Dobre występy skusiły wielkie kluby, już teraz mówi się że Fenerbahce Stambuł złoży za niego ofertę o wartości uwaga..8 milionów euro. Jeszcze niedawno takie kwoty były niewyobrażalne dla klubów Ekstraklasy, jednak za takiego grajka ta kwota jest w pełni uzasadniona. Nie zdziwię się, jeśli w niedalekiej przyszłości Vadis zostanie znowu powołany do kadry Belgii, która jak wiadomo na ofensywnych pozycjach w pomocy jest piekielnie mocno obsadzona.

 

Największe rozczarowanie:

Do tego tytułu wybrałem dwóch graczy, którzy dołączyli do zespołu zimą Chukwu i Necid.  Dwójka napastników, która miała zastąpić odchodzących Nikolica i Prijovica bardzo mocno rozczarowała. Nigeryjski snajper pokazał się kiedyś w barwach Molde z bardzo dobrej strony przeciwko Legii, ośmieszył Jakuba Rzeźniczaka w tamtym starciu i sprawiał sporo problemów defensywie. Tomas Necid również był wielką nadzieją, zawodnik z genialnym CV, grał w wielkich klubach jak CSKA Moskwa i wielu ligach, do tego zaliczył wiele występów w reprezentacji Czech. Po transferze okazało się, że do ataku można było równie dobrze wstawić kawałek drewna i byłby taki sam efekt, a może i lepszy. Na całe szczęście dla działaczy był on tylko wypożyczony, więc latem już go nie będzie. Jacek Magiera znalazł antidotum na brak napastnika. W roli fałszywej dziewiątki nieźle spisywał się Radović, dlatego nie było widać aż tak dużego spadku jakości ofensywnych.

Podsumowując ten sezon w wykonaniu Legii trzeba docenić pracę jaką drużyna wykonała w Europie ku chwale polskiej piłki. Owszem rok temu mieli dublet, teraz tylko i aż mistrzostwo. Jednak znakomita przygoda w Champions League i Lidze Europy zdecydowanie osłodziła kibicom porażkę w Pucharze Polski. Na przestrzeni roku klub bardzo się zmienił, byliśmy świadkami konfliktów na najwyższych szczeblach władzy oraz zmiany  trenera.  Z zespołu odeszli najlepsi napastnicy, jednak udało się obronić tytuł w niesamowitych okolicznościach. LOTTO Ekstraklasa dostarczyła nam w tym roku ogromnych wrażeń, ostatnia kolejka i cztery zespoły mogły być mistrzem, coś wspaniałego. Legia po raz kolejny stanie do rywalizacji w eliminacjachLigi Mistrzów, dlatego dobrze przepracowane okienko transferowe może zaprocentować następną piękną przygodą w Europie.

Zaloguj się aby dodawać komentarze