Układ sił w NBA: kto, gdzie i dlaczego, czyli ranking wszystkich 30 zespołów

W NBA panuje okres, w którym nic już się nie dzieje: wszyscy wolni agenci już podpisani, żadnych wymian na horyzoncie nie widać, a do rozpoczęcia obozów treningowych i sezonu pozostały już (zaledwie) niecałe 2 miesiące. Zobaczmy, jak wygląda krajobraz w lidze po drafcie, wolnej agenturze na 54 dni przed rozpoczęciem rozgrywek 2018/19. Jak w tym momencie – w moich oczach – wygląda power ranking w naszej ukochanej lidze?

#1 Golden State Warriors

Tutaj nic się nie zmieniło. Golden State Warriors byli, są i będą faworytem numer jeden do zdobycia tytułu, a przyjście DeMarcusa Cousinsa może tylko im pomóc, przynajmniej w teorii. Wydaje się, że tylko kontuzje mogą im zabrać czwarte mistrzostwo w ciągu pięciu lat. Dynastia? Tak. Najlepszy team w historii NBA? Zobaczymy, po zakończeniu nadchodzącego sezonu.

#2 Houston Rockets

Rockets byli o jedno ścięgno udowe, 27 nietrafionych trójek z rzędu i 24 minuty od pokonania Golden State Warriors. Nikt nie był bliżej niż oni w ostatnich latach i pokuszę się o tezę, że Rockets 2018 byli lepsi niż Cavaliers 2016, którzy zdobyli tytuł. Utrata Arizy i Mbah a Moute może nie być aż tak bolesna w skutkach, jeśli projekt „Melo w Houston” wypali, Harden będzie nadal kozacki (a moim zdaniem będzie), a Paul zdrowy.

Don’t sleep on Rockets.

#3 Boston Celtics

Lebron James jest na Zachodzie i teraz faworyt do wygrania Wschodu jest jeden i są to Boston Celtics. Pierwsza piątka Irving, Brown, Hayward, Tatum i Horford, a z ławki Smart, Morris, Baynes na papierze wygląda świetnie i tak też powinno być w praktyce. Brad Stevens na pewno to wszystko ogarnie. Kluczem do sukcesu Celtics będzie zdrowie, którego tak brakowało w poprzednim sezonie.

#4 Toronto Raptors

Pozbycie się DeRozana było na pewno bolesne, ale Raptors mogą zrobić wyraźny krok do przodu, poprzez pozyskanie Kawhiego Leonarda z San Antonio Spurs. Ich sufit jest wysoki i w tych oczach Dinozaury mogą rywalizować o wygranie Wschodu z Boston Celtics. Kwestia, czy Leonard jest zdrowy i jak Nick Nurse ogarnie cały ten bałagan i ego w szatni.

#5 Oklahoma City Thunder

Poprzednie rozgrywki w wykonaniu Thunder były katastrofą, bo chyba tak możemy nazwać porażkę z Utah Jazz w I rundzie playoffów. Oddanie Carmelo Anthony’ego, pozyskanie Dennisa Schrodera i Nerlensa Noela, a przede wszystkim kolejny rok pary Westbrook – George może przynieść fajerwerki. Czy Thunder mogą awansować do finałów NBA? Moim zdaniem, tak, bo jako jedyni mają jakość defensywie, jak i siłę rażenia w ataku, żeby pokonać Rockets i Warriors.

#6 Philadelphia 76ers

Warriors Wschodu wkraczają w kolejny poziom przebudowy. Już w tym roku udało im się wygrać 50 spotkań i wejść do II rundy playoffów. Kolejny w wykonaniu Embiida i Simmonsa powinien przynieść same dobre rzeczy, a utrzymanie żelaznej pierwszej piątki to klucz do sukcesu. Nie zapominajmy też o Markellu Fultzie, który ma dopiero 20 lat. 76ers są zdecydowanie Twoim zespołem do oglądania i w tej przeciętnej Konferencji Wschodniej mogą mieć świetny sezon regularny.

#7 Utah Jazz

Eksplozja Donovana Mitchella była czymś niespodziewanym i to właśnie dzięki popisom pierwszoroczniaka Jazz awansowali aż do II rundy playoffów. Ten rok zweryfikuje, czy to był tylko przypadek, czy w Salt Lake City tworzy się mini wersja San Antonio Spurs. Ja typuję, że Jazzmani nadal będą w czubie ligi i defensywą wywalczą sobie miejsce w czołowej czwórce Zachodu.

#8 Los Angeles Lakers

Lakers wygrali wolną agenturę, podpisując Lebrona Jamesa, ale reszta ich ruchów budzi bardzo dużo kontrowersji, ale kto ma to ogarnąć, jak nie najlepszy koszykarz na świecie? Wszystkie oczy koszykarskiego świata będą zwrócone na 16-krotnych mistrzów NBA i James na pewno poradzi sobie z tą presją. Ten zespół jest wielką zagadką, jednak typuję, że Lebron poprowadzi Jeziorowców do pewnego awansu do playoffów. Wysokie miejsce Lakers zawdzięczają nie temu, co na razie będą prezentować, lecz temu, jak wysoko leży sufit tej ekipy.

#9 Denver Nuggets

Dopiero w ostatnim meczu sezonu regularnego Denver Nuggets stracili szansę na wejście do playoffów, ale w tym roku sam awans nie powinien być problemem. Bryłki przedłużyły Nikolę Jokicia, podpisały Isaiaha Thomasa, a ze zdrowym Paulem Millsapem mają w rękach wszystkie argumenty za tym, żeby znaleźć się w pierwszej czwórce Konferencji Zachodniej.

#10 San Antonio Spurs

Fani Spurs odetchnęli z ulgą, kiedy Kawhi Leonard opuścił San Antonio, i nie oznacza to, że ten zespół będzie gorszy, powinno być wręcz odwrotnie. Leonard w zeszłym sezonie rozegrał łącznie 9 spotkań, a Spurs i tak pewnie weszli do playoffów. Teraz, w jego buty wejdzie DeMar Derozan i wierzę, że Greg Popovich zmaksymalizuje jego potencjał, a sam Derozan z Aldridgem stworzy zabójczy duet na półdystansie.

#11 Milwaukee Bucks

Giannis Antetokounmpo może być najlepszym graczem Wschodu, ale bez dobrego trenera nic nie wskóra. Na szczęście coacha, który wyglądał jak Twój nauczyciel od informatyki (Joe Prunty), zastąpił gość, który wie, co jest grane, czyli Mike Bundeholzer. Ta współpraca może namieszać Wschodem i nie zdziwię się, jeśli Bucks awansują do Finałów Konferencji Wschodniej.

#12 New Orleans Pelicans

Anthony Davis to bestia i The Brew to już teraz najlepszy podkoszowy w NBA, a ma zaledwie 25 lat. Wygrana seria z Portland Trail Blazers pokazała, że Demarcus Cousins nie jest potrzebny w Luizjanie, ale Davis bez wsparcia nie będzie w stanie wejść na wyższy poziom. Typ na nadchodzący sezon: The Brew skończy w top-3 głosowania na MVP i – według mnie – zdobędzie tę nagrodę, o ile, Pelicans zanotują dobry sezon.

#13 Washington Wizards

Już nie „polscy” Wizards, bo Marcin Gortat został zamieniony na Dwighta Howarda. Od kilku lat w czołówce Wschodu i jeśli w końcu mają postawić wisienkę na torcie, to muszą to zrobić teraz. O ile faza zasadnicza w ich wykonaniu powinna być świetna, o tyle w playoffach może być różnie.

#14 Portland Trail Blazers

Ten rok zweryfikuje, czy duet Lillard – McCollum to para, na której można budować organizację. Poprzednie playoffy na pewno tego nie potwierdziły i  jeżeli teraz się nie uda, to któryś z nich opuści Portland. Stawiam, że będzie to McCollum.

#15 Indiana Pacers

Niewiele zabrakło, żeby Indiana Pacers pokonała Cleveland Cavaliers w I rundzie poprzednich playffow. Pacers zrobili ciekawe ruchy w off-season, ale nadal brakuje im trójki z prawdziwego zdarzenia. Czy Victor Oladipo utrzyma kozacki poziom z poprzedniego sezonu?

#16 Minnesota Timberwolves

Niby młodzi i perspektywiczni, jednak jakoś się o nich nie mówi. Jimmy Butler i Karl-Anthony Towns brzmią jak gwarancja wejścia do ósemki, lecz atmosfera w szatni jest kiepska, a postać Toma Thibodeau na pewno w tym wszystkim nie pomaga. Czy Andrew Wiggins coś jeszcze potrafi?

#17 Los Angeles Clippers

„Nasza” drużyna, bo z Marcinem Gortatem na pokładzie. Clippers mają bardzo ciekawe zestawienie zawodników, ale w tym całym zestawieniu brakuje gwiazdy z prawdziwego zdarzenia, a to może być za mało, żeby wejść do ósemki na tym zaciętym Zachodzie.

#18 Miami Heat

Zeszły sezon miał należeć do nich, ale mimo 6. miejsca na Wschodzie czuć, że to nie było to. Heat są do bólu przeciętni i w tej drużynie brakuje mi talentu i kogoś, kim można by się ekscytować.

#19 Memphis Grizzlies

Zdrowi Marc Gasol i Mike Conley to gwarancja 25 zwycięstw, tylko czy ta dwójka będzie zdrowa? Ciekawym uzupełnieniem do Gasola będzie Jarren Jackson Jr (czwórka tegorocznego draftu) i nie zdziwię się, jeśli Niedźwiadki będą liczyć się w walce o ósemkę.

#20 Detroit Pistons

Czy Blake Griffin będzie All-Starem na tym słabym Wschodzie? Wydaje się, że tak. Co więcej, Pistons powinni wejść do playoffów, bo trójka Griffin, Drummond i Jackson to talent, który na tle innych ekip z dalszych miejsc wypada bardzo mocno.

#21 Dallas Mavericks

Luka Doncić będzie tematem numer jeden w temacie Mavericks, ale po cichu w Dallas stworzył się ciekawy team. Nie bądźmy jednak zbyt pochopni w naszych osądach, bo do playoffów w mieście, gdzie zabity został John Fitzgerald Kennedy, jeszcze daleka droga.

#22 Charlotte Hornets

Drużyna Micheala Jordana jest całkowitym zaprzeczeniem jego kariery na parkietach NBA – podczas gdy on zdobył wszystko, co mógł, oni nie potrafią wygrać nic. „Wisienką” na torcie były poprzednie rozgrywki w wykonaniu Szerszeni i zaledwie 36 zwycięstw. Teraz powinno być lepiej, bo… pozbyli się Dwighta Howarda. Tylko, czy Kemba Walker udźwignie to w pojedynkę?

#23 Brooklyn Nets

Po latach cierpienia za wymianę z Boston Celtics Brooklyn Nets w końcu będą mieli swój wybór w drafcie, ale na pewno nie będą tankować. Nets to ciekawa mieszanka graczy, którzy może nie mają za dużo talentu, lecz jako całość – przy dobrym systemie – mogą stworzyć coś ciekawego. Playoffy? Czemu nie!

#24 Cleveland Cavaliers

Po odejściu Lebrona ten zespół nikogo już nie będzie interesował, chociaż… Kevin Love w roli pierwszej opcji i Colin Sexton jako młody talent to coś, na co warto zwrócić uwagę (jeśli będzie Ci się bardzo nudzić).

#25 Chicago Bulls

Talent, młodość i perspektywy – brzmi jak Bulls w sezonie 2018/19? Nie do końca, bo wprawdzie w tym zespole jest dużo młodych graczy, ale sam fit pozostawia dużo do życzenia, a i obrona Byków powinna być jedną z najgorszych w NBA. Nie wróżę nic dobrego kibicom ekipy z Wietrznego Miasta.

#26 Phoenix Suns

Booker, Ayton, Jackson, Warren to zawodnicy, którzy za kilka lat mogą walczyć o mistrzostwo; właśnie, za kilka lat. Nie łudź się, że Suns w tym sezonie mogą coś zdziałać, bo tak nie będzie i kolejny rok w Phoenix upłynie pod znakiem nadziei na jedynkę w drafcie, co nie oznacza jednak, że nie będzie to ciekawa drużyna do oglądania. Będzie i to oni mogą być jedną z perełek League Passa.

#27 Sacramento Kings

Kings dysponują jednym z najdziwniejszych składów w NBA, mając mnóstwo silnych skrzydłowych, a w drafcie wybierając – oczywiście – silnego skrzydłowego, Marvina Bagleya. Nie wiem, jak to wszystko ma funkcjonować na boisku i typuję, że ten rok w Sacramento będzie taki, jak poprzednie – nijaki.

#28 New York Knicks

Kristaps Porzingis wróci planowo dopiero w grudniu/styczniu (a według niektórych w ogóle nie wróci), a Knicks będą nieprzeciętnie ssać. Oni nie chcą wygrywać teraz, tylko walczyć o jak najwyższą pozycję przed draftem. Ich celem jest przyszłe lato i sprowadzenie wolnych agentów.

#29 Orlando Magic

Magic będą najgorsi. Kropka.

#30 Atlanta Hawks

Jak wyżej.