Czarni znajdą sposób, by zatrzymać rozpędzone Dziki? Gramy o 202 PLN!
Przed nami starcie Orlen Basket Ligi, w którym pogrążeni w kryzysie Czarni Słupsk podejmą będące w znakomitej formie Dziki Warszawa. To mecz drużyn znajdujących się na dwóch zupełnie różnych biegunach dyspozycji, co zapowiada bardzo ciekawy test charakteru dla gospodarzy.
Czarni Słupsk vs Dziki Warszawa
Skorzystaj z oferty powitalnej Superbet, dostępnej z naszym kodem promocyjnym! Nad Czarnymi Słupsk zbierają się coraz ciemniejsze chmury i coraz trudniej znaleźć argumenty, by wierzyć w szybkie odbicie zespołu. Drużyna wygląda na kompletnie pozbawioną energii, charakteru i sportowej duszy – zawodnicy grają bez błysku, bez intensywności i bez wiary, że są w stanie odwrócić losy spotkań. Na domiar złego klub przeprowadził już dwie zmiany personalne, które nie przyniosły żadnej realnej poprawy. Transfer Tima Lambrechta okazał się całkowicie nietrafiony, a gracze, którzy jeszcze niedawno stanowili o sile zespołu, dziś są cieniem samych siebie. Przykładem jest Dominik Wilczek, który kompletnie zniknął z parkietu i nie daje drużynie tego, czego od niego oczekiwano.
Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że prezes Czarnych, Michał Jankowski, otwarcie przyznał, iż klub nie ma finansowych możliwości, by utrzymywać rotację na poziomie dziesięciu zawodników. W praktyce oznacza to konieczność wymiany gracza za gracza, bez realnej szansy na jakościowe wzmocnienia. Przy bardzo drogich licencjach w obecnym sezonie Orlen Basket Ligi nie ma mowy o rozrzutności, co jeszcze bardziej ogranicza pole manewru i zamyka drogę do szybkich zmian.
Kulminacją problemów był ostatni mecz ze Śląskiem Wrocław, który przeszedł do historii jako prawdziwa katastrofa. Spotkanie zostało przegrane praktycznie w pierwszej kwarcie, zakończonej wynikiem 28:9. Był to obraz totalnej bezradności. Cały mecz zakończył się porażką 87:64, a styl gry Czarnych nie pozostawiał żadnych złudzeń – zero woli walki, zero reakcji i kompletny brak odpowiedzialności na parkiecie. Symboliczny był występ lidera i kapitana zespołu, Aigarsa Šķēle. Łotysz spudłował wszystkie dziewięć rzutów z gry, w 26 minut zdobył 0 punktów, dołożył jedynie 2 zbiórki i 6 asyst. Jak na lidera drużyny – to statystyki wręcz dramatyczne.
Obecny bilans 4–6 sprawia, że o Pucharze Polski nie ma już sensu nawet myśleć. Co gorsza, terminarz nie pozostawia złudzeń. Przed Czarnymi cztery niezwykle trudne spotkania: dziś Dziki Warszawa, następnie wyjazdy do Gdyni na mecz z Arką oraz do Sopotu na starcie z Treflem, a na koniec domowy pojedynek z Górnikiem Wałbrzych. W obecnej dyspozycji walka o choćby dwie wygrane w tym zestawie spotkań będzie ogromnym wyzwaniem. Na ten moment trudno dostrzec realne perspektywy poprawy, a jeśli w Słupsku nie wydarzy się coś przełomowego, sezon może bardzo szybko wymknąć się spod kontroli.

Dziki Warszawa w ostatnich tygodniach są jedną z największych rewelacji Orlen Basket Ligi i bez dwóch zdań należą obecnie do najbardziej rozpędzonych zespołów w całych rozgrywkach. Bilans ostatnich dziewięciu spotkań mówi sam za siebie – aż osiem zwycięstw i tylko jedna porażka, odniesiona z silnym Kingiem Szczecin. Poza tym Dziki notowały wygrane, które robią wrażenie, jak choćby derby z Legią Warszawa czy zwycięstwo nad Arką Gdynia. Dzięki tej znakomitej serii warszawski zespół całkowicie zatarł fatalne wrażenie z początku sezonu i dziś wrócił do ligowego topu z bilansem 6–4.
Drużyna prowadzona przez trenera Legovicha konsekwentnie buduje swoją tożsamość i wyraźnie wyróżnia się na tle ligi. Styl Dzików opiera się przede wszystkim na bardzo wysokim tempie gry. Zespół gra szybko, dużo biega, notuje ogromną liczbę podań w każdym meczu i nieustannie zmusza rywali do reagowania pod presją. Taki sposób gry często prowadzi do strat po stronie przeciwnika, które Dziki bezlitośnie zamieniają na łatwe punkty. Kolejnym znakiem rozpoznawczym warszawskiej drużyny jest ogromna liczba rzutów za trzy punkty. Dziki nie boją się ryzyka i chętnie korzystają z dystansu, co doskonale było widać w ostatnim meczu z Twardymi Piernikami Toruń. Spotkanie to było wręcz pokazem siły ofensywnej – warszawianie kompletnie zdominowali rywala i wygrali aż 110:91, narzucając tempo od pierwszych minut.
Na duże uznanie zasługuje również letni scouting klubu. Kadra została zbudowana bardzo rozsądnie i bez przypadkowych nazwisk – dziś nie ma zawodników „do odstrzału”, a każdy zna swoją rolę i wnosi realną wartość do zespołu. Dziki nie szukają nerwowych zmian, bo po prostu nie mają takiej potrzeby. W tym kontekście nie sposób nie wyróżnić Landriusa Hortona, którego transfer okazał się strzałem w dziesiątkę. Amerykanin prezentuje kapitalną formę i bez wątpienia jest jednym z najlepszych zawodników całej ligi, będąc kluczową postacią w ofensywie i symbolem obecnej siły Dzików Warszawa. Pamiętaj, że czekają na Ciebie tylko i wyłącznie legalni bukmacherzy!
Co typuję w tym spotkaniu?
Czarni Słupsk na ten moment wyglądają na zespół bez realnej nadziei na szybką poprawę. Zmiany są konieczne, ale w tym meczu wyjdą dokładnie tym samym składem, który oglądaliśmy ostatnio – a to nie daje większych powodów do optymizmu. Trudno oczekiwać nagłego objawienia, zwłaszcza po serii tak słabych występów i wyraźnym braku energii oraz wiary we własne możliwości. Dziki Warszawa znajdują się natomiast w bardzo dobrej formie, grają z dużą pewnością siebie i mają jasno określoną tożsamość. Co więcej, w tym tygodniu nie rywalizowały w europejskich pucharach, dzięki czemu będą wyraźnie świeższe i lepiej przygotowane fizycznie. Przy tak dużej różnicy dyspozycji obu zespołów typuję zwycięstwo Dzików Warszawa z handicapem -2.5. Zachęcam do regularnego obserwowania zakładki typy dnia lub do sprawdzenia innych propozycji na Zagranie!

FOT: Piotr Kieplin / PressFocus
