Doświadczenie wygrywa z brawurą!
Przed środowym spotkaniem w Lidze Mistrzów ciężko było wytypować faworyta. Najlepszy atak podejmował najlepszą obronę. Młodość i brawura stanęłą naprzeciw dojrzałości i opanowaniu. Lepszy okazał się zespół z Turynu. Goście skutecznie zneutralizowali wszystkie atuty Monaco, dzięki czemu wyjeżdżają z Księstwa z dwoma bramkami zaliczki. To praktycznie przesądza o wyniku dwumeczu, bo drużyna prowadzona przez Massimiliano Allegriego u siebie jest bezbłędna.
Co tu dużo mówić. Juve jak zwykle perfekcyjnie wykonało wszelkie założenia taktyczne. Obrona znów stała się murem, za którym, jakby tego było mało. Stał jeden z najlepszych golkiperów wszechczasów. Ojców dzisiejszego sukcesu Starej damy było kilku. To przede wszystkim Higuain, zdobywca obu bramek, który pokazał dziś hejterom, że wcale nie ma problemu ze strzelaniem goli w meczach o najwyższą stawkę. To również Dybala, który pomimo tego, że zdążył już nas przyzwyczaić do swojej dobrej gry, to w tym spotkaniu przeszedł samego siebie. Napędzał akcje ofensywne, pokazał kilka naprawdę świetnych zagrań zachowując przy tym całkiem przyzwoitą celność podań. Do pełni szczęścia brakowało jedynie, aby zdobył bramkę. Może w rewanżu mu się to uda. Dani Alves był kolejnym, dzięki któremu mecz przechylił się na szalę drużyny Allegriego. Trener w tym meczu ustawił go na skrzydle i to była najbardziej trafiona zmiana w ustawieniu. Zawodnik odwdzięczył mu się za to dwiema pięknymi asystami. Nie wiem dlaczego Brazylijczyk jest nominalnym obrońcą. Świetnie czuł się dziś jako skrzydłowy i chętnie wchodził w dryblingi. Cała formacja defensywna również zasługuje na wielką pochwałę. Nie wymieniam nikogo z nazwiska, bo zagrali jak jeden, sprawnie działający organizm. Doskonale się rozumieli i uzupełniali. Potrafili zneutralizować najgroźniejszą broń Monaco, jaką są Mbappe i Falcao. Odcieli ich całkowicie od podań, a te kilka sytuacji strzeleckich do jakich dochodzili piłkarze gospodarzy ze spokojem wyjaśniał Buffon. Ten człowiek pomimo 39 lat na karku wciąż jest w doskonałej formie, co udowodnił w spotkaniu z podopiecznymi Leonardo Jardima.
First time Monaco have lost at home since September #Juventus #RecordBreakers pic.twitter.com/zKqdefaGOj
— ItalianFootballTV (@IFTVofficial) 3 maja 2017
Niestety nie można wiele dobrego powiedzieć o gospodarzach tego spotkania. Największym przegranym tego meczu jest Bakayoko, któremu dzisiaj nie za wiele wychodziło. Właściwie obie stracone bramki można zapisać na jego konto. Przy pierwszej ewidentnie nie spieszyło mu się za Higuainem, przy drugiej dał się ograć jak dziecko. Zawodnik, po którego zgłasza się pół Premier League zanotował jeden z gorszych meczy w sezonie. Również Kamil Glik nie będzie miło wspominał swojego 11 starcia z zespołem Juventusu. Bilans jego meczy przeciwko mistrzowi Włoch to 10 porażek i 2 czerwone kartki. Co prawda w dzisiejszym spotkaniu czerwonej kartki nie zobaczył, ale też nie rozegrał perfekcyjnego spotkania. Również ponosi winę za stracone bramki. W obu sytuacjach mógł zachować i ustawić się lepiej. Drużyna z Księstwa dała się poznać nie za defensywę, a możliwości ofensywne. Niestety one dzisiaj też nie powalały. Zarówno 18 letni Mbappe, jak i 31 letni Falcao nie mogli znaleźć sposobu na pokonanie Gigi Buffona. Jak na zespół, który w czterech poprzednich spotkaniach strzelił łącznie 12 bramek, w meczu przeciwko Juve wypadli nadzwyczaj słabo. Czuć pewien niedosyt po tym, jak zaprezentowali się gospodarze. Tym bardziej, że teraz zdobycie choćby jednej bramki graniczy z cudem.
Przed Glikiem i jego kolegami niesamowicie ciężkie zadanie. Juventus Stadium jest niezdobyte od ponad półtora roku, a więcej niż dwie bramki gospodarze stracili tam ostatnio w ponad 4 lata temu. Czy tak długą passę przerwą w końcu Mbappe i Falcao? A może swoje trzy grosze dorzuci właśnie polski defensor? Myślę, że coraz mniej jest ludzi, którzy wierzą w to, że to Monaco awansuje do finału. Ale futbol już nie raz udowodnił, że wszystko jest możliwe. Jedyne czego się obawiam przed rewanżem, który odbędzie się już 9 maja w Turynie jest to, że zobaczymy naprawdę nudne spotkanie. Juve znów zamknie się na swojej połowie, a Monaco nie będzie w stanie przedrzeć się przez zasieki obronne Włochów.
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze