Pogromca Alcaraza z awansem do finału w Dausze? Gramy o 288 PLN!

Jiri Lehecka

Iga Świątek wczoraj po słabym meczu odpadła z turnieju w Dubaju. Za mocna dla Polki okazała się Mirra Andreeva. Niespodzianki widzieliśmy też w turniejach Panów. Jedną z nich było zwycięstwo Lehecki z Alcarazem. Czy Czech utrzyma dobrą formę i zapewni sobie dziś udział w finale? Zapraszam do przeczytania mojej analizy.

tylko na Logo Zagranie - typy bukmacherskie

797 zł NA START: Bonus od depozytu 700 zł + darmowe zakłady 77 zł + ekstra freebet 20 zł

Oferta dostępna z kodem bonusowym: ZAGRANIE

Kod rejestracyjny
ZAGRANIEMF kod skopiowany kopiuj
skopiuj kod
Funkcjonalności:
freebet
aplikacja mobilna
zakłady na żywo
sporty wirtualne
Bonusy:

Bonus od depozytu 700 zł

Darmowe zakłady 77 zł

Ekstra freebet 20 zł

pokaż szczegóły ukryj szczegóły

Jiri Lehecka

Jiri Lehecka od początku sezonu utrzymuje bardzo wysoką formę. Tegoroczne zmagania rozpoczął w Brisbane, przygotowując się do Australian Open. Zwyciężył w tym turnieju, a we wszystkich meczach stracił tylko jednego seta. Nabrał tym samym dużej pewności siebie przed wielkoszlemowym występem. W Melbourne udowodnił, że dobrze przygotował się do nowego sezonu. Bezproblemowo awansował do czwartej rundy turnieju. W niej czekał jednak na niego Novak Djokovic. Doświadczony Serb od początku spotkania pokazywał jednak, dlaczego jest uznawany za króla tego turnieju. Jiri nie zdołał ugrać nawet seta i nie powtórzył wyniku z 2023 roku, kiedy to awansował do ćwierćfinału. Kolejnym turniejem, w jakim wziął udział Lehecka, był Rotterdam Open. Czech po wygraniu pierwszego meczu musiał skreczować w starciu drugiej rundy przeciwko Hubertowi Hurkaczowi. Niespełna dwa tygodnie później już pojawił się w Katarze, żeby zagrać w Dausze. Już w pierwszej rundzie pokazał, że po jego urazie nie ma śladu i wyeliminował Grigora Dimitrowa. Jeszcze większą niespodzianką było jego wczorajsze zwycięstwo z Alcarazem. Aż czterokrotnie był w stanie przełamać Hiszpana i awansować do półfinału.

Sprawdź nasze typy na tenis i dołącz do grupy na Facebooku!

Jack Draper

Jack Draper nie przepracowuje się na początku sezonu. Turniej w Dausze jest dopiero drugim w jego wykonaniu. Wcześniej oczywiście zagrał w Australian Open. Turniej ten zakończył urazem i kreczem w meczu czwartej rundy. Nastąpiło to przy stanie 0:2, od razu po przegraniu drugiego seta z Carlosem Alcarazem. We wcześniejszych rundach musiał się jednak bardzo namęczyć. Stoczył aż trzy pięciosetowe pojedynki, spędzając na korcie ponad 12 godzin w trzech meczach. Po tym turnieju Draper dość długo dochodził do siebie i przygotowywał do kolejnych występów. Opuścił kilka występów i oglądamy go dopiero w Katarze. Losowanie na pewno było dla niego bardziej sprzyjające niż dla Lehecki. Mierzył się do tej pory z zawodnikami słabszymi, niż chociażby rywal Czecha z pierwszej rundy. W dwóch pierwszych rundach Jack pokonał Australijczyków, najpierw Popyrina, a później O’Connella. Oba mecze wygrał bez straty seta, a najwięcej problemów miał w ćwierćfinale. Po porażce w pierwszym secie zdołał odrobić straty i wyeliminować Berrettiniego. Z Lehecką grał do tej pory dwukrotnie, oba mecze odbyły się w zeszłym roku. Pierwszy padł łupem Czecha, a drugi Brytyjczyka. Sprawdź również nasze typy dnia i zobacz co gramy w innych sportach!

Lehecka wygra mecz
Kurs: 2,20
zagraj>>

Alexander Zverev

Alexander Zverev kontynuuje swoje występy w Ameryce Południowej. Po turnieju w Buenos Aires gra teraz w Rio de Janeiro. Stolica Argentyny nie okazała się dla niego szczęśliwa, bo odpadł już w ćwierćfinale, a był zdecydowanym faworytem do wygrania całego turnieju. Mimo prowadzenia po pierwszym secie dał ograć się w kolejnych partiach i to gospodarz, Francisco Cerundolo cieszył się z awansu. W Brazylii do tej pory nie przegrał jeszcze seta, ale pierwsze spotkania nie były dla niego spacerkiem. W czterech rozegranych do tej pory przez niego setach oglądaliśmy aż trzy tie-breaki. Wszystkie padły łupem Niemca, ale niepokojący może być fakt, że przegrał aż pięć gemów przy własnym serwisie. Przyzwyczaił nas, że zazwyczaj wygrywa je w przekonujący sposób, wykorzystując swój dobry serwis. Mimo wszystko bukmacherzy widzą w nim faworyta dzisiejszego meczu i nawet strata seta będzie bardzo dużą niespodzianką.

Francisco Comesana

Francisco Comesana jest typowym zawodnikiem jednej nawierzchni. Jest wielu tenisistów, którzy wolą grać na mączce i on zdecydowanie do nich należy. Co więcej, rzadko widujemy go na innych kortach. Według statystyk rozegrał w swojej karierze 380 meczów na mączce, a dla porównania na kortach twardych tylko 40. Najczęściej grywa w Challengerach, gdy światowa czołówka przenosi się na inne nawierzchnie, on nadal gra na mączce. Jednak ten sezon rozpoczął od gry na kortach twardych. Najpierw w Auckland, gdzie mimo porażki w kwalifikacjach zagrał w głównej drabince turnieju. Odpadł z niego już w pierwszej rundzie. Podobnie było w Melbourne, gdzie drugi raz w karierze zagrał w Australian Open. Rok temu zmagania zakończył na kwalifikacjach, a tym razem na pierwszej rundzie. Po tym wrócił jednak na swoją ulubioną mączkę i wziął udział w Challengerze w Rosario, gdzie odpadł w ćwierćfinale. Jeszcze gorzej zaprezentował się w Buenos Aires, bo już w pierwszym meczu przegrał z Mariano Navone. W Rio de Janeiro awansował już do ćwierćfinału po trzech długich i trudnych meczach. Pięć z sześciu setów w jego wykonaniu kończyło się tie-breakami. Na korcie spędził już prawie 7 godzin, co rzadko zdarza się w turniejach, w których gra się do dwóch wygranych partii.

Zverev wygra mecz (handicap -1,5 seta)
Kurs: 1,49
zagraj>>

Co obstawiać?

Mój dzisiejszy kupon zagram w ETOTO! Sprawdź kod promocyjny i odbierz najlepszy bonus na start! W pierwszym meczu postawię na będącego w dobrej formie Czecha. Lehecka wygrał już w tym sezonie jeden turniej, a po pokonaniu Alcaraza na pewno będzie miał apetyt na kolejny. W drugim meczu postawię na Zvereva i jego zwycięstwo bez straty seta. Niemiec po słabszym występie w Buenos Aires na pewno będzie chciał się odegrać i sięgnąć po trofeum w Rio. Chcąc tego dokonać, musi pokonywać rywali pokroju Comesany.

Fot. Alamy

(0) Komentarze