Piątek, piąteczek, piątunio z wygraną? Gramy AKO 3.64
Dziś nieco krótsza analiza niż zawsze, lecz w dalszym ciągu pełna cennych informacji, które śmiało możecie wykorzystać w typowaniu. Włodarze najlepszej koszykarskiej ligi świata zaplanowali dla nas aż dziesięć spotkań! Klasycznie wybrałem dwa, w których poszukamy ciekawych typów. Przyjrzymy się dziś pojedynkom Cleveland Cavaliers z San Antonio Spurs oraz Memphis Grizzlies z Golden State Warriors. Oba starcia odbędą się stosunkowo o wczesnej dla nas porze, co tym bardziej powinno nas skłonić do śledzenia poczynań wymienionych zespołów. Czy nieobecność Stephena Curry’ego mocno wpłynie na ofensywne poczynania podopiecznych Steve’a Kerra? Przekonamy się już w nocy, ale najpierw zapraszam was do mojej analizy! Pamiętajcie, że możecie skorzystać z bonusu w BETFAN, który oferuje pierwszy zakład bez ryzyka aż do 600 PLN.
Załóż konto w BETFAN i graj najwyższy zakład na rynku bez ryzyka do 600 PLN!
(Zwrot na konto bonusowe)
Link aktywujący promocję -> zagranie.com/goto/betfan
Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!
Cleveland Cavaliers (15-25) vs San Antonio Spurs (21-16) (sobota 00:30)
Cavsi w końcu przełamali swoją gorszą serię czterech spotkań bez wygranej i to w najmniej spodziewanym momencie. Po srogich porażkach w trzech ostatnich starciach przyszła zaskakująca dobra skuteczność i chęć walki. Pokonanie Boston Celtics nie byłoby możliwe, gdyby nie duet SexLandu. Młodzi zawodnicy przejęli kontrolę nad całym meczem, zdobywając wspólnie 54 punkty, 11 zbiórek oraz 12 asyst. Ich współpraca momentami przypominała to, co widzieliśmy z początku sezonu. Nonszalancja, która przynosi niesamowity flow, sprawdza się tutaj wręcz idealnie. Obaj powolutku rozwijają się taktycznie, coraz bardziej skupiają się na dobrym rozłożeniu sił, by nie odstawać w końcowych minutach. Powiem szczerze, że Celtowie pomogli rywalom swoją niefrasobliwością. Wracając do duetu SexLandu. Colin Sexton wziął sprawy w swoje ręce i po końcowej syrenie na tablicy wyników zobaczył na swoim koncie 29 punktów, 7 zbiórek oraz sześć asyst. Nieco mniejsze statystyki zaliczył Darius Garland, który może się pochwalić 25 oczkami, 6 zbiórkami oraz sześcioma kluczowymi zagraniami. W pojedynku z C’s bardzo podobał mi się Larry Nance Jr., który kończył skutecznie praktycznie każdą swoją próbę. Skrzydłowy Cleveland zdobył 18 puntów, 10 zbiórek oraz 4 asysty, a jego skuteczność z gry wyniosła cudowne 88%! Po All Star Game przygasł nam Jarrett Allen, który nie ładuje już tylu punktów, co wcześniej. Były gracz Brooklynu Nets w ostatnich dniach oddaje nieco mniej rzutów, które i tak są bardzo niecelne. Czy jego słabsza dyspozycja jest przyczyną braku walki z Andre Drummondem o pierwszy skład?
Mówiłem sobie już, że nie będę grał spotkań podopiecznych Gregga Popovicha, ale za każdym razem pasuje mi ich matchup. Szczerze mówiąc, San Antonio Spurs ma dziś wielkie szanse na pokonanie rywala, jeżeli tylko zagrają tak świetnie, jak w drugiej połowie przeciwko Chicago Bulls. Podoba mi się w Spursach to, że potrafią dynamicznie zmieniać założenia taktyczne w trakcie spotkania. Zastosowanie presji na Cobym White wyszło wręcz idealnie, spoglądając na jego całokształt gry. O pierwszej połowie pojedynku z Bykami nie ma za bardzo, o czym mówić. LaVine i spółka nałożyli świetne tempo, które nie odpowiadało Spursom. Po przerwie wszystko się odmieniło. Byki się zatraciły, a podopieczni Popovicha zaczęli trafiać jak w transie. San Antonio wygrało ostatnią kwartę z przewagą dwudziestu punktów! Fenomenalne spotkanie rozegrał Jakob Poltl, który zanotował na swoim koncie 20 punktów, 16 zbiórek oraz jedną asystę. W trumnie nie miał sobie równych, a jego skuteczność rzutów (9/11 z gry) była oszałamiająca! Dobre spotkanie (pomimo fatalnej skuteczności) rozegrał Derrick White, który zdobył 17 oczek, cztery zbiórki oraz pięć asyst. Dejounte Murray, który miał być kluczową postacią według ekspertów, zanotował na swoim koncie 14 punktów, 7 zbiórek oraz cztery kluczowe zagrania. Warto odnotować ich fatalną skuteczność, która mocno rzucała się w oczy w pierwszej połowie. Całe szczęście w odpowiednim momencie potrafili wytężyć umysł i mięśnie do zdobywania cenny zdobyczy punktowych. Czy San Antonio Spurs stać na trzecie zwycięstwo z rzędu?
Przeglądając zakłady na betfanie, zastanawiałem się, czy nie zagrać ich zwycięstwa. Zdałem sobie jednak sprawę, że ich niska skuteczność w połączeniu z nieprzewidywalną dyspozycją rywali może dziś namieszać. W ostatnich dniach świetną robotę na parkiecie robi Jakob Poltl. W defensywie jest nie do przejścia, a w ataku daje z siebie wszystko. To właśnie on może dziś być kluczowym elementem mojej predykcji. Mój typ to under wszystkich statystyk Jarretta Allena. Dlaczego akurat on? Po przerwie na All Star Game zdecydowanie nie potrafi odnaleźć swojego odpowiedniego rytmu meczowego. Przegrywa walki o piłki w trumnie, nie odnajduje wolnych pozycji, przez co oddaje naprawdę mało rzutów, a jego skuteczność nie przekracza 50%. Spoglądając na obie ekipy, możemy się spodziewać powolnej gry, która nie powinna przynieść zbyt wysokie wyniku. Niska szybkość akcji może przynieść nam dużo mniej okazji rzutowych naszego bohatera zakładu, a co za tym idzie mniej punktów oraz mniej szans na zebranie piłek po niecelnych rzutach.
Chcesz więcej typów z koszykówki? Dołącz do Typy NBA – Zagranie na koszykówkę!
Memphis Grizzlies (18-19) vs Golden State Warriors (21-20) (sobota 01:00)
Ja Morant to gość, o którym w kolejnych latach może być naprawdę głośno! Nie patrzę tutaj przez pryzmat ostatniego meczu, lecz całokształt jego dotychczasowych występów. Dwa dni temu Memphis pokonało Miami Heat 89 do 85. Wynik godny europejskich parkietów! Skuteczność nieprzekraczająca 40%! Jedynie jedna czwarta trafionych rzutów zza łuku. Panie, coś poszło nie tak! Mimo to Miśki potrafili w końcowych akcjach zagwarantować sobie zwycięstwo. Ja Morant przebiegł całe boisko i zwycięskim layupem upokorzył bardzo zmęczonych zawodników Miami Heat. Szkoleniowiec Memphis musi ogarnąć chłopaków w ofensywie, bo bez tego będzie im bardzo ciężko zdobywać kolejne zwycięstwa. Końcowy wynik przyniósł niskie indywidualne zdobycze. De’Anthony Melton, Kyle Anderson oraz Ja Morant solidarnie zdobyli po trzynaście oczek. Dwucyfrowy próg przekroczył jeszcze Dillon Brooks, który trening strzelecki powinien mieć jak najczęściej!
Golden State Warriors będzie miało dziś niezwykłe problemy z Miśkami. Steve Kerr nie będzie mógł skorzystać z Jamesa Wisemana, Erica Paschalla, Kelly’ego Oubre Jr. oraz Stephena Curry’ego. Nieobecność lidera może okazać się dziś kluczowym argumentem przemawiającym na korzyść gospodarzy! W ostatnim spotkaniu GSW pokonało Houston Rockets 108 do 94. Ciekawostką jest fakt, że była to osiemnasta z rzędu porażka Rakiet, którzy śrubują właśnie swój klubowy rekord! Jak tankować to na bogato! Zwycięstwo nad Houston przyszło łatwo, a najwięcej punktów zdobył Jordan Poole, który zdobył aż 23 oczka. Dobre spotkanie rozegrał Kelly Oubre, a jego 19 punktów oraz cztery zbiórki bardzo pomogły w osiągnięciu dwudziestego pierwszego zwycięstwa. Stephen Curry zagrał pół godzinki, lecz niefortunnie upadł i musiał opuścić parkiet nieco szybciej. Jego uraz nie zagraża dłuższej absencji, ale w dzisiejszym spotkanie go nie zobaczymy. Jeżeli chodzi o resztę zespołu to: Andrew Wiggins 17 punktów, 6 zbiórek, a Draymond Green 16 oczek, 12 reboundów oraz 10 asyst! Czy zawsze uśmiechnięty Green odegra dziś kluczową rolę?
Krótko i na temat. Moja pierwsza myśl to over punktowy Andrewa Wigginsa, lecz linie zostały wyskalowane bardzo wysoko, więc wole pójść w innym kierunku. Wydaję mi się, że kluczem gry ekipy GSW będzie Draymond Green, który pod nieobecność Curry’ego weźmie na barki brzemię pozycji lidera. Linia minimum dziesięciu punktów jest w tym spotkaniu spokojnie do przekroczenia przez skrzydłowego Golden State, tym bardziej że w czterech kolejnych meczach, jedynie raz nie potrafił takiego pułapu przekroczyć. Musimy pamiętać, że wyjściowa piątka jest bardzo osłabiona, młodzież będzie szukać pewnych rozwiązań, czyli właśnie Draymonda czy Wigginsa. Mój typ leci w kierunku uśmiechniętego Greena, lecz można też atakować jakiś under punktowy. Pamiętajcie, że możecie skorzystać z kodu promocyjnego betfanu, dzięki czemu możecie zagrać ten zakład bez ryzyka aż do 600 PLN! Powodzenia!
- Klikasz w link -> zagranie.com/goto/betfan
- Zakładasz konto z kodem: 1600PLN
- Wpłacasz depozyt, którego minimalna kwota jest równa 50 zł
- Stawiasz pierwszy kupon SOLO, AKO, który zostanie objęty zakładem bez ryzyka. Z promocji wyłączone są zakłady MATCHDAY BOOST
- W razie przegranej otrzymasz zwrot w bonusie. Obrót 1 x 3.80 – minimum 3 zdarzenia.
- Po więcej informacji sprawdź opinie o BETFAN.
Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!
Zaloguj się, aby dodawać komentarze
Nie masz konta ? Zarejestruj się
(0) Komentarze