Noc w NBA: spotkanie na szczycie Konferencji Zachodniej – gramy o 349 PLN!
Po szalonej środzie, kiedy zostało rozegranych 12 meczów, NBA chce nam dać trochę odetchnąć. Dziękujemy. Nadchodzącej nocy zobaczymy dwa pojedynki. Nawet gdybym chciał, to więcej niż dwóch pozycji nie jestem w stanie Wam przedstawić. A uwierzcie mi, że chcę. Niestety, czasami chcieć, to nie znaczy móc. Ilość nie ma znaczenia – pieniądze zawsze można wygrać. Zatem do dzieła!
Dołącz do grona ludzi śledzących NBA i podziel się swoją opinią -> Typy NBA – grupa dyskusyjna.
Słyszałeś jakieś opinie o Fortunie, ale nie miałeś okazji przetestować tego bukmachera na własnej skórze? To idealna okazja – załóż konto i skorzystaj z bonusu bez depozytu dla czytelników Zagranie. Zaraz po rejestracji otrzymasz darmowe 20 PLN na obstawianie.
Oferta tylko z kodem promocyjnym: 20free
Zdarzenie: Houston Rockets – Golden State Warriors: Chris Paul zdobędzie (razem z dogrywką) mniej/więcej niż 18.5 punktów
Typ: powyżej
Kurs: 1.82
To miało być starcie najlepszych drużyn w Konferencji Wschodniej. Dla tej rywalizacji miałeś zarwać noc, wiedząc, że nie pożałujesz. Niestety, nie zobaczymy jednego z najważniejszych aktorów tego spektaklu.
James Harden naderwał ścięgno udowe i nie będzie zdolny do gry przez minimum 2 tygodnie. Szkoda, bo to był jego sezon. Broda jak na razie stał na czele wyścigu po statuetkę MVP (średnio 32.5 punktów), a jego utrata to z pewnością duży cios dla Rockets.
Czy aby na pewno?
W pewnym stopniu tak jednak Mike D’Antoni ma w swoich szeregach Chrisa Paula, czyli jednego z najlepszych rozgrywających w historii, więc utrata swojego lidera może nie być tak odczuwalna.
Połączenie Hardena z Paulem budziło od początku wiele kontrowersji. Dlaczego? Na pierwszy rzut oka mówimy o dwóch graczach formatu All – Star.
Zatem co mogłoby pójść nie tak?
Chodzi o styl gry obu zawodników. Obaj potrzebują mieć piłkę w rękach, żeby być najbardziej efektywnymi. Jasne, że są na tyle świetnymi koszykarzami, żeby funkcjonować bez piłki, ale wtedy nie maksymalizują swoich umiejętności. Harden bez Paula wyglądał lepiej niż z nim na parkiecie. I vice versa. Jednak nie ma się czym martwić. W playoffach, gdzie stawia się na indywidualności, nie powinno to być takim problemem.
Dzisiejszym rywalem Rockets będą Golden State Warriors. Ich chyba nie trzeba przedstawiać. Zdecydowanie najlepsza drużyna w lidze. W pełnym składzie są praktycznie nie do pokonania. O ile im się chce.
Teraz może chcieć im się mniej, bo będą grali drugą noc z rzędu. Wczorajsze starcie z Dallas Mavericks było niespodziewanie zacięte. Dopiero rzut Stephena Curry’ego w ostatnich sekundach dał zwycięstwo Wojownikom. Znowu zmierzą się na wyjeździe, więc istnieje duże prawdopodobieństwo, że Steve Kerr da komuś wolne. A wiemy, że jest to tego zdolny.
Wszyscy mamy świadomość, jak genialny jest Curry po atakowanej stronie parkietu. Nie bez powodu uważa się go za najlepszego strzelca w historii ligi. Jednak jego powrót oddziałuje negatywnie na obronę, co widać po ostatnich dwóch meczach. Najpierw Memphis Grizzlies zdobyli 128 punktów, później Dallas Mavericks zdołali rzucić 122 punktów, co daje łącznie 250 oczek.
A pamiętajmy, że ofensywa Houston nawet bez Jamesa Hardena jest jedną z najlepszych w lidze.
Minionej nocy Paul miał problemy ze skutecznością, trafiając jedynie 3 z 13 rzutów przeciwko Orlando Magic. Co ciekawe, wczoraj linia wynosiła 24.5, teraz spadła już do 18.5 punktów. W obliczu absencji Hardena stawiam na to, że CP3 w mniejszym lub większym stopniu przejmie to spotkanie. Będzie musiał być bardziej asertywny i, przede wszystkim, agresywny. Ktoś będzie musiał zdobywać kosze. Co jak co, ale w tym pojedynku nie powinno zabraknąć punktów. Dlatego typuję over punktów Paula.
Do analizy użyłem Darmowy Skarb Kibica NBA przygotowany przez naszą redakcję. Żeby mieć jak największe szanse na celny typ, warto przyjrzeć się dokładnie drużynom, ich wynikom, statystykom itd. Dzięki temu zmaksymalizujemy szansę na zysk.
Zdarzenie: Los Angeles Clippers – Oklahoma City Thunder: ilość punktów (razem z dogrywką) poniżej/powyżej 218.5
Typ: powyżej
Kurs: 2.18
Jeszcze jakiś czas temu wszędzie ogłaszałem koniec Los Angeles Clippers. Nie oszukujmy się – nie było powodów, dla których można było wierzyć w ten zespół. Ilość kontuzji była porażająca. Patrick Beverley zakończył swój sezon. Danilo Gallinari gra kilka spotkań, żeby później nabawić się jakiegoś urazu. Poza składem był przede wszystkim Blake Griffin, który zaliczał świetny sezon, jednak nie byłby sobą, gdyby nie zrobił sobie małego kuku. Miał być poza 8 tygodni, ale wrócił już po miesiącu. Podobnie jak Milos Teodosić.
Wrócili też Clippers. Do wygrywania.
Aktualnie mają passę czterech zwycięstw z rzędu, będąc górą w 6 z 7 ostatnich starć. Co jest kluczem do sukcesu podopiecznych Doca Riversa?
Atak.
W ostatnich 7 meczach ani razu nie zdobyli mniej niż 106 punktów, a warto docenić takie występy jak 128 oczek przeciwko Houston Rockets, 122 z Sacramento Kings, czy 121 w derbach Los Angeles. Nieźle. Griffin wrócił i wygląda świetnie, lecz to Lou Williams, który wydaje się pewniakiem do nagrody dla Rezerowego Roku, jest motorem napędowym tego zespołu,. Lou Will w ostatnich 6 pojedynkach notuje średnio 30.8 punktów. A pamiętaj, że robi to jako zawodnik z ławki.
Oklahoma City Thunder nareszcie zaczynają grać tak, jak wszyscy od nich oczekiwali. Bo wygrywają i to głównie za sprawą swojej Wielkiej Trójki – Russell Westbrook, Carmelo Anthony i Paul George. Mogliśmy to zobaczyć minionej nocy w starciu przeciwko innemu teamowi z Los Angeles, czyli Lakers. Wspomniana trójka złożyła się na 65 punktów i każdy przekroczył 20. A co najważniejsze, żaden z nich nie trafił mniej niż 57% swoich prób. Doskonale pamiętamy, że właśnie skuteczność była problemem tego zespołu. Wiadomo było, że nie od razu zaczną się świetnie rozumieć. Mówimy tu o świetnych indywidualnościach i zmiana roli wiąże się często z małymi kłopotami. Wszystko wskazuje na koniec dramy w Oklahoma City.
Wspomnę tylko, że Lakers zostali dosłownie zjedzeni, przegrywając aż 96-133. Łatwo zauważyć, że atak powoli funkcjonuje, jak należy. Myślisz, że absencja Andre Robersona jest z tym związana? Moim zdaniem coś w tym jest. Nie przez przypadek uważany jest za jednego z najgorszych koszykarzy w NBA po atakowanej stronie parkietu. Przeciwko Lakers jego miejsce w pierwszej piątce zajął Terrance Ferguson i zagrał fenomenalnie. Ferguson zaliczył swój rekord kariery, mając na swoim koncie 24 punkty. Może ta liczba nie robi na Tobie wrażenie, więc spójrzmy na to trochę szerzej. Do tej pory tylko raz przekroczył… 5 punktów. Teraz to już wygląda trochę lepiej, prawda? Nie będzie gwiazdą. Co to, to nie. Jego obecność może wyjść na plus dla Oklahoma City, jeśli bierzemy pod uwagę postawę w ofensywnie. Z drugiej strony warto pamiętać, że Roberson to świetny obrońca i jego absencja na pewno pogorszy defensywę Thunder.
W ostatnich 7 starciach tych teamów aż 5 razy padał over. Według mnie dzisiaj będzie podobnie i zobaczymy dużą ilość punktów w Staples Center. Oba zespoły są ostatnio w gazie, a ich pierwsze starcie (120-111 dla OKC) zrobiło nam nadzieję na ofensywne popisy, których moim zdaniem teraz też nie zabraknie. Mój typ to over punktowy w całym meczu.
Tak prezentuje się gotowy kupon. Tym razem ze stówki możemy wyciągnąć prawie 350 PLN, a jak na dwie pozycje jest to całkiem niezła stopa zwrotu. Każda inwestycja wiąże się z ryzykiem, ale to chyba każdy wie. Bez ryzyka nie ma zabawy. Oby były pieniądze.
Piszcie w komentarzach, co Wy macie na swoich kuponach.
Powodzenia!
Comments are closed.
(0) Komentarze