Ofensywna potęga Sousy – czy przeciwnicy znajdą odpowiedź? Gramy o 211 PLN!

Przed nami pierwsze starcie pomiędzy Al-Sharjah a Al-Ahli Dubai w Pucharze Ligi, które zapowiada się niezwykle emocjonująco po zeszłotygodniowym remisie i serii rzutów karnych. Obie drużyny prezentują ofensywny styl gry, więc można spodziewać się otwartego meczu z dużą liczbą bramek. Zapraszam do lektury!
Al Sharjah vs Al-Ahli Dubai
Skorzystaj z kodu promocyjnego w Superbet! Al Sharjah to najbardziej utytułowana drużyna w historii futbolu Zjednoczonych Emiratów Arabskich i jeden z głównych kandydatów do mistrzostwa w sezonie 2024/2025. Obecnie zajmują drugie miejsce w tabeli, tracąc siedem punktów do lidera. Walka o tytuł będzie niezwykle trudna, ponieważ rywale nie szczędzą na transferach i wzmacniają swoje kadry, podczas gdy Al Sharjah ma już swoje złote lata za sobą. Ostatni triumf w lidze świętowali w 2019 roku, kiedy to po 24 latach wrócili na tron. Od tamtej pory pozostają w cieniu, choć wciąż należą do ligowej czołówki.
Sytuacja wygląda inaczej w pucharach, gdzie Al Sharjah pozostaje w grze o każde trofeum. W krajowym Pucharze Prezydenta pewnie awansowali do półfinału, a w Azjatyckiej Lidze Mistrzów czeka ich starcie w tej samej fazie z saudyjskim Al-Taawon. Drużynę wyróżnia przede wszystkim solidna defensywa – stracili zaledwie 8 goli w lidze i tylko 3 w fazie pucharowej azjatyckich rozgrywek, co robi duże wrażenie.
Jeśli chodzi o kadrę, Al Sharjah nie posiada wielkich gwiazd, ale ich siłą jest wyrównany skład. Klub zmienił strategię transferową, rezygnując ze ściągania znanych nazwisk, co w przeszłości nie przyniosło oczekiwanych efektów. W poprzednich latach w barwach zespołu występowali tacy piłkarze jak Kostas Manolas, Miralem Pjanić czy Moussa Marega, jednak żaden z nich nie zrobił znaczącej różnicy, a ich wysokie pensje obciążały budżet klubu. Ostatnim, który pozostał z tego grona, jest Paco Alcácer, ale Hiszpan od dwóch miesięcy pozostaje odsunięty od składu. Obecny sezon to dla Al Sharjah duże wyzwanie – walczą na kilku frontach, próbując wrócić na ligowy szczyt. Mimo braku gwiazd stabilność i zgranie zespołu mogą okazać się kluczowe w dalszej części rozgrywek.
Al-Ahli Dubai pod wodzą Paulo Sousy przeżywa prawdziwy renesans i dominuje ligę Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Portugalski szkoleniowiec objął drużynę w lipcu zeszłego roku i od tego czasu odmienił jej oblicze. Dotychczas poprowadził zespół w 36 oficjalnych meczach, osiągając imponującą średnią 2,42 punktu na spotkanie. Efekty jego pracy są widoczne w tabeli – 47 punktów na 51 możliwych to wynik, który zapewnia pewne prowadzenie w ligowej klasyfikacji.
Największą siłą Al-Ahli Dubai jest ofensywa, która sieje postrach wśród rywali. Zespół Sousy zdobywa średnio 2,47 bramki na mecz, co czyni go najskuteczniejszą drużyną w kraju. Gra opiera się na szybkim ataku i dużej intensywności, co doskonale pasuje do stylu największej gwiazdy zespołu, Sardara Azmouna. Irańczyk dołączył przed sezonem z Bayeru Leverkusen za kilka milionów euro i od tego czasu regularnie trafia do siatki, będąc kluczowym elementem w układance portugalskiego trenera. Oprócz niego ważną rolę w drużynie odgrywa Munas Dabbur, na którego pomoc Sousa może liczyć w kluczowych momentach.
Jedyną rysą na doskonałej formie Al-Ahli jest niedawne odpadnięcie z Azjatyckiej Ligi Mistrzów. Byłoby to mniej dotkliwe, gdyby nie fakt, że drużyna pożegnała się z rozgrywkami po porażce z innym zespołem z Emiratów, co wywołało spore rozczarowanie wśród kibiców. Mimo to, na krajowym podwórku drużyna Sousy jest nie do zatrzymania i wydaje się głównym faworytem do mistrzostwa.
Co typuję w tym spotkaniu?
Zdaniem bukmacherów nieznacznym faworytem przed tym meczem są goście, jednak różnica nie jest duża, co odzwierciedla wyrównany poziom obu drużyn. Trudno wskazać wyraźnie lepszy zespół, ponieważ każda ekipa ma swoje atuty, które z pewnością będzie chciała wykorzystać. Warto pamiętać o zeszłotygodniowym starciu tych drużyn, które zakończyło się remisem, a ostatecznie rozstrzygnęły je rzuty karne, w których lepsze okazało się Al-Sharjah. Tym razem spodziewam się jeszcze bardziej otwartego widowiska. Typuję, że padnie zarówno BTTS (obie drużyny strzelą gola), jak i powyżej 2,5 bramki. Po pierwsze, obie ekipy regularnie trafiają do siatki w swoich bezpośrednich meczach – taki scenariusz powtarza się od siedmiu spotkań z rzędu. Po drugie, w tej rywalizacji liczy się nie tylko wynik tego meczu, ale całego dwumeczu, co oznacza, że żadna z drużyn nie będzie bała się podjąć ryzyka. Zespół Paulo Sousy tylko raz w tym sezonie nie znalazł sposobu na pokonanie bramkarza rywali. We wszystkich innych spotkaniach, niezależnie od rozgrywek, strzelał przynajmniej jednego gola. To kolejny argument za tym, że zobaczymy ofensywne spotkanie i kilka bramek. Życzę powodzenia i zachęcam również do regularnego obserwowania zakładki typy dnia lub do sprawdzenia innych propozycji na Zagranie!
FOT: Insidefoto / Alamy Stock Photo
(0) Komentarze