Monaco w drodzę po chwałę!

Trener AS Monaco

W tym sezonie drużyna AS Monaco jest nie do zatrzymania. Zajmują pierwsze miejsce w lidze, pewnie odprawiają kolejnych przeciwników w Lidze Mistrzów. Zespół, który w dużej mierze opiera się na młodych zawodnikach nie jest jednak w stanie walczyć na każdym froncie. Dlatego dziwi fakt, że tak ostro atakuje się klub za to że odpuszcza krajowe puchary.

Zdobywca 5 krajowych i 2 ligowych pucharów oraz 2 superpucharów Francji stoi przed szansą na finał LIGI MISTRZÓW! Mają szansę na to by stać się najlepszym klubem w Europie i mistrzem kraju. W ligowej batalii mierzą się z 19 innymi zespołami. To 38 meczy, które wyłaniają najlepszy zespół w całej Francji! Czemu ludzie tak bardzo irytują się tym, że w finale jednego z pucharów zagrał skład rezerwowy, kiedy tydzień później walczą o zostanie najlepszymi na Starym Kontynencie. Ten sukces przebija wszystkie inne. Tym bardziej, że zespół z Monako jeszcze nie miał szansy wznieść pucharu Ligi Mistrzów. Pokazali już wielokrotnie, że potrafią wygrać na krajowym podwórku. Czemu nie pozwolić im skupić się na zdobywaniu nowego, moim zdaniem o wiele bardziej znaczącego trofeum.

Ostatni raz mistrzami kraju zostali 17 lat temu! Z takim składem, oraz trenerem są w stanie ponownie wygrać ligę, dlaczego więc im na to nie pozwolić? Co jest złego w tym, że oszczędza się najlepszych piłkarzy, na naprawdę ważne spotkanie? Nie mówiąc już o tym że ostatni raz tak wysoko znaleźli się w Lidze Mistrzów 13 sezonów temu.

Czy naprawdę nie możemy się cieszyć z tego, że w zespole, który już teraz jest w TOP 4 Europy gra nasz reprezentant? Co więcej, jest on ważnym elementem tej drużyny. Czemu za wszelką cenę ludzie starają się umniejszyć zasługi zespołu, który był skazywany na porażkę z każdym z oponentów w walce o puchar Ligi Mistrzów?

Wiele głosów podniosło się po niedawnym półfinale Francji, gdzie do walki stanął mocno rezerwowy skład czerwono – białych a gwiazdy nie dostały nawet powołania. Ale to jest końcówka sezonu, drużyna musiała jasno określić priorytety. Tymi priorytetami okazało się mistrzostwo ligi i Liga Mistrzów. Nie dziwi mnie to. PSG, które w dość nieoczekiwany sposób odpadło z LM musiało wyjść najmocniejszym składem. To dla nich prawdopodobnie ostatnia szansa na otarcie łez. Jasne, wciąż mają tyle samo punktów co Monaco w lidze. Ale to Zespół z Kamilem Glikiem w składzie ma jedno zaległe spotkanie. Jeśli nie dojdzie do żadnego potknięcia, a nie powinno patrząc po aktualnym sezonie w wykonaniu zespołu z Księstwa Monako. To zdetronizują oni PSG, które od 4 sezonów regularnie wygrywa ligę. Co więcej największym sukcesem Paryżan pośród europejskich gigantów był półfinał. Natomiast zespół prowadzony przez Leonardo Jardima w swojej historii zawitał już raz w finale. Ten rok w ich wykonaniu pozwala myśleć, że powtórzą to dokonanie, nawet pomimo tego, że na ich drodze stoi teraz wielki Juventus.

Co tam puchary krajowe, niech przegrywają wszystkie jak najdłużej. Jeśli tylko mają grać tak jak w tym sezonie i zachwycać wszystkich w Europie to proszę bardzo. Zdecydowanie bardziej wolę usłyszeć, że Polak przyczynił się do tego, by jego zespół stał się najlepszy w Europie. Niż to, że Kamil Glik zdobył z AS Monaco kolejny puchar Francji. Poza tym odchodząc już nawet od kwestii tego, że występuje tam nasz rodak. Piłkarze młodzi, jak Mbappe, lub Bakayoko ale też bardziej doświadczeni jak Falcao czy Moutinho grają naprawdę ładny dla oka futbol. Dodatkowo mogą przełamać dominację klubów, które już od wielu lat okupują finał Ligi Mistrzów. Osobiście bardzo kibicuje temu, żeby tak się stało.

(0) Komentarze

Zaloguj się, aby dodawać komentarze

.