Marża bukmacherska, czyli jak zarabiają zakłady sportowe
Zakłady sportowe, tak jak każda firma, muszą na siebie zarabiać. Myśląc o hazardzie powiemy – gracz zawsze w końcu przegra. Jednak zysk, który generują bukmacherzy wynika głównie z marży bukmacherskiej. Zawsze szukamy najwyższych kursów na dane zdarzenia, ale jak tak naprawdę należy patrzeć na mnożniki?
Kursy bukmacherskie a marża
Aby wyjaśnić na czym polega marża bukmacherska, na początku niezbędne jest wspomnienie o kursach. Tłumacząc najprościej, mnożniki odzwierciedlają szanse wystąpienia poszczególnych zdarzeń, co wydaje się w pełni oczywiste. Wartości wskazujące na szanse wystąpienia danego zdarzenia w zakładach bukmacherskich na całym świecie są wyrażane na trzy sposoby i pewnie nie raz zetknąłeś się z określaniem przez kursy ułamkowe (np. 3/2) lub amerykańskie (np. +150). Na polskim rynku używa się wyłącznie mnożników dziesiętnych (np. 2,50).
Pisząc o kursach, trzeba wspomnieć o prawdopodobieństwie. Matematyka w tej kwestii jest nieunikniona. Najprościej przedstawić ten temat na przykładzie rzutu monetą, który daje tylko dwie możliwości mające równe szanse wystąpienia. W związku z tym, gdyby bukmacher miał wskazać mnożniki na takie zdarzenie, to na orzeł i reszkę wystawiłby po wartości na poziomie 2,00… ale przecież nigdy nie widzieliśmy takich liczb przy jakiejkolwiek pozycji mającej identyczne szanse wystąpienia? No i tutaj wkracza temat marży bukmacherskiej.
Pozostając jeszcze w temacie prawdopodobieństwa i kursów. Oczywiście w zdecydowanej większości przypadków nie ma sytuacji, gdzie kilka typów na dane zdarzenie jest równe. W tym momencie do akcji wkracza osoba odpowiedzialna za analizy lub jak nazwiemy prościej, po prostu bukmacher. W dzisiejszych czasach praca w tej kwestii jest o wiele łatwiejsza niż chociażby kilkadziesiąt lat temu, ponieważ przydatne są komputery z programami, które pomagają w obliczeniu prawdopodobieństwa. Jednak sport nigdy nie jest taki prosty, więc zawsze jest potrzebny wkład ludzki. Na szczęście, sztuczna inteligencja jeszcze nas we wszystkim nie zastąpi i nie przeanalizuje wydarzeń sportowych wyłączając suche statystyki.
Marża bukmacherska, czyli ile zarabia bukmacher na typach
Prędzej pisałem o kursach, jakie powinny być w przypadku rzucania monetą i pozostaniemy na razie przy tym przykładzie, ponieważ najlepiej zobrazuje on nam omawiany temat. Zakładając się o coś z kumplem jeden do jednego przegrany oddaje całą część na poczet wygranego. Można rzec, że odzwierciedlają to kursy 2,00 do 2,00. Jednak bukmacherzy nigdy nie mają tak wystawionych mnożników… częściej przy dwudrogowych zdarzeniach, które mają takie same szanse na wystąpienie znajdziemy wartości na poziomie 1,70-1,85. Różnica pomiędzy kursem, który znajdziemy w zakładach sportowych i mnożnikiem rzeczywistym (w przypadku przykładu z rzutu monetą to 2,00) to marża bukmacherska.
Jak można łatwo wywnioskować, marża bukmacherska pozwala bukmacherom na zarabianie. Dzięki temu nigdy nie wystąpi sytuacja, że obstawiając taką samą stawkę na wszystkie możliwe zdarzenia danej pozycji, gracz nie będzie stratny. Podsumowując, marża bukmacherska to kursy zakładów sportowych odjęte od prawdziwego prawdopodobieństwa po to, żeby teoretycznie bukmacher mógł na każdym kuponie zarabiać.
Jak policzyć marżę bukmacherską?
Skoro już wiemy czym jest marża bukmachera, to teraz pewnie się zastanawiacie jak ją wykazać. Tego typu dane przedstawiane są za pomocą procentów i jak było już prędzej wspomniane, wykazują różnice pomiędzy kursem rzeczywistym, a tym wystawionym przez zakłady sportowe.
Chociaż na pierwszy rzut oka obliczanie marży bukmacherskiej może wydawać się skomplikowane, to wcale takie nie jest. Wystarczy bardzo prosty wzór, który w przypadku trzydrogowej pozycji wygląda następująco – ((1/kurs na pierwszy typ) x 100 + (1/kurs na drugi typ) x 100 + (1/kurs na trzeci typ) x 100) – 100. W zależności od liczby możliwości przy danym zdarzeniu dodajemy lub odejmujemy w nawiasie kolejne bloki związane z 1/kurs x 100.
Weźmy tutaj na przykład ligowe spotkanie Realu Madryt i Barcelony u bukmachera STS. Na gospodarzy ze stolicy mamy kurs na poziomie 2,73, na remis 3,60, natomiast na Katalończyków 2,45. Podłóżmy te wartości do wspomnianego wzoru i sprawdźmy ile wynosi w tym przypadku marża bukmacherska.
((1/2,73) x 100 + (1/3,6) x 100 + (1/2,45) x 100) – 100 = 5,22%, co jest przeciętnym wynikiem w polskich, legalnych zakładach bukmacherskich.
Kto ma najlepsze kursy, czyli patrz marża bukmacherska
Wiemy już czym jest marża bukmacherska i fakt jej istnienia niespecjalnie powinien nas oburzać. W końcu każdy sklep przebija hurtową cenę, prawda? Jednak to co nas jako konsumentów, a w tym przypadku graczy, zawsze interesuje to żeby wybrać firmę, w której teoretycznie będzie można wydać mniej pieniędzy… tudzież w tym wypadku więcej wygrać.
Wielu graczy sprawdzając kto ma najlepsze kursy z pewnością po prostu porównywała wysokość mnożnika na daną, jedną pozycję. Jednak to właśnie wartość marży bukmacherskiej najlepiej pokazuje, która firma ma najlepsze mnożniki. Warto wspomnieć, że podmioty oferujące obstawianie nie mają tej samej marży bukmacherskiej na całą ofertę. Inne procenty znajdziemy w zależności od popularności zdarzenia, dyscypliny, a nawet konkretnych rozszerzeń.
Popularne spotkania jak np. Liga Mistrzów czy krajowe hity mają zazwyczaj niskie marże bukmacherskie, ponieważ właśnie tego typu starcia obstawia najwięcej graczy. W ten sposób firmy chcą zachęcić tak zwanych niedzielnych graczy do siebie. Teoretycznie niższe mnożniki znajdziemy na pozycje dwudrogowe, które często mają mniejsze marże. W związku z tym takie dyscypliny sportowe jak tenis ziemny, baseball czy siatkówka na tym zyskują. Idąc tym tropem dalej, można przywołać rozszerzenia w postaci handicapów azjatyckich czy zdarzeniach liniowych. Może się okazać, że jeden bukmacher będzie miał najlepsze marże na hokejową ligę NHL, a inny na koszykarskie NBA. W związku z tym chcąc wybrać zakłady sportowe dla siebie, najlepiej przeanalizować temat na podstawie zdarzeń, które interesują danego gracza.