Podsumowanie aktualnej sytuacji w Lidze Mistrzów po piątej kolejce

LFC vs Sevilla

Po rozegraniu wszystkich spotkań piątej kolejki Ligi Mistrzów, czas na podsumowanie wydarzeń i przegląd aktualnej sytuacji w grupach. Zdecydowanie najciekawszym starciem, które kibice mogli obejrzeć we wtorkowy wieczór była bitwa w grupie E pomiędzy Liverpoolem i Sevillą. Środowy hit Juventusu z Barceloną znacząco rozczarował, ale wydarzyło się wiele ciekawego, więc zapraszamy na podsumowanie piątej kolejki Champions League.

Grupa A

W tej grupie czeka nas pasjonująca walka o drugie miejsce. CSKA Moskwa pokonało na własnym obiekcie Benficę 2:0. W spokoju oglądali drugi mecz Basel z United, jednak niestety dla nich piłkarze Czerwonych Diabłów rozczarowali Rosjan i przegrali to spotkanie. W obliczu takiej sytuacji przed ostatnią kolejką mamy dwie drużyny z dziewięcioma punktami i Manchester z 12 oczkami, który jest już pewny pierwszego miejsca. Mourinho może się zdecydować na wystawienie drugiego garnituru, co powinno wpłynąć na szanse CSKA na Old Trafford. Mimo wszystko lepiej wyglądają szansę Basel, którzy odwiedzą Estadio Da Luz. Benfica w tym sezonie gra słabiutko, więc Szwajcarzy mają większe możliwości na przejście do dalszej fazy gier.

Grupa B

Tutaj nie było żadnych niespodzianek. Bayern i PSG wygrały swoje spotkanie, dzięki czemu ich ostatni pojedynek będzie o awans z pierwszego miejsca. Bawarczycy mają o tyle utrudnione zadanie, że muszą wygrać większą różnicą niż 3:0. Robert Lewandowski i spółka wyglądają całkiem dobrze pod rządami Juppa Heynckesa, więc wszystko może się zdarzyć, chociaż patrząc na rozpędzoną machinę PSG ciężko mi wyobrazić sobie ich porażkę 4:0 i brak zdobytej bramki na Allianz. O trzecie miejsce powalczą ze sobą Celtic z Anderlechtem, ale Belgowie podobnie jak Die Roten muszą wygrać więcej niż 3:0.

Grupa C

Zrobiło się bardzo ciekawie w stawce tych zespołów. Chelsea pokonała Qarabag, dzięki czemu wróciła na pierwsze miejsce w tabeli. Dwie godziny później Atletico podejmowało Romę. Hiszpanie walczyli o życie w tej rywalizacji. Chcąc podtrzymać swoje szansę musieli pokonać Rzymian. Gracze Simeone wykonali to zadanie, ale nadal ich możliwości zależą od rywali. Najpierw muszą pokonać Chelsea na Stamford Bridge, a później liczyć, że gracze z Azerbejdżanu pokonają w Rzymie Romę. Ich sytuacja nadal jest bardzo ciężka, ale w piłce nożnej nie można niczego wykluczyć, więc czekają nas spore emocje w szóstej serii gier.

Grupa D

Najciekawszy pojedynek pomiędzy Barceloną i Juventusem rozczarowało kibiców. Bezbramkowy remis z pewnością nie był w stanie spełnić rozpalonych nadziei fanów. Cała Europa nastawiała się na kapitalny mecz, ale dostaliśmy odgrzewanego kotleta. Barca znowu nie potrafiła wygrać w Turynie. Ciekawie było również w Lizbonie, gdzie Olimpiakos przegrał 3:1, a w obliczu takiej sytuacji Sporting ma siedem punktów, a Stara Dama osiem. Rywalizacja będzie ciekawa do ostatniej minuty, ale podopieczni Jesusa jadą na Camp Nou, więc ciężko przewidywać, że odniosą zwycięstwo. Gracze Allegriego powinni wygrać w Pireusie pomimo tego, że będzie to trudny teren.

Grupa E

Tak jak wcześniej wspomniałem najciekawsze wydarzenia wtorkowej nocy działy się właśnie w tej grupie. Najpierw o 18:00 Spartak Moskwa podejmował u siebie Maribor i żądał rewanżu za pierwsze starcie, gdzie frajersko stracili punkty w końcówce. Drugi mecz odbywający się w Moskwie wyglądał na oczywiste zwycięstwo gospodarzy. Rzeczywistość okazała się zgoła inna i po raz kolejny piłkarze Carrery zakończyli mecz remisem. Gdyby dodali cztery punkty, które mieli na wyciągnięcie ręki z tym rywalem, to byliby aktualnie liderem grupy i wszystko zależało by od nich. A tak będą musieli wygrać na Anfield i liczyć na potknięcie Sevilli. Przechodząc do drugiej pary, która rozegrała swoje spotkanie dwie godziny później na Estadio Ramon Sanchez Pijuan. Liverpool znakomicie rozpoczął. Trzy szybkie bramki nie oddawały obrazu meczu, ponieważ gospodarze mieli w międzyczasie dwie stuprocentowe okazje, a zostali za to skontrowani. Obraz gry diametralnie zmienił się po przerwie. Piłkarze Berizzo z pasją i zaangażowaniem ruszyli na przeciwnika, czego efektem był szybki gol. Chwilę później kolejny po rzucie karnym i emocje sięgnęły zenitu. Cały stadion zamarł, gdy jeden z zawodników Sevilli w końcówce trafił w poprzeczkę. Piłkarze Kloppa byli wystraszeni i dali sobie strzelić wyróżniającą bramkę w doliczonym czasie gry. Remis 3:3, dzięki któremu w ostatniej kolejce trzy zespoły zostają w grze o awans.

Grupa F

Ciekawie było również w tej grupie, jednak odpuścimy mecz City, ponieważ było to spotkanie bez historii i nie ma sensu analizować gry obu zespołów. Najważniejsze działo się na Stadio Sao Paolo, gdzie zgromadziło się jedynie 15 000 fanów, dla porównania więcej regularnie przychodzi na mecze Widzewa Łódź w 3 lidze. Napoli biło głową w mur, jednak w końcu wydrążyli dziurę, przez którą przedostał się husaria Sarriego. Gospodarze złamali szybki obronne dzielnie walczącego Szachtara, a później poszło już gładko. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 3:0, a jedną z bramek zdobył Zieliński. Przed ostatnią kolejką wszystko leży w rękach Guardioli. Hiszpan często zapewniał o swoim uwielbieniu dla stylu Maurizio Sarriego, więc będzie miał okazję to udowodnić i pomóc ekipie z Neapolu awansować do kolejnej rundy. Muszą pokonać Szachtar, a Włosi wygrać z Feyenoordem. Jedno jest pewne, będzie się działo w szóstej serii gier.

Grupa G

W tej grupie doszło do sporego zaskoczenia. Monaco, a więc czarny koń poprzedniej edycji grał o pozostanie w tegorocznej Lidze Mistrzów. Do Księstwa przyjechała waleczna drużyna byków z Lipska. To spotkanie zapowiadało się na wyrównane, jednak nigdy przed meczem nie powiedziałbym, że goście zapakują podopiecznym Jardima cztery bramki w delegacji. Bardzo dobry mecz rozegrał wracający do formy Timo Werner. W drugiej parze Besiktas zremisował z Porto, co oznacza, że Turcy mają pewny awans z 1 miejsca, a Francuzi nie grają już o nic. Pozostawia to otwartą walkę pomiędzy Porto i Lipskiem, ale w lepszej sytuacji są Portugalczycy, którzy zmierzą się z Monaco.

Grupa H

Tutaj obyło się bez niespodzianek, faworyci wygrali swoje spotkania, dzięki czemu przed ostatnią kolejką jedyne emocje będą dotyczyć rywalizacji pomiędzy Apoelem i Borussią odnośnie miejsca w Lidze Europy. Na ten moment w lepszej sytuacji jest BVB, ale wiele się może zdarzyć. Pierwsze miejsce Tottenhamu jest niepodważalne, ponieważ pokonali Real w bezpośrednim “dwumeczu”. Dlatego też Królewscy i Koguty zagrają jedynie o honor, prestiż i pieniądze w ostatniej serii gier. Pewne jest również, że piłkarze Zidane’a będą największą obawą wszystkich drużyn z pierwszego miejsca.