Nowe fundamenty Korony czy drobna wykończeniówka Zagłębia?

W ostatnim spotkaniu pierwszej kolejki spotkań, Korona podejmie na własnym boisku Zagłębie Lubin.  W Kielcach od przybycia nowych władz i szkoleniowca rozpoczął się plac budowy. Nie wszystkim spodobał się nowy sposób prowadzenia drużyny, więc z zespołem pożegnało się paru istotnych piłkarzy. W Lubinie dokonano jedynie drobnych korekt i usprawnień, które mają pozwolić na walkę o czołowe lokaty.

Statystyki:

  • W ubiegłym sezonie oba zespoły mierzyły się dwukrotnie. W Lubinie górą było Zagłębie w stosunku 4:0, natomiast w Kielcach triumfowała Korona 2:1.
  • W historii grali ze sobą 21 razy, 10 wygranych Zagłębia, osiem remisów i trzy triumfy Korony.
  • Bilans bramkowy do tej pory wynosi 37:21 na korzyść Miedziowych.
  • W ubiegłych rozgrywkach piłkarze Piotra Stokowca byli na drugim miejscu pod względem goli zdobytych po stałych fragmentach -24. Stracili przy tym 15 bramek w ten sposób.
  • Dla porównania Korona strzeliła 21 goli i straciła 19 po stałych fragmentach.
  • Poprzedni sezon piłkarze Zagłębia zakończyli z bilansem bramkowym 51:45. Co ciekawe aż siedem goli więcej stracili w pierwszej połowie.
  • W przypadku Korony bilans był znacznie gorszy, pomimo lepszej pozycji 47:65. W drugich połowach spotkań stracili aż 11 goli więcej.

 

Co roku na starcie rozgrywek Koronę spycha się w kierunku walki o spadek, a oni zaskakują wszystkich i utrzymują się, zajmując wysokie lokaty. Ubiegły sezon zakończyli na piątym miejscu i było to powtórzenie najlepszego wyniku w historii klubu. Niestety taki rezultat nie pozwolił ocalić stanowiska Maciejowi Bartoszkowi. Trener wykonał z drużyną kawał dobrej roboty, osiągnął wynik ponad możliwości i uznano go najlepszym szkoleniowcem w całej Ekstraklasie, a mimo to wymieniono go na inny “model”.  Gino Lettieri poprzednio pracował w FSV Frankfurt(3.Bundesliga). Co ciekawe z 13 meczów tego zespołu, które prowadził wygrał jedno, a przegrał dziewięć. Mogło być gorzej?  Wątpię by był właściwym człowiekiem na tym stanowisku. Włoch nie rozpoczął pracy w klubie zbyt dobrze, Korona znana jest z rodzinnej atmosfery, tymczasem wszedł do szatni i wywrócił ją do góry nogami. Kluczowe postacie zostały wyrzucone z klubu, a sposób w jaki potraktował Markovića czy Palance był opisywany we wszystkich mediach. Takie postępowanie coraz mocniej zawiązuję pętlę na jego szyi. Jak spiszą się nowe fundamenty w starciu przeciwko mocnemu Zagłębiu? Krótka przerwa między rozgrywkami i spore rotacje w składzie nie są sprzyjającym sygnałem. Ciężko będzie zgrać zespół i przygotować do rozgrywek przy tak sporych roszadach.

W Lubinie postanowiono kontynuować projekt pod ręką Piotra Stokowca. Trener spędził w klubie już trzy lata. Z pewnością jest to lepszy model prowadzenia klubu niż w Koronie. W poprzednich sezonach często wychodzono z założenia, że obecny skład jest wystarczająco mocny. Tym razem postawiono na wpuszczenie świeżej krwi głodnej sukcesów do szatni. Do zespołu trafił między innymi Jakub Świerczok, Bartłomiej Pawłowski czy Adam Matuszczyk. Zawodnicy, którzy mają już swoje przeżycia, byli skreślani i są gotowi na odbudowę swojej formy. Dla defensywnego pomocnika, który przyszedł do Lubina z zaplecza Bundesligi będzie to debiut w Ekstraklasie. Wzmocnienie rywalizacji w drużynie to zawsze dobre wyjście. Ubiegły sezon był ogromnym rozczarowaniem dla klubu z takim potencjałem finansowym, personalnym i szkoleniowym. Kibice mieli sporo pretensji do zespołu, jednak piłkarze dobrze wiedzieli, że spaprali końcówkę rozgrywek. Musieli grać w grupie spadkowej, którą przerastali o klasę, ale trzeba było zapłacić za popełnione błędy.

Kluczowy pojedynek:

Filip Starzyński vs Mateusz Możdżeń

Starzyński po tym jak pojechał na Euro zupełnie się spalił w kolejnym sezonie Ekstraklasy. Kampania była dla niego bardzo nieudana indywidualnie, ale i drużynowo. Długo szukał swojej optymalnej formy, ponieważ nękały go kontuzje. “Figo” wypadł z obiegu selekcjonera, ale już wiosną przebłyskami pokazywał, że ciągle ma to coś. Teraz po przepracowaniu okresu przygotowawczego powinno być z nim dużo lepiej. Miedziowi są zależni od występów i liczb tego piłkarza. Przed nim sezon, w którym musi udowodnić Adamowi Nawałce, że nadal potrafi grać w piłkę na odpowiednim poziomie i zasługuję na wyjazd do Rosji. Najwybitniejszym piłkarzem Korony w poprzednim sezonie był Jacek Kiełb , który w Kielcach czuje się dosłownie i w przenośni jak ryba w wodzie. Powoli staje się klubową legendą, pomimo sporych rewolucji w zespole, jego pozycja była niepodważalna, a to świadczy o tym, jakim szacunkiem jest tam darzony. Gracz ma na swoim koncie już 38 bramek w Ekstraklasie, co ciekawe aż 32 z nich wpadły w barwach Korony. 10 goli i cztery asysty w ubiegłym roku to znakomity wynik, jednak w tym meczu nie zagra. Mateusz Możdżeń musi wziąć na swoje barki odpowiedzialność za wynik, przy braku kolegi. Wychowanek Lecha Poznań ma w swojej seniorskiej karierze już przeszło 200 rozegranych spotkań i 17 zdobytych goli. Kibice szczególnie pamiętają bramkę z Manchesterem City. Gino Lettieri z pewnością nie miałby nic przeciwko powtórzeniu takiej bomby w dzisiejszym spotkaniu.

 

Przewidywane składy:

KORONA (4-3-2-1): Gostomski – Rymaniak, Kovacević, Kwiecień, Kallaste, Żubrowski, Możdżeń, Dani Abalo, Aankour, Cebula, Górski

ZAGŁĘBIE (4-2-3-1): Polacek – Todorovski, Guldan, Jach, Dziwniel, Kubicki, Tosik, Janus, Starzyński, Janoszka, Buksa.

Moim zdaniem faworytem tego spotkania są piłkarze Piotra Stokowca. Miedziowi wzmocnili swoją kadrę i nie przeprowadzili rewolucji, jaka zapanowała w Kielcach. Myślę, że ten sezon będzie dla nich rehabilitacją za poprzednie rozgrywki, dlatego wejdą w tegoroczną kampanię z wysokiego C. W Koronie nie ma najlepszej atmosfery, a jak wiadomo bez tego ciężko o wyniki. Nie przekonuje mnie nowy projekt pod wodzą Lettieriego. W tym meczu stawiam na Zagłębie, a forBet wycenia ich wygraną po kursie 2,30.

 

Zaloguj się aby dodawać komentarze