Pierwszy hit w nowym sezonie – Arsenal vs Manchester City w grze o 265 PLN

Premier League

 Przed nami zakończenie pierwszej kolejki Premier League. Niedziela stoi pod znakiem trzech rywalizacji, ale my wybierzemy się na dwa obiekty. Zaczynamy na Anfield, gdzie Liverpool o 14:30 zmierzy się z nowym projektem West Hamu, pod batutą Manuela Pellegriniego. O 17:00 udajemy się w podróż do Londynu, gdzie nowy i odmieniony Arsenal pod wodzą Emery’ego na Emirates podejmie aktualnego mistrza Anglii – Manchester City. Do tej pory były trener PSG, nigdy w historii nie pokonał Pepa Guardioli. Tym razem się to zmieni? Czy może to Obywatele rozpoczną sezon z wysokiego C?

Dołącz do grona typerów piłkarskich i podziel się opinią -> Grupa Zagranie – darmowe typy

Wchodzę do grupy

Liverpool

Przed tym sezonem nie będzie już żadnych wymówek. The Reds nie oszczędzali pieniędzy na rynku transferowym. Klopp dostał piłkarzy, o których marzył, a jedyne niepowodzenie miało miejsce w negocjacjach o Nabila Fekira. Poza tym do klubu dołączyli między innymi Fabinho czy Naby Keita, którzy mają wzmocnić środkową strefę i dodać jakości po odejście Emre Cana. Do przodu przyszedł Xherdan Shaqiri, który już w sparingach prezentuje bardzo wysoką formę. Między słupkami kończy się krótka era Lorisa Kariusa. Niemiec w poprzednim sezonie pokazał, że nie jest dobrym wyborem pod kątem walki o najwyższe cele. Zastąpi go Alisson, który przez trzy tygodnie dzierżył tytuł najdroższego bramkarza świata. Zabrał mu go w ostatnich dniach Kepa, jednak nie sądzę, żeby Brazylijczyk rozpaczał z tego powodu – zawsze mniejsza presja. W sumie The Reds nie kupili napastnika, ale tak jakby mają mocniejszą siłę rażenia. Mowa oczywiście o Danielu Sturridge’u, który w sparingach wyglądał wręcz doskonale. Anglik po raz kolejny dostanie swoją szansę na Anfield, jednak oczywiste jest, że pierwszy skład należy do Firmino. Na start nowego sezonu zmierzą się z West Hamem. Nie będzie to łatwy pojedynek. Młoty w poprzednich latach słynęły z defensywnego futbolu, ale w tym roku można się spodziewać odmiany. Manuel Pellegrini jest tego gwarantem. Jurgen Klopp będzie miał niemały ból głowy przed pierwszym meczem, jednak każdy trener cieszy się z pozytywnych dylematów. Kadra LFC jest kompletna i nie może nikogo dziwić, że eksperci rozdają tytuł pomiędzy nimi, a Manchesterem City. Mimo wszystko było już kilka sezonów, gdy wydwało się, że to będzie sezon Liverpoolu, a i tak kończyło się po staremu. Do tej pory nie zdobyli ani jednego tytułu w erze Premier League. Czy ruszająca maszyna zatrzyma się dopiero na stacji mistrzostwo?

West Ham

Młoty przed nowym sezonem nie oszczędzały gotówki. Ściągnięcie Manuela Pellegriniego gwarantowało nam emocje, ale patrząc przez pryzmat zawodników, których namówił do grania pod swoimi skrzydłami można się złapać za głowę. Felipe Anderson to ich największy zakup, a Brazylijczyk przybył na London Stadium ze słonecznego Rzymu. W ostatnich sezonach nieco zatrzymał się w rozwoju w brawach Lazio, dlatego taka zmiana powinna mu wyjść na dobre. Dodatkowo pamiętajmy, że już od kilku sezonów był łączony z odejściem do Anglii. Innym ciekawym ruchem jest pozyskanie Jarmołenki z Borussii Dortmund. Ukrainiec nie zawojował boisk Bundesligi w poprzednim sezonie. Nowe otwarcie powinno być również dla niego dobrą opcją. Ponadto w zespole pozostał Marko Arnautović, który w przed rokiem był kluczową postacią tego zespołu. Między słupkami o miejsce w składzie rywalizują Łukasz Fabiański i Adrian. Z uwagi na mundial być może Polak rozpocznie sezon na ławce, jednak jestem spokojny, że szybko odzyska miejsce, a najlepiej byłoby od razu na Anfield. W poprzednim sezonie zanotowali 22 wyniki BTTS, mimo tego, że grali defensywnie. W tym roku typujemy, że ten rezultat ulegnie poprawie, zaczynając już od Anfield. Młoty w ostatnich latach potrafiły zdobyć gola na stadionie Liverpoolu. W trzech z ostatnich czterech wizyt trafiali do siatki The Reds. Łącznie zdobyli w nich sześć goli, więc widać, że lubią przyjeżdżać na ten obiekt. Kurs na wygraną gospodarzy wynosi 1.26 – krótko mówiąc szału nie ma. Dobre transfery WHU dają nam gwarancję, że będzie się działo w ofensywie. Moim zdaniem jest to klasyczny mecz, w którym zobaczymy gola z obu stron. Dodatkowo trzeba pamiętać, że Klopp ma problemy na stoperze. Niepewny jest udział w tym meczu Lovrena, Matipa i Gomeza. Prawdopodobnie zagra ten ostatni, jednak istnieje również możliwość zagrania młodym i nieogranym piłkarzem.

Statystyki:

  • Liverpool w poprzednim sezonie nie przegrał na własnym boisku w Premier League.
  • The Reds w ubiegłej kampanii pokonali u siebie West Ham 4:1.
  • Na wyjeździe skończyli z takim samym wynikiem.
  • The Reds w czterech ostatnich starciach z tym rywalem zdobywali dokładnie cztery bramki.
  • Cztery ostatnie starcia tych ekip to wyniki +2,5 gola.
  • The Reds wygrali cztery ostatnie sparingi.
  • West Ham również wygrał cztery ostatnie rywalizacje towarzyskie.
  • Liverpool wygrał trzy ostatnie mecze z Młotami.
  • Młoty w ostatnich latach potrafiły zdobyć gola na stadionie Liverpoolu. W trzech z ostatnich czterech wizyt trafiali do siatki The Reds. Łącznie zdobyli w nich sześć goli.

Konferencja prasowa:

Manuel Pellegrini:  Zwykle gdy kontraktujesz tak wielu piłkarzy jak my, to potrzeba trochę czasu, aby zgrali się z resztą zawodników, ale obecnie fantastyczne wyniki wymagane są natychmiastowo. Musimy być prawdziwą drużyną w niedzielę, jeśli chcemy myśleć o pozytywnym rezultacie. Wierzę, że skład, jaki posiadamy jest w stanie podjąć to wyzwanie. Praktycznie na każdej pozycji mamy po dwóch wartościowych graczy. To daje nam sporo możliwości i zwiększa rywalizację w zespole. To niezbędne do odniesienia sukcesu, wiemy o tym. Nie rozmawialiśmy o konkretnych celach, nie wiadomo jak potoczy się sezon.

Jurgen Klopp: Moje własne oczekiwania tak jak zawsze są wysokie, cechować się będą następującym podejściem: wykorzystuj to co najlepsze, wyciągnij maksimum z tego, staraj się osiągnąć najwyższy możliwy poziom. To całkiem normalne, że wydaliśmy nieco więcej pieniędzy. W ciągu ostatni lat tutaj musiałem bronić naszych posunięć transferowych, że sprzedaliśmy więcej niż kupiliśmy. To wszystko miało sens – musieliśmy stworzyć drużynę wystarczająco silną i z szerokim składem, aby poradzić sobie z rywalizacją w Premier League oraz stać się na tyle skutecznym na ile jest to możliwe.

Przewidywane składy:

Liverpool: Alisson – Robertson, van Dijk, Gomez, Clyne– Keita, Henderson, Wijnaldum – Salah, Firmino, Mane

West Ham: Fabiański – Cresswell, Ogbonna, Diop, Zabaleta – Wilshere, Noble, Obiang – Arnautović, Felipe Anderson, Yarmolenko

Co obstawiać?

Tak jak wcześniej wspomniałem, w tym meczu typujemy, że zobaczymy gole z obu stron. Kurs na +2,5 gola jest niski – 1.48. Na wygraną The Reds również 1.26. Wybieramy opcję BTTS, dla odważniejszych ciekawy jest kurs na zwycięstwo gospodarzy przy wyniku BTTS – 2.56. Liczymy, że West Ham podtrzyma ostatnią tradycję i strzeli gola na Anfield. O bramkę podopiecznych Kloppa raczej nie ma co się obawiać. Salah-Mane-Firmino to mówi samo przez siebie, ale pamiętajmy, że z drugiej strony mamy trójkę Anderson-Arnautović-Jarmołenko. Oj, wyczuwam gole w tym meczu.

Zdarzenie: Liverpool vs West Ham

Typ: BTTS

Kurs: 1.86

Arsenal

Na drugie spotkanie przenosimy się na Emirates, oj tutaj również będzie się działo. Trzeba przyznać, ze lepszej niedzieli na start nie mogliśmy dostać. Arsenal pod wodzą Unaia Emery’ego vs Manchester City z Pepem Guardiolą. Obaj panowie mieli ze sobą do czynienia już na boiskach La Liga, teraz przenoszą rywalizację na Premier League. Kanonierzy bez Arsene’a Wengera to widok, do którego ciężko się będzie przyzwyczaić, jednak takie są fakty. W okresie przed sezonowym nowy trener często korzystał z ustawienia 4-3-3, w którym starał się łączyć Aubameyanga i Lacazette’a. Wydaje się, że Francuz w końcu odpali. Nie ma co ukrywać, że poprzednia kampania nie była dla niego udana. Za to były napastnik BVB z miejsca stał się kluczową postacią The Gunners. Zgranie tych zawodników może siać spustoszenie na boiskach Premier League. Na start zmierzą się z bardzo ciężkim rywalem. Manchester City to produkt kompletny, o czym przekonały się wszystkie drużyny w lidze podczas poprzedniej kampanii. Arsenal mimo dobrej gry przed własną publicznością również się nie popisał w starciu z tym rywalem. Przegrali na Emirates 0:3 i krótko mówiąc nie mieli za dużo do powiedzenia, poza zmarnowanym karnym przez Aubę. W trzech poprzednich meczach Podopieczni Guardioli strzelali Kanonierom dokładnie trzy bramki. Nie jest to najlepszy bilans przed dzisiejszym meczem dla gospodarzy. Brytyjska gazeta Telegraph informuje, że to Petr Cech wystąpi między słupkami przeciwko Manchesterowi City. Taka informacja może szokować, ponieważ wydawało się, że Bernd Leno będzie pewniakiem do grania, zwłaszcza po poprzednich sezonach czeskiego bramkarz na Emirates. Emery jak widać stawia na doświadczenie od początku nowego sezonu. Nowy trener ma spore problemy z obsadą lewej obrony, gdzie na koniec przygotowań wysypali mu się Kolasinać i Monreal. Prawdopodobnie w ich miejscu wystąpi Ashley Maitland-Niles.

Manchester City

Obywatele mają za sobą genialny sezon. Pobili większość rekordów, z którymi mogli sobie poradzić. 106 strzelonych bramek i 100 punktów na koncie musi robić wrażenie. Guardiola potrzebował roku, żeby stworzyć swoją maszynkę do zabijania. Latem co najważniejsze nie stracił, żadnego z podstawowych piłkarzy. The Citizens będą wzmocnieni po zakupie Riyada Mahreza. Algierczyk w poprzednim sezonie skończył w czołówce klasyfikacji asystentów, rozdzielając właśnie graczy City. Pep starał się ściągnąć defensywnego pomocnika, ale jego działania spełzły na niczym. Warto odnotować, że po zerwaniu więzadeł w tym sezonie mają tak jakby nowego obrońcę. Benjamin Mendy w poprzednim sezonie nie mógł pomóc swojej drużynie, a teraz będzie wartością dodaną. O umiejętnościach Pepa niech świadczy fakt, że zdobył mistrzostwo i bił wszelkie rekordy z Delphem na lewej obronie. W poprzednim sezonie Obywatele rozpoczęli rozgrywki od 18. kolejnych zwycięstw – robi wrażenie, prawda? Tym samym poprawili najlepsze osiągnięcia, Chelsea i Arsenalu, które osiągnęły pułap 13 wygranych z rzędu. Pep Guardiola już w meczu o Tarczę Wspólnoty z korzystał z piłkarzy, którzy grali długo na rosyjskim mundialu. Poza grą znaleźli się tylko Sterling i De Bruyne. Przed meczem z Arsenalem trener przyznał, że już ma całą kadrę gotową do grania, więc gospodarze nie będą mogli liczyć na taryfę ulgową.

Statystyki:

  • W trzech poprzednich meczach Podopieczni Guardioli strzelali Kanonierom dokładnie trzy bramki.
  • The Citizens wygrało trzy ostatnie mecze z Arsenalem.
  • W dwóch ostatnich rywalizacjach Obywatele zachowali czyste konto z tym przeciwnikiem.
  • Kanonierzy nie wygrali u siebie z City od 2015 roku.
  • Pięć poprzednich meczów tych drużyn na Emirates to wyniki +2,5 gola.
  • City w poprzednim sezonie doznało tylko jednej porażki na wyjeździe.
  • Obywatele zakończyli rozgrywki 2017/2018 z bilansem bramkowym – 106:27.
  • Osiem goli i 16 asyst to dorobek Kevina de Bruyne z poprzedniego sezonu.
  • The Citizens rozpoczęli nowy sezon od wygranej w meczu o Tarczę Wspólnoty z Chelsea 2:0.
  • Obie bramki w tej rywalizacji zdobył Kun Aguero.
  • City wygrało sześć ostatnich wyjazdów.
  • Arsenal wygrał pięć ostatnich potyczek przed własną publicznością w lidze.

Konferencja prasowa:

Pep Guardiola: Kevin De Bruyne oraz Raheem Sterling są do mojej dyspozycji. Obaj z uwagi na Mundial mieli w tym roku tylko trzy tygodnie wakacji, co nie jest zbyt długo, jednak do klubu wrócili w doskonałej dyspozycji. Jesteśmy w stanie grać tak samo dobrze, jak w poprzednim sezonie, ale być może Liverpool, United, Arsenal, Chelsea czy Tottenham są w stanie zagrać lepiej od nas.Możemy być znakomici, ale reszta drużyn także jest w stanie zagrać równie wspaniale. Nie możemy lekceważyć naszych przeciwników. W ubiegłym sezonie mieliśmy bardzo dużą przewagę, lecz w tym nie wiadomo co się wydarzy.

Unai Emery: Pracujemy, aby udoskonalić każdy mecz i trening. W niedzielę musimy pokazać na boisku najwyższy poziom. Sytuacja wymaga od nas, abyśmy pokazali się z niesamowitej strony taktycznej i indywidualnej. Z tego powodu, pragnę w niedzielę być z naszymi kibicami. Wsparcie będzie pomocne i ułatwi piłkarzom świetny występ oraz pomoże im przekazać energię, która pozwoli stanąć przeciwko Manchesterowi City.City po dwóch latach pracy z Guardiolą mają większą stabilność i patrząc na nich widać z jaką pewnością siebie grają. Uważam też, że Pep trenuje w przejrzysty sposób. Z tego powodu trenujemy i przygotowujemy się na to spotkanie jako kolektyw oraz indywidualności. Przede wszystkim chodzi o pewność siebie, aby móc zagrać najlepiej jak się umie w niedzielę. Myślimy tylko o zwycięstwie.

Przewidywane składy:

Arsenal: Leno – Maitland-Niles, Sokratis, Mustafi, Bellerin – Torreira, Ramsey, Ozil – Lacazette, Mkhitaryan – Aubameyang

Man City: Ederson – Mendy, Laporte, Stones, Walker – Bernardo Silva, Fernandinho, De Bruyne – Sane, Aguero, Mahrez

Co obstawiać?

Najbardziej oczywistą opcją przed tym spotkaniem jest BTTS. Niestety, widać to po kursach wystawionych przez bukmacherów. 1,51 za bramkę z obu stron to bardzo niski przelicznik, więc odpuszczamy. Co gramy w tej rywalizacji? Znalazłem ciekawą propozycję na LV BET. Typujemy, że Kanonierzy w pierwszej połowie meczu oddadzą +1,5 celnego strzału w pierwszej połowie spotkania. Dlaczego w ten sposób? Unai Emery z pewnością będzie chciał się przypodobać kibicom i nastawi ofensywnie swój zespół. Na Emirates, Kanonierzy są mocni, więc wierzymy, że będą w stanie oddać dwa celne strzały w pierwszych 45 minutach.

Zdarzenie: Arsenal vs Manchester City

Typ: +1,5 celnego strzału gospodarzy w 1 połowie

Kurs: 1.62

Tak prezentuje się nasz kupon na oba spotkania. Dajcie znać co sądzicie i wrzucajcie swoje propozycje w komentarzach! 

LvBET