Walka w Billie Jean King Cup oraz w ATP Race deblistów! Gramy tenisowe triple z kursem 2.66!
Obecny tydzień jest przedostatnim w rywalizacji WTA, gdzie panie mierzą się w turnieju Billie Jean King Cup w Pradze. Czesi goszczą 12. drużyn, które walczą o miano najlepszej drużyny świata. Dzisiaj w sesji wieczornej przyjrzymy się zmaganiom USA oraz Słowacji. Natomiast w Paryżu walkę w ATP Race toczyć będą pary deblowe, które także pojawią się na naszym kuponie. Sprawdźcie, jaki zakład potrójny dla Was przygotowałem!
USA vs Słowacja: typy i kursy bukmacherskie (02.11.2021 r. – 17:00)
Billie Jean King Cup 2021 u naszych południowych sąsiadów z Czech jest już po pierwszym dniu rywalizacji. W debiutanckich meczach swoje miejsca miały pojedynki drużyn: Kanada vs Francja, Białoruś vs Belgia, Czechy vs Niemcy oraz Hiszpania vs Słowacja. Dzisiaj ponownie przyjrzymy się zawodniczkom, które jako ostatnie schodziły z wczorajszych kortów, a więc mowa o zawodniczkach ze Słowacji. Bardzo ciężka i wymagająca grupa, gdzie zdecydowanie nie są faworytkami do awansu do strefy medalowej. Drużyna z tego kraju przyjechała w możliwie silnym zestawieniu, gdyż dla takiego kraju, taki turniej jest sporym prestiżem i szansą na zaprezentowanie się na arenach międzynarodowych. Jednak już po porażce w pierwszym spotkaniu, mają one bardzo małe szanse na awans, gdyż teraz przyjdzie czas, aby zmierzyć się z najsilniejszą nacją w swojej grupie.
Zarejestruj się w Superbet i odbierz specjalnie wyselekcjonowane bonusy! –> kod promocyjny do Superbet!
Słowaczki przyjechały do Pragi w składzie: Schmiedlova, Kuzmova, Kucova, Sramkova, Mihalikova. Tak jak widać po nazwiskach, nie są to zawodniczki, które w swoich dotychczasowych karierach potrafiły sporo zwojować na kortach w tourze. Tak jak ostatnimi czasy można było oglądać Schmiedlovą oraz Kucovą na szlemach i w rywalizacji na większych turniejach, gdzie ich poziom jeszcze sprostał wymaganiom rywalek w pierwszych rundach, tak nie można tego powiedzieć o pozostałych zawodniczkach, które w sytuacji Słowacji, raczej przyjechały, aby być wystawione do gry deblowej lub po prostu na zamianę, gdy nie będą już miały szans na awans.
USA przyjechało natomiast w dość silnym składzie, jak na zawodniczki, które zostały powołane. Brak jedynie Jessici Peguli, która miała w tym roku przewodzić drużynie narodowej, jednakże nie pojawiła się na kortach w Czechach. Mimo to dalej zawodniczki ze Stanów Zjednoczonych dysponują bardzo solidnymi tenisistkami. W skład wchodzą: Danielle Collins, Shelby Rogers, Sloane Stephens, CoCo Vanderweghe oraz Caroline Dolehide. Dwie ostatnie zawodniczki zdecydowanie są ustawione pod grę deblową, ale w moim przekonaniu, będą one rozgrywały w grupie same mecze o przysłowiową pietruszkę, gdyż singlistki spokojnie powinny poradzić sobie w rywalizacji pojedynczej.
Co obstawiać?
Osobiście uważam, że Amerykanki przyjechały tutaj w jednym z mocniejszych dostępnych składów, a to świadczy o tym, że nie będą olewały walki o ostatnie trofeum do zdobycia w sezonie. Tym bardziej w rywalizacji zespołowej, gdzie powinny zawrzeć szyki i spokojnie poradzić sobie ze Słowaczkami, które umiejętnościami mocno odstają od tenisistek z USA. Ja idę dzisiaj w łączny win zawodniczek ze Stanów Zjednoczonych!
Bonzi/Rinderknech vs Quereshi/Tsitsipas: typy i kursy bukmacherskie (02.11.2021 r. – 17:00)
Powiem szczerze, że dzisiejsze zmagania w Paryżu dużo bardziej zaciekawiły mnie swoimi zestawieniami w drabince deblowej, gdzie nadal panuje wiele niewiadomych, jeżeli chodzi o występ w ATP Finals. Sześć zespołów zna wie już, że za dwa tygodnie znajdą się w Turynie, aby walczyć o ostatnie trofeum indywidualne w roku. Jednak więcej o tej rywalizacji przy okazji drugiego spotkania, które będzie poniżej. Tutaj mamy natomiast dosyć ciekawą sytuację, gdzie zestawienie deblowe gospodarzy turnieju, którzy może nie są jakimiś wybitnymi deblistami, ale mają bardzo dużo atutów na grę w hali i ogromne serducho do pokazania się z dobrej strony przed własną publicznością. Mowa oczywiście o parze Bonzi/Rinderknech, którzy po raz pierwszy w karierze spotykają się ramię w ramię na turnieju z cyklu ATP. Tym bardziej powinno dać im to do mobilizacji, że grają przed własną publicznością w turnieju, który lubi niespodzianki oraz daje sporo zarobku finansowego, oraz punktowego. Obaj skupiają się głównie na swoim serwisie, co w hali w gdzie podwójnej powinno przynieść sporo korzyści, jeżeli nie chcą przenosić gry do wymian. Raczej taki będzie scenariusz z ich strony, gdyż nie wydaje mi się, aby mieli odpowiednie umiejętności do rywalizacji deblowej z baseline.
Ich rywale to mieszanka, która od dwóch lat już pokazuje się w takim samym zestawieniu na kortach ATP1000 w Paryżu. Doświadczenie i ogranie na kortach deblowych w postaci Quereshi oraz młodość i energia zawodnika z Grecji, czyli Stefanosa Tsitsipasa. Jeszcze w takim połączeniu niczego nie uzyskali, jednak ich starcia są bardzo wyrównane i w Paryżu jeszcze nigdy nie przegrali spotkania nie zdobywając minimum jednego seta! Dodatkowo, we wszystkich spotkaniach, w których brali udział, w każdym z pierwszych setów było minimum 10. gemów! Jednak takie połączenie przed Finalsami wydaje się być mocno rozgrzewkowe dla Stefanosa, który już w Wiedniu nie pokazywał pełnego zaangażowania i mobilizacji na korcie. Możliwe, że składuje energię na Turyn, co bardzo by się mu przydało.
Co obstawiać?
W tym pojedynku nie będę typował ekipy, która wygra. Jestem zdania, że pierwszy set powinien być dobrym wejściem z obu stron patrząc na to, jakimi atrybutami dysponują. Ja liczę, że historia ponownie się powtórzy i znowu zobaczymy w pierwszym secie rywalizacji Quereshi/Tsitsipas minimum 10 gemów! Myślę, że Bonzi oraz Rinderknech będą stawiali mocny opór na własnym serwisie, a Grek wraz ze swoim partnerem zadbają o jakość wymian przy własnym podaniu, co przy mieszance dwóch stylów gry, powinno zaowocować w sporą liczbę rozpoczęć swoim serwisem!
Gille/Vliegen vs Bolelli/Gonzalez: typy i kursy bukmacherskie (02.11.2021 r. – 18:30)
W końcu rozpoczynamy rywalizację o walkę o poważne punkty, gdzie stawką nie jest wysokie zajście w turnieju, a bardziej z tyłu głowy zawodników siedzi myśl o wygraniu spotkania i wspinaniu się w klasyfikacji ATP Race deblistów. Już za dwa tygodnie rozpocznie się rywalizacja w Turynie, a tam nie znamy jeszcze dwóch zestawień, które uzupełnią stawkę. Osobiście nie polecałbym grania na faworytów typu, Mektic/Pavic w tym turnieju, gdyż wiadome jest to, że będą oni losowani z pierwszego koszyka i raczej nie powinni się forsować na rywalizację z w Paryżu. Dlatego ja przypatruje się zawodnikom, którzy jeszcze nie mają awansu, ale mało brakuje im do tego osiągnięcia. Po raz pierwszy w karierze takiego zestawienia Bolelli/Gonzalez mają oni szansę na zameldowanie się w Finalsach. Obecnie zajmują 9. miejsce i muszą mocno walczyć, a najlepiej wygrać turniej w stolicy Francji. Do tego muszą liczyć na słabe wyniki którejś z par Murray/Soares lub Krawietz/Mies. Jednak nie wszystko jest jeszcze stracone jeżeli chodzi o zestawienie Dodig/Polasek. Zawodnicy z Chorwacji i Słowacji mają sporą ilość punktów i są na 6. miejscu, jednak nie biorą udziału w Paryżu. Tam, jednak jeżeli wygra zestawienie Bolelli/Gonzalez to wyprzedzą oni zawodników z trzech lokat wyżej z klasyfikacji Race i da to im awans do finałów. Tak więc rywalizacji szykuje się nam niesamowita i wszystko jest w rękach i nogach zawodników.
Dużo cięższa i raczej przekreślająca bezpośredni awans do Finalsów punktacja przy nazwiskach Gille/Vliegen. Mają oni bardzo dużą stratę do zawodników, którzy są wyżej w zestawieniu Race, a co gorsza, także biorą udział w turnieju w Paryżu. Jednak też nie są bez szans na udział w Turynie. Walka pozostaje o miejsce rezerwowe, gdzie jedzie 9. miejsce z najwyższym nieklasyfikującym się dorobkiem punktowym. Tak więc oba zespołu mają o co dzisiaj walczyć, ale osobiście twierdzę, że większą motywacją i doświadczenie stoi po stronie zawodników, którzy zostali przeze mnie przytoczeni we wcześniejszym fragmencie.
Co obstawiać?
Mimo że obie ekipy mają szansę na awans do Finalsów i mogą wykorzystać brak występu Dodig/Polasek w Paryżu, a co więcej, połączenie Peers/Polasek, co może dawać nadzieję, na awans przy braku porozumienia pary chorwacko-słowackiej, to dzisiaj spodziewam się większej mobilizacji ze strony zawodników, którzy doświadczeniem i ograniem w większych turniejach powinni zawładnąć wynikiem i bez ogródek starać się awansować do Turynu. Jednak nie gram winu tych zawodników, a wygraną jednego seta pary Bolelli/Gonzalez!
fot. Pressfocus
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze