Sobota z boksem: W Londynie Haye-Bellew a w nocy pokaz Golovkina

David Haye i Tony Bellew

Najbliższy weekend, jak zawsze w meksykańskie święto na początku maja, kibice pięściarstwa mieli mieć swoją ucztę. Gennadij Gołowkin miał zmierzyć się z Canelo Alvarezem. Niestety ten drugi wpadł na dopingu. Jednak pierwszy weekend maja nadal stoi pod znakiem boksu, ale ciekawiej będzie w Londynie, gdzie David Haye podejmie w rewanżu Tony Bellew. W nocy kibice mogą podziwiać pokaz pięściarstwa GGG, który może pokazać się jako terminator niszczący swego rywala.

Fani wagi ciężkiej zwrócą swoje oczy w sobotę na Londyn. Jak dotychczas wyglądała droga Davida Haye’a i Tony Bellew? Zacznijmy od tego pierwszego. Anglik przez lata pojedynkował się w niższej kategorii wagowej. Postanowił w pewnym momencie przenieść swój talent do królewskiej dywizji, gdzie w 2009 roku został mistrzem świata. Dwa lata później miał swój największy pojedynek w karierze, kiedy przegrał z Władimirem Kliczko. David Haye borykał się potem z kilkoma kontuzjami, w efekcie czego musiał zrobić sobie przerwę od sportu. Wrócił w 2016 roku wygrywając pewnie dwa starcia przed bojem z Bellew. Mimo porażki, David Haye zyskał wiele szacunku wśród kibiców, ponieważ w trakcie walki doznał kontuzji, która uniemożliwiała mu poruszanie się. Jednak on walczył dzielnie. Trudno stwierdzić czy Brytyjczyk wróci jeszcze na szczyt wagi ciężkiej, ale z pewnością może jeszcze dać fanom na całym świecie interesujące walki na wysokim poziomie.

Tony Bellew również w przeszłości większość swojej kariery spędził w niższej kategorii wagowej niż ciężka. W 2013 roku miał okazję mierzyć się z Adonisem Stevensonem, ale został pokonany. Od kiedy przeszedł do wyższej dywizji, junior ciężkiej, jest niepokonany. W 2016 roku zdobył nawet mistrzowski pas. Starcie z Hayem było dla Bellew debiutem w wadze ciężkiej i nikt nie oczekiwał, że ten wygra. Brytyjczyk musi teraz udowodnić, że to zwycięstwo nie było wynikiem kontuzji rywala. Mogę od razu napisać, że w mojej opinii to właśnie ten uraz ustawił cały pojedynek i tym razem zobaczymy inny rezultat.

W pierwszej walce, przed kontuzją Davida Haye’a mogliśmy obserwować wyrównane starcie z celnymi wymianami. Jednak w tamtym momencie nikt nie zdobył pewnej przewagi. Od momentu urazu byłego mistrza świata wagi ciężkiej wiadomym było, że to underdog, Tony Bellew, wzniesie ręce do góry. W końcu David Haye w ogóle nie mógł się poruszać po ringu. Zakładając, że teraz nie będzie żądnych problemów z urazami, to muszę wskazać, że przewagę w tym pojedynku zdobędzie przegrany pierwszego starcia. David Haye ma przewagę zasięgu, siły ciosu i jest w stanie czysto trafić i zranić swojego rywala. Bellew mimo, że wygrał pierwszą walkę, to nie był w stanie wykończyć swojego stacjonarnego rywala. Haye po prostu jest lepszym pięściarzem i jeżeli jego kondycja i stan poruszania się będzie w najlepszym porządku to zdobędzie wygraną. Kurs na wygraną mojego faworyta jest niski, ale można go dokładać do jakiejś tasiemki. Mnożnik na zwycięstwo Davida Haye’a wynosi 1,45.

https://www.youtube.com/watch?v=DRLDzHdnbJc

A po starciu w Londynie czeka nas nocka. No nie taka jak wydawało się jeszcze kilka miesięcy temu… Mieliśmy oglądać drugie starcie Gennadija Golovkina z Canelo Alvarezem. Po pierwszym, remisowym starciu ten pojedynek był najbardziej oczekiwanym zestawieniem w boksie od miesięcy. Niestety, jak twierdzi Meksykanin, zjadł złe mięso, a wyniki badań antydopingowych wykazały zakazane środki. W każdym bądź razie nie mamy tej walki… Naprzeciwko Kazacha nie stanie też żaden Billy Joe Saunders czy inny dobry przeciwnik, a Vanes Martirosyan.

Golovkin jest zdecydowanym faworytem. Koniec końców chyba lepsza taka walka niż żadna. Ormianin jest solidnym pięściarzem, który mierzył się ze znaczącymi atletami i nigdy nie był na deskach mimo trzech porażek. Jednak Martirosyan nie ma w tej walce żadnych szans, no chyba, że na początku trafi mocny cios… Ogólnie trudno jest pokonać Gennadija Golovkina, a wydaje się to niemożliwe wchodząc do ringu po krótkim okresie przygotowawczym, kiedy nie miało się zawodowego starcia do dwóch lat… Dwa poprzednie pojedynki Kazacha kończyły się decyzją, jednak teraz powinie skończyć walkę przed czasem. To jest pojedynek, w którym GGG może wyglądać jak Terminator. Kurs na wygraną Giennadija Golovkina wynosi zaledwie 1,02… przez nokaut 1,17.

Nie masz konta w Totolotku?  Zarejestruj się i odbierz darmowe 25 PLN w ramach bonusu Totolotka!Totolotek odbierz bonus