Mayweather vs McGregor – widowisko, w którym wygrał boks i MMA
Wielkie wydarzenie sportów walki już za nami. Można stwierdzić, że starcie nie rozczarowało. Pojedynek był interesujący. Conor McGregor pokazał się z dobrej strony, a Floyd Mayweather udowodnił swoją wielkość. Ten weekend to wygrana zarówno boksu jak i MMA. Po mocnym początku Irlandczyka, Amerykanin odwracał losy walki na swoją korzyść z rundy na rundę.
Conor McGregor rozpoczął pojedynek z przytupem. W całej walce spisał się lepiej niż większość oczekiwała. Mimo, że przegrał przed czasem w 10 rundzie, to może spokojnie chodzić z głową podniesioną do góry. Nie zszokował świata jak zapowiadał. Górę wzięło doświadczenie i różnica w technikach pięściarskich. Jednak Conor McGregor nie został ośmieszony. Cokolwiek dalej nie postanowi, to będzie miał na pewno lukratywne opcje. Kolejna walka w boksie czy powrót do UFC?
Oglądając to starcie i widząc początek Irlandczyka byłem zdumiony i zaciekawiony. Jednak mimo wywierania presji, geniusz Mayweathera nie pozwalał przeciwnikowi na wyrządzenie większej krzywdy. Kilka razy Amerykanin dostał czysty cios na twarz, ale jednak większość nie dochodziła celu. Floyd Mayweather unikał uderzeń lub zbierał je na swój bark bądź rękawice. Z czasem zaczął odwracać losy pojedynku. Można to również określić, że po prostu z rundy na rundy inicjował coraz więcej akcji idąc do przodu. Z drugiej strony, Conor McGregor zaczynał zwalniać. Prze myśl mi przeszło, że Amerykanin te pierwsze kilka minut specjalnie pojedynkował się pasywnie. Przede wszystkim chciał wyczuć styl Conora McGregora i dystans. Z początku wydawało mi się, że nieortodoksyjny styl Irlandczyka sprawia trochę problemów wielkiemu mistrzowi. Późniejsza część walki rozwiała te wątpliwości. Druga przyczyną wolnego startu Flodya Maywethera była chęć wejścia w starcie. W końcu miał dwa lata przerwy. Ostatnim czynnikiem, który potwierdził sam Amerykanin, to pozwolenie „wystrzelenia” się Conorowi McGregorowi. Jak mówił po walce to była część taktyki. Jak się okazuje – bardzo słusznej.
Conor McGregor faktycznie w drugiej części walki zaczął tracić siły. Floyd Mayweather wykorzystywał to bez problemu, co ostatecznie doprowadziło do technicznego nokautu. Czy za wczesne przerwanie? Według mnie słuszne. Irlandczyk zbierał coraz więcej ciosów i w ogóle nie zapowiadało się, aby ta sytuacja miała się zmienić. Zamiast mówić, że sędzia powinien mu dać się znokautować, powinien dziękować za zaoszczędzenie potencjalnych urazów mózgu.
Niewielu dawało realne szanse Conorowi McGregorowi. Wyszedł w swoim debiucie do walki z najlepszym pięściarzem swojej generacji, a może nawet historii. Eksperci mówili, że dla Irlandczyka skończy to się fatalnie. Ludzie zastanawiali się, czy Conor McGregor trafi 50 ciosów? Niektórzy twierdzili, że jeden będzie sukcesem. Tymczasem Irlandczyk zadał aż 111 celnych uderzeń. Co ciekawe, mniej ciosów w walce przeciwko Floydowi Mayweatherwoi zadał Manny Pacquiao. W mojej opinii najlepszą akcją Conora McGregora była kontra ciosem podbródkowym w pierwszej rundzie. To był moment, w którym cały świat pomyślał – A MOŻE JEDNAK?
Floyd Mayweather tylko udowodnił swoją wielkość pobijając legendarny rekord Rocky Marciano. Amerykanin może się teraz pochwalić bilansem 50-0. Możemy zakładać, że w przyszłości to właśnie o rekordzie Floyda Mayweatherea będzie się mówiło jako legendarnym. Uważam również, że Amerykanin nie wyglądał w tej walce tak wspaniale jak nas do tego przyzwyczaił. Wystarczyło na Conora McGregora, ale sądzę, że dla pięściarza decyzja o końcu kariery jest słuszna. Jednocześnie pokazał, że niektórych rzeczy się nie zapomina i z pewnością balans ciała czy pracę stóp może mieć jeszcze długi czas.
Tym walka szła dalej, tym Floyd Mayweather coraz pewniej popisywał się swoją pracą nóg. Od 6 rundy zaczął swoją mocniejszą ofensywę. 8 runda była najciekawsza, kiedy obaj zawodnicy wymieniali się ciosami. Wielu z pewnością nie spodziewało się tylu emocji w całej walce, ile dostarczył ten okres 3 minut.
Po walce obaj sportowcy byli bardzo zadowoleni i odnosili się do siebie z szacunkiem. Osiągnęli swój wspólny cel. Dali fanom to czego chcieli, a w zamian dostaną ich pieniądze. Conor McGregor nie dał się ośmieszyć, a zaprezentował w dobrym stylu dużej liczbie nowych fanów. Pokazał swój unikalny styl. Irlandczyk ma teraz wiele perspektyw w UFC. Potencjalnie czeka go kilka pojedynków i w każdym na szali leży kolejne kilkadziesiąt milionów dolarów. Nie zdziwię się jeżeli stoczy jeszcze walkę w boksie. Przeciwnik się sam nasuwa – Paulie Mallignaggi. Historia do tej walki jest już stworzona. Tutaj również mogę przewidywać, że sprzedaż PPV wygenerowałaby 7-cyfrową liczbę.
Conor McGregor pokazał w boskie coś, czego jeszcze w starciu z najlepszymi nie widziano. Sprawił trochę problemów największemu pięściarzowi w historii. Takie, jakich nie potrafili inni wielcy mierzący się z Amerykaninem. Mimo, że przyszedł do boksu być może tylko na jedną walkę, czy potencjalnie mógł zmienić dyscyplinę? Czy inni zaczną próbować prezentować nieortodoksyjny styl w ringu?
Walka zgromadziła dwie duże grupy fanów, z których duża część należy do obu. MMA i boks. Przepychanki między fanatykami dyscyplin trwały i po minionym starciu uważam, że oba sporty są wygrane i zyskają. Cieszmy się, że doszło do tej walki. Tak jak pisałem w zapowiedzi będzie to nie tylko z korzyścią dla ekonomicznych aspektów, ale i samego sportu. Teraz się tylko w tym utwierdziłem. Szacunek dla Floyda Mayweathera, którego śmiało możemy rozważać za najlepszego pięściarza w historii bez podziału na kategorie wagowe. Z drugiej strony dalej możemy podziwiać Conora McGregora, który ma zaledwie 29 lat.
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze