O co zagrają Polacy i Portugalczycy w Guimaraes?
Portugalia vs Polska to spotkanie, które zakończy zmagania w trzeciej grupie Ligi Narodów. Wszystko w tabeli jest już jasne. Gospodarze wygrali grupę, Biało-Czerwoni spadli do niższej dywizji, a Włosi zakończyli zmagania na drugiej pozycji. W związku z tym, o co zagrają oba zespoły w Guimaraes?
O honor…
Odpowiedź na tytułowe pytanie nie jest zbyt trudne, mówiąc krótko o frytki. Znajdą się ludzie, którzy powiedzą, że zagramy o honor i można się z tym zgodzić, jednak czy zwycięstwo przywróci wiarę w narodzie po ostatnich wynikach? Wątpię, ponieważ nasza gra w przeciągu ostatnich kilku miesięcy zjechała z poziomu nieba na mieliznę. Bardzo słaby mundial, rozstanie z Adamem Nawałką, a obecnie fatalny początek pracy pod wodzą Jerzego Brzęczka. Z pewnością nie tak wyobrażaliśmy sobie 2018 roku w wykonaniu reprezentacji Polski.
Wracając jeszcze do samego tematu meczów o honor, to kto jak kto, ale akurat Polacy w tym temacie są jednym z najlepszych zespołów na świecie. Bardzo często na wielkich turniejach trzeci mecz jest dla nas walką „o honor” i bez presji. W takich warunkach czujemy się jak ryba w wodzie, więc doświadczenie z pewnością jest po stronie Biało-Czerwonych. W ostatnich latach zdarzało nam się wygrywać takie spotkania, dlatego Portugalczycy powinni się obawiać, oczywiście pół żartem, pół serio.
O ranking…
Można również powiedzieć, że w dzisiejszym meczu Polacy zagrają również o punkty w rankingu, które później mogą się przydać w przypadku losowania przyszłych turniejów. Oczywiście wątpię, żeby takie rzeczy mieli w głowie piłkarze, jednak czysto teoretycznie jest to jeden z istotnych elementów. W ostatnim czasie po serii słabych wyników straciliśmy sporo punktów.
O pierwsze zwycięstwo…
Jerzy Brzęczek bardzo słabo rozpoczął swoją przygodę na stanowisku trenera reprezentacji Polski. Pięć spotkań pod wodzą tego selekcjonera zakończyło się bez ani jednego zwycięstwa. W tym czasie doznaliśmy trzech porażek i dwukrotnie zremisowaliśmy.
O pierwsze czyste konto…
Kolejnym argumentem do fatalnego początku jest kwestia naszej gry defensywnej. Jerzy Brzęczek z pewnością po meczu z Czechami nie przekonał się do duetu stoperów – Kamiński&Bednarek. Z uwagi na kontuzję Kamila Glika oraz marne zaufanie do Thiago Cionka, mówi się w mediach, że Grzegorz Krychowiak zagra w Guimaraes
na pozycji stopera. Cóż, z pewnością jest to lepszy moment na eksperymenty niż przykładowo w eliminacjach Ligi Narodów. Krycha w ostatnim czasie nie biega zbyt dużo, więc takie cofnięcie może okazać się strzałem w dziesiątkę, jednak boisko zweryfikuje. Do tej pory rozegraliśmy pięć spotkań pod wodzą Jerzego Brzęczka. W każdym meczu traciliśmy przynajmniej jednego gola, a tylko Portugalczycy strzelili nam więcej niż jedną bramkę.
W ostatnim czasie przeczytałem ciekawą anegdotę, dotyczącą Claudio Ranieriego i jego okresu w Leicester. Lisy regularnie traciły sporo bramek, przez co trener zdecydował się obiecać swoim piłkarzom wyjście na drużynową pizzę. Leicester zachowało czyste konto w kolejnej rywalizacji z Crystal Palace, a drużyna wybrała się do pizzerii, jednak nie na darmowy lunch, a samemu tworzyli to danie. Można powiedzieć, że wtedy narodził się „team spirit”, który później zaprowadził ich do mistrzostwa. To co chłopaki, McDonald po meczu z Portugalią?
O poprawienie statystyk historycznych…
Do tej pory reprezentacje Polski i Portugalii spotkały się dokładnie 12 razy. W tym czasie Biało-Czerwoni odnieśli trzy zwycięstwa. Trzykrotnie mecz zakończył się remisem, a sześć razy triumfowała ekipa gości. Analizując bilans bramkowy, można zauważyć przewagę na korzyść Selecao 12:17. Łącznie dziesięć z tych pojedynków odbywało się o punkty. Biało-Czerwoni nigdy nie pokonali tego rywala w meczu towarzyskim. Polacy w ostatnich czterech meczach z tym rywalem nie potrafili wygrać. Pierwsze spotkanie w Lidze Narodów przegrali 2:3 na Stadionie Śląskim w Chorzowie, ale większą zadrą w polskich sercach jest porażka w ćwierćfinale Euro 2016 w rzutach karnych.
Polacy do tej pory rozegrali cztery spotkania na portugalskiej ziemi. W tym czasie doznaliśmy dwóch porażek, raz zremisowaliśmy, ale odnieśliśmy także jedno historyczne zwycięstwo. Wygraliśmy w Porto 2:0 w 1976 roku po dwóch bramkach Grzegorza Lato.
Kuba Błaszczykowski jest rekordzistą w historii reprezentacji Polski pod kątem liczby minut rozegranych z tym przeciwnikiem. Do dziś zagrał pięć meczów z Portugalią, w których spędził na boisku 391 minut. Drugi w tym rankingu jest Zbigniew Boniek – pięć spotkań, 336 minut.
Kto najczęściej robił nam krzywdę? Trzeba przyznać, że do tej pory 13 Portugalczyków trafiło do polskiej bramki. Do tego grona można doliczyć również samobója Kamila Glika. Tylko dwóch zawodników Selecao trafiło do naszej siatki więcej niż jeden raz. Mowa o Pedro Paulecie, który dokonał tej sztuki trzy razy w jednym, ale pamiętnym meczu z mundialu 2002. Drugim piłkarzem był Tamagnini Nene, który ma na koncie dwie bramki. Cristiano Ronaldo na ten moment tylko raz trafił do polskiej bramki, ale z pewnością nie poprawi tego bilansu we wtorkowym spotkaniu, ponieważ nie jest powołany na Ligę Narodów.
…a Portugalia?
Selecao z pewnością zagrają o dobre widowisko przed własną publicznością, zdobycie cennych trzech puntków, bo zawsze grają na maksa i o podtrzymanie passy bez porażki. Podopieczni Fernando Santosa nie przegrali w żadnym z ostatnich pięciu spotkań, odnosząc trzy zwycięstwa i dwa remisy. Mimo wszystko myślę, że nie będą mieli problemów z motywacją. Ta drużyna nawet bez swojego lidera regularnie pokazuje klasę. Wygrana w grupie Ligi Narodów tylko to potwierdza. Dodatkowo będzie to ciekawy test dla Biało-Czerwonych, którzy wystąpią bez kontuzjowanego kapitana – Roberta Lewandowskiego.