Finał Copa del Rey: autsajderzy Ligi Mistrzów grają o puchar pocieszenia. Sevilla – Barca
Weekend bez zmagań na hiszpańskich boiskach to weekend stracony. A wiadomo, że nie samą La Liga człowiek żyje, dlatego dzisiaj z okazji finału Pucharu Króla prezentujemy szeroką analizę starcia Sevilli z Barceloną. Poprzedni mecz ligowy mógł zakończyć rekordową passę Barcy bez porażki, jednak sprawy przybrały innego wymiaru. A jak będzie dzisiaj? Kto podniesie puchar? Czy Blaugrana zdobędzie dublet? A może podopieczni Montelli uratują sezon z pucharem Copa del Rey?
Sevilla
Dzisiejszy finał będzie dla Sevilli kolejną szansą na przełamanie. Jak abstrakcyjnie to nie brzmi, to gracze Vincenzo Montelli będą chcieli przerwać feralną passę bez zwycięstwa na wszystkich frontach właśnie podczas finałowego starcia Copa del Rey z Barceloną. Po natchnieniu Sevillistas wyeliminowaniem Manchesteru United nadeszły czarne chmury, bowiem od siedmiu spotkań drużyna z Estadio Ramon Sanchez Pizjuan nie wygrała meczu. Podczas tych siedmiu potyczek spotykała się z wymagającymi rywalami takimi jak Bayern, Barcelona czy Villarreal, jednak trafiały się również mecze z drużynami słabszymi. Co prawda Sevilla z teoretycznie słabszymi rywalami grała na wyjeździe, to porażki 1:2 z Leganes i 0:4 z Celtą Vigo nie powinny się przytrafić drużynie, która grała o półfinał Champions League. Ostatnie zwycięstwo Sevillistas to dzień 13 marca z United na Old Trafford (2:1), zaś ostatnia wygrana na hiszpańskiej ziemi miała miejsce dziesięć dni wcześniej z Athletikiem Bilbao (2:0).
Sevilla swoje zmagania w Pucharze Króla rozpoczęła dwumeczem z Cartageną, który zakończył się wynikiem 7:0. Kolejnym rywalem był Cadiz, który wprawdzie postawił większy opór, jednak został pokonany rezultatem 4:1. Znacznie silniejszy rywal trafił się Sevilli w ćwierćfinale. Tam podopieczni Vincenzo Montelli trafili na Atletico, jednak oba mecze zakończyły się korzystnym wynikiem dla zespołu z Andaluzji, bo w dwumeczu Los Colchoneros polegli aż 2:5. W ½ finału Copa del Rey drużyna z Pizjuan zmierzyła się z Leganes, ale pomimo zaciętego dwumeczu lepsi okazali się nasi dzisiejsi finaliści (3:1). Droga do finału ekipy Sevillistas pokazała charakter drużyny, a warto pamiętać, że podobny scenariusz miał miejsce w fazie pucharowej Ligi Mistrzów. To sprawia, że zmobilizowana Sevilla jest w stanie wygrać z rywalami lepiej notowanymi.
Statystyki poprzednich starć z Barceloną nie są po stronie Sevilli, bo w żadnym z ośmiu poprzednich meczów nie wygrali Andaluzyjczycy. Co więcej, drużyna z Pizjuan nie zachowała czystego konta w poprzednich 17 spotkaniach. Ostatnie spotkanie z czystym kontem Sevilli to 2011 rok i 9. kolejka La Liga, jednak czyste konto zachowała również Barca, a mecz zakończył się wynikiem 0:0. Co ciekawe, ostatnie zwycięstwo z czystym kontem nad Barceloną miało miejsce aż 12 lat temu, bo w 2006 roku. Wówczas finał Superpucharu UEFA zakończył się wynikiem 3:0 dla Sevillistas. Mecze bezpośrednie Sevilli i Dumy Katalonii obfitują w sporą ilość bramek, czego dowodem jest ostatnie pięć spotkań, w których padło więcej niż 2,5 bramki na mecz. Również ostatnie mecze Sevilli pokazują tendencję do „bramkodajnych” spotkań, bowiem w sześciu z ośmiu ostatnich meczów Sevilli padło więcej niż wspomniane 2,5 gola na spotkanie.
Barcelona
Blaugrana staje przed szansą zdobycia dubletu. Co więcej, podwójną koronę może zdobyć w przeciągu 24 godzin, jednak w takiej sytuacji potrzebna do tego będzie pomoc Betisu, który swój mecz z Atletico musiałby wygrać. Wygranie ligi jest niemal pewne, ale do zdobycia Pucharu Króla potrzeba jednakowej intensywności przez całe spotkanie. O taką może być ciężko, czego przykładem jest poprzedni mecz obu ekip. Barcelona śrubuje swój ligowy rekord bez porażki, ale w Copa del Rey przytrafiła im się wpadka, bo wyjazdowy, derbowy mecz z Espanyolem przegrała 0:1. Ostatecznie ekipa Valverde zameldowała się w finale, a tam czeka już Sevilla, z którą mecze finałowe idą z reguły dobrze. Poprzednie finały wygrywała Barca, a ostatnim wygranym finałem przez drużynę z Pizjuan to wcześniej wspomniany Superpuchar UEFA z 2006 roku. Od tamtego czasu obie ekipy spotkały się jeszcze w czterech finałach: dwukrotnie z Superpucharze Hiszpanii, raz w Superpucharze Europy oraz raz w Pucharze Króla.
Poprzedni finał Copa del Rey pomiędzy Barceloną i Sevillą obfitował w sporą ilość kartek. W regulaminowym czasie gry cztery żółte kartoniki obejrzeli gracze Barcy oraz trzy piłkarze Sevilli. Przed ostatnim gwizdkiem kończącym bezbramkowe 90 minut z boiska wyleciało dwóch graczy – po jednym z każdej drużyny. W dogrywce nerwy puściły graczom Sevilli, których sędzia spotkania, del Cierro Grande, ukarał kolejnymi sześcioma żółtymi kartkami (jedna z nich skutkowała wyrzuceniem kolejnego zawodnika Sevilli). Mecz na Estadio Vicente Calderon zakończył się wynikiem 2:0 dla Blaugrany i zakończeniem sezonu z dubletem w klubowej gablocie. Na murawie Wanda Metropolitano z pewnością zagra Lionel Messi, który w koszulce Barcy jest niemalże gwarantem wygrywania finałów, bo z nim w składzie Duma Katalonii wygrała 14 z 17 finałów, w których rozgrywany był tylko jeden mecz (82 procent wygranych). W bramce Barcelony zobaczymy zapewne Jaspera Cillissena, który pomimo tego, że nie występuje często w tym sezonie, bo gra tylko w Copa del Rey, to nie zawodzi w ważnych momentach. Od ostatniego spotkania Holendra w oficjalnym spotkaniu Barcelony minęły 72 dni, ale czy taka przerwa bez gry będzie miała znaczący wpływ na wynik dzisiejszego meczu? Przekonamy się po końcowym gwizdku.
Co ciekawe, dzisiejszy mecz w Madrycie może być dla Barcelony szansą na czwarte z rzędu wygranie tych rozgrywek. Wcześniej ta sztuka udała się Realowi (w latach 1905-1908) oraz Athletikowi Bilbao (1930-1933). W ostatnich kilku tygodniach forma Barcelony znacznie spadła, a drużyna ma problem z zachowaniem czystego konta. Ostatni mecz bez straconego gola przez Katalończyków miał miejsce ponad miesiąc temu, kiedy 18 marca wygrali z Athletikiem 2:0. Od tamtego czasu Barca zaczęła tracić punkty w lidze i odpadła z Champions League. Brak czystego konta w ostatnich meczach podnosi również ilość bramek w meczu, która od wcześniej wspomnianego starcia z Baskami wynosi więcej niż 2,5 gola. Z ciekawostek warto dodać, że w bezpośrednich meczach z Sevillą to Barca była lepsza w otwieraniu wyniku spotkania, czego dokonywała w pięciu z siedmiu ostatnich potyczek.
Statystyki
- Sevilla nie wygrała ostatnich siedmiu meczów.
- W sześciu na osiem ostatnich meczów Sevilli padło więcej niż 2,5 gola.
- Sevillistas w ostatnich 17 meczach z Barceloną nie zachowali czystego konta.
- We wszystkich ostatnich pięciu spotkaniach Sevilli z Barcą padło więcej niż 2,5 gola.
- Sevilla nie wygrała z Dumą Katalonii ośmiu ostatnich spotkań.
- Ostatni finał Pucharu Króla z Sevillą wygrała Barcelona (2:0).
- W pięciu z siedmiu bezpośrednich spotkań Barca zdobywała bramkę jako pierwsza.
- Duma Katalonii nie zachowała czystego konta w ostatnich sześciu spotkaniach.
- W pięciu z sześciu ostatnich meczów Blaugrany obie drużyny zdobyły przynajmniej jedną bramkę.
- Barca zdobywała bramkę jako pierwsza w swoich czterech z ostatnich pięciu meczów.
- We wszystkich sześciu poprzednich meczach Barcy padło więcej niż 2,5 bramki.
- Ostatni finał przegrany przez Barcelonę z Sevillą miał miejsce w 2006 roku w Superpucharze Europy (0:3).
Przewidywane składy:
Sevilla (4-2-3-1): Soria – Navas, Mercado, Lenglet, Escudero – N’Zonzi, Banega – Sarabia, Vazquez, Correa – Muriel.
Barcelona (4-4-2): Cillissen – Roberto, Pique, Umtiti, Alba – Coutinho, Rakitić, Busquets, Inietsa – Suarez, Messi.
Podsumowanie
Tendencja do tracenia bramek przez obu dzisiejszych rywali skłoniła mnie do wytypowania zakładu, że obie drużyny zdobędą bramkę. Statystycznie zarówno w meczach Barcy, jak i Sevilli, pada więcej niż 2,5 bramki w meczu, co pozwoli na podbicie naszego kursu. Dlatego BTTS i over 2,5 bramki w meczu to moja propozycja na dzisiejszy finał.