Czy “strażak Sam” ugasi pożar w West Bromie? Gramy o 236 PLN!

Joel Matip po bramce - Liverpool vs Wolves, 27.12

W tym tekście przedstawię swój punkt widzenia na dwa, spośród czterech zaplanowanych na dziś spotkań Premier League. Najpierw zerkniemy na Anfield, gdzie rozpędzony Liverpool podejmie West Brom. Następnie przeniesiemy się na Molineux, aby przeanalizować starcie dwóch, wybitnych strategów, a także ich podopiecznych. Czy Sam Allardyce dokona cudu i wywiezie punkty z Liverpoolu? Czy Tottenham przełamie słabą serię? Zapraszam do lektury, oraz do zapoznania się z kodem promocyjnym Fortuny, bowiem to właśnie od tego bukmachera biorę dzisiejsze propozycje.

Kliknij link i załóż konto z kodem promocyjnym 2230PLN, aby otrzymać:

2000 PLN od depozytu + 210PLN bez ryzyka + 20 PLN Freebet!

Koszulka Fortuna zakładów bukmacherskich
Koszulka Fortuna zakładów bukmacherskich
tylko na Logo Zagranie - typy bukmacherskie

100 zł w zakładzie bez ryzyka
+ 40 zł we freebetach
+ 30 zł na stałe w promocji 30 za 30
+ 5 zł za udostępnienie kuponu

175 zł na start w Fortunie!

Kod rejestracyjny
ZAGRANIE kod skopiowany kopiuj
skopiuj kod
Funkcjonalności:
freebet
aplikacja mobilna
zakłady na żywo
sporty wirtualne
Bonusy:

ZAKŁAD BEZ RYZYKA: 100 zł
FREEBETY: 20 zł + 10 zł + 5 zł
30 ZA 30: 30 zł
DISCORD: 10 zł

pokaż szczegóły ukryj szczegóły

Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!

Liverpool vs WBA (27.12. godz. 17:30)

Zaglądamy na Anfield, gdzie na drodze machiny Jurgena Kloppa stanie przeszkoda w postaci West Bromu. Liverpool z każdą kolejną kolejką potwierdza, że jeżeli ktokolwiek chce odebrać „The Reds” mistrzostwo Anglii, to musi wspiąć się na absolutnie najwyższy poziom. Mo Salah i spółka idą przez sezon jak burza i pomimo przeciwności losu, jakimi są choćby liczne kontuzje w zespole grają jak z nut. Potwierdzili to choćby tydzień temu gromiąc, wydawałoby się, solidne Crystal Palace 7:0. Z tego spotkania wyciągnąć można wiele pozytywów, tym najważniejszym jest chyba przełamanie Roberto Firmino, który skompletował dublet i udowodnił, że wciąż ma pojęcie o strzelaniu bramek. Swoje premierowe trafienie zaliczył też Minamino, dwie bramki dołożył niezawodny Salah, który wszedł na murawę dopiero w drugiej połowie. Od tamtego spotkania, Liverpool miał aż 8 dni przerwy, spokojnie mógł więc przygotować się na dzisiejsze starcie, co ostatnimi czasy bywało rzadkością wobec napiętego terminarza mistrzów Anglii.

Anfield jest zdecydowanie najtrudniejszym terenem na wyspach, a być może w całej Europie. Miejscowi nie przegrali tu w lidze od 2017 roku i pobili wszelkie rekordy, jeśli chodzi o spotkania domowe. Przytoczę tylko 3 poprzednie potyczki ligowe, w których „The Reds” odprawili z kwitkiem Leicester, Wolves i Tottenham. Podopieczni Jurgena Kloppa zapakowali przeciwnikom 9 bramek, stracili tylko jedną. 36 trafień w 14 spotkaniach Premier League to absolutnie najlepszy rezultat w stawce, nic nie wskazuje na to, aby ofensywa Liverpoolu nagle miała się zatrzymać. Dziś naprzeciw niej staną obrońcy przedostatniej ekipy w lidze, którzy dopuścili do straty 29 bramek. Dziwne rzeczy dzieją się ostatnio na The Hawthorns. Po świetnym dla drużyny remisie z Manchesterem City z pracy wyleciał Slaven Bilić, a w jego miejsce zatrudniono „strażaka”, który ma za zadanie ugasić pożar i zapewnić klubowi utrzymanie w angielskiej elicie.

Mowa oczywiście o Samie Allardyce, menedżer ten jak nikt inny potrafi wyciągać swoje ekipy z tarapatów. Efekt nowej miotły nie zadziałał jednak w starciu z Aston Villą, które przyjezdni wygrali 3:0. Oczywiście, wpływ na wynik miała szybka, czerwona kartka dla Jacka Livermore’a. Nie trudno przewidzieć, jaki styl gry stosować będzie 66-letni trener w West Bromie. Twardy futbol, proste środki, wrzutki, kontry – to wizytówka „Big Sama”. W konfrontacji z Liverpoolem niezwykle trudno będzie o zdobycz punktową, jak dotąd WBA zdobyło na wyjazdach zaledwie 2 oczka. W 7 spotkaniach w delegacji, beniaminek stracił w sumie 14 bramek, nie zachwycał też w ofensywie. Póki co nie skazywałbym misji, jaką jest utrzymanie West Bromu na niepowodzenie. Wydaje się jednak, że w dzisiejszym starciu zespół ten może dostać kolejne baty i zaliczyć swoją 10. ligową porażkę w tym sezonie…pozostaje pytanie, jak wysoką?

Statystyki:

  • Liverpool jest liderem Premier League, zdobył jak dotąd 31 oczek.
  • „The Reds” strzelili w lidze 36 bramek w 14 spotkaniach.
  • Ostatnie spotkanie Liverpoolu to wygrana 7:0 z Crystal Palace.
  • Podopieczni Kloppa wygrali wszystkie 7 spotkań domowych w obecnej kampanii.
  • Liverpool nie przegrał meczu domowego w lidze od 2017 roku.
  • Mo Salah ma na koncie 13 ligowych trafień, jest liderem klasyfikacji strzelców.
  • WBA jest na 19. miejscu w tabeli, ma na koncie 7 punktów.
  • „The Baggies” zdobyli 2 punkty w 7 wyjazdowych meczach tego sezonu.
  • West Brom traci średnio ponad 2 gole na mecz.
  • 4 poprzednie spotkania WBA to 3 porażki, remis i aż 11 straconych bramek.

Podsumowanie:

Sam Allardyce to z pewnością solidny szkoleniowiec na słabsze ekipy Premier League, jednak nie cudotwórca. Nie da się w kilkanaście dni zmienić drużyny z ligowego słabiaka w godnego rywala dla mistrzów Anglii. Z pewnością piłkarzom gości nie zabraknie ambicji i charakteru, wobec aktualnej formy Liverpoolu sądzę jednak, że „The Reds” bezproblemowo wygrają te spotkanie. Obrona „The Buggies” również nie wygląda dobrze, co zwiastować może sporo bramek ze strony gospodarzy. Stawiam, że Liverpool trafi do siatki co najmniej 3 razy w dzisiejszym meczu.

Zdarzenie: Liverpool vs WBA

Typ: +2,5 gola gosp.

Kurs: 1,61

zagranie

Wolves vs Tottenham (27.12. godz. 20:15)

W ostatnim, zaplanowanym na dziś spotkaniu zobaczymy pojedynek „Wilków” z „Kogutami”. Dla obu ekip zwycięstwo będzie niezwykle istotne, bowiem każda z drużyn ma coś do udowodnienia. Zacznijmy może od gospodarzy, którzy ze swoich 4 poprzednich spotkań zwyciężyli tylko jedno, ale za to z Chelsea 2:1. Wydawać się mogło, że tryumf nad „The Blues” wywalczony w ostatnich fragmentach spotkania pozwoli drużynie wrócić na właściwe tory. Nic bardziej mylnego, bowiem już 6 dni później Wolverhampton poległo w starciu z Burnley i tym samym spadło na 11. pozycję. Podopiecznych Nuno Espirito Santo zdecydowanie stać na walkę o czołową siódemkę, trzeba więc wziąć się do roboty, póki strata punktowa nie jest jeszcze zbyt duża. Styl gry „Wilków” opiera się przede wszystkim na zabezpieczeniu tyłów i wykorzystaniu kontr, czy stałych fragmentów. Podobnie z resztą sytuacja wygląda w obozie najbliższego rywala, jakim będzie Tottenham.

Ekipa prowadzona przez Jose Mourinho zaliczyła kapitalny start i słychać już było głosy, że jest w stanie powalczyć nawet o mistrzostwo Anglii. Te nieco przycichły po ostatnich wpadkach Londyńczyków. „Spurs” po niespodziewanym remisie z Crystal Palace zaliczyli 2 porażki z Liverpoolem i Leicester, gdzie sam styl gry wyglądał dużo słabiej niż w pierwszych kolejkach. Portugalczyka zapewne najbardziej martwi słaba postawa obrony w poprzednich kolejkach. W 3 ubiegłych spotkaniach Tottenham stracił 5 bramek, a pamiętać trzeba, że zespoły prowadzone przez „The Special One” słyną przede wszystkim z niezwykle szczelnych defensyw. Omawiane spotkanie może nie być najlepszym widowiskiem dla przeciętnego kibica, raczej będzie to taktyczny pojedynek dwóch wybitnych strategów, którzy zasiądą tuż koło boiska.

Moją uwagę przykuły kursy wystawione na rzuty rożne gospodarzy. Zespół Wolves bije średnio 4,8 kornerów na spotkanie, przy czym szczególnie w poprzednich kolejkach „Wilki” regularnie pokrywały over 4,5 stałych fragmentów spod chorągiewki. W każdym z 4 ubiegłych spotkań ekipa z Molineux wykonała minimum 5 rogów. Nic dziwnego, bowiem mając szybkich skrzydłowych, takich jak Adama Traore, a także ofensywnych bocznych defensorów zagrożenia ze strony Wolves można spodziewać się właśnie w bocznych sektorach boiska. Tottenham natomiast długimi fragmentami spotkań po prostu broni się na własnej połowie, dopuszcza rywali do średnio 5,2 rzutów rożnych na spotkanie. W konfrontacjach z Manchesterem City, czy Arsenalem było to kolejno 10 i 9 kornerów dla przeciwników.

Statystyki:

  • Wolves są na 11. miejscu w tabeli, mają na koncie 20 oczek.
  • Bilans bramkowy „Wilków” to 14:19.
  • Wolves wykonują średnio 4,8 rzutów rożnych na spotkanie.
  • W każdym z 4 poprzednich starć piłkarze z Molineux wykonali co najmniej 5 kornerów.
  • Tottenham w 3 poprzednich meczach zdobył 1 punkt.
  • „Koguty” są na 8. pozycji w Premier League, zdobyli 25 punktów.
  • Rywale Tottenhamu wykonują średnio 5,2 kornerów na spotkanie.
  • W 4 poprzednich meczach z Tottenhamem “Wilki” wykonały w sumie 28 rogów.

Podsumowanie:

Tak jak wspomniałem wcześniej, idę w tym meczu w rzuty rożne gospodarzy. Nie zdziwi mnie scenariusz, w którym to gospodarze będą częściej przy piłce, oraz jak mają w zwyczaju spróbują wykorzystać boczne rejony boiska, w których mają wybitnych piłkarzy. W poprzednich meczach „Wilki” regularnie pokrywały over 4,5 rogów, liczę, że również dziś wykonają minimum 5 stałych fragmentów gry spod chorągiewki.

Zdarzenie: Wolves vs Tottenham

Typ: +4,5 rożnych gosp.

Kurs: 1,67

Zagranie bez ryzyka:

  • Tylko z kodem promocyjnym: 2230PLN
  • Dla nowych graczy
  • Pierwszy zakład na nowym koncie będzie bez ryzyka!
  • Dowolny kupon, dowolne zdarzenia.
  • Stawka maksymalnie 210 PLN – zwrot z odjęciem 12% podatku na konto bonusowe.
  • Bonus o równowartości stawki kuponu, objętego bonusem zostanie przypisany do iKonta uczestnika w terminie 3 dni.
  • Jednokrotny obrót bonusem.

kupon fortuna PL 27.12

(0) Komentarze

Zaloguj się, aby dodawać komentarze