Duże wyzwania przed City i Chelsea! Faworyci przyniosą nam 210 PLN?

Pep Guardiola. Fot. Alamy.com

Po dwóch rozczarowujących remisach Manchester City Pepa Guardioli staje przed szansą na ponowne zdobycie kompletu punktów. Łatwo jednak nie będzie, bowiem „The Citizens” wybierają się do Newcastle, które smaku porażki na własnym boisku nie zaznało od dziewięciu miesięcy. Równie trudne wyzwanie stoi przed chimeryczną Chelsea. “The Blues” w starciu z Brighton zawalczą o pierwsze ligowe zwycięstwo na Stamford Bridge w tym sezonie. Zapraszam na analizę sobotnich meczów w Premier League!

Pakiet na start 3755 PLN:
100% do 200 PLN od depozytu!
+3500 PLN bez ryzyka
+35 PLN darmowy zakład (z kodem)
+20 PLN aplikacja

Newcastle vs Manchester City

Choć Pep Guardiola podsumował sierpień mianem kontynuacji okresu przygotowawczego, to jego piłkarze z pewnością nie potraktowali pierwszych ligowych spotkań jako meczów towarzyskich. Cztery kolejne zwycięstwa na start Premier League i imponujący bilans bramkowy 11:3. Manchester City zdążył już pokonać Chelsea i West Ham na wyjazdach oraz ostudzić entuzjazm Ipswich i Brentford na The Etihad. Gdy wydawało się, że wszystko pójdzie łatwo, lekko i przyjemnie nadeszły dwa rozczarowujące remisy. Pierwszy z Interem w Lidze Mistrzów i drugi Arsenalem w hicie kolejki Premier League.

Co może dziwić – w obu wspomnianych spotkaniach w City zawiodła skuteczność. Podopieczni Guardioli gromadząc imponujący wynik ponad 5ExG zdobyli zaledwie dwa gole. Nie pomógł nawet Haaland, który w 5 ligowych meczach zdobył już 10 (!) bramek! Szczególnym zaskoczeniem nie może być za to nieszczelna defensywa. W siedmiu oficjalnych spotkaniach tego sezonu Manchester City zaledwie dwukrotnie zachował czyste konto. Ponadto “The Citizens” dopuszczają rywali do co najmniej kilku groźnych sytuacji w meczu. Drużyna Pepa Guardioli do spotkania z Newcastle przystąpi ponadto wysoce osłabiona. Do końca sezonu wypadł Rodri, zaś niepewny jest również występ Kevina De Bruyne.

Nieco ostudzone nastroje zapanowały również na St.James’ Park po tym jak Newcastle w 5. kolejce zanotowało pierwszą ligową porażkę. Ogólny bilans podopiecznych Eddiego Howe’a nie wygląda najgorzej (3-1-1), jednak styl gry zespołu pozostawia wiele do życzenia. Newcastle, choć mierzyło się już z beniaminkiem z Southampton czy ligowymi średniakami jak Bournemouth czy Fulham, zdobyło zaledwie siedem bramek. Nawet w powyższych spotkaniach wielokrotnie przewyższając wypracowane statystyki w ExG.

Statystycznie swój najlepszy mecz w tym sezonie Newcastle zagrało przeciwko Tottenhamowi. Wówczas na St.James’ Park po golu Isaka pokonało „Koguty” 2:1. Mecz ten był doskonałym przykładem na to, że „Sroki” zdecydowanie preferują grać z drużynami, które kontrolują grę i umożliwiają przeciwnikowi dynamiczne kontrataki.

Potwierdzenie w statystykach odnajduje również stwierdzenie, że Newcastle to drużyna o dwóch twarzach. Tą bardziej pozytywną pokazuje w meczach domowych, gdzie w tym sezonie notuje komplet punktów z bilansem bramkowym 3:1. Ostatnia porażka „Srok” w domowym spotkaniu przypada na mecz z… Manchesterem City – ponad dziewięć miesięcy temu!

Statystyki:

1. Newcastle wygrało wszystkie domowe mecze w tym sezonie,

2. Manchester City nie przegrał meczu ligowego od 6.12.2024 (mecz wyjazdowy z Aston Villą),

3. W ostatnich 3 starciach ligowych pomiędzy tymi drużynami padało ponad 2 gole na mecz,

4. Newcastle nie wygrało na St.James’Park z City od 2019 roku.

grupa zagranie.com

Co obstawiać?

Newcastle – podobnie jak Manchester City, trafiało do bramki rywala w każdym z ligowych spotkań tego sezonu Premier League. Ponadto zarówno w przypadku „Srok”, jak i „The Citizens” aż czterokrotnie zdarzało się, że w ich meczach obie drużyny zdobywały gola. Gdy dodamy do tego problemy ze skuteczną defensywą obu drużyn (ostatnie czyste konto w domowym meczu Newcastle zachowało w kwietniu) oraz problemy zdrowotne kluczowych graczy (Rodri, Ake) – mamy przepis na spotkanie z wieloma bramkami. Warto również wspomnieć o skuteczności ofensywnych zawodników. O ile 10 bramek w pięciu meczach Haalanda powoli przestaje zaskakiwać, to trzy trafienia + asysta Harvy’ego Barnesa mogą wzbudzać powody do optymizmu u kibiców „Srok”. Co więcej, na siedem ostatnich ligowych pojedynków pomiędzy Newcastle a Manchesterem City aż pięciokrotnie obie drużyny zdobywały gole.

Powyższe statystyki skłaniają mnie do wybrania oferty Superbet – obie drużyny zdobędą gola z kursem 1.55.

Obie drużyny strzelą gola

Chelsea vs Brighton

Enzo Maresca to kolejny już po Mikelu Artecie były asystent Pepa Guardioli, który otrzymał szansę pracy w topowym klubie Premier League. Start Hiszpana w Chelsea nie był wymarzony, bowiem już w pierwszej kolejce otrzymał lekcję od swojego mistrza. „The Blues” zostali pokonani na Stamford Bridge przez Manchester City 0:2 i kibice Chelsea z niepokojem oczekiwali rozczarowującej powtórki z poprzedniego sezonu. Kolejne spotkania przyniosły jednak przełamanie – na cztery ligowe starcia podopieczni Maresci wygrali aż trzy, zdobywając przy tym 11 bramek. Na uznanie zasługuje przede wszystkim forma wyjazdowa zespołu, gdyż Chelsea może pochwalić się 100% bilansem zwycięstw w delegacjach (3/3).

Doszukując się problemów, należy przyjrzeć się nieco słabszej formie domowej (bez zwycięstwa w dwóch spotkaniach) oraz kłopotom z bronieniem dostępu do własnej bramki. Chelsea w dwóch meczach na Stamford Bridge nie była w stanie zachować czystego konta. Straciła za to trzy gole i pozwoliła rywalom na oddanie 8 celnych strzałów na bramkę Roberta Sancheza.

Projekt Enzo Maresci oparty jest na tym etapie głównie na skutecznej ofensywie, co potwierdzają statystyki. Chelsea to drugi po City najskuteczniejszy zespół ligi (11 trafień). Prym w ataku „The Blues” wiodą Nicolas Jackson, Noni Madueke i Cole Palmer, którzy zdobyli kolejno cztery, trzy i dwa gole.

Sezon z nowym trenerem zaczęło również Brighton. Po odejściu Roberto De Zerbiego kibice „Mew” mieli obawy czy ofensywna tożsamość drużyny nie zostanie zatracona. Fabian Hurzeler szybko rozwiał jednak wszelkie wątpliwości i do efektownej ofensywy dodał również pracę nad skuteczniejszą defensywą. W efekcie Brighton zaliczyło świetny start w Premier League, pokonując w dwóch pierwszych kolejkach Everton i Manchester United bilansem 5:1. Następnie przyszła seria trzech remisów – choć za każdy z nich „Mewy” uzyskały tyle samo punktów, to wrażenie były wyraźnie różne. Remis na The Emirates z Arsenalem uznany był za spory sukces przede wszystkim przez wzgląd na skuteczną grę defensywną. Starcia z Ipswich i Nottingham i problemy pod obiema bramkami stanowiły jednak powody do dużego niedosytu.

Brighton jest wciąż niepokonane w wyjazdowych starciach tego sezonu, mając już za sobą wizyty na Goodison Park oraz The Emirates. Podopieczni Hurzelera zdobyli w tym sezonie osiem bramek, tracąc zaledwie cztery. Tylko w jednym z ligowych spotkań tego sezonu Brighton nie zdołało zdobyć gola – w meczu z niezwykle defensywnie nastawionym Ipswich. Powrót po kontuzji Joao Pedro, który zdobył decydującą bramkę w starciu z Manchesterem United, powinien pozytywnie wpłynąć na skuteczną grę ofensywną „Mew”.

Statystyki:

1. Chelsea zdobyła zaledwie punkt w dwóch domowych meczach tego sezonu,

2. Brighton zdobywał dotychczas gola w każdym z wyjazdowych spotkań ligowych,

3. W meczach Chelsea padają w tym sezonie średnio ponad trzy gole na mecz,

4. W ostatnich trzech ligowych starciach pomiędzy Chelsea a Brighton obie drużyny strzelały gole.

Co obstawiać

Chelsea i Brighton pomimo pozytywnego wejścia w sezon wciąż są w fazie przejściowej. W efekcie oba zespoły nie są gotowe do pełnej kontroli spotkania przez 90 minut. Świadczą o tym nie tylko stracone gole (Chelsea pięć, Brighton cztery), ale przede wszystkim dopuszczenie rywali do wykreowania już ponad 13ExG w tym sezonie. „The Blues” nie zachowali jeszcze choćby jednego czystego konta na Stamford Bridge w ligowych zmaganiach pod okiem nowego trenera. Z drugiej strony Brighton trafiało w obu wyjazdowych starciach. Gdy dodamy do tego dobrą formę ofensywnych piłkarzy obu zespołów (Jackson cztery, Welbeck trzy trafienia), łatwo o wniosek, że w sobotnie popołudnie na Stamford Bridge powinniśmy spodziewać się bramek! Ponadto w ośmiu ostatnich meczach pomiędzy Chelsea a Brighton obie drużyny zdobywały gole aż siedmiokrotnie. Łącznie we wspomnianych meczach padały średnio trzy trafienia na mecz.

Na bazie powyższej analizy skłaniam się do oferty Superbet – obie drużyny zdobędą gola z kursem 1.55.

Obie drużyny strzelą gola
Kupon Suberbet.

Fot. Alamy

(0) Komentarze

Zaloguj się, aby dodawać komentarze

.