Historia. Wszystkie finały Ajaxu i Manchesteru

George Best po bramce w 1968

Na kilka godzin przed finałem Ligi Europy, w którym zmierzą się Ajax Amsterdam oraz Manchester United, postanowiliśmy przyjrzeć się poprzednim finałom europejskich rozgrywek, w których udział brały te kluby. Zarówno Manchester United, jak i Ajax należą do najbardziej utytułowanych klubów w historii europejskiej piłki. I nie zmienią tego nawet ostatnie lata, w których obie marki nieco zawodzą.

Pod uwagę weźmiemy jedynie finały Ligi Mistrzów (wcześniej Puchar Europy) oraz Ligi Europy (wcześniej Puchar UEFA). Kolejność będzie alfabetyczna i na pierwszy ogień pójdzie klub z Holandii. Ajax Amsterdam jak do tej pory uczestniczył aż w siedmiu europejskich finałach, w tym tylko jeden z nich to finał Pucharu UEFA.

Data: 28 maja 1969

Przeciwnik: AC Milan

Miejsce: Madryt, Santiago Bernabeu

Wynik: porażka 4-1

Ajax w drodze do finału zmierzyć musiał się z FC Norymbergą, tureckim Fenerbahce, Benficą oraz grającym dziś w pierwszej lidze słowackiej Spartakiem Trnawa. Jedynie dwumecz z Benficą zakończył się remisem 4-4 i potrzebny był dodatkowy mecz, który zakończył się zwycięstwem Ajaxu 3-0. Pozostałe dwumecze Holendrzy wygrywali wysoko i nie dawali szans rywalom. Dzięki temu klub z Amsterdamu stał się pierwszym holenderskim zespołem, który wystąpił w finale europejskiego pucharu. Sam mecz finałowy jednak nie był już tak przyjemny. Piłkarze Milanu od początku kontrolowali spotkanie i już w pierwszej minucie trafili w słupek. Włochom wystarczyło sześć minut, by się poprawić i w 7. minucie do siatki trafił Pierino Prati. W 40. minucie Prati dołożył kolejne trafienie i tym sposobem Ajax do szatni schodził z dwubramkową stratą. Po przerwie nadzieję przywrócił Velibor Vasovic, wykorzystując w 60. minucie rzut karny. Na nic się to jednak zdało, bo siedem minut później na 3-1 dla Milanu podwyższył Angelo Sormani, a w 75. minucie hat-tricka skompletował Prati. Z Hiszpanii Ajax wracał na tarczy.

Data: 2 czerwca 1971

Przeciwnik: Panathinaikos Ateny

Miejsce: Londyn, Wembley

Wynik: zwycięstwo 2-0

Holendrzy już po dwóch latach wrócili do gry o najwyższą stawkę w europejskiej piłce klubowej, lecz tym razem bogatsi w doświadczenie sprzed dwóch lat. W drodze na Wembley mierzyli się z albańskim KF Tirana (4-2 w dwumeczu), szwajcarskim FC Basel (5-1), Celticiem Glasgow (3-1) oraz Atletico Madryt (3-1). Co ciekawe, piłkarze Ajaxu w meczach u siebie nie stracili ani jednej bramki i wszystkie takie mecze wygrali różnicą większą niż jedna bramka. Finał zaczął się w identyczny sposób, jak ten dwa lata wcześniej, lecz teraz to Ajax był stroną dominującą. Już w 5. minucie Piet Keizer minął na lewym skrzydle obrońcę Panathinaikosu, dośrodkował, a Dick van Dijk strzałem z główki umieścił piłkę przy dalszym słupku bramki bronionej przez Takisa Ikonomopolousa. Druga bramka to długa wymiana piłki na połowie Ajaxu, nagłe przyspieszenie gry przez Johana Cruyffa, który zaliczył tym samym asystę, a następnie strzał wprowadzonego z ławki Arie Haana.

Data: 31 maja 1972

Przeciwnik: Inter Medional

Miejsce: Rotterdam, De Kuip

Wynik: zwycięstwo 2-0

Ajax - Inter 1972

Rok później Ajax poszedł jeszcze dalej, bo nie dość, że znów znalazł się w finale Pucharu Europy, to jeszcze zamierzał go wygrać na stadionie odwiecznego rywala, Feyenoordu. Droga do finału znów nie mogła należeć do najtrudniejszych, bo Holendrzy męczyli się ponownie jedynie z Benficą w dwumeczu półfinałowym, który wygrali 1-0. Wcześniej pokonali Dynamo Drezno (6-1), Olympique Marsylię (6-2) oraz Arsenal (3-1). Ajax znów mierzył się z ekipą z Mediolanu, lecz tym razem był to Inter. Na bramki trzeba było czekać aż do początku drugiej połowy, kiedy to w 47. minucie po błędzie bramkarza Interu, Ivano Bordona piłkę do pustej bramki skierował niezawodny Cruyff. Drugi gol to również zasługa Cruyffa, wykorzystał dobre dośrodkowanie z rzutu rożnego i strzałem z głowy umieścił piłkę w siatce. Ajax stał się pierwszym holenderskim klubem, który obronił Puchar Europy.

Data: 30 maja 1973

Przeciwnik: Juventus Turyn

Miejsce: Belgrad, Stadion Crveny Zvezdy

Wynik: zwycięstwo 1-0

Ajax wciąż nie odpuszczał i potwierdzał swoją dominację w Europie. Dotarł do finału Pucharu Europy po raz trzeci z rzędu i zarazem po raz czwarty w ciągu pięciu sezonów. Trzeci raz mierzył się z włoskim klubem, tym razem był to Juventus. Zanim Holendrzy znaleźli się w finale, odprawili z kwitkiem CSKA Sofia (6-1 w dwumeczu), Bayern Monachium (5-2) oraz Real Madryt (3-1). Finał po raz kolejny toczył się pod dyktando Holendrów, którzy już w 5. minucie objęli prowadzenie za sprawą strzału głową Johnny’ego Repa. Reszta spotkania wyglądała tak, jak gdyby Ajax grał z drużyną gorszą o dwie klasy i po prostu nie mógł wepchnąć piłki do siatki. Holendrzy trafiali w obramowanie bramki i pudłowali do pustej bramki. Juventus stać było jedynie na dwie groźne kontry.

Data: 29 kwietnia oraz 13 maja 1992

Przeciwnik: Torino FC

Miejsce: dwumecz

Wynik: 2-2, zwycięstwo dzięki bramkom strzelonym na wyjeździe

Ajax smak europejskiego finału przypomnieć mógł sobie dopiero po dziewiętnastu latach, lecz tym razem były to rozgrywki w ramach Pucharu UEFA. Holendrzy po raz czwarty musieli mierzyć się z włoskim klubem. Trafili na Torino i byli faworytami spotkania. Pierwszy mecz rozgrywano w Turynie i to włosi musieli zaatakować. Stało się jednak inaczej i w 17. minucie Wim Jonk huknął z dystansu nie do obrony, wyprowadzając Ajax na prowadzenie. Następnie do pracy wzięło się Torino, tworząc sobie kolejne dogodne sytuacje do strzelenia bramki. Udało się to dopiero w 65. minucie, gdy to wynik spotkania po błędzie Stanleya Menzo wyrównał Walter Casagrande. Ajax odpowiedział bramką Stefana Pettersona z rzutu karnego w 73. minucie i Turyńczycy znów musieli się spieszyć. Stać ich było jedynie na wyrównanie. Do siatki Menzo po indywidualnej akcji ponownie trafił Casagrande. Rewanż raczej nie zapadł kibicom w pamięci. Było to nieciekawe 0-0, które dało puchar Holendrom.

Data: 24 maja 1995

Przeciwnik: AC Milan

Miejsce: Wiedeń, Ernst-Happel-Stadion

Wynik: zwycięstwo 1-0

Na kolejny finał najważniejszego europejskiego pucharu klub z Amsterdamu musiał czekać aż 22 lata i rozegrał go już po utworzeniu Ligi Mistrzów. Było jednak warto, bo po tak długim czasie pojawiła się okazja do rewanżu za jedyny przegrany finał. Holendrzy mierzyli się z Milanem. Na ławkach obu drużyn zasiadali wybitni fachowcy, czyli Louis van Gaal oraz Fabio Capello. Co ciekawe, oba zespoły spotkały się już grupie, gdzie dwukrotnie stosunkiem 2-0 zwyciężył Ajax. Mając to na uwadze, można było typować, że to podopieczni van Gaala będą faworytami finału. W drodze po puchar pokonali oni m.in. Hajduk Split (3-0) oraz Bayern Monachium (5-2). W finale jednak od początku dominowali włosi i to oni stwarzali sobie kolejne okazje do strzelenia bramki. Inne plany jednak mieli Frank Rijkaard i wprowadzony z ławki Patrick Kluivert. W 85. minucie przeprowadzili dwójkową akcję, w której pierwszy zagrał idealną prostopadłą piłkę za linię obrony Milanu, a drugi nie zmarnował szansy i przywrócił Ajax na europejski szczyt.

Data: 22 maja 1996

Przeciwnik: Juventus Turyn

Miejsce: Rzym, Stadion Olimpijski

Wynik: 1-1 i porażka w rzutach karnych 4-2

Szósty finał Ajaxu i po raz piąty włoski przeciwnik. Po dwudziestu trzech latach szansę do wzięcia rewanżu na Holendrach dostał Juvenstus. Piłkarze van Gaala mogli stać się pierwszą w historii drużyną, której udałoby się obronić puchar za zwycięstwo w Lidze Mistrzów. W drodze do finału pokonali Borussię (3-0 w dwumeczu) oraz Panathinaikos (3-1). W finale szybko, bo już w 13. minucie, na prowadzenie wyszli Włosi. Nieporozumienie między Frankiem de Boerem a Edvinem van der Sarem wykorzystał Fabrizio Ravanelli i z ostrego kąta trafił do pustej bramki. Cztery minuty przed przerwą Jari Litmanen najlepiej odnalazł się w zamieszaniu w polu karnym Juventusu i zdobył bramkę dającą Ajaxowi wyrównanie. Ani w regulaminowych dziewięćdziesięciu minutach, ani też w dogrywce nie padły już żadne bramki, toteż decydowały rzuty karne. Dla Juventusu trafili wszyscy czterej wykonawcy jedenastek, z kolei dla Ajaxu strzelili tylko Litmanen i Sholten, spudłowali natomiast Davids oraz Silooy.

Teraz czas na Manchester United, który swe największe sukcesy w Europie święcił w latach bardziej nam współczesnych. Czerwone Diabły zaliczyły pięć europejskich pucharów, z czego aż cztery w erze Sir Alexa Fergusona.

Data: 29 maja 1968

Przeciwnik: Benfica Lizbona

Miejsce: Londyn, Wembley

Wynik: zwycięstwo 4-1 po dogrywce (1-1 w regulaminowym czasie)

Manchester nie musiał udawać się w długą podróż, by zagrać w swym pierwszym finale europejskiego pucharu. Dwa lata wcześniej reprezentacja Anglii wygrała Mistrzostwa Świata, teraz była szansa na dominację w piłce klubowej. W drodze do finału podopieczni Busby’ego musieli pokonać Hibernians (4-0), FK Sarajewo (2-1), polski Górnik Zabrze (2-1) oraz Real Madryt (4-3). W finale błyszczały prawdziwe legendy światowej piłki. Bliski strzelenia bramki dla Benfici był Eusebio, który trafił z dystansu w poprzeczkę. Później kilkoma groźnymi akcjami odpowiedziały Czerwony Diabły, ale na bramki czekać trzeba było aż do drugiej połowy. W 53. minucie David Sadler dośrodkował na głowę Bobby’ego Charltona i było 1-0 dla United. W 79. minucie strzałem z woleja z bliskiej odległości wyrównanie Portugalczykom dał Jaime Graca. Później jeszcze kilkukrotnie próbował Eusebio, ale na drodze zawsze stawał mu bramkarz Manchesteru Alex Stepney, który w pewnym momencie tak zaimponował Portugalczykowi, że ten sam bił mu brawo. Wynik nie zmienił się do 90. minuty i trzeba było grać dogrywkę. United nie zamierzali czekać do karnych i strzelanie rozpoczęli już w dodatkowych trzydziestu minutach. Najpierw w 2. minucie dogrywki George Best minął bramkarza Benfici, po czym skierował piłkę do pustej bramki. Dwie minuty później strzałem z główki Brian Kidd przelobował bramkarza i obrońców i było już 3-1. Wynik spotkania ustalił Charlton, strzelając z bliskiej odległości w dalszy róg bramki Henrique.

Data: 26 maja 1999

Przeciwnik: Bayern Monachium

Miejsce: Barcelona, Camp Nou

Wynik: zwycięstwo 2-1

Kolejny finał z udziałem Manchesteru United miał miejsce dopiero 31 lat później. Chyba jednak warto było czekać aż tyle, bo jest to bez wątpienia jeden z dwóch najbardziej dramatycznych finałów w historii Ligi Mistrzów i słyszał o nim każdy, kto chociaż trochę interesuje się piłką. Co ciekawe, Czerwone Diabły przygodę z Ligą Mistrzów w sezonie 1998/99 zaczynały w kwalifikacjach, w których w dwumeczu pokonały ŁKS Łódź 2-0. Sam finał to błyskawiczny cios Bayernu w 6. minucie, gdy to Mario Basler płaskim strzałem z rzutu wolnego zaskoczył Schmeichela. Później obie drużyny nieskutecznie próbowały zmienić wynik spotkania… aż do 91. minuty. Sędzia techniczny wzniósł tablicę – dodatkowe trzy minuty gry, David Beckham ustawił piłkę w narożniku boiska, w polu karnym Bayernu m.in. Peter Schmeichel. Dośrodkowanie, zamieszanie i gol Teddy’ego Sherringhama. Dwie minuty później podobna sytuacja, piłkę w narożniku znów ustawia Beckham, z tym że teraz w polu karnym nie ma już Schmeichela. Dośrodkowanie, zgranie piłki przez Scherringhama, Solskjear dostawia nogę i jest 2-1. To trzeba zobaczyć, najlepiej z niemieckim komentarzem.

Data: 21 maja 2008

Przeciwnik: Chelsea FC

Miejsce: Moskwa, Stadion Łużniki

Wynik: 1-1 i zwycięstwo po rzutach karnych 6-5

To już czasy zupełnie współczesne. Były to lata, w których w półfinałach Ligi Mistrzów grały zwykle trzy angielskie kluby, dominację Anglików w Europie potwierdzał także skład finału. Wcześniej Czerwone Diabły mierzyły się z Lyonem (2-1 w dwumeczu), Romą (3-0) oraz Barceloną (1-0). Finał był wyrównany i obie ekipy stworzyły sobie sporo okazji do strzelenia bramek, lecz udało im się zdobyć tylko po jednym golu. Najpierw w 26. minucie precyzyjnym strzałem głową do bramki Cecha trafił Cristiano Ronaldo. W 45. minucie po rykoszecie i zamieszaniu w defensywie United wynik wyrównał Frank Lampard. Rozstrzygnięcia nie przyniosła ani druga połowa, ani dogrywka. Trzeba było wykonywać jedenastki, w których mylili się najlepsi. Najpierw nie trafił Ronaldo, później karnego, który miał dać Chelsea zwycięstwo, wykonywał John Terry, kapitan The Blues jednak się poślizgnął i trafił w słupek. W końcu strzał Anelki obronił Edvin van der Sar i Manchester wygrał swój trzeci europejski finał.

Data: 27 maja 2009

Przeciwnik: FC Barcelona

Miejsce: Rzym, Stadion Olimpijski

Wynik: porażka 2-0

Messi strzela bramkę w finale Ligi Mistrzów

Trzeci finał Ligi Mistrzów dla Alexa Fergusona i jego Manchesteru. Była to też szansa na to, aby stać się pierwszym klubem w historii Ligi Mistrzów, który wygra ją dwa razy z rzędu. Na drodze po puchar stanęła jednak niesamowita Barcelona Pepa Guardioli. Czerwone Diabły były rozpędzone po wygranych w poprzednich fazach rozgrywek. Pokonały Inter (2-0), Porto (3-2) oraz Arsenal (4-1). Finał jednak nie poszedł tak, jak to sobie piłkarze Manchesteru wymarzyli. Barcelona nie pozwoliła im na wiele i szybko objęła prowadzenie. W 10. minucie po składnej akcji i asyście Iniesty bramkę zdobył Samuel Eto’o. Wynik spotkania strzałem głową ustalił w 70. minucie Lionel Messi, asystę zaliczył Xavi. Po meczu Alex Ferguson, że o porażce jego zespołu przesądziła kontuzja Darrena Fletchera.

Data: 28 maja 2011

Przeciwnik: FC Barcelona

Miejsce: Londyn, Wembley

Wynik: porażka 3-1

Dwa lata później Manchester dostał szansę, by wziąć rewanż na Barcelonie. Katalończycy zdominowali już wówczas Europę, lecz przecież nie takie mecze wygrywał już Alex Ferguson. Droga United do finału nie należała do najtrudniejszych, najpierw pokonali Marsylię (2-1), później Chelsea (3-1), a w półfinale Schalke (6-1). W finale jednak to nie Manchester był faworytem. Od początku spotkania grę kontrolowała Barcelona, co przełożyło się na objęcie prowadzenia w 27. minucie – genialne podanie Xaviego na bramkę zamienił Pedro. Do wyrównania siedem minut później doprowadził pięknym strzałem z szesnastu metrów Wayne Rooney. Była to jednak jedyna bramka United, Barcelona z kolei dołożyła jeszcze dwa trafienia. Najpierw w 54. minucie potężnym strzałem zza pola karnego popisał się Messi, a wisienką na torcie był strzał Davida Villi w samo okienko bramki. Był to ostatni finał Sir Alexa Fergusona i ostatni, aż do dziś, Manchesteru United.

Zaloguj się aby dodawać komentarze