Typy na półfinały ligi letniej NBA: powtórka sprzed roku? Gramy o 300 PLN!
Liga letnia w Las Vegas wkracza w decydująca fazę. Dzisiejszej nocy zostaną rozegrane dwa półfinały: Los Angeles Lakers o 2:30 zagrają z Cleveland Cavaliers, a dwie godzin później na parkiet wyjdą zespoły Portland Trail Blazers i Memphis Grizzlies. Co ciekawe, aż trzy z tych czterech drużyn znalazły się w najlepszej czwórce tego turnieju dokładnie przed rokiem. Wtedy górą byli Lakers. Jak będzie tym razem? O tym przekonamy się już jutro. Najpierw musimy się dowiedzieć, kto do tego finału wejdzie. Przygotowałem dla Was 2 typy na te pojedynki i walczymy o potrojenie naszego wkładu. Zapraszam do lektury.
Wczorajszy dzień stał pod znakiem finałów mistrzostw świata w Rosji, dlatego nie pisałem żadnej analizy, ale ten, kto jest na naszej grupie na Facebooku, mógł liczyć na mały ,,prezent”. Przed rozpoczęciem wczorajszych spotkań wrzuciłem grafikę z kuponem złożonym z czterech pozycji: łączne AKO 8,47 i co najważniejsze efekt w postaci wygranej. Zresztą, sami zobaczcie.
Dlatego dołączajcie do grupy, bo typy od nas to nie tylko teksty na stronie: Typy NBA – grupa dyskusyjna
Jeżeli chodzi o ostatnią analizę tutaj, na Zagranie, to udało nam się trafić 2 z 3 pozycji, a w przypadku tej trzeciej zabrakło nam… jednego punktu, bo Sacramento Kings zamiast wygrać więcej niż dwoma punktami, zwyciężyli równo dwoma. Szkoda, ale widziałem, że wielu z Was wybrało bezpieczniejsze rozwiązanie, typując bez handicapu. I oto właśnie chodzi: traktujcie moje typy jako propozycje; coś, na czym będziecie się wzorować, brać inspirację, a nie kopiować bez własnej analizy.
Okej, przechodzimy do typowania.
Gramy w LV BET – odbierz prezent dla czytelników Zagranie
Kod promocyjny dla naszych czytelników: 1500PLN
Możemy porozmawiać – dołącz do darmowej grupy typerskiej Zagranie na Facebooku!
Wchodzę do grupy
Zdarzenie: Los Angeles Lakers – Cleveland Cavaliers: handicap -5.5/+5.5
Typ: Los Angeles Lakers
Kurs: 1.93 LV BET
Los Angeles Lakers są zdecydowanie największym wygranym tegorocznego off-season w NBA. Wszystko inne ruch są przykryte przez ten jeden – na przejście do LA zdecydował się najlepszy koszykarz na świecie. Wiesz, o kim mówię. O tym przyjdzie jeszcze czas napisać (spoiler: w środę pojawi się wpis o zwycięzcach i przegranych wolnej agentury), więc skupmy się na teraźniejszości.
Lakers wyglądają jak najlepsza drużyna ligi letniej w Las Vegas i to zarówno patrząc na ich bilans, jak i na grę. Do tej pory Jeziorowcy nie przegrali jeszcze ani jednego spotkania (z pięciu) i w każdym z nich wyglądali dużo lepiej od rywali. W 5 meczach w lidze letniej 16-krotni mistrzowie NBA tylko raz zwyciężyli mniej niż 10 punktami (dziewięcioma), zdobywając średnio o 15.8 punktu więcej od rywali. Różnica poziomów widoczna jest gołym okiem.
Czy to powinno kogokolwiek dziwić?
Moim zdanie, nie.
O ile większość drużyn składa się w większości z graczy anonimowych (mniej lub bardziej), o tyle patrząc na pierwszą piątkę Lakers, widzimy zawodników już ogranych na parkietach NBA albo takich, którzy powinni w krótkim czasie stać się elementami rotacji klubu NBA. Piątka Alex Caruso, Josh Hart, Sviatoslav Mykhailiuk, Johnathan Williams i Jeff Ayres jest najlepszą lub drugą najlepszą (rywalizacja z Portland Trail Blazers) podczas ligi letniej. Chciałbym szczególną uwagę zwrócić na Harta.
Josh Hart przychodził do NBA po czterech latach gry na uniwersytecie Villanova, czyli na dobrą sprawę był już gotowym produktem. Tego typu koszykarze w oczach skautów nie są już tak atrakcyjni, bo kluby nie mogą ich sobie ,,wychować”. Odbija się to na ich notowaniach w drafcie: seniorzy (4 lata w college’u) nie są czołowymi prospektami i nie będą wybierani z czołowymi numerami. Nie oznacza to jednak, że nie są to wartościowi zawodnicy, jest wręcz odwrotnie. Oni są gotowi do gry tu i teraz. Mogą wejść do ligi i od razu odgrywać znaczącą rolę w swoich drużynach. Oczywiście, ich sufit nie leży aż tak wysoko (są jednak wyjątki od tej sytuacji, choćby Damian Lillard), jak w przypadku 18, 19-latków, lecz trenerzy wiedzą, czego mogą się spodziewać.
Josh Hart został wybrany w drafcie w 2017 roku z 30. numerem przez Utah Jazz. Nikt nie spodziewał się po nim za dużo, o czym świadczy pick w końcówce pierwszej rundy i to, że Jazz postanowili wymienić Harta do Lakers, razem z Thomasem Bryantem (kim?), w zamian za Tony’ego Bradleya (???). Nie muszę dodawać, że to Hart jest najlepszym zawodnikiem z tej trójki. Już w swoim pierwszym sezonie 23-latek pokazał się jako koszykarz idealny pod obecną NBA: multipozycyjny obrońca z dobrym rzutem za trzy (39.6% – najlepszy wynik w zespole). Lakers po raz kolejny potwierdzili, że jak mało kto potrafią wynajdować perełki z dalszymi numerami w drafcie (patrz: Kyle Kuzm).
Ostatecznie Hart wystąpił w 63 potyczkach, a w 23 z nich wyszedł w pierwszej piątce. I to widać w lidze letniej. 23-latek jest zdecydowanie najlepszym koszykarzem na parkietach w Las Vegas. To właśnie on jest głównym powodem, dla którego Lakers mają tak dobry bilans i nadal są niepokonani.
We wczorajszym spotkaniu przeciwko Detroit Pistons Hart zanotował 18 punktów, 4 asysty i 2 przechwyty, a z nim na parkiecie Jeziorowcy byli o 22 punkty lepsi od rywali. Jego wartość widoczna jest gołym okiem. Dodaj do tego Ayresa, Mykhailuka, Willamsa i Caruso i otrzymujesz ekipę praktycznie nie do pokonania.
Nie spodziewam się, żeby to miało zmienić się akurat dzisiaj.
Przeciwnikiem Los Angeles Lakers będą Cleveland Cavaliers. Dodatkowego ,,smaczku” tej rywalizacji dodaje pewien mały, ale za to istotny szczegół: Lebron James zmienił Cleveland na Los Angeles. Trudno jednak oczekiwać zemsty ze strony byłego klubu.
Gdyby Cavaliers wystąpili w pełnym składzie, okej. Cedi Osman, Ante Zizić, Colin Sexton (który swoją drogą wygląda bardzo obiecująco po swoich pierwszych występach) brzmią naprawdę nieźle, lecz pierwsza dwójka nie gra już w lidze letniej. Jest to zdecydowany spadek jakości i pierwsza piątka ekipy z Cleveland traci na tym sporo. Cavaliers minionej nocy zanotowali zwycięstwo z Toronto Raptors, lecz w barwach Dinozaurów zabrakło choćby OG Annunoby’ego.
Poza tym, Cleveland Cavaliers nie są perfekcyjni w lidze letniej i doznali już jednej porażki z Chicago Bulls. Są do pokonania. Co więcej, były team Lebrona Jamesa rozegrał o jeden mecz więcej podczas ligi letniej. Mówimy tu o koszykarzach, którzy nie są jeszcze gotowi do trudów i wysiłków związanych z tak częstą grą. Liga letnia w Las Vegas wystartowała 6 lipca, co daje 6 występów Cavaliers, a o jeden mniej Lakers. Dodaj do tego różnicę poziomów i typ nasuwa się sam, prawda?
Stawiam na zwycięstwo zeszłoroczny zwycięzców ligi letniej w Las Vegas, czyli Los Angeles Lakers. Dla podwyższenia kursu typuję to zdarzenie z handicapem.
Zdarzenie: Portland Trail Blazers – Memphis Grizzlies: handicap -3.5/+3.5
Typ: Portland Trail Blazers
Kurs: 1.77 LV BET
Deja vu? Tak.
16 lipca 2017 roku w Las Vegas odbył się półfinał ligi letniej, w którym spotkały się zespoły Portland Trail Blazers i Memphis Grizzlies. Dokładnie roku później zobaczymy ten sam mecz, tego samego dnia, z udziałem tych samych drużyn. Wtedy górą byli Trail Blazers. Czy tym razem będzie podobnie?
Moim zdaniem, tak.
Skład Trail Blazers – jak na ligę letnią – może robić wrażenie. Layman, Swanigan, Collins, Jenkins, Baldwin IV, McDaniels czy Goodwin są (lub byli) zawodnikami na miarę rotacji klubu NBA. Jak na ligę letnią, mają naprawdę mocną pakę, co zresztą pokazuje ich bilans. Trail Blazers podczas tegorocznej edycji turnieju w Las Vegas wygrali wszystkie pięć pojedynków. Analizując głębiej, aż 4 z tych 5 spotkań ekipa z Portland wygrała 15 punktami lub więcej. Dobrym przykładem jakości Trail Blazers będzie wczorajsze starcie z Boston Celtics. Celtics do wczoraj przegrali tylko raz, a wczoraj ulegli aż 15 oczkami, będąc jedynie tłem dla Portland Trail Blazers.
Przejdźmy teraz do Memphis Grizzlies.
Liga letnia w Memphis stoi pod znakiem jednego zawodnika: Jarena Jacksona Juniora. Podkoszowy wybrany z czwórką w drafcie jest już teraz świetnym obrońcą i ma – wydaje się – pewny rzut za trzy, bardzo przydatną cechę wśród środkowych XXI wieku. Włodarze Grizzlies upatrują w nim drugiego Ala Horforda. Jak na razie Jackson Junior jest prospektem i na pewno nie jest graczem, który może ciągnąć ofensywę swojej drużyny, nawet w lidze letniej, co widać po wynikach Niedźwiadków.
Grizzlies są dużo gorszym zespołem od Trail Blazers, bo przegrali aż dwukrotnie: 56-86 z Orlando Magic i 80-94. Jasne, to tylko liga letnia i związek między spotkaniami nie jest zbyt duży, lecz widzimy, że nie jest to ekipa z tej samej półki, co Portland Trail Blazers.
Dodajmy do jeszcze do tego fakt, że Grizzlies rozegrali o jeden mecz więcej od swoich dzisiejszych rywali. Tutaj chyba nie trzeba nic dodawać. Typuję pewne zwycięstwo Trail Blazers i dla wyższego kursu, wybieram handicap.
Tak wygląda gotowy kupon. Wchodzimy za stówkę i walczymy o 300 PLN. Ostatnie dni z ligą letnią są dla nas bardzo udane, lecz pamiętajcie o nieprzewidywalności rozgrywek, tworząc swoje kupony. Ja stawiam na to, że zobaczymy powtórkę finału sprzed roku. A Wy jak to widzicie i co sami typujecie?
Dziękuję za przeczytanie.
Powodzenia!