Max Verstappen awansuje, a Oscar Piastri utrzyma się w TOP3 GP Abu Dhabi? Gramy o 201 PLN
Przed nami ostatni weekend z Formułą 1 w tym roku! Najszybsi kierowcy świata ponownie zmagania zakończą w Abu Dhabi na Yas Marina Circuit. Około 12 miesięcy temu najlepiej i w kwalifikacjach, i wyścigu poradził sobie Max Verstappen. Tyle tylko, że wówczas dysponował dużo lepszym bolidem niż w chwili obecnej. Do tego też praktycznie nie miał konkurencji, która by choć zbliżyła się do postraszenia go. Z kolei w tej chwili na holenderskiego już 4-krotnego mistrza świata naciska i duet McLarena, i Mercedesa. Swoje tzw. 5 groszy najpewniej spróbuje dołożyć też Carlos Sainz z Ferrari.
Grand Prix Abu Dhabi – zapowiedź
Ostatni wyścig F1 w tegorocznym kalendarzu najpewniej nie przyniesie tak dramatycznych rozstrzygnięć jak przed laty. Jest tak dlatego, że nie ma żadnej aż tak zaciętej rywalizacji, jak np. ta między Maxem Verstappenem a Lewisem Hamiltonem z sezonu 2021. Mistrz świata wśród kierowców jest już znany od kilkunastu dni, a najlepszy konstruktor praktycznie wyłoniony. Analizując wyniki z kwalifikacji, to zawodnicy reprezentujący McLarena już dziś mogą przymierzać się do celebracji.
W końcu nie dość, że mają 21 punktów zapasu nad Ferrari, to jeszcze ruszą do dzisiejszego Grand Prix z dużo wyższych pozycji. Kiedy to Lando Norris wraz z Oscarem Piastrim wystartują z pierwszego rzędu, to ścigać ich będzie tylko Carlos Sainz. Hiszpan w sobotniej czasówce zajął wysokie, bo 3. miejsce. Z tym, że na starcie będzie osamotnionym. Wszystko za sprawą słabej postawy oraz kary nałożonej na Charlesa Leclerca. Monakijczyk w kwalifikacjach uplasował się dopiero na 9. lokacie. Przy doliczeniu kary cofnięcia o 10 pozycji na starcie, ruszy do pierwszego zakrętu z ostatniego rzędu obok Franco Colapinto.
Kto jeszcze ma za sobą udany sobotni występ? Tu przede wszystkim powinno się wspomnieć o Nico Hulkenbergu. W końcu złożył wręcz perfekcyjne okrążenie, które dało mu 4. najlepszy czas w Q3. Tyle tylko, że – już po czasówce – otrzymał karę cofnięcia o 3 pola na starcie. Z tego też powodu docenić warto występ Pierre’a Gasly (plasującego się na P5) oraz Valtteriego Bottasa (P9). Dobre przejazdy mają też za sobą kierowcy Visa Cash App RB, czyli Yuki Tsunoda (P11) i Liam Lawson (P12). W miarę poszło także zawodnikom Astona Martina, choć wyżej na starcie – z ich dwójki – ustawi się Fernando Alonso; bo Lance Stroll wywalczył 13. pozycję.
Co jeszcze ma znaczenie po dotychczasowych sesjach dla obstawiających typ dnia, tudzież typ F1 na dzisiejsze Grand Prix Abu Dhabi? Z pewnością to, jak mocne – po czasówce – zrobiło się grono startujące z ostatnich pól. W końcu pozycja na końcu stawki przypadła nie tylko Charlesowi Leclercowi, ale również 7-krotnemu mistrzowi świata – Lewisowi Hamiltonowi. Brytyjczyk zajął tak odległą pozycję z racji tego, że nie był w stanie złożyć solidnego okrążenia. A to natrafił na tłok na torze, a to najechał na pachołek – wypchnięty ze standardowego miejsca przez Kevina Magnussena – który utkwił w podłodze Mercedesa. Tym samym w ostatnim występie w czasówce w F1 dla tego teamu, Lewis nie przebił się nawet do Q2!
Analizując piątkową i sobotnią formę kierowców, to zanosi się na wygraną McLarena w klasyfikacji konstruktorów. Dosłownie gigantyczny pech mógłby sprawić, by nie utrzymali obecnie zajmowanej lokaty w mistrzostwach. W końcu już teraz mają nad Ferrari aż 21 oczek przewagi i znacząco lepsze ustawienie na starcie. Do tego jeszcze potrafią odnaleźć tempo w najmniej spodziewanych momentach. W końcu mieli problemy ze złożeniem idealnego okrążenia i w Q1, i Q2, a tu nagle zajęli 2 czołowe lokaty! Z kolei ani Carlos, ani Charles nie mają aż takiego tempa.
Grand Prix Abu Dhabi – statystyki:
- Łącznie tylko 3 – z obecnie występujących kierowców – wygrywało to Grand Prix – Lewis Hamilton, Max Verstappen i Valtteri Bottas.
- Tylko raz się zdarzyło, by triumfator w niedzielę nie startował z pierwszego rzędu – dokonał tego Kimi Raikkonen ruszając z 4. pola w 2012 roku.
- Lando Norris ma obecnie tylko 8 punktów przewagi nad Charlesem Leclerciem; kiedy to zawodnicy mogą na raz zdobyć 26 oczek.
- Z kolei sam McLaren wyprzedza Ferrari o 21 punktów w klasyfikacji konstruktorów, kiedy do wzięcia są maks. 44 oczka.
- Max Verstappen i Lando Norris sięgnęli po łącznie 8 (najwięcej) pole position w tym sezonie, z tym, że Holender 7 zdobywał pod rząd.
- Holenderski 4-krotny mistrz świata stawał na podium w tym roku 14-krotnie na podium, co jest najlepszym wynikiem.
- Lando Norris i Charles Leclerc zajmują 2. miejsce pod względem znajdowania się na pudle po GP, a dokonywali tego 12-krotnie.
- Zespół Red Bulla Racing zdobywał punkty w 66 wyścigach z rzędu, co jest 2. najdłuższą serią w historii F1.
- Sauber w miniony weekend zdobył pierwsze punkty w sezonie unikając powtórki z najgorszego sezonu (2014), kiedy nie zdobyli ani oczka.
- Pierwszy raz w historii Formuły 1 zdarzyło się, by aż 4 różne zespoły (Red Bull, Ferrari, McLaren i Mercedes) zajmowały 2 pierwsze miejsca.
- Kierowcy reprezentujący Red Bulla wygrywali Grand Prix Abu Dhabi najczęściej spośród wszystkich pozostałych ekip.
Grand Prix Abu Dhabi – pierwszy typ
To wskazanie będzie związane z już 4-krotnym mistrzem świata. Wraz z kodem promocyjnym STS-u obstawiam, że Holender będzie w stanie przesunąć się o co najmniej jedno oczko. Tym samym wskoczyłby do grona TOP3 najlepszych kierowców w dzisiejszym Grand Prix Abu Dhabi. Dlaczego właśnie tego zaznaczenia się podejmuję? Z tego oto względu, że jeżdżąc bez presji potrafi iście po mistrzowsku sobie radzić. Wyprzedzenie np. Sainza z Ferrari nie powinno stanowić problemu.
Tym bardziej, że dysponuje i lepszym bolidem, i wyższą formą niż Hiszpan. Oprócz tego to Carlos będzie uwikłany w walkę między McLarenami, a wtedy Max najpewniej skrzętnie wykorzysta nadarzają się okazję na przeskoczenie o co najmniej oczko. Zwłaszcza, że wręcz „kocha” tego typu sytuacje. Z kolei Carlosowi jak i też Oscarowi Piastriemu (z McLarena) zdarza się popełnić proste błędy, które kosztują go stratę pozycji.
Grand Prix Abu Dhabi – charakterystyka toru
Kierowcy pokonają dziś 58 okrążeń, z których każde będzie liczyć blisko 5,3 kilometra. Z tym, że teraz – względem poprzednich lat – zawodnicy pokonają znacznie mniej zakrętów pod kątem 90 stopni. W tej chwili jest to obiekt, który liczy wiele prostych opatrzonych pojedynczymi (i to szybkimi) zakrętami. Dzięki serii przeprowadzonych zabiegów, w tej chwili jest to tor, na którym zdecydowanie łatwiej wyprzedzać niż przed laty.
Teraz kierowcy mogą wymijać się w większej liczbie miejsc niż „tylko” w 2 zakończeniach stref DRS. Tym samym większe znaczenie nabrało to, kto jaką maszyną dysponuje, a nie „same” umiejętności danego zawodnika. Dla kierowców znaczenie ma też to, że przyczepność nawierzchni zwiększa się z każdą odbytą sesją. Istotne – dla nich – jest też to, że „powoli zjada” ona opony. Dzięki temu startujący jak i inżynierowie mogą wybrać, czy wolą postawić na większe zarządzenie ogumieniem i pojechanie na jeden pit – stop, czy też próbować „podcięcia” podejmując się 2-krotnego zjazdu.
Choć akurat mówiąc o tzw. zachowaniu nawierzchni trzeba zwrócić uwagę na jeszcze jeden czynnik. Mianowicie taki, że zarówno kwalifikacje jak i wyścig rozpoczną się przy dziennym świetle, a zakończą przy lub (w przypadku niedzielnego GP) po zachodzie słońca. Jest to ważna informacja dla obstawiających typ dnia na ostatni wyścig Formuły 1 w 2024 roku dlatego, że temperatura nawierzchni szybko spada.
Grand Prix Abu Dhabi – drugi typ
Patrząc na to, jak wyglądały sesje treningowe oraz kwalifikacje, to najpewniej nie będzie za dużo znaczących rotacji w stawce. Najważniejszą informacją – dla sympatyków McLarena – jest to, że ich ulubieńcy najpewniej dojadą do mety tak, by móc świętować pierwszy tytuł mistrza świata konstruktorów od 1998 roku. W końcu, aby je stracić musiałoby dojść do sytuacji, gdzie ani Lando, ani Oscar nie dojeżdżają do mety, a przykładowo Carlos sięga po wygraną.
Zerkając na obecne tempo tych kierowców, sytuację w mistrzostwach, i wokół padoku i na to, co “mówią” bukmacherzy, to… Nic nie wskazuje na to, by miało do tego dojść. W końcu Lando z Oscarem potrafią jeździć zespołowo, a też nie toczą bezpośredniej walki o wyższe miejsce w końcowej klasyfikacji kierowców. Do tego na dystansie sezonu udowodnili, że jadąc zespołowo lepiej sobie radzą niż duet Ferrari. Tak więc, co tu takiego typuję od siebie? To, że np. Oscar Piatri utrzyma miejsce w TOP3 przekraczając linię mety.
Propozycja kuponu:
fot. Alessio De Marco/PressFocus
(0) Komentarze