W NBA startują play-offy, a my ruszamy po 280 PLN!
Autor tekstu: Mateusz Biernat
Czas na najważniejszą fazę rozgrywek w NBA, to na co fani czekają cały sezon. Bardzo ciekawe pary się wytworzyły, szczególnie na zachodzie. Na wschodzie są zdecydowanie faworyci, wielka czwórka. Z kolei na zachodzie czekają nas pasjonujące mecze i liczę na wiele wyrównanych spotkań. Ja biorę pod uwagę pewne zwycięstwo w meczu GSW oraz under punktowy w pojedynku Denver z San Antonio.
Wydaje mi się, że najmniej wyrównaną parą będzie pojedynek Warriors z Clippers. Obrońcy tytułu są tutaj zdecydowanym faworytem i choćby jedna porażka będzie dla mnie niespodzianką. W sezonie zasadniczym drużyny rozegrały między sobą 4 spotkania i 3 z nich wygrywali GSW. W dodatku ta jedna porażka przytrafiła się w listopadzie, gdzie drużyna z Miasta Aniołów, miała w składzie jeszcze Gortata czy Harrisa. Warriors grali wtedy bez Currego i Cousinsa, więc byli mocno osłabieni. Już po przebudowie Clippers, gdzie w połowie lutego wyprzedali się i do tego osłabili, Warriors zdecydowanie z nimi wygrywali. Niedawno, bo 8 kwietnia, odprawili gości z wynikiem 131:104.
Zagranie: Pewne zwycięstwo Golden State Warriors
Typ: Golden State Warriors – 12,5 (włącznie z dogrywką)
Kurs: 1,82
Spodziewam się w tym meczu totalnej dominacji ze strony gospodarzy i pełnej kontroli nad wynikiem. To już jest poważne granie, więc nie ma mowy o jakimś odpuszczaniu. Liczę, że Warriors wystąpią w pełnym składzie, wraz z Currym, który doznał pewnego mikrourazu kostki. Póki co nie ma żadnych informacji jakoby miał nie zagrać w tym pierwszym spotkaniu.
Clippers według mnie i tak już dużo zrobili awansując do najważniejszej fazy. Po przebudowie nikt na nich nie stawiał, że dadzą radę, a jednak się udało. Końcówkę mieli słabszą i przez to wylądowali na 8. miejscu. Z takim składem i potencjałem Warriors nie mają szans. Stawiam handi na Warriors -12,5.
Zagranie: Under punktowy w meczu Denver z San Antonio
Typ: Under 212,5 pkt w meczu Denver vs San Antonio (włącznie z dogrywką)
Kurs: 1,75
Jeżeli chodzi o mecz Denver z San Antonio to trudno mi wytypować faworyta. Moim zdaniem może tutaj być nawet 7 spotkań. Przede wszystkim mecze domowe będą sporym atutem gospodarza. Obie drużyny z 4 spotkań bezpośrednich, rozegranych w sezonie zasadniczym, wygrywały wszystko u siebie. Atut własnego parkietu będzie miał niebagatelne znaczenie w tej parze.
Denver końcówkę sezonu zagrało w kratkę. Było blisko, a wyprzedziłyby ich ekipy Houston i Portland. W ostatniej kolejce w pełnym składzie męczyli się z Minnesotą, wygrywając dopiero w końcówce. Tak jak już pisałem wcześniej, jest to bardzo młoda i niedoświadczona drużyna. Jedyny gracz, który ma większe doświadczenie w tej fazie rozgrywek to Paul Millsap. Do tego trener Mike Malone, dobry fachowiec, ale to jest jego debiut w play-off.
Z drugiej strony mamy bardzo doświadczony zespół, z nowymi nazwiskami, które pokazały się z dobrej strony w sezonie. Sporym handicapem jest trener Greg Popovic, który prowadzi San Antonio już 22. sezon. Do tego przez 20 sezonów z rzędu grają w najważniejszej fazie rozgrywek. Potencjał drużynowy zdecydowanie większy jest w zespole z Denver, ale w takich meczach często decydują doświadczenie i pewna ręka w końcówce. U młodych graczy mogą być z tym problemy.
Do tego Denver w ostatnich 7 spotkaniach u siebie aż 6 razy miało under punktowy, biorąc pod uwagę pobraną linijkę na to spotkanie. W pojedynkach z San Antonio w tym sezonie tylko raz taka suma została przekroczona. Teraz pora na wzmocnioną defensywę i trudne pozycje rzutowe. Ja pobieram under 212,5 pkt po kursie 1,75! Powodzenia i dużo wysokich wygranych!