Fajerwerki 8 godzin wcześniej na Etihad Stadium?! Ostatni kupon w tym roku i walka o 245 PLN!
Po ostatniej kolejce mamy już pewność, iż to Arsenal zakończy rok 2022 na pozycji lidera Premier League! Co prawda Manchester City również wygrał swoje ostatnie spotkanie, jednak The Gunners nie potknęli się podczas derbów stolicy z West Hamem. Dziś podopieczni Pepa Guardioli podejmą u siebie ekipę Evertonu, a piłkarze Mikela Artety zmierzą się na wyjeździe z Brightonem. Oba te spotkania omówimy w poniższym tekście i powalczymy o ostatni w tym roku profit! Zapraszam do lektury.
OD DEPOZYTU: 100% do 200 zł, Akcja specjalna: 300 zł
TYDZIEŃ BEZ RYZYKA: do 3500 zł,
DARMOWY ZAKŁAD: 35 zł
APLIKACJA MOBILNA: 20 zł
Manchester City – Everton
Rozpocznijmy zatem od aktualnego mistrza Anglii, który pod nieobecność Liverpoolu w wyścigu o tytuł wcale nie ma łatwiej. Aktualnie podopieczni Pepa Guardioli zajmują 2. miejsce w stawce, a to dlatego, że w wybornej formie znajduje się ekipa Arsenalu. Do The Gunners przejdziemy później, natomiast teraz powiedzmy sobie o formie Manchesteru City, która po mundialu wciąż jest znakomita. Obywatele wpierw wyeliminowali z EFL Cup wspomniany Liverpool, a w ostatnim meczu ligowym nie dali szans Leeds United, z którym wygrali 3:1. Kolejne 2 gole zapisał na swoim koncie najlepszy napastnik świata, a więc Erling Haaland. Norweg pobił kolejny już rekord Premier League, stając się najszybszym zdobywcą 20 ligowych trafień w jednym sezonie. Z bardzo dobrej strony pokazali się również Kevin de Bruyne, czy Jack Grealish, który Haalandowi asystował dwukrotnie. W zasadzie cała ofensywa City zagrała na swoim, a więc bardzo wysokim poziomie i podobnego scenariusza należy spodziewać się także w najbliższym starciu z Evertonem!
Z Evertonem, który w tym sezonie gra bardzo kiepsko, a różne przerwy nie zdają się przekładać na lepszą postawę podopiecznych Lamparda. Także pauza spowodowana mundialem nie wniosła do gry The Toffees zbyt wiele. Ekipa z Goodison Park nie zdołała przerwać kiepskiej passy i kolejny raz przegrała, tym razem u siebie z Wolves. W efekcie trzeciej z rzędu ligowej porażki, Liverpoolczycy spadli na 17. miejsce, czyli na ostatnią bezpieczną lokatę. Wydaje się, że w najbliższym spotkaniu przeciwko mistrzom Anglii, Everton powtórzy strategię wszystkich ekip z dołu tabeli, a więc zamknie się na swojej połowie i postara się możliwie jak najdłużej nie stracić gola. Problem w tym, że nawet solidna na początku kampanii defensywa ostatnimi czasy wygląda znacznie gorzej. Piłkarze Lamparda w 4 poprzednich potyczkach o stawkę w sumie dopuścili do utraty 11 goli i wątpliwe, by przeciwko Manchesterowi City udało się poprawić statystyki defensywne.
Statystyki:
- Manchester City zajmuje 2. miejsce w lidze, ma na koncie 35 oczek.
- Obywatele w 5 poprzednich meczach Premier League zdobyli 12 punktów (4W-0R-1P).
- Piłkarze Guardioli średnio wykonują 6,80 rogów na spotkanie.
- Manchester City zanotował under 9,5 kornerów przy okazji 8 z 10 niedawnych gier.
- Everton plasuje się na 17. lokacie w stawce, ma w dorobku 14 punktów.
- The Toffees w 5 ostatnich starciach ligowych zainkasowali 4 punkty (1W-1R-3P).
- Liverpoolczycy średnio pozwalają rywalom na wykonanie 7,19 rożnych.
- Rywale Evertonu pokryli linię minimum 9,5 kornerów w 1 z 10 ostatnich meczów.
- W żadnym z 4 poprzednich spotkań bezpośrednich City nie wykonało więcej niż 7 rożnych.
Podsumowanie:
Rzadko zdarza mi się poświęcać tyle uwagi statystykom, lecz w przypadku omawianego meczu zaproponuję dość niestandardowy zakład. Dotyczy on rzutów rożnych, na które bukmacher Superbet wystawił bardzo wysokie linie. Manchester City to zespół, który dominuje w każdym spotkaniu i bardzo rzadko oddaje rywalom piłkę. Obywatele wykonują też sporo rzutów rożnych, jednak nie zwykli oni wybijać po 10 kornerów na spotkanie. Taka sytuacja miała miejsce w zaledwie 2 z 10 poprzednich gier City. Sądzę, że Everton zabezpieczy boczne rejony boiska, a gospodarze będą atakować głównie środkiem boiska. Typ na maksymalnie 9 kornerów miejscowych niesie za sobą bardzo ciekawy kurs i jestem zdania, że warto zagrać taki zakład – możecie zrobić to chociażby za bonus od Superbet!
Brighton – Arsenal
Nim przejdziemy do drugiego, wybranego przeze mnie starcia, wspomnę o dostępności naszych pozostałych analiz i typów na mecze Premier League, których w tym tekście nie omówimy. Wracając do tematu, zespół Brightonu po zakończeniu mundialu zaliczył sporą wpadkę, a mianowicie przegrał w Pucharze Ligi Angielskiej ze znacznie niżej notowanym Charlton Athletic. Piłkarze Mew szybko zapomnieli o owej porażce i wrócili to zmagań ligowych w najlepszy, możliwy sposób! Zespół Kuby Modera zagrał znakomite 90 minut i pewnie wygrał z Southampton w delegacji, potwierdzając, że ma apetyt na coś więcej, aniżeli miejsce w środku tabeli. Swoją drogą, polski pomocnik trenuje już z piłką i za mniej więcej 2 miesiące powróci do gry na pełnych obrotach! Wracając do będących w pełni zdrowia kolegów wychowanka Lecha, ci ostatnimi czasy regularnie trafiają do siatki i niemalże zawsze gwarantują kibicom masę emocji! Brighton w 7 niedawnych meczach zdobył 16 bramek, co daje średnią ponad 2 goli na 90 minut. Możemy więc oczekiwać, że także w rywalizacji z Arsenalem gospodarze „zagrają swoje” i pójdą na wymianę ciosów z teoretycznie silniejszym rywalem, tak jak miało to miejsce przeciwko Manchesterowi City, czy Chelsea.
Przechodząc już do zespołu The Gunners, ten wysyła coraz poważniejsze znaki, iż ma zamiar powalczyć o pierwsze od 19 lat mistrzostwo Anglii! Pomimo posiadania jednego z najmłodszych składów w Premier League, Arsenal jednocześnie wygląda na bardzo doświadczoną i pewną swego drużynę. W ostatniej kolejce Londyńczycy mierzyli się w derbach stolicy z West Hamem i ponownie okazali się lepsi od swoich rywali, umacniając się na pozycji lidera stawki. Nie to jest jednak najważniejsze. Kanonierzy wobec straty gola nawet przez moment nie zmienili swojego stylu gry i konsekwentnie atakowali rywali, co w drugiej odsłonie gry przyniosło im 3 gole. Bardzo ważnym jest fakt, że na The Emirates Stadium nie ma jednej, wyróżniającej się ponad resztę zespołu gwiazdy. Martinelli, Saka, Jesus, Odegaard, czy nawet Granit Xhaka – wszyscy ci zawodnicy w sezonie 2022/23 spisują się znakomicie w ofensywie, a co za tym idzie, zagrożenie ze strony Arsenalu może nadejść z absolutnie każdego rejonu boiska. Między innymi dlatego piłkarze Artety mogą pochwalić się średnią 2,4 strzelonych goli na mecz. Czy także dziś zobaczymy strzelaninę na The Amex?
Statystyki:
- Brighton zajmuje 7. miejsce w lidze, zdobył dotychczas 24 oczka.
- Mewy w 5 poprzednich kolejkach zainkasowały 9 punktów (3W-0R-2P).
- Podopieczni De Zerbiego notowali over 2,5 goli w 4 z 5 poprzednich starć.
- Średnio w spotkaniach Brightonu oglądamy 3,1 bramek.
- Arsenal jest liderem Premier League, ma w dorobku 40 punktów.
- The Gunners w 5 niedawnych starciach ligowych zdobyli 13 oczek (4W-1R-0P).
- Piłkarze Artety zaliczyli over 2,5 bramek w 4 z 5 niedawnych gier.
- Średnio w meczach Arsenalu pada 3,2 goli.
- 2 ubiegłe potyczki bezpośrednie kończyły się overem 2,5 bramek.
Podsumowanie:
Pomimo znakomitej formy Arsenalu i wysokiego kursu na tryumf lidera Premier League, nie zdecyduję się na zaproponowanie takowego typu. Brighton to zespół piekielnie groźny w ofensywie i absolutnie nieobliczalny. Regułą w ostatnich meczach stała się skuteczność Mew, które niemalże w każdym spotkaniu stwarzają sobie masę okazji podbramkowych, a w 4 z 5 poprzednich gier z ich udziałem miał miejsce over 2,5 goli. Arsenal również prezentuje się znakomicie w ofensywie, a więc mamy prawo oczekiwać ciekawego, ofensywnego spotkania na The Amex. Moim typem jest więc zakład na minimum 3 gole w omawianym meczu! Na koniec przypomnę, że z naszym kodem promocyjnym Superbet zapewni Wam szereg ciekawych bonusów. Samych zielonych kuponów i wszystkiego co najlepsze w nowym roku!
fot. Pressfocus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze