Dwie dogrywki i szalony pojedynek w NBA!

Koszykówka NBA

Hitem wtorkowej nocy w NBA miało być starcie w Denver, gdzie Los Angeles Lakers zmierzyli się z Denver Nuggets. Koniec końców najciekawiej było jednak w Teksasie, gdzie San Antonio Spurs odrobili 22 punkty straty i w dramatycznych okolicznościach ograli Houston Rockets. Kto wie, czy końcówka meczu nie zostanie jednak powtórzona, na co mają nadzieję Rakiety.

To był niezwykle emocjonujący mecz, który trzeba podzielić na kilka podpunktów, by dokładnie przeanalizować, co tak w zasadzie się wtorkowej nocy w San Antonio zadziało:

  • San Antonio Spirs odrobili 22 punkty straty i wygrali 135-133 po dwóch dogrywkach. Gospodarze nie poddawali się i w znakomitym stylu wyrwali to zwycięstwo, a najlepsze w karierze 28 punktów zdobył Lonnie Walker IV (z czego 19 oczek zaliczył tylko w czwartej kwarcie).
  • James Harden zdobył za to 50 punktów mecz po tym jak zdobył… 60 punktów. Obrońca spudłował jednak aż szesnaście z 20 trójek, ale trafił za to wszystkie 24 rzuty wolne (to nowy rekord NBA w trafionych rzutach wolnych w jednym meczu bez ani jednego pudła). W decydującej akcji spotkania jego wejście pod kosz zatrzymał DeMar DeRozan, który wymusił faul w ataku. Harden i jego partner z obwodu Russell Westbrook łącznie w tym meczu spudłowali aż 40 z 68 rzutów z gry.
  • Clint Capela po wyjściu ze szpitala nadal zadziwia – tym razem trafił wszystkie dziewięć rzutów z gry i zapisał na konto 22 punkty oraz 21 zbiórek. W odpowiedzi na jego wyczyny środkowy rywali Jakob Poeltl zaliczył bardzo dobre spotkanie na piętnaście zbiórek, pięć asyst oraz pięć bloków.
  • Rockets mają jednak nadzieję, że po interwencji ligi zwycięstwo zostanie im przyznane lub też ostatnie niecałe osiem minut meczu zostanie powtórzone. Powód? Decyzja sędziów, którzy nie uznali punktów po wsadzie Hardena. Piłka przeszła przez obręcz, ale zawinęła się w siatce i wypadła z kosza. Trener Rockets – Mike D’Antoni – żądał powtórki wideo, lecz sędziowie odmówili mu możliwości challenge’u.

Gdyby się okazało, że liga stanie po stronie Rockets i zarządzi powtórzenie ostatnich minut spotkania to będzie to pierwsza taka sytuacja od sezonu 2007/08. Wtedy po czterech miesiącach powtórzono końcówkę starcia (niecałe 52 sekundy) między Atlanta Hawks a Miami Heat, gdyż pomylono się w liczbie fauli Shaqa O’Neala. Ostatecznie powtórka (rozegrana przy okazji kolejnego starcia obu drużyn) nie zmieniła jednak zwycięzcy, a zamiast wygranej Hawks wynikiem 117-111 w księgach zapisano 114-111.

Garść innych informacji z nocy w NBA:

  • Pierwsza porażka Toronto Raptors na własnym parkiecie w tym sezonie stała się faktem. Serię przerwali im Miami Heat, którzy wygrali po dogrywce – w tej świetnie spisał się Jimmy Butler, który zaliczył zresztą w tym pojedynku triple-double (25 punktów, trzynaście zbiórek, dwanaście asyst). Do gry powrócił Kyle Lowry, rozgrywający Raptors, ale zagrał po prostu słabo (spudłował m.in. wszystkie jedenaście prób za trzy).
  • Najlepszy wynik punktowy w karierze osiągnął we wtorek Markelle Fultz. Numer jeden draftu z 2017 roku zdobył 20 oczek w wygranym przez Orlando Magic starciu z Washington Wizards.
  • Nie było kolejnego triple-double, ale tym razem Luka Doncić poszalał na tablicach i zebrał rekordowe dla siebie osiemnaście piłek. Do tego dołożył jeszcze 33 punkty oraz pięć asyst, a jego Dallas Mavericks bez większych problemów ograli Pelicans w Nowym Orleanie. Dobra wiadomość dla fanów NOP: lekkie treningi rozpoczął Zion Williamson, który pozostaje poza grą od sześciu tygodni z powodu operacji kolana.
  • Nie ma też dwóch kolejnych porażek Los Angeles Lakers – taki zresztą cel założyli sobie w tym sezonie gracze z Miasta Aniołów i na razie idzie im bardzo dobrze. We wtorek ograli na trudnym terenie Denver Nuggets, a do zwycięstwa poprowadziło ich duo LeBron JamesAnthony Davis (obaj zdobyli 25 punktów). Dzięki wygranej Lakers zrównali się z Milwaukee Bucks bilansem (18-3).
  • Przerwana została seria trzech kolejnych zwycięstw Portland Trail Blazers – drużyna z Oregonu nie miała większych szans w pojedynku z Los Angeles Clippers, choć jeden ze słabszych meczów w tym sezonie zaliczył Kawhi Leonard (11 oczek, tylko trzy trafienia z gry na piętnaście prób).