Twarde Pierniki i gdyńska Arka to będzie świetna na punkty walka? Gramy o 224 PLN
Myślę, że Marcin dał do zrozumienia, że typowanie koszykówki z nim może wyjść Wam na dobre, co pokazał zwłaszcza ostatnimi wysokimi kursami. Od czasu do czasu mogą się pojawiać również i moje propozycje na tę dyscyplinę. Jednym z takich dni jest właśnie dzisiaj. W grze jest jedno z zaległych spotkań Energa Basket Ligi, należy dodać, że jest ono bardzo interesujące, a do tego gram spotkanie w ramach FIBA Europe Cup z grupy, w której występuje obecnie Legia Warszawa. Ta swój mecz zagra jutro i typ Was nie ominie. Na razie jednak koncentrować się trzeba na tym, co dziś. Stąd też zapraszam do analizy i życzę sporych emocji.
Interesuje Cię treść analizy i chciałbyś obstawić nasz kupon? Skorzystaj z naszego kodu promocyjnego w Betfan.
Twarde Pierniki Toruń – Asseco Arka Gdynia: typy, kursy bukmacherskie i zapowiedź (09.11.2021 r. 17:30)
To mecz, który zapowiada się naprawdę niesamowicie. Po pierwsze mamy całkowicie odmienioną drużynę z Torunia, która wydaje się, że ma zamiar na dłużej zagościć w czołówce, co już udowodniła kilkoma spotkaniami, zwłaszcza z mistrzem Polski ogrywając ich, mając na koncie ponad 100 punktów. Tę świetną formę udało się kontynuować. Ostatnio grali derby województwa kujawsko pomorskiego i znów udało się 100 oczek przekroczyć. Trójka Trevor Thompson, Maurice Watson i Bartosz Diduszko rzucili łącznie 60 punktów, a ten drugi zrobił drugi najlepszy wynik w historii PLK, notując aż 20 asyst. W poprzednim sezonie styl był, ta drużyna imponowała zwłaszcza w swojej hali, ale do tego nic nie było poza domem i do play-off brakło. Teraz może być zdecydowanie inaczej, zapowiada się, po dotychczasowych meczach, że na dłużej Pierniki zagoszczą w czołówce. Jak długo będą aż tak twarde i nikt ich nie skruszy? Na pewno dzisiaj będzie konkretne wyzwanie.
W jaki sposób odmienić w ciągu dwóch meczów drużynę i sprawić, by po kilku sromotnych porażkach nagle zaczęła wygrywać? Taka sytuacja nastała w Arce i odmienili ją Amerykanie. Po 9 rozegranych kolejkach w Gdyni sytuacja dalej nie jest idealna, dalej zajmują oni miejsce w strefie spadkowej, ale już nie są na ostatnim miejscu. 2 ostatnie wygrane, w Radomiu i u siebie z Kingiem Szczecin, mocno odmieniły grę Arki. To była i jest dalej zdecydowanie najsłabsza drużyna w ataku, ale jednak ostatnie liczby dają dużą nadzieję na poprawę ku lepszemu. Na pewno w tych meczach imponowała większa liczba zawodników, aniżeli ta dwójka Amerykanów, do głosu dochodzili Polacy, jak Bartłomiej Wołoszyn, Dominik Wilczek, a zwłaszcza Adam Hrycaniuk, który znalazł się w najlepszej piątce poprzedniej kolejki. To jest najlepsza odpowiedź na to, że budowanie składu z samych Polaków nie do końca ma sens, warta jest w tej lidze pomoc zza granicy. Jest w końcu efektownie, a i straty do bezpiecznych miejsc nie są tak duże.
Statystyki:
- Twarde Pierniki zajmują 3 miejsce w lidze, a Asseco Arka 15
- Gospodarze to najlepsza drużyna domowa z bilansem 5-1
- Gdynianie mają niezły bilans wyjazdowy, bo 2-2
- Torunianie to 3 najlepsza ofensywa ligi ze średnią 88.2 punktów na mecz
- Arka jest najsłabsza w lidze z dorobkiem 72.4 punktów na mecz, ale w ostatnich dwóch meczach zdobyli średnio 90 punktów
- Pierniki notują serię 4 wygranych spotkań pod rząd
- Arka wygrała 2 ostatnie spotkania
Co typować?
Jeśli tylko to nie jest chwilowa zwyżka formy po stronie Arki, a na moje oko tak nie jest, to możemy być świadkami naprawdę bardzo dobrego spotkania z obu stron. Przede wszystkim u siebie to Toruń będzie chciał dyktować warunki i grać po swojemu. Widać, że te liczby, które notują, znikąd się nie wzięły, zbudowano tu wielką formę i pewność siebie. Arka tymi wygranymi również mocno powinna pójść w górę. Może to być zdecydowanie mecz szalony, stąd też kupon otwieram od typu na liczbę punktów.
CSM Oradea – FC Porto: typy, kursy bukmacherskie i zapowiedź (09.11.2021 r. 18:00)
5 kolejka fazy grupowej FIBA Europe Cup w grupie H. Na pewno mecz jest to istotny dla losów tej grupy. Rumuni są na 3 miejscu z dorobkiem 1 wygranej przeciwko węgierskiemu Szolnoki Onaj na wyjeździe, a pozostałe spotkania jednak kończyły się ich porażkami. Można powiedzieć, że szkoda, bo jednak to jest ekipa, do której kibic polskiej ligi koszykówki może czuć pewien sentyment, gdyż występuje tu całkiem spora liczba zawodników z przeszłością w naszym kraju. Są to zwłaszcza Kris Richard, czyli lider drużyny, reprezentant Rumunii w końcu, ale i Garlon Green, Stephen Holt, Nikola Marković i Martynas Paliukenas. W połączeniu z samymi właściwie Rumunami nie daje to jednak odpowiednich wyników, a taka piątka wydaje się naprawdę interesująca. Jest to raczej gra mocno indywidualna, co pokazują te właśnie rozgrywki, gdy w niektórych spotkaniach ciężarem dla nich jest dobić do 10 asyst. W kraju to oczywiście nie jest największy kandydat do złota, nie wymienia się ich raczej w tym gronie. Pokazali to wysoką porażką z Cluj Napoca w okolicach 30 punktów na niekorzyść Oradei.
W porównaniu do swojego rywala to Porto wygląda zdecydowanie lepiej. Oni zajmują 2 miejsce w grupie i wygrana może przypieczętować ich awans, oczywiście pod warunkiem, że i swoje spotkanie wygra Legia, co raczej problemem być nie powinno. Stąd też Portugalczycy do Rumunii mogą jechać jak po wygraną, tym bardziej że są w naprawdę dobrej formie, ostatni mecz w tych rozgrywkach udało im się wygrać, dodatkowo dobrze idzie im w lidze, gdzie, póki co prowadzą, ale warto uświadomić, że to nie jest mistrz, bo nim jest Sporting. Z dotychczasowego przebiegu sezonu na pewno mogą być jednak zadowoleni. Nic w tym dziwnego. W europejskich pucharach w przeciwieństwie do ligi nie ma oczywiście ograniczeń o zawodnikach zagranicznych, stąd też w Porto aż 7 takich zawodników, w tym 5 Amerykanów i to oni decydują o obliczu drużyny. Dobry turniej gra Rashard Odomes, który jest tu najlepszym punktującym drużyny, ale da się wyróżnić też Maksa Landisa, bo też ma wysokie średnie. Tu jednak żaden z zawodników klubu nie ma przeszłości w naszej ekstraklasie. Jak widać dla nich to i z pożytkiem, bo te wyniki mają lepsze aniżeli drużyna posiadająca takich graczy.
Statystyki:
- Oradea zajmuje 3 miejsce w tabeli z bilansem 1-3
- Porto jest drugie z bilansem 2-2
- Rumuni zdobywają średnio 68 punktów na mecz
- Portugalczycy zdobywają średnio o punkt więcej
- Średnie punktów na mecz obu drużyn kręcą się w okolicach 140 punktów
- W pierwszym meczu w Porto padł wynik 75:63 dla ówczesnych gospodarzy
Co typować?
Cała ta grupa H polega zwłaszcza na mocnej obronie, jest sporo agresji, przez może nie sama skuteczność jest słaba, co jest dosyć mało rzutów, te wyniki przez to są bardzo niskie, ale to dotyczy wszystkich 4 klubów, a nie tylko tych dwóch. Moim zdaniem aż do końca rozgrywek nic się nie zmieni i takie oblicze będą prezentować dalej. Stąd też moja propozycja jest jasna na ten mecz, kolejny raz są to punkty w meczu, ale w przeciwieństwie do Energa Basket Ligi, teraz idziemy w drugą stronę.
Fot. Piotr Matusewicz / PressFocus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze