Liverpool vs Chelsea na Anfield. Mohamed Salah pogrąży swój były klub?
O 18:30 polskiego czasu rozpocznie się hit 13 kolejki na Anfield. Liverpool podejmie Chelsea w najciekawszym spotkaniu tej serii gier. Oba zespoły w ostatnim czasie złapały całkiem niezła formę, więc możemy się spodziewać dobrego spektaklu. Gospodarze grają bardzo dobrze na własnym terenie, jednak od 2012 roku nie pokonali u siebie The Blues. Czy Mohamed Salah pomoże przełamać tę klątwę przeciwko byłym kolegom?
Jeśli nie masz jeszcze konta na Fortunie to skorzystaj z bonusu bez depozytu dla czytelników Zagranie. Zaraz po rejestracji otrzymasz darmowe 20 PLN na obstawianie.
Oferta tylko z kodem promocyjnym: 20free
Chelsea FC
The Blues przed tym spotkaniem mieli sporo problemów, jednak nie były one związane ani z kontuzjami, ani słabszą formą. Największym kłopotem przed zbliżającą się bitwą na Anfield była bardzo długa podróż do stolicy Azerbejdżanu na mecz Ligi Mistrzów. Piłkarze Chelsea do Londynu dotarli w czwartek o szóstej rano z problemami przy lądowaniu. Taka sytuacja z pewnością nie jest dobrym czynnikiem przed tak ważnym pojedynkiem. Po powrocie odbyli tylko jeden trening i udali się w podróż do miasta Beatlesów. Od kompromitacji w Rzymie, Chelsea znowu odbiła się od dna. Sytuacja jest bardzo podobna, do tej z przed roku kiedy przegrali 3:0 na Emirates z Arsenalem. Po tym meczu Conte zmienił formację, a reszta sezonu to już piękna historia usłana niebieskimi różami. Tym razem z 3-4-3 The Blues przeszli na 3-5-2, które stawia nacisk na eksplorację środkowej strefy boiska. Bakayoko i Kante spełniają funkcję odkurzaczy, którzy zgarniają piłki i przekazują je do Fabregasa, a ten stara się uruchomić kogoś z dwójki snajperów. W tej roli w ostatnich meczach występuje duet Hazard&Morata i co by nie mówić sieją spustoszenie w szeregach rywala. Dwa ostatnie starcia wyjazdowe ekipa Conte wygrała po 4:0. Szczególnie istotne było zwycięstwo nad WBA na ich terenie, ponieważ od lat Chelsea miewała tam bardzo ciężkie potyczki. Przed rokiem na Anfield rywalizacja tych zespołów zakończyła się remisem, ale gospodarze mieli wtedy sporo szczęścia, ponieważ w końcówce rzut karny zmarnował Diego Costa. Goście muszą wygrać to spotkanie, ponieważ Manchester City nie zamierza się zatrzymywać, a strata rośnie z każdą kolejką. Mistrz Anglii musi pokazać charakter zespołu jakim byli przed rokiem, w innym przypadku będzie ciężko ścigać uciekające porsche z Manchesteru.
Liverpool FC
Podopieczni Jurgena Kloppa wygrali trzy ostatnie spotkania ligowe. Dobrą formę pokazali również w pierwszej połowie rywalizacji z Sevillą. O drugiej z pewnością chcieliby zapomnieć. Zapewne każdy fan piłki nożnej wie co się stało na Estadio Ramon Sanchez Pijuan. Bardzo istotne będzie teraz podejście psychologiczne trenera do swoich zawodników. Stracić zwycięstwo z wyniku 3:0 na 3:3 w ostatniej minucie to spora sztuka. Najważniejsze będzie teraz uświadomić graczom, żeby nie myśleli o tym co wydarzyło się w Hiszpanii, ale w ramach zemsty pokazali reakcję na Chelsea. Sporą przewagą The Reds będzie odpoczynek, bowiem mieli zdecydowanie dłuższą przerwę, krótszy lot i mecz dzień wcześniej niż CFC. Postacią, na którą jest zwracana największa uwaga jest Mohamed Salah. Egipcjanin jest liderem klasyfikacji strzelców z dorobkiem dziewięciu trafień. Przeszłość tego zawodnika miała swoje miejsce na Stamford Bridge, dlatego media zapowiadają tą bitwę jako swego rodzaju zemstę za to, że nie dostał w klubie z Fulham Road szansy na regularne występy. Sprawa bardzo podobna do Kevina de Bruyne czy Romelu Lukaku. Jak widać Mourinho miał nosa do oddawania znakomitych piłkarzy, a teraz inne kluby mogą z tego skorzystać. Gospodarze w przypadku zwycięstwa są w stanie zrównać się punktami z ekipą Conte. Nie będzie to łatwe zadanie, jednak na własnym obiekcie w tym sezonie pokazują klasę. Do tej pory nie przegrali tutaj meczu, a miazga jaką zrobili z Arsenalu była perfekcyjnym spotkaniem w ich wykonaniu.
Statystyki:
- The Red już dawno nie wygrali z The Blues przed własną publicznością. Po raz ostatni ta sztuka udała im się w maju 2012 roku
- W poprzednim sezonie w Liverpoolu padł remis 1:1.
- Chelsea wygrała cztery ligowe mecz z rzędu.
- Liverpool ma serię trzech zwycięstw w Premier League.
- Dwa ostatnie wyjazdy CFC wygrała 4:0.
- Na pięć ostatnich spotkań pomiędzy tymi ekipami aż cztery razy padł wynik BTTS.
- Trzy ostatnie rywalizacje na Anfield zakończyły się wynikiem 1:1.
- Gospodarze ostatni raz pokonali The Blues u siebie sześć meczów temu.
- Liverpool zagrał na zero z tyłu w poprzednich czterech meczach u siebie.
- Trzy z nich The Reds wygrali po 3:0.
- Liverpool nie przegrał w tym sezonie u siebie.
- Ostatnią porażkę na Anfield gospodarze ponieśli w kwietniu przeciwko Crystal Palace.
Konferencja prasowa:
Jurgen Klopp: Salah znacznie się poprawił, jestem pewien. Był bardzo dobrym piłkarzem, mówiłem to już kiedyś, że pierwszy raz zobaczyłem go w Bazylei, był szybki! Ale to było dawno. Uważam, że nie musi niczego udowadniać w tym meczu. Nie sądzę, by patrzył na to w ten sposób, bo to normalna sytuacja. Chelsea to nadal mocna drużyna, jednak stracili dwóch ważnych piłkarzy – Maticia oraz Costę. Zawsze trzeba wykonać jakiś krok, być może w ich przypadku nie był to krok w tył, a w bok. Teraz spróbują pójść dalej. W tamtym sezonie byli idealnie zgrani, nie tracili zbyt wiele, dodatkowo potrafili zamieniać praktycznie każdą sytuację na gola. Wówczas to Diego Costa oraz Eden Hazard robili największą różnicę, jednak mogli liczyć również na Pedro czy Williana.
Antonio Conte: Musimy skupić się na meczu z Liverpoolem, nie lubię tworzyć wymówek, tak samo jest z moimi piłkarzami. Musimy być gotowi na duży mecz, który nie będzie łatwy do wygrania. Uważam, że muszę dokonywać wyborów na każdy mecz z osobna. Najważniejsze jest to, aby ostateczna decyzja była pozytywna dla zespołu. Czasami trzeba podjąć ryzyko, taka jest moja praca, lubię to. Ważne jest to, aby gracze byli gotowi na jutrzejszy mecz – osobiście nie czuję się źle po podróży, jednak ja nie jestem zbyt ważny.Defensywa Liverpoolu? Ciężko mówić, ponieważ w ostatnim ich meczu mieliśmy do czynienia z dwoma innymi sytuacjami. W pierwszej połowie Liverpool zdobył trzy bramki, dopiero w drugiej stracili gola, a potem kolejne. Mecz z nimi na pewno nie będzie łatwy.
Przewidywane składy:
Liverpool: Mignolet – Moreno, Lovren, Matip, Alexander-Arnold – Coutinho, Henderson, Can – Mane, Firmino, Salah
Chelsea: Courtois – Cahill, Christensen, Azpilicueta – Alonso, Bakayoko, Kante, Fabregas, Zappacosta – Hazard, Morata
Nie zagrają:
Liverpool: Bogdan, Clyne (kontuzje)
Chelsea: Musonda, Batshuayi (kontuzje)