Typy mundial [16.06]: zmazać plamę po piątku – 4 typy na dziś!
Trzeba mówić jak jest: wczorajsze typy były całkowicie nieudane i dzisiaj musimy zmazać plamę po piątku. Sobota, weekend w pełni i aż cztery spotkania na mistrzostwach świata w Rosji. Poniżej znajdziecie analizy do wszystkich dzisiejszych starć!
Zachęcamy do wstawiania własnych typów oraz analiz w komentarzach!
Mistrzostwa świata typy – śledź stronę i bądź na bieżąco z typami na mundial
Typujemy w Totolotku – odbierz darmowe prezenty powitalne dla czytelników Zagranie
Kod promocyjny: 1111PLN
Możemy porozmawiać – dołącz do darmowej grupy typerskiej Zagranie na Facebooku!
Wchodzę do grupy
Kliknij i rozwiń poniższe zakładki \/Analizuje: Mateusz Nowak
Francja
Mamy za sobą już cztery spotkania na obecnym mundialu. Piękne bramki, emocje oraz ciekawe rozstrzygnięcia to wszystko, co do tej pory mogliśmy zobaczyć. Dzisiaj czekają nas emocje w grupie C. Francuzi w dwóch ostatnich mundialach kończyli swoją przygodę bez medalu. Tym razem cel jest jasny, wrócić z Rosji ze złotym kruszcem na szyi. Zadanie nie będzie łatwe patrząc na formę konkurencji, jednak trzeba przyznać, że potencjał drzemiący w ekipie Trójkolorowych jest olbrzymi. Warto w tym miejscu przypomnieć, że Didier Deschamps zostawił w domu kilka wielkich nazwisk jak: Martial, Coman, Lacazette czy Rabiot. Piłkarze z nad Sekwany z pewnością nie mogą narzekać na losowanie, ponieważ los przydzielił ich do wyrównanej grupy, jednak są w niej zdecydowanie ponad resztą drużyn. Dania, Peru i Australia będą walczyć o drugą pozycję, bo pierwsza jest z miejsca zarezerwowana dla tej drużyny. Oczywiście, żartuję, bo w piłce wszystko jest możliwe, ale taki scenariusz jest najbardziej prawdopodobny. Dla Kangurów każdy punkt zdobyty w rywalizacji z wicemistrzami świata z 2006 roku będzie na wagę złota. Do tej pory oba zespoły zmierzyły się trzykrotnie. Co ciekawe w bilansie mamy idealny remis, ponieważ raz górą byli Francuzi, raz Australijczycy i raz padł remis. Ostatnie starcie tych ekip mieliśmy w 2013 roku, kiedy to Trójkolorowi wygrali 6:0. Patrząc na poprzednie wyniki Francji w meczach towarzyskich można zauważyć, że poza bardzo mocnym atakiem nie są najlepsi w defensywie. W pięciu z sześciu rywalizacji kontrolnych stracili przynajmniej jedną bramkę. Sporo winy w tym aspekcie leży po stronie Hugo Llorisa, który w kilku przypadkach zawalił na całej linii, wystarczy przypomnieć sobie mecz z Włochami albo USA. Ważną kwestią przed tym meczem będą urazy, ponieważ Sidibe i Giroud mają problemy ze zdrowiem, które mogą mocno zweryfikować plany Deschampsa na mecz otwarcia w grupie C. Prawdopodobnie szansę występu dostaną Ousmanne Dembele oraz Benjamin Pavard, którzy pokazali się z bardzo dobrej strony w sparingach. Szczególnie obecność piłkarza Barcelony powinna zrobić różnicę, bo szybkość linii ataku z tym graczem wzrasta diametralnie.
Australia
Podopieczni Berta van Marwijka przystąpią do rywalizacji z Francją w roli outsidera. Oni nic nie muszą, a tylko mogą. Kangury z pewnością będą chciały powalczyć o drugą pozycję z Danią i Peru, więc każdy zdobyty punkt będzie na wagę złota. Warto zaznaczyć, że obecny trener przejał drużynę przed samym mundialem, więc nie miał żadnego udziału przy awansie. Wcześniej wprowadził na mistrzostwa świata inny zespół – Arabię Saudyjską. Jak pokazało czwartkowe spotkanie, trzeba to uznać za wielkie osiągnięcie, ponieważ takiej bandy amatorów nie widziałem od czasu meczów LOTTO Ekstraklasy. Wracając, Australia w eliminacjach doznała tylko dwóch porażek, ale mimo to musiała walczyć o swój los w barażach z Hondurasem. W dwumeczu pokonali tego przeciwnika 3:1 po hat-tricku Mile Jedinaka. Jeśli szukać najmocniejszych punktów tego zespołu to z pewnością właśnie w środku pola, gdzie grają piłkarze z doświadczeniem na boiskach Premier League. Obok gracza Aston Villi znajdziemy tam Aarona Mooya, który ma za sobą kapitalny sezon w barwach Huddersfield. Warto również zwrócić uwagę na Daniela Arzaniego, który jest najmłodszym piłkarzem na całej imprezie. Na mundialu w Brazylii Kangury zaprezentowały się tragicznie przegrywając wszystkie spotkania. Tym razem mają szansę powalczyć o jakieś punkty, jednak na papierze wyglądają najgorzej z całej stawki w grupie C.
Statystyki:
- Do tej pory oba zespoły zmierzyły się trzykrotnie.
- Bilans spotkań jest remisowy: raz górą byli Francuzi, raz Australijczycy i raz padł remis.
- Ostatnie starcie tych ekip mieliśmy w 2013 roku, kiedy to Trójkolorowi wygrali 6:0.
- W pięciu z sześciu rywalizacji kontrolnych, Francuzi stracili przynajmniej jedną bramkę.
- Pięć z dziesięciu spotkań eliminacyjnych Trójkolorowych to wyniki BTTS.
- Francja zdobyła przynajmniej jedną bramkę w poprzednich dziewięciu meczach.
- Francuzi przegrali tylko jeden z ostatnich 12. meczów.
- W eliminacjach Francja notowała średnio 7,6 rzutu rożnego na mecz.
- Francuzi przegrali tylko jeden z ostatnich dziesięciu meczów eliminacyjnych.
- Australia ma na swoim koncie dziewięć wyników BTTS z 18 rywalizacji eliminacyjnych.
- Kangury zakończyły eliminacje z bilansem bramkowym 48:17.
- Australijczycy mieli średnio 7,4 rzutów rożnych na mecz w eliminacjach.
- Na dwóch ostatnich mundialach Kangury nie wyszły z grupy.
- Australia wygrała w dwóch ostatnich meczach kontrolnych.
Co obstawiać?
W oparciu o nasz skarb kibica mamy przed sobą bardzo ciekawe statystyki dotyczące rzutów rożnych. Australijczycy bili średnio 7.4 kornerów na mecz, natomiast Francuzi 7,6. W obu przypadkach mamy tutaj overowe wyniki, które zwróciły moją uwagę. Spodziewam się naporu ze strony Trójkolorowych, dlatego myślę, że łatwo pokryją nam swoją linię. Z kolei Kangury marząc o zdobyciu bramki mogą wykorzystać stałe fragmenty jako główną broń. Tacy piłkarze jak Mile Jedinak tylko czekają na takie sytuację. Przeglądając ofertę Totolotka, wpadł mi w oko typ na +9,5 rzutu rożnego po kursie 1.83, który dokładamy do naszego doubelka na grupę C.Analizuje: Kamil Lewandowski
Ostatnie znaczące trofeum zdobyte przez Argentyńczyków to Copa America z 1993 roku. Od tamtego czasu do budynków argentyńskiej federacji piłki nożnej nie trafił żaden nowy puchar, a to sprawia, że południowoamerykański naród spragniony jest wielkich sukcesów na arenie międzynarodowej. Mundial w Brazylii miał być turniejem, w którym marzenia kibiców i piłkarzy Albiceleste zostaną w końcu spełnione, jednak Argentyńczycy w ostatnich latach zawodzili. Zawód nie polegał na braku awansu na wielkie turnieje czy kończeniu zmagań we wczesnych fazach turnieju, ale na przegrywaniu finałów – zarówno na mistrzostwach świata, jak i w Copa America. Na obecną imprezę Argentyńczycy awansowali w ostatniej chwili, bo dopiero po 18. meczu, który udało się wygrać z Ekwadorem 3:1. Mimo niewielkich problemów zajęli finalnie trzecie miejsce w strefie CONMEBOL za Brazylią i Urugwajem. Albiceleste na mistrzostwach świata w Rosji będą trzecią najbardziej doświadczoną drużyną, bo spośród wszystkich dotychczasowych imprez (20) wystąpili aż na szesnastu. Więcej występów na mundialach mają jedynie Brazylijczycy (20) oraz Niemcy (18), a to daje ogromny handicap w meczach z drużynami nieogranymi na MŚ, jakim niewątpliwie jest Islandia. Zawodnicy, których wybrał Jorge Sampaoli, zawiera w swoim składzie wiele gwiazd, jednak najsłabszymi ogniwami Albiceleste są zdecydowanie defensorzy. Udźwignięcie ciężaru gry defensywnej w fazie grupowej nie powinno być trudne, ale podtrzymanie szczelnej obrony przy trudnej drabince w fazie pucharowej może być niewiarygodnie ciężkie. Rosyjski turniej jest jedną z ostatnich szans dla Lionela Messiego na zdobycia mistrzostwa świata, dlatego w mojej opinii, ciśnienie na podtrzymanie świetnej formy podczas wszystkich meczów mundialu będzie oczkiem w głowie La Pulgi. Zawodnik Barcelony na kolejnej imprezie organizowanej przez FIFA będzie miał już 35 lat, a to może mocno skomplikować bardzo dobrą grę na największym turnieju naszego globu. Warto wiedzieć, że spośród wszystkich dotychczasowych turniejów Argentyńczycy przegrali zaledwie czterokrotnie pierwszy mecz grupowy na mundialu (58’ z Niemcami 1:3, 74’ z Polską 2:3, 82’ z Belgią 0:1 i 90’ z Kamerunem 0:1). Aby było jeszcze ciekawiej, to warto zauważyć, że Argentyna nigdy nie przegrała meczu grupowego z debiutantem podczas mistrzostw świata, a to przed dzisiejszym meczem jest dobrym znakiem dla podopiecznych Jorge Sampaoliego.
Suazi, Turkmenistan, Togo i Andora to reprezentacje, które znajdują się w okolicach 130. miejsca w aktualizowanym co miesiąc rankingu FIFA, jednak jakie powiązanie ma ten fakt z reprezentacją Islandii? A takie, że jeszcze sześć lat temu to właśnie Islandczycy zamykali trzynastą dziesiątkę rankingu międzynarodowej federacji piłki nożnej. Miejsce, w którym obecnie znajduje się debiutant rosyjskiego turnieju, pokazuje ogrom pracy wykonanej przez te kilka lat, bo awans w zestawieniu FIFA aż o 108 pozycji jest osiągnięciem niesamowitym. Islandia na europejskiej arenie nie jest żadnym chłopcem do bicia, o czym najlepiej przekonały się reprezentacje Chorwacji, Turcji i Ukrainy, którym przyszło się zmierzyć z podopiecznymi Heimira Hallgrimssona w eliminacjach do rosyjskiego turnieju. Siłę i kolektyw Islandczyków odczuły również reprezentacje grające na EURO 2016 we Francji, bo właśnie tam nordycka ekipa po raz pierwszy na dużą skalę pokazała swoje cojones. 16 bramek strzelonych w eliminacjach do mundialu to najsłabszy wynik spośród wszystkich drużyny, które awansowały na rosyjski mundial z pierwszego miejsca w strefie europejskiej, a to sprawia, że jedynie w trzech z dziesięciu meczów kwalifikacyjnych z udziałem Islandczyków padło więcej niż 2,5 bramki. Przygotowania do mundialu w Rosji również nie przebiegły po myśli szkoleniowca Heimira Hallgrimsona, bo Islandia wygrała jedynie dwa z sześciu meczów w 2018 roku, a na oba zwycięstwa składa się dwumecz z Indonezją. Do tego bilansu należy doliczyć porażki z Meksykiem (0:3), Peru (1:3) i Norwegią (2:3), a także remis z Ghaną (2:2). Dołek formy mógł być spowodowany ciężkim sezonem, bo warto zaznaczyć, że tylko jeden z piłkarzy gra w rodzimej lidze, a reszta reprezentuje barwy silniejszych klubów z Anglii, Rosji czy Danii. Nasi Chłopcy, bo właśnie taki przydomek noszą zawodnicy reprezentacji Islandii, podczas przygody na rosyjskich mistrzostwach świata będą chcieli dalej spełniać marzenia, jednak zderzenie z siłą ofensywną argentyńskiej drużyny może być bardzo bolesne, a morale zawodników po tym meczu mogą runąć w gruzach.
Przewidywane składy
Argentyna (4-2-3-1): Caballero – Salvio, Otamendi, Rojo, Tagliafico – Mascherano, Biglia – Meza, Messi, Di Maria – Agüero.
Islandia (4-4-1-1): Halldorsson – Saevarsson, Arnason, R. Sigurdsson, Magnusson – Gudmundsson, Gunnarsson, Hallfredsson, Bjarnason – G. Sigurdssson – Bödvarsson.
Podsumowanie
Szczęścia początkującego to jedyne co jest po stronie Islandczyków przed dzisiejszym meczem z reprezentacją Argentyny. Doświadczenie na wielkich turniejach, kadra i trener to zdecydowane atuty Albicelestes, dlatego zwycięzca tego meczu może być tylko jeden. Jednak kurs na takie zdarzenie nie jest satysfakcjonujący, dlatego podbijemy go ilością bramek, która w mojej opinii nie powinna przekroczyć 3,5. Dlaczego? Otóż Argentyna podczas eliminacji była najgorsza pod względem ilości meczów zakończonych wynikiem over 2,5 w strefie CONMEBOL, a Islandia zdobyła najmniej bramek spośród wszystkich drużyn, które awansowały z pierwszego miejsca na rosyjski turniej ze strefy europejskiej.Analizuje: Mateusz Nowak
Peru
Inkowie podejdą do tego meczu w bardzo dobrych nastrojach, głównie ze względu na powrót kluczowego piłkarza w układance Ricardo Gareci, jakim jest Paolo Guerrero. Początkowo najlepszy strzelec miał ominąć mundial ze względu na zawieszenie, ale kara została zdjęta. Peruwiańczycy w eliminacjach nie mieli łatwego zadania, jednak dali radę awansować do barażów, gdzie pewnie rozprawili się z Nową Zelandią. Warto zaznaczyć, że wystąpią w Rosji zamiast ekipy Chile, którą wyprzedzili. Eliminacje Ameryki Południowej są uznawane za najtrudniejsze, ze względu na wymagających rywali, ale także natłok spotkań. Osiem zwycięstw, sześć remisów i sześć porażek to bilans jaki zgromadzili w tych 20. pojedynkach. Gra tego zespołu jest oparta na dwóch piłkarzach ofensywnych. Pierwszym z nich jest wcześniej wspomniany Paolo Guerrero, który ma na swoim koncie 29. bramek i siedem asyst w kadrze, a drugą postacią jest Jefferson Farfan, czyli zawodnik, którego wielu już skreśliło. Były piłkarz Schalke wrócił z piłkarskiej emerytury w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i znacząco przyczynił się do tytułu dla Lokomotivu Moskwa. Teraz celem tej dwójki będzie poprowadzenie swojej drużyny do wyjścia z grupy. Kluczowym meczem zdaje się być dzisiejsze starcie z Danią. Analizując poprzednie występy Peru można zauważyć, że mieli tendencję do nieprzegrywania spotkań. Z ostatnich 15 pojedynków wyszli bez szwanku, a ostatnim zespołem, który pokonał ekipę Inków była Brazylia w listopadzie 2016 roku. Trzeba przyznać, że mają całkiem dobrą serię. Negatywnym aspektem w grze Peru z pewnością jest liczba straconych bramek, ponieważ w eliminacjach na 20 rozegranych rywalizacji wpuścili aż 26 goli.
Dania
Podopieczni Age Hareide w eliminacjach mierzyli się z naszą reprezentacją, więc można powiedzieć, że dobrze znamy tego przeciwnika. Dwukrotnie mieliśmy z nimi ciężko przeprawę, co świadczy o wysokich umiejętnościach tej drużyny. Duńczycy w ważnych starciach stawiali na agresywny pressing i grę na pograniczu faulu. Mimo to mieli średnią tylko 1.0 jeśli chodzi o żółte kartki na mecz. Na papierze wyglądają na mocniejszy zespół niż Peru, jednak trzeba pamiętać, że Inkowie są niepokonani od prawie dwóch lat. Gang Olsena w kwalifikacjach doznał dwóch porażek, notując trzy remisy i siedem zwycięstw. Ostatni raz na mundialu mieli okazję pokazać się w 2010 roku, jednak na boiskach RPA nie zagościli zbyt długo i spakowali bagaże już po fazie grupowej. Czy tym razem będzie inaczej? Nastroje w kraju z pewnością wskazują, że tak. Duńska piłka powoli się odradza, a Age Hareide ma do dyspozycji kilku piłkarzy o uznanym nazwisku na międzynarodowych boiskach. Na pierwszy ogień rzuca się postać Christiana Eriksena, który od lat reprezentuje barwy Tottenhamu i na pozycji ofensywnego pomocnika jest w światowym topie. W tym sezonie po raz kolejny wykręcił znakomite liczby, na które złożyło się 14 bramek i 13 asyst. Z innych ważnych postaci na pewno trzeba wskazać na Kaspera Schmeichela, Pione Sisto, czyli młodego skrzydłowego Celty Vigo, który ma niesamowity gaz w nogach oraz Andreasa Christensena. Ten ostatni będzie miał szczególnie ważne zadanie, ponieważ stanie naprzeciwko Paolo Guerrero. Peruwiańczyk pokazał swój głód gry po zawieszeniu już w sparingach, więc z pewnością będzie chciał upolować kolejną ofiarę.
Statystyki:
- Najlepszym strzelcem Duńczyków jest Christian Eriksen z wynikiem 21. bramek.
- Podopieczni Age Hareide przegrali dwa z 12. rozegranych spotkań eliminacyjnych.
- Bilans bramkowy Gangu Olsena z eliminacji to 25:9.
- Duńczycy mieli średnio 6.1 rzutów rożnych na mecz w eliminacjach.
- Duńczycy mieli niską średnią żółtych kartek, ponieważ zakończyli eliminacje z wynikiem średnio jednej kartki na mecz.
- Peru jest niepokonane w ostatnich 15. spotkaniach.
- Ostatnim zespołem, który pokonał ekipę Inków była Brazylia w listopadzie 2016 roku
- Najlepszym strzelcem Peru jest Paolo Guerrero z dorobkiem 29. trafień w kadrze.
- Osiem zwycięstw, sześć remisów i sześć porażek to bilans jaki osiągnęli Peruwiańczycy w eliminacjach.
- Dania zanotowała sześć wyników BTTS w 12. eliminacyjnych starciach.
- Peru w 20. spotkaniach, 11 razy kończyło rywalizację z wynikiem BTTS.
- Bilans bramkowy Peruwiańczyków z eliminacji to 29:26.
- Peru notowało średnio 2,45 żółtej kartki na mecz, co jest jednym z wyższych wskaźników wśród drużyn grających na mundialu.
Co obstawiać?
W tym meczu spotkają się dwa zespoły, które za wszelką cenę będą grały o zwycięstwo. Peru jest niepokonane od listopada 2016 roku, co wskazuje na solidną organizację tego zespołu. Mimo wszystko w pojedynkach eliminacyjnych strzelili 29 bramek, ale stracili aż 26. Duńczycy mają o wiele lepszą defensywę, na co wskazuje wpuszczenie tylko dziewięciu goli, przy zdobyciu 25. Mimo wszystko ofensywa Inków złożona z Farfana i Guerrero jest w stanie otworzyć każdy zamek i myślę, że są w stanie przynajmniej raz trafić do siatki Schmeichela. O gola dla Danii jestem dziwnie spokojny, ponieważ mając takiego magika jak Christian Eriksen wystarczy podać mu piłkę i przyglądać się jego geniuszowi. Tak więc, podsumowując mój typ na to spotkanie kieruje go w stronę BTTS’u w oparciu o statystyki obu drużyn z eliminacji, ale także istotę tego meczu.Chorwacja vs Nigeria
Jedyny sukces, jaki udało się osiągnąć reprezentacji Chorwacji na mistrzostwach świata to brązowy medal. Ten wyczyn miał miejsce w 1998 roku, czyli podczas debiutanckiego mundialu Ognistych, ponieważ wcześniej reprezentacja nadmorskiego kraju występowała pod egidą kadry Jugosławii. Zaledwie 20-letnia historia ma również swoje ciemne strony, ponieważ zdobycie brązowego krążka mistrzostw świata było pierwszym i jedynym pozytywem na imprezie organizowanej przez FIFA. Chorwaci zakwalifikowali się później na mundial w Korei i Japonii, Niemczech oraz Brazylii, jednak każdy występ na tych turniejach miał identyczny finał – brak wyjścia z grupy. Tym razem ma być inaczej, ponieważ Vatreni, bo właśnie taki przydomek przyjęli chorwaccy zawodnicy, mają apetyt na coś więcej. Świetne pokolenie, niezbyt wymagająca grupa oraz jakiekolwiek doświadczenie na większych turniejach zdecydowanie daje powody do myślenia o wyjściu z grupy jako o planie minimum. W takim układzie Mario Mandžukić na obecnym turnieju miałby wejść w buty obecnego prezesa chorwackiego związku piłki nożnej – Davora Šukera. To właśnie były gracz m.in. Realu Madryt i Sevilli poprowadził Chorwację do półfinału mistrzostw świata we Francji w 1998 roku, a podczas całej imprezy strzelił sześć goli, co finalnie pozwoliło na zdobycie korony króla strzelców. Co ciekawe, spośród grupowych rywali Ogniści mogą się pochwalić największą ilością zawodników, którzy występowali już na imprezie organizowanej przez FIFA, bo aż 13 graczy było obecnych na mundialu w Brazylii, a wśród nich jest jeszcze jeden, który zasmakował mundialu dwukrotnie – Luka Modrić. I to właśnie na nim reprezentacja Chorwacji będzie opierać swoją grę, chociaż zawodnicy, jacy zagrają z 32-latkiem w jednej linii, również nie odstają poziomem. Największą bolączką Zlatko Dalicia, selekcjonera chorwackiej kadry, może być środek obrony, bo właśnie tam zagrają Vedran Ćorluka i Dejan Lovren. Jednak eliminacje poniekąd obaliły tę teorię, ponieważ mniej bramek w strefie UEFA stracili jedynie Hiszpanie oraz Anglicy (po 3).
Zwycięstwo Super Orłów z reprezentacją Polski (1:0) było jedynym udanym przetarciem przed Mistrzostwami Świata w Piłce Nożnej 2018 w Rosji. Po zakończonych eliminacjach do mundialu w strefie afrykańskiej Nigeria rozegrała w sumie pięć meczów towarzyskich, a cztery z nich były z europejskimi reprezentacjami. Wszystkie te mecze, poza wspomnianym starciem z biało-czerwonymi, zakończyły się porażkami, bo Nigeryjczycy nie poradzili sobie ani z Serbią (0:2), ani z Anglią (1:2), ani z Czechami (0:1). Zupełnie inaczej ma się sprawa rozgrywania meczów z drużynami z Czarnego Lądu, bowiem w 2018 roku podopieczni Gernota Rohra rozegrali dodatkowo sześć meczów w ramach eliminacji do Pucharu Narodów Afryki, a tam odnotowali bardzo korzystny bilans: cztery zwycięstwa, jeden remis i jedna porażka. Jednak konfrontacji w fazie grupowej mistrzostw świata z afrykańskimi reprezentacjami nie będzie, dlatego bilans towarzyskich przetarć z europejskimi państwami z pewnością nie napawa optymizmem. Jeżeli chodzi o reprezentację Nigerii, to bardzo ciekawie prezentuje się dotychczasowa historia afrykańskiej reprezentacji, ponieważ od 1994 roku Nigeryjczycy występowali na mundialach aż pięciokrotnie (ominęli mundial w Niemczech w 2006 roku) i w aż trzech przypadkach udało im się wyjść z grupy. Dodatkowym problemem reprezentacji Super Orłów będzie obsada bramki, ponieważ na turnieju nie wystąpi ani Vincent Enyeama, który zakończył reprezentacyjną karierę, ani Carl Ikeme, który wprawdzie będzie na mundialu, ale w charakterze honorowego członka tej drużyny, ponieważ zmaga się z ostrą białaczką. W takim wypadku w bramce ujrzymy Francisa Uzoho, jednak warto pamiętać, że w kadrze Nigerii rozegrał jedynie sześć spotkań, a w Deportivo La Coruna gra jedynie w rezerwach. Co ciekawe, wszystkie pięć zwycięstw, jakie Nigeria odniosła na mistrzostwach świata, to wygrane z europejskimi drużynami, jednak jeśli Super Orły pragną podtrzymać ten trend, to trzy punkty szybciej znajdą w starciach z Islandią, a nie Chorwacją. Dodatkowo afrykańska reprezentacja spośród ostatnich 12 mundialowych spotkań wygrała jedno starcie, dlatego rozpatrywanie ich w roli faworyta tego meczu byłoby z góry skazywane na potępienie.
Statystyki
- Osiem z dziesięciu ostatnich meczów Chorwacji kończyło się wynikiem under 2,5.
- Chorwaci strzelili najmniej goli spośród drużyn ze strefy UEFA, które awansowały na mundial.
- Ogniści na mundialu zagrali jeden mecz z afrykańską drużyną – w 2014 roku wygrali z Kamerunem 4:0.
- Chorwacja była trzecią europejską drużyną z najszczelniejszą obroną (stracili tylko cztery bramki).
- Nigeria w ostatnich 12 mundialowych meczach wygrała tylko raz.
- Super Orły biły średnio pięć rzutów rożnych podczas brazylijskiego mundialu.
- Wszystkie zwycięstwa Nigeryjczyków na mundialu to wygrane z europejskimi drużynami.
Przewidywane składy
Chorwacja (4-2-3-1): Subašić – Vrsaljko, Lovren, Corluka, Strinić – Modrić, Rakitić – Rebić, Kramarić, Perišić – Mandžukić.
Nigeria (4-2-3-1): Uzoho – Shehu, Troost-Ekong, Omeruo, Idowu – Ndidi, Mikel – Iwobi, Etebo, Moses – Ighalo.
Podsumowanie
Na papierze zdecydowanym faworytem tego starcia jest Chorwacja i tak samo sytuację oceniają bukmacherzy. Kurs na takie zdarzenie jest względnie akceptowalny (1.75) i można ryzykować podbicie kursu ilością bramek, jednak warto pamiętać, że w 2018 roku Nigeria rozegrała 11 spotkań (sześć o stawkę i pięć towarzyskich), a w aż pięciu z nich padło mniej niż 1,5 bramki.Dwa kupony, oba z dwiema pozycjami – łącznie do wygrania mamy prawie 600 PLN! Mamy nadzieję, że dzisiaj pójdzie lepiej. Pamiętajcie jednak, że to tylko nasze propozycje – najważniejsze są analizy i informacje, które dla Was przygotowujemy. Chcemy Wam dać największa możliwą szansę na wygraną, a pewniaków nie ma.