Zemścić się za ubiegłoroczną porażkę – misja Lechii na spotkanie z Koroną

Lechia Gdańsk vs Korona Kielce

 Piątek rozpoczynamy klasycznie od kuponu na LOTTO Ekstraklasę. W środku tygodnia ze zmiennym szczęściem radziliśmy sobie w europejskich pucharach. Teraz czas wrócić na ligowe boiska. Zaczynamy o 18:00 w Zabrzu, gdzie Górnik zagra z Pogonią Szczecin. Następnie przenosiny do Trójmiasta na starcie Lechii Gdańsk z Koroną Kielce. Biało-Zieloni potwierdzą swoje miejsce na szczycie tabeli?

Sprawdź najlepsze kursy i bonusy na Ekstraklasę w LV BET!
Kod promocyjny: 1500PLN

Możemy porozmawiać – dołącz do darmowej grupy typerskiej Zagranie na Facebooku!

Wchodzę do grupy

Kliknij i rozwiń poniższe zakładki \/

Górnik Zabrze

Poprzedni sezon w wykonaniu Górnika rozpoczął się dla nich doskonale. Teraz sytuacja jest zgoła inna. Po sześciu rozegranych kolejkach mają na swoim koncie sześć punktów. Przy bilansie bramkowym 6:9. Trzeba przyznać, że ten wynik jest zaskakująco słaby. Do tej pory wygrali tylko jedno spotkanie ligowe, trzy razy podzielili się punktami i dwukrotnie uznali wyższość rywali. Podopieczni Marcina Brosza początek rozgrywek mogli zrzucać na karb europejskich pucharów, jednak pożegnali się z nimi w miarę szybko, więc miejsca na wymówki już nie ma. Zabrzanie zawodzą głównie przed własną publicznością, gdzie w LOTTO Ekstraklasie nie wygrali żadnego meczu. Dwa remisy i jedna porażka w ostatnim meczu z Lechią Gdańsk. Ostatnia forma zeszłorocznego beniaminka nie jest lepsza. W dwóch poprzednich starciach nie zdobyli ani jednego gola. Gdzie ten ofensywny Górnik z poprzedniej kampanii? No właśnie, to jest dobre pytanie. Z drużyną pożegnali się Rafał Kurzawa oraz Damian Kądzior, jednak nikt nie spodziewał się takiego zjazdu jakości. Ostatnie spotkanie w Ekstraklasie Górnicy wygrali 5 sierpnia na wyjeździe z Miedzią Legnica. Następnie pechowo zremisowali w Gdyni po straconej bramce w końcówce. Poprzednie dwie rywalizacje to klęska z Lechią u siebie 0:2, a następnie w Krakowie z rozpędzoną Wisłą 0:3. Kiedyś muszą się przełamać, jednak czy to nastąpi w pojedynku z Pogonią Szczecin?

Pogoń Szczecin

Powiedzieć, ze w Szczecinie robi się gorąco to jak nic nie powiedzieć. Sześć rozegranych spotkań, zero zwycięstw na koncie. Tylko trzy strzelone bramki. Nie o takim scenariuszu marzyli kibice. Można powiedzieć, że przeżywają deja vu, w porównaniu z poprzednim sezonem. Wtedy pod wodzą Macieja Skorży przegrywali wszystko jak leci. Zimę spędzili na pozycji spadkowej. Czy tym razem będzie podobnie? Jeśli nie wezmą się do roboty to na pewno. Sytuacja trenera robi się coraz bardziej gorąca. Ostatnie doniesienia z klubu mówią, że nie jest zagrożona i szkoleniowiec otrzyma czas na pracę podczas przerwy reprezentacyjnej, jednak nie takie rzeczy widzieliśmy w Ekstraklasie. Pogoń do tej pory zremisowała dwa spotkania, dzięki czemu ma na swoim koncie dwa cenne punkty. Bilans bramkowy Portowców to 3:10. Obecnie zajmują 15 pozycję w ligowej tabeli, wyprzedzając tylko Cracovię, ale oba zespoły mają dokładnie taki sam bilans bramkowy, liczbę punktów i remis we wzajemnym starciu. Można, więc powiedzieć, że zajmują ex aequo ostatnie miejsce. W ostatnim czasie coś w zespole Portowców drgnęło. Rozpoczęli sezon od trzech kolejnych porażek. Następnie przyszedł okres dwóch remisów. W ostatniej kolejce ulegli obecnemu liderowi tabeli w Derbach Pomorza – Lechii Gdańsk. Biało-Zieloni wyjechali ze Szczecina z trzema punktami, jednak nie było to łatwe spotkanie. Pogoń dzielnie walczyła do samego końca, ale ostatecznie przegrała 2:3. W jednym meczu zdobyli więcej bramek, niż przez pięć poprzednich spotkań. To już jakiś pozytyw. Jak wyglądają ostatnie rywalizacje tych drużyn? Nie mamy najlepszych wiadomości dla kibiców Portowców. W pięciu poprzednich spotkaniach dwa razy wygrywał Górnik, a trzykrotnie oba zespoły dzieliły się punktami. Pogoń pokonała Górnik Zabrze dokładnie sześć meczów wstecz. W 2015 roku na własnym boisku wygrali 3:1. Trzy z czterech ostatnich starć tych klubów to wyniki BTTS. Jeszcze gorzej wyglądają liczby Portowców na wyjeździe z tym rywalem. Poprzednie zwycięstwo na obiekcie Górnika odnieśli w 2009 roku, jeszcze na poziomie I ligi. W ostatnich dniach z klubem ze Szczecina kontrakt podpisał Tomas Podstawski, zobaczymy czy wniesie jakości do środkowej strefy Portowców.

Statystyki:

  • Pogoń w ostatnim przegranym 2:3 meczu z Lechią strzeliła więcej bramek niż przez cały dotychczasowy sezon.
  • W pięciu poprzednich spotkaniach dwa razy wygrywał Górnik, a trzykrotnie oba zespoły dzieliły się punktami.
  • Pogoń pokonała Górnik Zabrze dokładnie sześć meczów wstecz.
  • W 2015 roku na własnym boisku wygrali 3:1.
  • Trzy z czterech ostatnich starć tych klubów to wyniki BTTS.
  • Jeszcze gorzej wyglądają liczby Portowców na wyjeździe z tym rywalem.
  • Poprzednie zwycięstwo na obiekcie Górnika odnieśli w 2009 roku, jeszcze na poziomie I ligi.
  • Pogoń do tej pory zremisowała dwa spotkania, dzięki czemu ma na swoim koncie dwa cenne punkty.
  • Bilans bramkowy Portowców to 3:10.
  • Obecnie zajmują 15 pozycję w ligowej tabeli, mając taki sam bilans jak Cracovia.
  • Górnik Zabrze przegrał w dwóch ostatnich meczach.
  • Górnik nie wygrał meczu od 5 sierpnia 2018 roku.
  • Po sześciu rozegranych kolejkach Górnicy mają na swoim koncie sześć punktów. Przy bilansie bramkowym 6:9.
  • Zabrzanie zawodzą głównie przed własną publicznością, gdzie w LOTTO Ekstraklasie nie wygrali żadnego meczu. Dwa remisy i jedna porażka w ostatnim meczu z Lechią Gdańsk.
  • Górnik w tym sezonie wygrał tylko jeden mecz ligowy.
  • Pogoń nie zaznała smaku wygranej.
  • W poprzednim sezonie w Zabrzu padł wynik 0:0

Konferencja prasowa:

Marcin Brosz: Żyjemy spotkaniem z Pogonią. Cały zespół jest do mojej dyspozycji. Jedynie Szymon Żurkowski trenuje indywidualnie. W jego przypadku sztab medyczny podejmie decyzję w czwartek. Jeśli będzie pozytywna, to znajdzie się w kadrze meczowej. My stawiamy na szkolenie. Dajemy szansę młodym zawodnikom. Staramy się być w tym konsekwentni, choć nie zawsze da się zrealizować plan w stu procentach. Liczy się dla nas rozwój zawodników, ale celem końcowym są punkty w meczach ligowych. Zawsze wychodzimy po to by punktować. Nie zawsze nam to wychodzi. Tym bardziej cieszymy się na piątkowe spotkanie, ponieważ jest szansa by zdobyć punkty.

Kosta Runjaić: Górnik Zabrze przez kilka transferów także ma swoje problemy w tym sezonie. Zagramy z młodym zespołem, który chętnie biega i walczy. Mając wsparcie swoich świetnych kibiców będą bardzo zmotywowani w starciu z nami. Nie będzie to łatwy mecz, ale będziemy do niego dobrze przygotowani. Podobnie jak w ostatnim meczu spróbujemy grać odważnie, poprawić grę w obronie. Będziemy też podejmować pojedynki jeden na jeden i wytrzymać to tempo przez 90 minut. Błędy, które przydarzyły się nam w tym sezonie były proste i mogliśmy ich uniknąć. Mam wrażenie, że nasza postawa w obronie nie zawsze jest wystarczająca jak na tę ligę, zbyt łatwo dajemy strzelać sobie bramki. 

Przewidywane składy:

Górnik: Loska – Michalski, Koj, Dani Saurez, Gryszkiewicz, Liszka, Matuszek, Biedrzycki, Ryczkowski, Jesus Jimenez, Angulo

Pogoń: Załuska – Niepsuj, Rudol, Walukiewicz, Nunes, Drygas, Kozulj, Frączczak, Majewski, Matynia, Benedyczak.

Co obstawiać?

Pogoń Szczecin w tym sezonie zdobyła tylko trzy bramki w sześciu spotkaniach. Górnik  do tej pory nie wygrał meczu na własnym terenie. Co ciekawe, sześć poprzednich rywalizacji tych drużyn w Zabrzu zakończyło się wynikami -2,5 gola. Miałem w głowie bezpośrednie zagranie remisu w tej rywalizacji, jednak postanowiłem ograniczyć ryzyko. LV BET oferuje nam ciekawą opcję zakładów specjalnych, mianowicie mix szans, że w tym meczu będzie podział punktów lub under bramkowy po kursie 1.60

Zdarzenie: Górnik Zabrze vs Pogoń Szczecin

Typ: Remis lub -2,5 gola

Kurs: 1.6

Lechia Gdańsk

Na drugie spotkanie przenosimy się do Gdańska. Rozpędzona Lechia zmierzy się z Koroną Kielce. Przed tym meczem można być pewnym, ze nudno nie będzie. Korona przed rokiem wygrała w Gdańsku aż 5:0. Spodziewamy się, że gospodarze będą chcieli się zrewanżować. Lechia w tym sezonie w sześciu rozegranych meczach zgromadziła 14 punktów. Biało-Zieloni nie doznali ani jednej porażki. Bilans czterech zwycięstw i dwóch remisów sprawił, że na tym etapie są liderem tabeli. Kibice z pewnością są szczęśliwi po fatalnym, poprzednim sezonie, gdy walczyli o utrzymanie. Nowy projekt z udziałem Piotra Stokowca prezentuje się bardzo dobrze. W czterech z sześciu rozegranych meczów nie stracili gola. Lechia przystąpi do tej rywalizacji po trzech kolejnych zwycięstwach. Jak wyglądają Biało-Zieloni w tym sezonie na własnym boisku? Do tej pory rozegrali dwa mecze. Remis ze Śląskiem Wrocław oraz wygrana z Miedzią Legnica 2:0. Oba te spotkania zakończyły się wynikami -2,5 gola. Gdańszczanie w nowych rozgrywkach rozegrali sześć spotkań, w których aż pięć razy notowali wynik underowy -2,5 gola. Wyjątkiem jest ostatnie spotkanie w Szczecinie, które wygrali 3:2. Dodatkowo Lechia w ostatnich trzech meczach zdobywała przynajmniej dwie bramki. Jak widać, w ofensywie wygląda to doskonale, a gdy dodamy do tego cztery czyste konta, to już wiemy dlaczego są liderem tabeli.

Korona Kielce

Kielczanie przystąpią do tego meczu w dobrych humorach. Na początku sezonu Gino Lettieri i eksperci zapowiadali walkę o utrzymanie, związaną z osłabieniami, które klub poniósł w letnim okienku transferowym. Na ten moment wygląda, że nic z tego. W czterech ostatnich meczach nie odnieśli porażki. Co więcej, wygrali w tym czasie aż trzy razy. Patrząc na spotkania Korony w tym sezonie można być jednego pewnym. Mianowicie wyniku BTTS. W każdym z sześciu rozegranych rywalizacji strzelali i tracili bramkę. Wszystkie trzy wygrane Korony w tym sezonie miały miejsce przy wyniku 2:1. Jedyna porażką z Legią również przy takim rezultacie. Korona w nowych rozgrywkach nie przegrała meczu na wyjeździe. Dwa remisy 1:1 oraz wygrana z Wisłą Płock. Z poprzedniego sezonu mają bardzo dobre wspomnienia z wyjazdu do Gdańska, ponieważ wrócili z kompletem punktów, a do tego wygrali aż 5:0. Łącznie w ubiegłej kampanii oba zespoły spotkały się dwukrotnie. Kielczanie wygrali obie rywalizacje, nie tracąc w nich ani jednego gola. Lechia po raz ostatni pokonała Koronę w 2016 roku. Co ciekawe, Biało-Zieloni nie potrafili zdobyć bramki w meczu domowym z kielecką ekipą w dwóch ostatnich starciach. Najważniejszym osłabieniem Kielczan przed piątkowym meczem jest kontuzja Ivana Jukića. Chorwat, który od początku ciągnie ten wózek doznał urazu palca u stopy. W tym sezonie trafiał już trzy razy do siatki, więc jego brak będzie odczuwalny. Wczoraj Korona podpisała kontrakt z bramkarzem Michałem Miśkiewiczem, który ma stworzyć rywalizację dla Hamrola.

Statystyki:

  • W czterech ostatnich meczach Kielczanie nie odnieśli porażki. Co więcej, wygrali w tym czasie aż trzy razy.
  • W każdym z sześciu rozegranych rywalizacji piłkarze Lettierigo kończyli z wynikiem BTTS.
  • Wszystkie trzy wygrane Korony w tym sezonie miały miejsce przy wyniku 2:1.
  • Cztery z sześciu spotkań Korony w tym sezonie to wyniki +2,5 gola.
  • Korona w nowych rozgrywkach nie przegrała meczu na wyjeździe. Dwa remisy 1:1 oraz wygrana z Wisłą Płock.
  • Łącznie w ubiegłej kampanii oba zespoły spotkały się dwukrotnie. Kielczanie wygrali obie rywalizacje, w tym 5:0 w Gdańsku, nie tracąc w nich ani jednego gola.
  • Lechia po raz ostatni pokonała Koronę w 2016 roku.
  • Co ciekawe, Biało-Zieloni nie potrafili zdobyć bramki w meczu domowym z kielecką ekipą w dwóch ostatnich starciach.
  • Lechia w tym sezonie w sześciu rozegranych meczach zgromadziła 14 punktów.
  • Biało-Zieloni nie doznali ani jednej porażki. Bilans czterech zwycięstw i dwóch remisów.
  • W czterech z sześciu rozegranych meczów Gdańszczanie nie stracili gola.
  • Lechia w tym sezonie rozegrała dwa mecze domowe – remis i wygrana. Oba te spotkania zakończyły się wynikami -2,5 gola.
  • Gdańszczanie w nowych rozgrywkach rozegrali sześć spotkań, w których aż pięć razy notowali wynik underowy -2,5 gola.
  • Wyjątkiem jest ostatnie spotkanie w Szczecinie, które wygrali 3:2.
  • Dodatkowo Lechia w ostatnich trzech meczach zdobywała przynajmniej dwie bramki.

Konferencja prasowa:

Gino Lettieri: Lechia wcale nie jest przypadkowym liderem. To ekipa dobrze poukładana, dopuszcza przeciwników do niewielu sytuacji i świetnie wygląda w ataku. Kiedy wysoko wygrywaliśmy tam przed rokiem, to była inna drużyna, inny czas. Nie patrzymy na to. Zgadzam się, że to może być bardzo taktyczny mecz. Zobaczymy, jak to się zakończy. Podoba nam się, że faktycznie wyglądamy nieźle w defensywie. Trzeba jednak poprawić parę rzeczy. Nie możemy zapominać, że fajnie też jest pod bramką rywali, gdzie budujemy swoje akcje. Jukić to dla nas ważny zawodnik, ale znajdziemy sposób, aby to rozwiązać.

Piotr Stokowiec: Korona jest zespołem, który gra bardzo dobrze i agresywnie. Jest także dobrze przygotowana fizycznie, a każdemu walczy się z nią trudno. Musimy być na to gotowi. Pracowaliśmy nad tym, żeby umieć na to odpowiedzieć. Myślę, że mamy swoje argumenty, ale nie wybiegamy za bardzo w przyszłość. Żyjemy następnym spotkaniem, skupiając się na zadaniach, które są do wykonania. Nasza solidna praca od jednego mikrocyklu do mikrocyklu daje pozytywne efekty.Bardzo dużo pisze się o zmianach w Lechii, o świetnej pracy trenera i sztabu, ale mimo wszystko powinniśmy mówić o zawodnikach, którzy stoją za tą przemianą oraz za tym miejscem w tabeli. Ich realizacja zadań, forma i praca pozwala nam dobrze funkcjonować.

Przewidywane składy:

Lechia: Kuciak – Wojtkowiak, Nalepa, Vitoria, Mladenović, Łukasik, Flavio Paixao, Kubicki, Lipski, Haraslin, Arak.

Korona: Hamrol – Rymaniak, Kovacević, Diaw, Kosakiewicz – Gardawski, Możdżeń, Żuborwski, Janjić, Soriano – Górski

Co obstawiać?

Lechia Gdańsk przystąpi do tego meczu z łatką faworyta. Mimo wszystko nie zagramy bezpośrednio na wygraną Biało-Zielonych. Podopieczni Piotra Stokowca w tym sezonie zachowali cztery razy czyste konto w sześciu spotkaniach. Dodatkowo wszystkie ich mecze skończyły się wynikami -2,5 gola, prócz ostatniej kolejki i rywalizacji z Pogonią. Korona Kielce we wszystkich meczach tego sezonu zanotowała wynik BTTS, ale ani razu nie przekroczyli progu +3,5 gola na mecz.

Zdarzenie: Lechia Gdańsk vs Korona Kielce

Typ: 1X/-3,5 gola

Kurs: 1.80

Tak prezentuje się nasz kupon na oba spotkania. Dajcie znać co sądzicie i wrzucajcie swoje propozycje w komentarzach! 

kupon