Cztery powody, dla których Chelsea wygra derby z Arsenalem

hazard chelsea

W niedzielę o 14:30 czekają nas kolejne Derby Londynu. Po raz drugi w tym sezonie będzie to starcie wagi ciężkiej. W rywalizacji The Blues z Kogutami było prawdziwe meczycho. Tym razem Chelsea na Stamford Bridge podejmie Arsenal. Gospodarze po porażce w pierwszej kolejce idą jak burza, natomiast goście mają problemy, jednak już raz w tym sezonie pokonali The Blues. Kto tym razem wyjdzie z tego pojedynku zwycięsko? Oto cztery powody, dla których Chelsea wygra to spotkanie.

bonus od forbet na premier league

Zarejestruj się u bukmachera forBET i odbierz bonus powitalny aż do 650 PLN! Oferta dostępna tylko dla czytelników Zagranie z kodem promocyjnym: 650.

1. Eden Hazard wraca do formy i być może do pierwszego składu

Chelsea pod nieobecność swojej największej gwiazdy radziła sobie całkiem nieźle, jednak każdy kibic Premier League wie, ile ten piłkarz znaczy dla The Blues. W poprzednim sezonie graczem roku został wybrany N’golo Kante, ale moim zdaniem bardziej kluczowy był właśnie Belgijski skrzydłowy.  Eden wraca po bardzo ciężkiej kontuzji, bo za taką trzeba uznać złamanie kostki. W meczu przeciwko Leicester i Qarabagowi ewidentnie nie był gotowy w 100%, unikał walki na całego i odstawiał nogę. Mimo to angielskie media zgodnie twierdzą, że rozpocznie spotkanie z Kanonierami od pierwszej minuty. Z pewnością nie jest to dobra wiadomość dla defensywny gości, ponieważ podczas ostatniego spotkania na Stamford Bridge zrobił z nich totalnych amatorów. Jeżeli ktoś nie widział tej znakomitej akcji możną ją zobaczyć poniżej.

2. Morata nie może przestać strzelać

Alvaro Morata od czasu transferu do Chelsea strzelił trzy bramki i zanotował dwie asysty. Co ciekawe za każdym razem używał głowy. Na razie gra nogami nie wychodzi mu tak dobrze, jednak jak sam przyznał dopóki będzie trafiał do siatki to nie robi mu to różnicy czy strzela plecami, kolanem czy też nosem. U tego piłkarza można zaobserwować znakomity “movement”, a więc poruszanie się bez piłki wśród obrońców. Wszystkie gole, które zdobył dla Chelsea miały miejsce po kapitalnym ruchu pomiędzy obrońcami. Jak sam przyznaje, przez ostatnie lata często ćwiczył i doskonalił tę technikę, najpierw wśród takich stoperów jak Chiellini i Bonucci, a więc europejski top defensorów, a później podpatrywał na treningach Ronaldo. Portugalczyk ma instynkt killera, doskonale wie jak i gdzie się ustawić, żeby futbolówka do niego spadła, jak widać wspólne sesje treningowe wyszły Moracie na dobre, gdyż na ten moment jest fantastycznym lisem pola karnego.

3. Mecz odbędzie się na Stamford Bridge.

Ostatni raz kiedy Chelsea mierzyła się na Stamford z Arsenalem i poległa miał miejsce w 2011 roku. Tamto spotkanie można określić mianem RvP show. “Latający Holender” zdobył w tamtej rywalizacji hat-tricka i poprowadził swoją drużynę do końcowego triumfu. Od tego czasu oba zespoły mierzyły się jeszcze pięć razy i za każdym razem triumfowali gospodarze, notując łączny bilans 15:2. Ewidentnie ten obiekt nie leży Arsenalowi w ostatnim czasie. Kanonierzy, gdy przyjeżdżają w odwiedziny wracają z bagażem goli mam wrażenie, że tym razem będzie podobnie

4. Kante i Bakayoko, czyli “You shall not pass”

Ta dwójka w meczu przeciwko Leicester wyglądała jakby grała ze sobą od lat. Środek pola był całkowicie zamknięty dla piłkarzy Lisów. Doskonale się uzupełniają, Kante jest filigranowy i nieustępliwy, natomiast Bakayoko dodaje temu duetowi, fizyczności oraz dryblingu. Nie dziwi mnie, że Conte zdecydował się na taką wymianę w pomocy, bo widać spory progres w porównaniu z Nemanją Maticem. Serb był bardzo stabilny w defensywie, jednak nie dawał odpowiedniej mobilności oraz umiejętności rozgrywania piłki. Typowa wycinka i granie do najbliższego. Żelazne płuca tych dwóch graczy mogą sprawić, że kwestia walki o centralną strefę boiska bardzo szybko się rozstrzygnie, a jak pokazywały poprzednie mecze może mieć to kluczowy wpływ na wynik.

Na co Chelsea musi najbardziej uważać?

Z pewnością najgroźniejszym punktem zespołu gości będzie ich lewa strona. Od momentu oddania do Liverpoolu Alexa Oxlade-Chamberlaine’a na lewym wahadle zaczął występować Sead Kolasinac. Bośniak usiadł na ławce w spotkaniu z The Reds i wyszło to tragicznie. Teraz, gdy odzyskał pierwszy skład widać zdecydowany skok jakości w tej drużynie. Najpierw popisał się bardzo dobrym występem przeciwko Bournemouth, gdzie zaliczył asystę i pomógł zachować czyste konto, a później w czwartek wystąpił w starciu z FC Koln. Co ciekawe w tym pojedynku wszedł na murawę dopiero po zmianie stron, gdyż Wenger zdecydował się na wystawienie słabszej jedenastki. Do momentu pojawienia się tego gracza, gra Kanonierów była tragiczna i przegrywali 1:0. Pięć minut zajęło mu zdobycie wyrównującej bramki, a później wraz z Sanchezem stworzyli sobie autostradę, na której ruch panował tylko w jedną stronę. Przypominało to nieco, atak przy użyciu czołgu i porsche. Kolasinac taranował wszystkich rywali na swojej drodze, a Sanchez wyprzedzał i kończył akcję. Z pewnością Arsene Wenger będzie chciał powtórzenia tej dyspozycji przeciwko Chelsea, bo to może być ich jedyna szansa na triumf w tym spotkaniu. Trzeba pamiętać, że prawa strona The Blues należy do najsłabszych punktów zespołu. Właśnie z tej strony zazwyczaj grozi im największe niebezpieczeństwo, dlatego ciekawe co zrobi Antonio Conte. Do wyboru na prawe wahadło ma Davide Zappacostę oraz Victora Mosesa. Osobiście skłaniam się ku tej drugiej postaci, ponieważ ma doświadczenie w rywalizacjach z Arsenalem, w meczu o Tarczę zdobył nawet bramkę, natomiast włoski nabytek nie jest jeszcze takim pewnym punktem zespołu. Owszem w meczu z Qarabagem zaliczył gola i asystę, jednak w defensywie nie był perfekcyjny i zagrał wiele niecelnych podań. Antonio Conte ma ból głowy, jednak do tej pory nie mylił się w swoich wyborach.

Przewidywane składy:

Chelsea: Courtois – Azpiliceuta, David Luiz, Rudiger – Moses, Bakayoko, Kante, Alonso – Hazard, Pedro – Morata

Arsenal: Cech – Mustafi, Koscielny, Monreal – Bellerin, Xhaka, Ramsey, Kolasinac – Sanchez, Welbeck – Lacazette

Nie zagrają:

Chelsea: Drinkwater (kontuzja)

Arsenal: Cazorla, Coquelin (kontuzje)

Statystyki:

  • W ostatnich pięciu meczach na Stamford Bridge Chelsea niszczy Arsenal, a bilans bramkowy wynosi 15:2.
  • Ostatni raz kiedy Chelsea mierzyła się na Stamford z Arsenalem i poległa miał miejsce w 2011 roku.
  • Chelsea wygrała cztery spotkania z rzędu.
  • W pięciu ostatnich spotkaniach ligowych padło powyżej 2,5 gola między tymi drużynami.
  • W każdym z ostatnich 10 spotkań Chelsea trafiała do siatki.
  • Arsenal rozegrał 14 meczów bez remisu, a Chelsea 17.
  • Dwie ostatnie rywalizacje obu drużyn zakończyły się zwycięstwem Arsenalu.
  • W obu ostatnich meczach między tymi zespołami Chelsea otrzymywała czerwoną kartkę.
  • Dwa ostatnie mecze wyjazdowe w lidze Arsenal zakończył z zerowym dorobkiem punktowym.

bonus od forbet na premier league

Co obstawiać?

Przechodząc do typu na to spotkanie, stawiam na triumf gospodarzy kurs ForBET – 1.80. Drugą bardziej ryzykowną opcją jest zwycięstwo Chelsea i +2,5 gola w meczu.Kurs ForBET na to zdarzenie wynosi 2.30. Chelsea w poprzednich pięciu starciach z Kanonierami u siebie odniosła pewne zwycięstwo. Patrząc na siłę ofensywną obu zespołów można zakładać, że zdobędą w tym meczu bramki, ale nie widzę innego scenariusza niż wygrana The Blues. Arsenal na wyjazdach nie gra w tym sezonie najlepiej, dwie rywalizacje, dwie porażki, ciężko będzie im odwrócić tak zła passę na stadionie mistrza Anglii.

 

 

 

Zaloguj się aby dodawać komentarze