Czas na kolejny euroblamaż? – gramy o 410 PLN
Po wtorkowym blamażu Legii Warszawa przenosimy się na boiska Ligi Europy. W tych rozgrywkach mamy trzech reprezentantów. Lech Poznań zmierzy się z Szachtiorem Soligorsk, Górnik Zabrze zagra z AS Trenczyn, natomiast Jagiellonia Białystok trafiła na portugalskie Rio Ave. Czy czwartek będzie kolejnym dniem ekstraklasowego euroblamażu?
Sprawdź najlepsze kursy i bonusy na Ekstraklasę w Fortunie!
Możemy porozmawiać – dołącz do darmowej grupy typerskiej Zagranie na Facebooku!
Wchodzę do grupy
Lech Poznań
Zaczniemy od rywalizacji Lecha Poznań. Kolejorz w poprzedniej rundzie ledwo, bo ledwo, ale awansował w rywalizacji z Gandzasarem. Jedno jest pewne, wątpliwe, aby drugi raz mieli tyle szczęścia. Tym razem przeciwnikiem będzie białoruski Szachtior Soligorsk. Pierwsze spotkanie odbędzie się na wyjeździe, co jest dobrą wiadomością dla polskiej drużyny. Lech w weekend wygrał bardzo ważne starcie. Rozpoczęli sezon LOTTO Ekstraklasy od ciężkiego terenu w Płocku, gdzie wygrali tylko jedno z poprzednich dziesięciu spotkań. Podopieczni Djurdjevića pomimo dalekiej podroży i czwartkowego meczu dali radę osiągnąć drugie zwycięstwo na obiekcie Kazimierza Górskiego. Wygrana 2:1 nie przyszła łatwo. W pierwszej części gry Kolejorz dyktował boiskowe wydarzenia, jednak po zmianie stron lepsza była drużyna Nafciarzy. Wisła doprowadził do remisu, ale ostatnie słowo należało do gości, a konkretnie Pedro Tiby. Portugalczyk doskonale zaakcentował swój debiut na polskich boiskach. Bramka nożycami dała poznaniakom trzy cenne punkty i dobre nastroje przed kolejnymi starciami. Wyjazd do Białorusi na pewno łatwy nie będzie. Głównym celem zespołu ze stolicy Wielkopolski będzie powrót bez porażki i ze strzelonym golem. Mocną stroną Lecha pod wodzą Djurdjevića z pewnością jest walka do końca, co pokazali strzelając decydujące bramki w końcówce dwóch poprzednich spotkań.
Szachtior Soligorsk
Zapewne większość czytających ten tekst po raz pierwszy słyszy nazwę tego zespołu. Nie martwcie się, my również. Analizę rozpoczniemy od przejrzenia wydarzeń z poprzednich rozgrywek. Na pewno nie można powiedzieć, że będą to chłopcy do bicia. W zeszłym sezonie zajęli trzecią pozycję w swojej lidze. Mistrzem Białorusi zostało Bate, a Szachtior stracił do nich tylko trzy punkty. Jak widać, Lech musi uważać. W tym sezonie górnicy spod Mińska radzą sobie niewiele gorzej. Po 16. kolejkach zajmują czwartą pozycję w ligowej tabeli, jednak strata do lidera jest wyższa, bowiem wynosi już 12 punktów. Warta odnotowania z pewnością jest liczba straconych bramek przez ten zespół. Do tej pory tylko sześć razy wyjmowali piłkę z siatki, przy 19. golach zdobytych. W obecnym sezonie zanotowali jedynie dwie porażki. Jeszcze lepiej wyglądają ich liczby, gdy weźmiemy pod uwagę tylko i wyłącznie spotkania domowe. Bilans 12:2 musi robić wrażenie. Przed własną publicznością doznali jednej porażki z piątym w tabeli Slutskiem. Z dziewięciu ostatnich rywalizacji na własnym obiekcie zanotowali tylko jeden wynik BTTS, przy siedmiu zwycięstwach. Aż sześć z tych wyników to rezultaty underowe. Kto jest największą gwiazdą tego zespołu? Piłkarz z numerem 10, którego dobrze mogą kojarzyć kibice Jagielloni Bialystok. Mowa o kolumbijskim pomocniku, siedem lat temu został on skreślony przy ulicy Słonecznej. Roger Canas wyceniany jest na 1.4 miliona euro i jest mózgiem zespołu Szachtiora. Rywale Lecha grają najczęściej w ustawieniu 4-2-3-1, a sam zawodnik występuje na pozycji ofensywnego pomocnika.
Statystyki:
- Szachtior nie przegrał meczu od 13 kwietnia.
- W tym czasie wygrali 11 z 15. meczów o punkty.
- Szachtior w meczach u siebie stracił tylko dwie bramki w tym sezonie.
- Poprzednią kampanię ligową zakończyli na trzeciej pozycji, ze stratą trzech punktów do mistrza kraju.
- Przed własną publicznością piłkarze Szachtiora doznali jednej porażki z piątym w tabeli Slutskiem.
- Z dziewięciu ostatnich rywalizacji na własnym obiekcie zanotowali tylko jeden wynik BTTS, przy siedmiu zwycięstwach.
- Aż sześć z tych wyników to rezultaty underowe.
- W tym sezonie licząc wszystkie mecze ligowe, Szachtior stracił tylko sześć bramek.
- Lech Poznań zdobywał bramkę w końcówce dwóch ostatnich spotkań.
- Dwa ostatnie starcia Kolejorza to wyniki BTTS i +2,5 gola.
- Lech w tym sezonie rozegrał trzy mecze o stawkę, dwukrotnie wygrywając i odnosząc jedną porażkę.
Konferencja prasowa:
Ivan Djurdjević: Wiemy, że Szachtior od prawie pół roku nie przegrał meczu. To zespół bardzo zdeterminowany, konsekwentny, zaangażowany w grę. Nie będzie to łatwy mecz. Wiemy o tym. Przekonaliśmy się w ostatnim spotkaniu z Gandzasarem Kapan, że w Lidze Europy nie łatwych zespołów. Znamy ich wartość, ale znamy również swoją. Musimy narzucić swój styl gry. Z Gandzasarem wpływ na wynik miało wiele innych czynników, m.in. podróż oraz warunki atmosferyczne. To taki etap, że uczę się jeszcze jak podejść do zawodników, a oni uczą się jak chcę grać. W tym momencie, po okresie przygotowawczym szukamy idealnego ustawienia, w którym zespół czuje się najlepiej.
Przewidywane składy:
Szachtior Soligorsk (4-2-3-1): Klimovich – Shibun, Rybak, Kuzminok, Burko – Szoke, Selyava, Kovalev, Canas, Sibomana, Laptev
Lech Poznań (3-5-2): Putnocky – Rogne, Janicki, Vujadinović – Gajos, Makuszewski – Trałka, Pedro Tiba, Kostevych – Jevtić, Gytkjær
Co obstawiać?
Przyznam szczerze, że w tym meczu nie jestem optymistą pod kątem wyniku dla Lecha Poznań. Moim zdaniem nie wrócą z Białorusi ze zwycięstwem. W tym starciu typujemy podpórkę na zespół gospodarzy, jednak mam nadzieję, że Kolejorz strzeli bramkę i wróci do Polski z bramkowym remisem.
Zdarzenie: Szachtior Soligorsk vs Lech Poznań
Typ: 10
Kurs: 1.47
Górnik Zabrze
Na drugi mecze przenosimy się do Zabrza, gdzie Górnik zmierzy się z drużyną AS Trenczyn. Podopieczni Marcina Brosza w poprzedniej rundzie z problemami uporali się z Zarią Balti. Słabszą grę można zrzucić na karb młodego wieku i braku doświadczenia, jednak teraz będą mieli jeszcze wyżej postawioną poprzeczkę. W miniony weekend trener zagrał va banque. Najlepsi zawodnicy rozpoczęli starcie z Koroną na ławce, natomiast na boisko wyszła kadra ze średnią wieku w okolicach 20. lat. Dodajmy, że wszyscy zawodnicy byłi Polakami. Takie decyzje trzeba docenić, a sam szkoleniowiec po raz kolejny pokazał, że ma jaja i nie boi się stawiać na młodzież. Na spotkanie z Trenczynem do wyjściowego składu powinni wrócić Hiszpanie, czyli Dani Suarez, Igor Angulo oraz Javi Jimenez. Na ławkę prawdopodobnie wróci Daniel Smuga, który strzelił dwa gole w dwóch ostatnich meczach. Zabrzanie muszą przed własną publicznością wywalczyć sobie godną zaliczkę na rewanż. Najważniejszym zadaniem będzie nie stracić gola, tak jak w meczu z Zarią Balti. Co ciekawe Górnicy w tym sezonie rozegrali trzy mecze o stawkę. W żadnym nie odnieśli porażki, strzelając w każdym z nich dokładnie jedną bramkę. Dwukrotnie były to wyniki 1:1, raz 1:0. Jak widać, grają underowo, co jest przeciwieństwem poprzedniego sezonu, jednak ubytki w kadrze w postaci Rafała Kurzawy i Damiana Kądziora są wyraźne.
AS Trenczyn
Trenczyn to drużyna, która może się kojarzyć fanom polskiej piłki. W sezonie 2016/2017 mierzyli się z Legią Warszawa w eliminacjach Ligi Mistrzów. Dla Wojskowych nie był to łatwy dwumecz, ponieważ wygrali go tylko 1:0.Trenerem zespołu jest Ricardo Moniz, który w 2014 roku prowadził Lechię Gdańsk. Ekipy z ligi słowackiej na pewno nie można lekceważyć, o czym przekonała się we wtorek Legia Warszawa. Dodajmy, że poprzedni sezon skończyli na piątej pozycji, jednak miejsce w Lidze Europy wywalczyli sobie poprzez fazę play-off. Największym sukcesem w historii tego zespołu jest tytuł Mistrza Słowacji wywalczony w sezonach 2014/2015 i 2015/2016. W poprzedniej rundzie zespól Moniza rozprawił się z FK Budućnost Podgorica . W meczu wyjazdowym Słowacy wygrali 2:0, by u siebie zremisować 1:1. Największą gwiazdą tego zespołu jest wyceniany na 600 tysięcy euro, Dasley Ubbink. Ofensywny pomocnik w poprzednim sezonie zgromadził na swoim koncie siedem bramek i 16 asysty w 27. spotkaniach. Zabrzanie będą musieli mocno uważać na tego piłkarza. Trenczyn w tym sezonie nie rozegrał jeszcze żadnego meczu ligowego, ponieważ przełożyli mecz w weekend, a ich jedyny starcia o punkty to wcześniej wspominana rywalizacja z pierwszej rundy Ligi Europy.
Statystyki:
- W obu rozegranych spotkaniach Trenczyna w tym sezonie padły wyniki -2,5 gola.
- Każde z trzech rozegranych spotkań przez Górnik Zabrze kończyło się wynikiem -2.5 gola.
- Zabrzanie strzelili dokładnie jedną bramkę w trzech ostatnich meczach.
- Górnik zachował czyste konto tylko raz w czasie trzech poprzednich starć.
- Trenczyn nie rozegrał w tym sezonie żadnego meczu ligowego.
- Oba zespoły do tej pory nie miały okazji się zmierzyć.
- Trenczyn w sezonie 2016/2017 rywalizował z Legią Warszawa, a dwumecz skończył się wynikiem 1:0 dla Wojskowych.
Konferencja prasowa:
Marcin Brosz: Wiedzieć coś o rywalu to jedno, a wykonać to drugie. Bardziej się koncentrujemy nad wykonaniem. Dużo mówimy o rywalu, ale większą część naszych treningów stanowi zwracanie uwagi na to, jak my się mamy zachowywać i co nas może spotkać w meczu. To jest główna część naszych zajęć. Przekazujemy zawodnikom tylko to, co jest konieczne na temat rywala. Za dużo wiadomości nie jest wskazane. Mamy wyjść na boisko i znać swoją wartość. Kluczowe jest, by szanować przeciwnika, ale od początku narzucić swój styl gry. Każde wskazówki na temat rywala są ważne, ale najważniejszy jest Górnik i to, byśmy byli przygotowani do tego spotkania.
Przewidywane składy:
Górnik (4-4-2): Loska – Koj, Gryszkiewicz, Liszka, Wiśniewski, Michalski, Ryczkowski, Ambrosiewicz, Smuga, Urynowicz, Żurkowski
Trencin (4-2-3-1): Semrinec – Lawrence, Sulek, Julien, Yem, El Mahdioui, Zubairu, Sleegers, Mance, Cataković, Azango
Co obstawiać?
Moim zdaniem najlepszym wyjściem w tej rywalizacji będzie obstawienie underu bramkowego -2,5 gola. Oba zespoły we wszystkich rozegranych w tym sezonie spotkaniach kończyły poniżej tej linii. Zabrzanie nie są tak ofensywnym zespołem jak w poprzedniej kampanii. Podopieczni Marcina Brosza na pewno zrobią wszystko, żeby u siebie nie stracić gola. Taka postawa powinna odcisnąć piętno na wyniku i spodziewam się raczej szachów, niż otwartego meczu.
Zdarzenie: Górnik Zabrze vs AS Trenczyn
Typ: -2,5 gola
Kurs: 1.68
Jagiellonia Białystok
Na ostatnie starcie przenosimy się do Białegostoku. Jagiellonia przed własną publicznością zmierzy się z Rio Ave. Trzeba przyznać, że losowanie nie oszczędziło wicemistrzów Polski i trafili na najbardziej wymagającego rywala, licząc nawet Legię w Lidze Mistrzów. Podopieczni Ireneusza Mamrota rozpoczynają rozgrywki od drugiej rundy, więc będzie to ich pierwsze starcie na boiskach Ligi Europy w tym sezonie. W miniony weekend nie zainaugurowali rozgrywek Ekstraklasy w wymarzonym stylu. Przed własną publicznością musieli uznać wyższość Lechii Gdańsk, która wygrała przy Słonecznej 1:0. Czwartkowe spotkanie rozpocznie piąte podejście Jagi do europejskich pucharów. Do tej pory żadne z nich nie zakończyło się sukcesem, a jak będzie tym razem? Po raz pierwszy w eliminacjach Ligi Europy piłkarze z Białegostoku zagrali w 2010 roku po zwycięstwie w Pucharze Polski. Rozgrywki zakończyli na trzeciej rundzie, gdzie odpadli z Arisem Saloniki. Rok później odpadli już w pierwszej rundzie, gdy lepszy w dwumeczu okazał się Irtysz Pawłodar. W sezonie 2015/2016 Jaga wygrała swój pierwszy dwumecz pokonując rywala z Litwy aż 9:0, jednak odpadli w kolejnej rundzie. W poprzednim sezonie sytuacja się powtórzyła. Jak widać, do tej pory Jaga ani razu nie przeskoczyła drugiej rundy eliminacji. Dokonali tej sztuki w sezonie 2010/2011, jednak tam rozpoczynali od razu od trzeciej. Czy podopieczni Ireneusza Mamrota przełamią klątwę?
Rio Ave
Przeciwnikiem Jagiellonii będzie portugalskie Rio Ave. Ten zespół istnieje od 1939 roku, jednak do tej pory nie świecił większych sukcesów. Nigdy nie zdobyli mistrzostwa Portugalii, ani żadnego krajowego pucharu. Portugalczycy dwukrotnie występowali w europejskich pucharach – w sezonie 2014/15 awansowali do fazy grupowej, a w rozgrywkach 2016/2017 odpadli w trzeciej rundzie eliminacji. Poprzedni sezon ligowy zakończyli na piątej pozycji, plasując się za plecami wielkiej czwórki. Dobre występy spowodowały letni exodus, ponieważ Rio Ave zostało wykupione przez większe zespoły. Zmienił się również trener, który udał się na kontynuację kariery do Ligue 1. W tym sezonie Portugalczycy nie rozegrali jeszcze żadnego meczu o punkty. Podobnie jak Jaga rozpoczynają rozgrywki Ligi Europy od drugiej rundy. W sparingach radzili sobie całkiem nieźle, ponieważ odnieśli cztery zwycięstwa i jeden remis, kończąc przygotowania bez porażki. Ciężko teraz określić największą gwiazdę tego zespołu, ponieważ był nią Pele, który latem odszedł do Monaco za 10 milionów euro.
Statystyki:
- Jagiellonia w tym sezonie rozegrała tylko jeden mecz o punkty, przegrywając z Lechią Gdańsk 0:1
- Rio Ave nie rozegrało w tym sezonie żadnego meczu o punkty.
- Portugalczycy mają za sobą pięć sparingów, w których nie zaznali smaku porażki, notując cztery zwycięstwa.
- Cztery z pięciu sparingów Rio Ave to wyniki BTTS.
- Jaga wygrała tylko dwa z sześciu spotkań kontrolnych.
- Jagiellonia do tej pory ani razu nie wyszła poza drugą rundę eliminacji na boisku.
- Do tej pory oba zespoły nie miały okazji się zmierzyć.
- Będzie to 14. starcie polskiego zespołu z przedstawicielem ligi portugalskiej.
- Do tej pory bilans bramkowy jest lepszy dla rywali, ponieważ prowadzą 14:40.
- Jeśli chodzi o bilans meczowy to przedstawiciele Ekstraklasy odnieśli tylko cztery zwycięstwa, przy dziewięciu remisach i 13. porażkach.
Konferencja prasowa:
Ireneusz Mamrot: Wczoraj mieliśmy trening taktyczny, natomiast dzisiaj zespół będzie miał analizę rywala. Rio Ave jest zespołem charakteryzującym się bardzo dobrą organizacją gry w defensywie, z czego słyną drużyny z Portugalii. Zawodnicy Rio Ave mają dużą jakość indywidualną, a sam zespół chce kreować, prowadzić grę i utrzymywać się przy piłce. Spotykają się dwie podobne drużyny, bo nasza filozofia jest podobna. Wierzę, że to my z tego pojedynku wyjdziemy zwycięsko. Mimo że wynik był niezadowalający, to jesteśmy po pierwszym meczu ligowym, a to też jest pewien handicap.
Przewidywane składy:
Jagiellonia Białystok (4-2-3-1): Kelemen – Burliga, Runje, Mitrović, Guilherme – Grzyb, Romanczuk – Frankowski, Navikovas, Pospisil – Bejzak
Rio Ave FC (4-2-3-1): Makaridze – Eliseu Cassamá, Nélson Macedo, Miguel Rodrigues, Afonso Figueiredo – Tarantini, Jambor – Gabrielzinho, Galeno, Diego Lopes – Bruno Moreira
Co obstawiać?
Nasz typ na to spotkanie to będzie BTTS. Rio Ave pokazało w ostatnim czasie tendencję do tracenia goli. Portugalskie zespoły charakteryzują się ofensywnym futbolem, więc myślę, że wyjdą wysoko w tym meczu, chcąc już w Polsce rozstrzygnąć losy rywalizacji. Jagiellonia zagra przed własną publicznością, więc również będą musieli ruszyć po zdobycie gola. Brak zdobytej bramki przy Słonecznej prawdopodobnie pogrzebie szansę na awans w rewanżu.
Zdarzenie: Jagiellonia Białystok vs Rio Ave
Typ: BTTS
Kurs: 1.89
Tak prezentuje się nasz kupon na czwartkowe mecze. Trzy pozycje, a do wygrania 410 PLN.