Co przyniesie hitowe starcie Philly z Clippersami? Gramy z NBA o 304 PLN
Przed nami kolejna noc z dużą ilością spotkań w NBA. Wybór jest przeogromny, dlatego ciężko zdecydować się na jedynie dwa pojedynki. Mimo wszystko przygotowałem dla Was dwa zdarzenia z dwóch różnych spotkań. Oczywiście na naszych facebookowych grupach podrzucę swoje dodatkowe predykcje, które również są starannie wyselekcjonowane. Dziś zabieram was na spotkanie Houston Rockets z Denver Nuggets oraz hitowy pojedynek Philadelphii 76ers z Los Angeles Clippers. Czy brak Murray’a w końcu da się we znaki Baryłkom? Pamiętajcie, że możecie skorzystać z bonusu w BETFAN, który oferuje pierwszy zakład bez ryzyka aż do 600 PLN. Miłej lektury!
Załóż konto w BETFAN i graj najwyższy zakład na rynku bez ryzyka do 600 PLN!
(Zwrot na konto bonusowe)
Link aktywujący promocję -> zagranie.com/goto/betfan
Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!
Houston Rockets (14-41) vs Denver Nuggets (35-20) (sobota 02:00)
Rakiety już od dawno stacjonują w hangarze i rozmyślają o przyszłorocznych lotach. W tym roku rozbili się praktycznie na starcie, choć największe szanse stracili wraz z urazem Christiana Wooda. Szczerze mówiąc, ciężko jest coś napisać o praktycznie najgorszym zespole w całej ligowej stawce. Blok defensywny właściwie nie istnieję, co z resztą widać po ostatnich wynikach, gdzie w czterech spotkaniach stracili łącznie ponad 500 punktów! Ich ofensywne zapędy imponują, ale przy braku obrony ciężko jest wydobyć pozytywny wynik. W starciu z Indianą Pacers zobaczyliśmy przyjemny dla oka basket, który opierał się na niezliczonych próbach. Średni czas akcji wyniósł jakieś 8 sekund, co jest wybitnym osiągnięciem. Przyjemnie się ogląda szybki basket, ale nie zawsze takim stylem gry da się wygrywać. Zresztą, o czym my tu mówimy, gdzie Rakiety w 35 meczach wygrali zaledwie cztery razy! Stephen Silas podpiął zespół do stacji benzynowej i leje najtańsze paliwo, jakie się da, by tylko wytrwać do końca. To tankowanie może przynieść całkiem niezły przyszłoroczny pick, który może wspomóc ekipę z Houston. Pojedynek z Indianą przyniósł nam praktycznie 200 rzutów, z czego niecała połowa znalazła drogę do kosza. Wśród podopiecznych Silasa najwięcej oczek zdobył John Wall, bo aż 31 (trzy zbiórki oraz dziewięć asyst). Równe 25 punktów zdobył Christian Wood (trzynaście zbiórek oraz dwie asysty) oraz Kelly Olynyk (dziesięć zbiórek oraz dwie asysty). Obaj ukoronowali swój występ zdobyciem double double, choć właściwie dla nich w tym momencie to żadne pocieszenie, gdy przegrywa się mecz za meczem. Powyżej 10 punktów zdobył jeszcze Kevin Porter Jr (19 punktów, 5 zbiórek oraz 3 asysty) oraz Jae’Sean Tate (11 oczek, 6 reboundów oraz pięć kluczowych zagrań). Czy w dzisiejszym starciu z Denver zobaczymy jeszcze szybsze rozegranie piłki przez Rakiety?
Nie widać śladu po zakończeniu sezonu przez Jamala Murraya w ekipie Nuggets. Nie jestem zwolennikiem ich gry w ostatnim czasie, a porażka z Bostonem czy Golden State Warriors jedynie potwierdziły moją niechęć. Mimo wszystko należy im się szacunek za mecz z Miami Heat, gdzie stanęli na wysokości zadania i w bardzo dobrym stylu pokonali zeszłorocznych finalistów. Zawodnicy Denver wykorzystali obronę strefową rywali i odpalili swoje najlepsze aktualnie armaty zza łuku. Rzuty zza linii siedmiu metrów praktycznie w połowie bez problemu wpadały do kosza z siatką, co pomogło w pokonaniu rywala. Druga sprawa to zmęczenie ekipy Spoelstry, które nie pomogło w walce z Nikolą Jokiciem. Serb z łatwością przedostawał się przez pierwszą linię frontu, gdzie robił z piłką praktycznie, co chciał. Mimo wszystko najlepszy na parkiecie był Michael Porter Jr, który zdobył 25 punktów oraz dziesięć zbiórek. Nikola zakończył spotkanie z triple double, które osiągnął przez zdobycie 17 punktów, 10 zbiórek oraz jedenastu asyst. Dobre spotkanie rozgrał JaMychal Green, który wchodząc z ławki, zdobył solidne 17 punktów (4 na 5 zza łuku!). Aaron Gordon dorzucił od siebie szesnaście oczek oraz dziewięć reboudnów, a 15 oczek wpadło na konto P.J. Doziera. Czy dziś bez problemu poradzą sobie z tankującymi Rakietami?
Przeglądając zakłady w betfanie, wybrałem dla was ciekawy typ na minimum 22 punkty Michaela Portera Jr. Dlaczego akurat on, jak to Jokić jest od zdobywaniu punktów? No właśnie nie do końca jedynie Serb zdobywa cenne oczka. MPJ w tym momencie to najważniejsza postać zaraz po środkowym Jokiciu. Młody zawodnik Nuggets w ostatnich czterech spotkaniach osiągał dzisiejsze wymagane minimum, trafiając przy okazji na bardzo dobrej skuteczności z gry. Swój setny występ na amerykańskich parkietach uhonorował 25 punktami przy skuteczności z gry na poziomie 71%. Michael śmiało dziś może powtórzyć taki wynik, tym bardziej, gdy rywalami Denver są Rakiety! To właśnie oni pozwalają rzucać z tzw. trójki, czyli pozycji naszego dzisiejszego bohatera zakładu. Wszystkie gwiazdy na niebie wskazują, że Porter Jr. w najbliższym czasie będzie przewodnią postacią w swojej drużynie, dlatego dzisiejsze jego 22 punkty wydają się bardzo realne.
Chcesz więcej typów z koszykówki? Dołącz do Typy NBA – Zagranie na koszykówkę!
Philadelphia 76ers (38-17) vs Los Angeles Clippers (39-18) (sobota 01:00)
Hitowe starcie, które powinno przynieść naprawdę solidne emocje. Spotkanie obu ekip zalicza się do tych, dla których warto zarwać nieco nocki, tym bardziej że godzina meczu jest naprawdę optymalna dla europejskiego kontynentu. Philly spokojnie leci po mistrzostwo wschodniej konferencji. Doc Rivers mądrze wykorzystał osłabienie Brooklynu Nets, przez co jego podopieczni bardzo zachowawczo wygrali z bezpośrednimi rywalami o wschodni tron. Nie obyło się jednak bez nerwowej końcówki, gdzie 76ers roztrwonili swoją przewagę do jedynie trzech oczek. Na całe szczęście Joel Embiid z kolegami szybko spięli się i dowieźli zwycięstwo do końca. Najlepszy na parkiecie był wspomniany przed chwilą Kameruńczyk, który zdobył 39 punktów, 13 zbiórek oraz dwie asysty. Dobre spotkanie rozegrał Tobias Harris. Przyzwyczaił nas w ostatnim czasie do zdobywania dużej liczby punktów, więc jego 26 oczek, pięć zbiórek oraz trzy asysty nikogo nie mogą dziwić. Ben Simmons dorzucił od siebie 17 punktów, cztery zbiórki oraz dziewięć asyst. Australijczyk w ostatnim czasie mocno naciska na rywali, sugerując, że to właśnie on w tym sezonie zasługuję na nagrodę Defensywnego Gracza Sezonu. Cięty język Bena na całe szczęście idzie w parze z jego dyspozycją na parkiecie. Simmons fenomenalnie radzi sobie w pojedynkach jeden na jeden, a w szczególności w strefie defensywnej. To właśnie on obok Rudy’ego Goberta jest głównym kandydatem do DPOY. Ciężko mu będzie pokonać w tym wyścigu Francuza, choć nie skupia się jedynie na trumnie jak rywal. W starciu z Brooklynem gorzej zaprezentował się Danny Green oraz Seth Curry. Obaj nie przekroczyli nawet dyszki, choć można ich usprawiedliwić małą ilością oddanych prób. Czy Philly pokona dziś rywali z Miasta Aniołów?
Clippersi nie zaznali smaku porażki już od siedmiu spotkań! Ich dobra passa nie została nawet przerwana przez nieobecność Kawhiego Leonarda, który ma problemy ze stopą. Jego dzisiejszy występ stoi pod dużym znakiem zapytania. Z jednej strony przydałby się już dziś, z drugiej ciężko jest ryzykować ponownej kontuzji w tak bardzo napiętym grafiku. Dużo lepsze występy Paula George’a oraz Marcusa Morrisa pozwoliły bez przeszkód zdobywać kolejne zwycięstwa. Dziś zadanie naprawdę ciężkie, a zawodnicy z Miasta Aniołów muszą pokazać sto procent swoich możliwości. W ostatnim starciu z Detroit Pistons nie zobaczyliśmy podstawowych zawodników Clippers, a mimo to rezerwowi pokonali tankujących rywali. Wynik nie powalił, podobnie z resztą jak sama gra, ale najważniejszy jest wynik. Od przybycia Rajona Rondo bilans ekipy z Los Angeles jest idealny i wynosi aż 7-0! Czyżby nowy amulet Tyronna Lue? Przekonamy się już dziś w starciu z kandydatem do mistrzostwa!
Krótko i na temat! W moim odczuciu gospodarze wygrają dzisiejsze starcie z Clippersami i to z delikatnym handi. Mojego zdania nie zmienię, nawet gdy pojawi się informacja, że powraca Kawhi Leonard! Dlaczego? Ostatni pojedynek obu ekip padł łupem dzisiejszych gości. Wtedy brak Joela Embiida mocno dał w kość, lecz dziś już jest pełen wigoru, a jego chęci do gry napędzają kolegów. 76ers we własnej hali kontrolują tempo spotkania, co dziś może być kluczem do zwycięstwa. Ważna będzie dyspozycja Paula George’a, który miewa ostatnio lepsze czasy. Mimo wszystko dalej jest zawodnikiem, który nie wytrzymuje presji spotkania. Jego złe decyzje oraz niecelne próby mogą być idealną okazją do szybkich i łatwych punktów Philly. Jestem zdania, że zobaczymy dziś bardzo ofensywne spotkanie, które będzie zakończone idealnym rewanżen Philadelphii nad rywalami. Samo handi 3.5 powinno być spokojnie pokryte, patrząc na historie starć obu ekip. Pamiętajcie, że możecie skorzystać z kodu promocyjnego betfana, dzięki czemu możecie zagrać ten zakład bez ryzyka aż do 600 PLN! Powodzenia!
- Klikasz w link -> zagranie.com/goto/betfan
- Zakładasz konto z kodem: 1600PLN
- Wpłacasz depozyt, którego minimalna kwota jest równa 50 pln
- Stawiasz pierwszy kupon SOLO, AKO, który zostanie objęty zakładem bez ryzyka. Z promocji wyłączone są zakłady MATCHDAY BOOST
- W razie przegranej otrzymasz zwrot w bonusie. Obrót 1 x 3.80 – minimum 3 zdarzenia.
- Po więcej informacji sprawdź opinie o BETFAN.
Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze