Sobotni hit w NBA już o 19:00 i propozycja z kursem 2.30! Znowu trafimy?

NBA w sobotni wieczór – brzmi jak plan? Jeśli tak, to dziś jest ten dzień. O 19:00 spotkanie naprawdę ciężkiego kalibru, bo tak można nazwać rywalizację Philadelphii 76ers z Portland Trail Blazers. Moje spostrzeżenia na temat tego meczu znajdziecie niżej. Wczoraj znowu udało się trafić – czy dzisiaj będzie tak samo? Zapraszam do lektury. 

Kod rejestracyjny: 1250

Skuteczność typów Zagranie na NBA w lutym: 13/21

Profit/Strata Zagranie na NBA w lutym: +402 PLN

Zdarzenie:  handicap w meczu Philadelphia 76ers – Portland Trail Blazers +2.5/-2.5

Typ: Portland Trail Blazers -2.5

Kurs: 2.30

NBA się postarała, dając nam taki match-up już o 19:00 w sobotę. Jeśli nie masz planów na wieczór, to mogę Ci polecić obejrzenie tego meczu. Nie powinieneś być rozczarowany, a nawet jeśli do tego dojdzie (jeśli), to bez problemu wyłączysz transmisję i zaczniesz robić coś innego – nie będziesz żałował, że zarwałeś noc dla jakiegoś średniego widowiska. 

To tyle, pora przejść do samego spotkania. Na początek skupię się na ekipie gości. 

Nie przypuszczałem, że projekt Portland Trail Blazers uda się kolejny rok z rzędu. Przewidywałem, że para Damian Lillard – CJ McCollum wypali się i przy okazji zabraknie wsparcia dla tej dwójki. Jest jednak nieco inaczej i Trail Blazers są na dobrej drodze, żeby drugi rok z rzędu mieć przewagę parkietu w I rundzie playoffów Konferencji Zachodniej. 

Po około 70% fazy zasadniczej podopieczni Terry’ego Stottsa są na czwartej pozycji na Zachodzie ze stratą trzech spotkań do trójki (OKC Thunder) i z przewagą dwóch nad piątką (Houston Rockets). Gracze Trail Blazers nie mogą spoczywać na laurach i nie są do końca pewni miejsca w ósemce. Na ten moment zaliczka nad dziewiątym zespołem (Sacramento Kings) to pięć meczów i nic tu nie powinno się wydarzyć. Nie powinno nie oznacza, że się nie wydarzy. 

Przed przerwą na Mecz Gwiazd zobaczyliśmy mały pokaz sił w wykonaniu Lillarda i spółki. Do Moda Center przylecieli mistrzowie NBA, którzy zostali zdetronizowani przez gospodarzy i przegrali 107-129. Aż ośmiu zawodników Trail Blazers skończyło z dwucyfrową zdobyczą. Dodanie Rodneya Hooda było krokiem do przodu, jeśli chodzi o głębię składu. Neil Oshley wyciągnął jednak kolejnego asa z rękawa w osobie Enesa Kantera. 

Przydatność Turka w serii playoffowej to dość wątpliwa kwestia, jednak w trakcie fazy zasadniczej zawsze warto mieć kolejnego koszykarza do gry. Dobrych zawodników nigdy za dużo. Kanter w debiucie był niemal perfekcyjny i trafił osiem z dziewięciu rzutów z gry, co dało mu 18 punktów i przyczyniło się do zwycięstwa jego drużyny. Trail Blazers w pierwszym starciu po przerwie na Weekend Gwiazd pewnie pokonali Brooklyn Nets, mimo rywalizacji na wyjeździe. Nie potrzebny był nawet kapitalny występ Damiana Lillarda, którzy rzucił tylko 13 oczek, bo resztę zrobili inni.  

Przewiduję, że głębia składu może być dziś kluczowym czynnikiem, który przeważy o zwycięstwie gości. Tak, bo w tym meczu stawiam na Portland Trail Blazers. 

Philadelphia 76ers to najbardziej utalentowany zespół na Wschodzie. Nikt nie wystawi lepszej pierwszej piątki niż ta, którą do gry może desygnować Brett Brown. Ben Simmons, JJ Redick, Jimmy Butler, Tobias Harris i Joel Embiid. Jak na razie to ustawienie zagrało ze sobą 73 minuty, w których zanotowało efektywność ofensywną na poziomie 116.5, a defensywną 91.9, co daje net rating 24.6 i jest to liczba kosmiczna.  

Dziś nie zobaczymy tej piątki w Wells Fargo Center. Powód? Joel Embiid zmaga się z bólami kolana i pozostaje poza składem na co najmniej tydzień.  

Gdybym był kibicem 76ers (a daleko mi do tego), byłbym lekko zaniepokojony. Embiid opuścił dwa pierwsze sezony z powodu kontuzji kolana i każda informacja o jakichkolwiek problemach to zły znak. Kameruńczyk jest zdrowy w tych rozgrywkach i opuścił tylko pięć meczów, ale jest to coś, na co lepiej zwrócić uwagę. 

Wpływ Embiida na grę Szóstek jest ogromny. Z nim na parkiecie 76ers są lepsi o całe 10 punktów niż wtedy, gdy siedzi na ławce. Tylko Giannis Antetokounmpo jest lepszy w tym aspekcie. Rolę podstawowego środkowego przejmie w tym czasie Boban Marjanovic i może to kozacki facet, jednak nie jest to center, który może grać długo i efektywnie. 

76ers w pierwszym spotkaniu bez Embiida po Meczu Gwiazd wygrali z Miami Heat, ale nie było to w żadnym stopniu przekonujące zwycięstwo. Wynik po 48 minutach: 106-102 na korzyść gospodarzy. Chcę zwrócić uwagę na rozkład punktów. Rezerwowi 76ers zdobyli całe… 12 oczek. I to dzisiaj powinno być dużym problemem. 

Z pięciu starć, które opuścił Embiid, jedno było właśnie z Portland Trail Blazers. I był to jednostronny mecz. Pewnie się domyślasz, kto tu rządził. Lillard i spółka zagrali fantastycznie przed własną publicznością i triumfowali 129-95. I nie przewiduję podobnego scenariusza, bo tym razem pojedynek zostanie rozegrany w Filadelfii, gdzie 76ers są jednak dużo lepszym teamem. Myślę, że brak Joela Embiida w połączeniu z krótką ławką zadecyduje o tym, że dojdzie do niespodzianki, czyli wygranej Portland Trail Blazers. Nie widzę, jak Boban Marjanovic miałby zatrzymać Damiana Lillarda w akcjach dwójkowych. Kurs na gości jest dla mnie bardzo atrakcyjny, więc wybieram zwycięstwo Trail Blazers jako swój dzisiejszy typ na NBA. No i fajnie, że ten pojedynek jest już tak wcześnie.