Czas na wielki finał Speedway Ekstraligi: Unia Leszno – Sparta Wrocław. Na kogo obstawiać w tym meczu?
Wszyscy pracowali cały rok, żeby już w niedzielę wystąpić w tym najważniejszym meczu w sezonie. 17 września dojdzie do pierwszego finałowego spotkania w Speedway Ekstralidze. Unia Leszno podejmie u siebie Spartę Wrocław, a już tydzień później dojdzie do rewanżu. Każda z ekip zachwyciła kibiców w całej Polsce swoimi występami w półfinałach. Jak będzie w niedzielę i na kogo warto obstawiać w meczu? Pierwsze starcie już w niedzielę o 19:00!
Fogo Unia Leszno – Sparta Wrocław
Finał Speedway Ekstraligi
Sezon zasadniczy
Będą to dwa ostatnie spotkania w tym roku. Oba zespoły pracowały cały rok, żeby znaleźć się w tym miejscu. Na początku sezonu pogoda nie pozwalała na rozgrywanie pełnych kolejek. Tak Sparta Wrocław swój pierwszy mecz rozegrała planowo dopiero w trzeciej rundzie. Z miejsca pokazali, że będą w tym sezonie groźni. Pokonali wtedy na własnym torze Get Well Toruń. Tylko dwóch zawodników zdobyło dwucyfrowe zdobycze punktowe, Maciej Janowski 11 i Maksym Drabik 10. Od samego początku pokazali, co będzie ich siłą – drużyna. Słabsze występy jednego żużlowca, zawsze nadrabia inny kolega. W taki sposób kontynuowali sezon, co również było widać w play-off. Sparta jeszcze przed ostatnim meczem była liderem tabeli. Jednak przegrywając z Zieloną Górą spadła z tej pozycji. Licząc dodane punkty Stali Gorzów za mecz z Rybnikiem, Sparta przystępowała do rozgrywek posezonowych z trzeciej pozycji. Jak się okazało, nienajgorszej. W całym sezonie doznali czterech porażek. Co ciekawe, dwukrotnie na swoim torze z drużynami z lubuskiego, które w niedzielę zaczną rywalizacje o brązowy medal.
Unia Leszno rozpoczęła ten sezon z mocny przytupem i z miejsca została okrzyknięta głównym faworytem do złota. Nie ma się co dziwić, ponieważ pierwsze spotkanie, przeciwko innemu zespołowo aspirującemu do play-off wygrali 64:26. Po tym meczu każdy mógł się ich bać. Można było uważać, że w Lesznie stworzono dream-team bez dziur. Jednak w następnych spotkaniach leszczyńskie Byki spuściły z tonu. Już w następnym meczu przegrali dwoma punktami ze Spartą Wrocław. Byli solidną drużyną, jednak na przestrzeni sezonu nikt nie porównywał ich do pierwszej trójki. Okazało się, że dream-team ma jednak za dużo dziur. Brak Nickiego Pedersena przez dużą część sezonu. Kłopoty Piotra Pawlickiego i Emila Sajfutdinova, co czasami objawiało się brakiem liderów. Ostatecznie w sezonie zasadniczym przegrali 5 spotkań. Byli za dobrzy na drugą część tabeli, ale pewnie dużo kibiców uważało ich za słabych na medale. Półfinały jeszcze raz zweryfikowały siłę Piotra Barona i Unia Leszno meldującej się w finale jako faworyt niedzielnej rozgrywki.
Bezpośrednie starcia w 2017 roku
Patrząc na bezpośrednie starcia z tego roku, zdecydowanie kibice Sparty Wrocław mogą być bardziej zadowoleni, ponieważ w rundzie zasadniczej wygrali dwumecz różnicą 14 punktów. Na pewno? W obu spotkaniach Maksym Drabik zdobył w sumie 19 punktów, co oznacza, że bez jego wkładu Sparta by poległa. Jak wiemy, junior Wrocławian niestety nabawił się przed tygodniem kontuzji. Nie wiadomo, czy w niedzielę wystąpi. Decyzja ma być podjęta w sobotę. Od Maksyma Drabika może zależeć kto zostanie mistrzem Polski. A konkretnie od jego barku – czy po raz kolejny będziemy świadkami cudownej jazdy mimo poważnej kontuzji?
Pierwsze niedzielne spotkanie odbędzie się na stadnie w Lesznie. Sparta Wrocław jadąc na wyjeździe pokonała ekipę Piotra Barona 51:39. Oczywiście na niedzielne spotkanie jest bardzo duża motywacja i treningi mają trwać już od dzisiaj. Z pewnością nawierzchnia będzie pieczołowicie przygotowywana, a sami zawodnicy dopasują się już przed zawodami. Jednak często w takich sytuacjach bywa, że gospodarze przekombinują albo co gorsza, spadnie deszcz i nagle to goście będą z atutem mając otwarte głowy na przełożenia.
Spotkanie we Wrocławiu było już o wiele bardziej wyrównane, ponieważ Sparta wygrała zaledwie 2 punktami. Warto zwrócić uwagę, że końcówka należała do Unii. Ostatecznie 3 wyścigi wygrali różnicą 10 punktów.
Sprawdźmy, kto personalnie został bohaterem dwumeczu w sezonie zasadniczym. Po stronie Sparty najwięcej punktów zdobył Tai Woffinden, bo było to łącznie 22. Z pewnością teraz też będzie główną lokomotywą napędowa. Od 3 tygodni Brytyjczyk jest bardzo ciężki do pokonania i jest w wielkim gazie. Jednak po raz kolejny w tych spotkaniach wyszła siła Sparty – drużyna. Wszyscy żużlowcy uzupełniali się, co złożyło się na pozytywny końcowy wynik. Po stronie Unii Leszno najwięcej punktów w dwumeczu zdobył Emil Sajfutdinov gromadząc 22 punkty – tyle samo, co lider Sparty Wrocław.
Droga od półfinałów
Oba zespoły przystępowały do półfinałowej rywalizacji z niższej pozycji w tabeli. Oba wygrały pierwsze spotkania na własnym torze oraz oba zachwyciły żużlową Polskę w rewanżu remisując na terenie rywala, a w efekcie awansując do wielkiego finału. Każda z czterech drużyn do play-off miała równe szansę. Zarówno w sensie teoretycznym, jak i praktycznym. Jednak to drużynom z lubuskiego czegoś zabrakło. W obu zespołach można wyróżnić dobrą strategię spotkań, więc finałowy dwumecz z pewnością będzie też rywalizacją na poziomie managerskim pomiędzy Piotrem Baronem i Rafałem Dobruckim. Unia Leszno wywalczyła dużą przewagę już na własnym torze. W rewanżu w Zielonej Górze tak naprawdę tylko kontrowali sytuację. Sparta Wrocław miała inaczej, ponieważ spotkanie na własnym stadionie wygrali zaledwie 4 punktami. Rewanżowy mecz był jednym z lepszych w ostatnich latach. Wszystko za sprawą wspaniałej pogoni Sparty Wrocław. Po 11 biegach Stal Gorzów miała 8-punktową przewagę w dwumeczu. Już byli myślami w finale, już witali się z gąska w ogródku. Jednak wtedy wszystko się zmieniło. Od 12 wyścigu to już pokaz jednego z najlepszych powrotów w Speedway Ekstralidze. Ten okres Sparta Wrocław wygrała 18-6 i po ostatnim biegu cieszyła się z awansu.
Kto w najlepszej formie w obu ekipach?
Najpierw spójrzmy na występy żużlowców w półfinałach Speedway Ekstraligi. W przypadku Sparty Wrocław bohater był tylko jeden – Tai Woffindne. Brytyjczyk ostatnie tygodnie jeździ wyśmienicie, co udowodnił wygrywając rundę Grand Prix w Gorzowie. W samych półfinałach zdobył 28 punktów! W 11 biegach przegrał tylko z 3 rywalami. W spotkaniach półfinałowych ligi szwedzkiej potwierdził, że jego wspaniała dyspozycji trwa. Możemy oczekiwać, że w finałach znowu będzie wielkim liderem zdobywając niemal komplet punktów.
Po stronie Unii Leszno najlepiej w półfinałowym dwumeczu pojechał Janusz Kołodziej. Jak sam mówił, przed finałem oddał do sprawdzenia aż 6 silników. Koldi musi być pewnym liderem swojej ekipy, jeżeli drużyna Piotra Barona myśli o mistrzostwie.
Unia Leszno – Sparta Wrocław: Kto DMP 2017?
Mimo, że w trackie sezonu pisałem o Sparcie Wrocław, że są drużyną, dlatego zdobędą mistrzostwo Polski, to jednak w półfinałach taką postawę zaprezentowała Unia Leszno. Wygrała dwumecz różnicą 10 punktów, a jednak ciężko wyróżnić jednego wyraźnego lidera, jak w przypadku Sparty Wrocław. Dużym wsparciem Unii Leszno są juniorzy, którzy w półfinałowym dwumeczu zdobyli w sumie 21 punktów i to ich określiłbym jako bohaterów awansu. Sparta Wrocław straciła swój atut wyrównanego składu po utracie Maksyma Drabiak – czy wróci na mecz? Decyzja ma zapaść w sobotę.
Jak na początku sezonu pisałem, co potwierdzają zeszłe sezony – bez juniorów nie zdobędzie się Drużynowego Mistrzostwa Polski. Dlatego odpowiedź na pytanie, kto zostanie najlepszą ekipą kraju w tym roku sprowadzam do… barku Maksyma Drabika. Jeżeli wróci i będzie w takiej dyspozycji jak przed kontuzją, to obstawiam, że oba mecze będą wygrane przez Spartę Wrocław. Jednak w przypadku braku Maksyma Drabika, mistrzem Polski zostanie Unia Leszno.
forBet wystawił już kursy na dwumecz. Nieznacznym faworytem jest Sparta Wrocław, na którą bukmacher wystawił kurs na poziomie 1,75. Natomiast mnożnik na Unia Leszno wynosi 1,85. Różnica jest niewielka, co może nam zwiastować bardo wyrównane spotkania. Ja osobiście, jak prędzej pisałem, wszystko sprowadzam do występu Maksyma Drabika. Jeżeli będzie wiadomo, że junior wystąpi w obu meczach, to będę stawiał na Wrocławian. W innym wypadku moje pieniądze dam na wygraną Leszna.
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze