Jak przebiegł ostatni dzień transferów w NBA?

Koszykówka NBA

Jak co roku spore zamieszanie wywołał czwartkowy trade deadline w NBA. Był to ostatni dzień dla klubów NBA, aby zrobić transfer i wiele drużyn z tego skorzystało, choć były i takie, które nie zrobiły totalnie nic. Największym zaskoczeniem była chyba wymiana między Golden State Warriors a Minnesota Timberwolves, której to głównymi bohaterami zostali Andrew Wiggins oraz D’Angelo Russell.

Trade deadline to dla drużyn NBA ostatni moment, aby poszukać jakichś zmian w składach. Niektórzy próbują wzmocnić się do walki o mistrzostwo, inni z kolei szukają oszczędności. Wszystko to sprawia, że tego dnia rokrocznie dzieje się w NBA bardzo dużo, choć wiele plotek pozostaje tylko plotkami. Oto najciekawsze transfery, które w czwartek jednak doszły do skutku:

Wymiana na linii Minnesota Timberwolves – Golden State Warriors

  • Warriors otrzymują: Andrew Wiggins, wybór w pierwszej rundzie draftu 2021 (chroniony w top3)
  • Timberwolves otrzymują: D’Angelo Russell, Omari Spellman, Jacob Evans

To z pewnością najgłośniejsza wymiana czwartku, w ramach której Timberwolves nareszcie pozyskali D’Angelo Russella, którego tak bardzo chcieli już od miesięcy. Tym samym obok siebie zagrają dobrzy przyjaciele w osobach Russella oraz Karla-Anthony’ego Townsa. Ten ostatni jako pierwszy przywitał zresztą DAR na lotnisku w Minneapolis i sprezentował mu nową koszulkę. Wilki pozbyły się tym samym Andrew Wigginsa, który nie osiągnął zakładanego potencjału i nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Teraz spróbuje zrobić to w barwach Warriors, którzy tym transferem oszczędzili trochę grosza, a przy okazji dostali wybór w pierwszej rundzie draftu.

Wymiana na linii Miami Heat – Memphis Grizzlies – Minnesota Timberwolves

  • Heat otrzymują: Andre Iguodala, Jae Crowder, Solomon Hill
  • Grizzlies otrzymują: Justise Winslow, Gorgui Dieng, Dion Waiters
  • Timberwolves otrzymują: James Johnson

Udało się dopiąć ten transfer, choć Heat próbowali jeszcze porozumieć się z Oklahoma City Thunder, aby to oni wzięli udział w transferze jako trzeci zespół, dzięki czemu na Florydę trafiłby jeszcze Danilo Gallinari. To się jednak nie udało i fani Heat muszą zadowolić się takimi graczami jak Andre Iguodala oraz Jae Crowder. Na pewno jest to ciekawe wzmocnienie ławki, choć Miami stałoby się dużo groźniejsze dla swoich rywali na Wschodzie, gdyby udało się pozyskać Gallinariego.

Wymiana na linii Cleveland Cavaliers – Detroit Pistons

  • Cavaliers otrzymują: Andre Drummond
  • Pistons otrzymują: John Henson, Brandon Knight, wybór w drugiej rundzie draftu

Jedna z bardziej zaskakujących wymian, patrząc na to jak nisko została ustalona cena Andre Drummonda. To wedle przeróżnych statystyk jeden z lepszych środkowych w lidze, ale Pistons oddali go za bezcen, a zaawansowane cyferki potwierdzają, że wpływ Drummonda na grę zespołu jest… mierny, lekko mówiąc. Teraz na dwie wieże będą próbować grać Cavaliers, którzy sparują Drummonda z Kevinem Love, bo on koniec końców został w Cleveland na dłużej. Tłoki ponoć obawiały się, że Drummond wykorzysta opcję gracza na przyszły sezon – dzięki niej zarobiłby prawie 29 milionów dolarów, tak więc Pistons postanowili go po prostu oddać…

Wymiana na linii Los Angeles Clippers – New York Knicks – Washington Wizards

  • Clippers otrzymują: Marcus Morris, Isaiah Thomas
  • Wizards otrzymują: Jerome Robinson
  • Knicks otrzymują: Moe Harkless, Issuf Sanon, wybór w pierwszej rundzie draftu 2020

To był ważny transfer przede wszystkim z punktu widzenia Los Angeles Clippers, którzy pozyskując Marcusa Morrisa wzmocnili ławkę rezerwowych (wiadomo już bowiem, że Isaiah Thomas zostanie przez nich zwolniony i będzie musiał sobie szukać nowego klubu). Nie każdy jest jednak takiego zdania, bo choć Morris rozgrywał bardzo dobry sezon w barwach New York Knicks to jednak znany jest z tego, że to dość samolubny gracz, który rzadko podaje piłkę. Cieszą się za to fani NYK, bo ich drużynie udało się wywalczyć wybór w pierwszej rundzie draftu – to już kolejny pick w coraz bogatszej kolekcji nowojorskiego zespołu.

To jeszcze garść informacji z parkietów:

  • Zemsta bywa bardzo słodka! Milwaukee Bucks oraz przede wszystkim Giannis Antetokounmpo nie zapomnieli o świątecznej porażce w Filadelfii i tym razem pokonali 76ers, a sam Grek rozegrał kolejny niesamowity mecz, zdobywając 36 punktów oraz 20 zbiórek! Bucks umocnili się tym samym na pierwszym miejscu w konferencji wschodniej, podczas gdy Sixers nadal mają ogromne problemy z wygrywaniem na wyjazdach. Ich łączny bilans to zaledwie dziewięć zwycięstw w 28 meczach, a do tego tylko jedna wygrana w trzynastu wyjazdowych starciach z drużynami, które legitymują się dodatnim bilansem.
  • Całkiem dobrze bez nominalnego centra radzą sobie Houston Rockets, którzy w czwartek ograli Los Angeles Lakers. Znakomicie spisał się więc m.in. Anthony Davis (33 punkty, 13 zbiórek), ale równie dobrze wypadł Russell Westbrook (41 oczek), a ważne rzuty trafiał Robert Covington – najnowszy nabytek Rockets. Dzięki temu Rakiety wygrały w Los Angeles pomimo kolejnego słabszego dnia Jamesa Hardena (14 punktów, 3/10 z gry).

Zaloguj się aby dodawać komentarze