Polski dublet na kuponie? Typujemy konkurs indywidualny w Lahti!

Skocznia w Lahti

Fot. Tomi Hanninen / PRESSFOCUS

Wczorajszy konkurs drużynowy zakończył się kolejnym z rzędu drugim miejscem biało-czerwonych. Tym razem podopieczni Michala Dolezala ulegli reprezentacji Norwegii, z którą przegrali jedynie o 5.9 punktu. Dziś przed nami konkurs indywidualny. Czy skoki Polaków przyniosą nam dzisiaj zysk? Zapraszam do typowania dwóch zakładów z udziałem biało-czerwonych!

1200 PLN od depozytu +230 PLN zakład bez ryzyka + 30 PLN Freebet

sts bez ryzyka - 230

Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!

Andrzej Stękała vs Ryoyu Kobayashi

Świetna passa Andrzeja Stękały nadal trwa, co dobitnie pokazuje, że wysoka forma pochodzącego z Dzianisza zawodnika nie jest przypadkiem. Choć nie podlega dyskusji, że to słabszy skok Andrzeja zaważył na braku zwycięstwa w konkursie drużynowym w stolicy polskich Tatr, to jednak wszyscy trenerzy zgodnie podkreślają, że na próbie tej zaważyły warunki atmosferyczne. Taka jest specyfika sportu, jakim są skoki narciarskie, pozostaje więc powiedzieć jedną krótką rzecz: “Andrzeju, nie denerwuj się”. I Andrzej nie zamierzał się zbędnie denerwować. W konkursie indywidualnym rozgrywanym następnego dnia zaprezentował się najlepiej ze wszystkich biało-czerwonych zajmując piątą lokatę. Jest to wyrównanie jego najlepszego rezultatu w karierze. Na ten moment Stękała zajmuje w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata 13. miejsce, tracąc do dziesiątego Yukiyi Sato jedynie 67 punktów. Bardzo dobra pozycja startowa, a moim osobistym zdaniem, jeżeli Andrzej utrzyma obecną formę to pierwsze podium w karierze wisi w powietrzu. Czy będzie to ten dzień? Przekonamy się późnym popołudniem.

Jego dzisiejszym rywalem będzie Ryoyu Kobayashi, która szuka, szuka… i chyba w końcu małymi kroczkami znajduje dobrą formę. Jednak dobra forma to pojęcie względne. Tajemniczy Japończyk zaczął regularnie kręcić się w okolicach pierwszej dziesiątki, jednak biorąc pod uwagę osiągnięcia i ambicje tego skoczka – pierwsza dziesiątka to jest nadal mało. Ryoyu przyzwyczaił nas do wygrywania, i to czasami w stylu niezostawiającym na rywalach suchej nitki, a więc każde miejsce poza podium jest niedosytem. Dla nas, ale chyba przede wszystkim dla Kobayashiego. Czy wielka forma Japończyka wróci jeszcze w tym sezonie? Moim zdaniem raczej nie. Japończyk będzie kręcił się w okolicach pierwszej dziesiątki, raz w nią wskakując, raz z niej wyskakując. Być może zdarzy się jakieś pojedyncze podium, ale nic więcej. W chwili obecnej Kobayashi zajmuje 12. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, wyprzedzając – nomen omen – Andrzeja Stękałę o osiem punktów. Czy dzisiaj panowie zamienią się miejscami? Sprawdźmy jak obaj zawodnicy radzili sobie w trakcie wczorajszego treningu oraz konkursu drużynowego.

Jak dobrze wiemy (lub nie), w piątek z powodu silnego wiatru oraz śnieżycy odwołano dwie serie treningowe i kwalifikacje jeszcze zanim pierwszy skoczek zdążył zasiąść na belce startowej. Według nowego planu – w sobotę przed konkursem drużynowym rozegrana została jedna seria treningowa, na jej podstawie trenerzy wyłonili składy do konkursu drużynowego, a następnie odbyła się drużynówka. Na dziś, o godzinie 14:30 planowane są kwalifikacje do konkursu, potem o 16:15 odbędzie się konkurs indywidualny. Do analizy pozostają nam więc wczorajszy skok treningowy oraz indywidualne wyniki konkursu drużynowego. W treningu poprzedzającym zawody górą był Andrzej Stękała. Polak oddał skok na odległość 117.5 metra, co uplasowało go na 10. pozycji. Jego dzisiejszy rywal poradził sobie nieco gorzej, bowiem zajął 15. miejsce, lądując idealnie na punkcie K – 116 metrów. Do Stękały stracił 6.2 punktu. Całkiem sporo. Przejdźmy do konkursu drużynowego. Tutaj ponownie górą okazał się Stękała, ale różnica była już o wiele mniejsza. Polak oddał skoki na odległość 129 oraz 124 metrów, co pozwoliło mu zająć indywidualnie 10. pozycję. Kobayashi uplasował się lokatę niżej po skokach na 122.5 oraz 124.5 metra. Co ciekawe, pomimo mniejszej sumy metrów Japończyk stracił do Polaka jedynie… 0,6 punktu. Nie mniej jednak – wczoraj 2:0 dla Polaka. Przejdźmy do podsumowania.

Co obstawiać?

Moim zdaniem zwycięzcą tej pary zostanie Andrzej Stękała. Nie tylko ze względu na to, że okazał się lepszy w treningu oraz konkursie drużynowym (chociaż nie jest to bez znaczenia). Obserwując ostatnie konkursy bardzo łatwo zauważyć powtarzalność skoków Andrzeja Stękały. Polski skoczek jest niesamowicie regularny, rzadko zdarza mu się psuć skoki (drugi skok w Zakopanem to sprawa warunków). Nie jestem za to przekonany co do regularności Ryoyu Kobayashiego. Jego forma choć rośnie, jeszcze nie jest ustabilizowana, a skoki treningowe i kwalifikacyjne z poprzednich konkursów pokazują, że jest z nim różnie. Wobec czego stawiam na regularnego Stękałę. STS na zwycięstwo Polaka w tej parze oferuje kurs w wysokości 1.62. Całkiem atrakcyjny, nic tylko obstawiać!

Zdarzenie: kto lepszy? Andrzej Stękała vs Ryoyu Kobayashi

Typ: Andrzej Stękała

Kurs: 1.62

s

Chcesz więcej typów bukmacherskich? Dołącz do Grupy Zagranie!

Dawid Kubacki vs Daniel Huber

Losy Dawida Kubackiego w tym sezonie układają się… różnie. Polak rozpoczął sezon od przeciętnego miejsca na inaugurację w Wiśle (11. lokata), po czym tydzień później dwa razy zajął trzecie miejsce podczas weekendu w Ruce. Zawodnik pochodzący z Nowego Targu słabe występy przeplata tymi lepszymi, a ich amplituda wygląda nadzwyczaj ciekawie. Kubacki aż trzy razy w tym sezonie zajmował 15. pozycję: w Oberstdorfie, Bischofshofen oraz przed tygodniem w Zakopanem. Słabsze występy przeplatał z kolei fenomenalnymi takimi jak np.: zwycięstwo w Garmisch-Partenkirchen, trzecie miejsce w Innsbrucku, czy wspomniane już wyżej dwa trzecie miejsca w Ruce. Kubacki w chwili obecnej znajduje się na czwartym miejscu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, tuż za Kamilem Stochem. Cóż… Regularność Kubackiego wskazywałaby na to, że jeżeli tydzień temu w Zakopanem zajął 15. lokatę, to dzisiaj wypadałoby wywalczyć jakieś podium… Czy tak się stanie? Konkurs pokaże.

Daniel Huber to z kolei zawodnik, który sezon zaczął ponadprzeciętnie, a potem… zjazd. Austriak zainaugurował sezon zwycięstwem w konkursie drużynowym wraz z kolegami z reprezentacji Austrii, ale co ważniejsze – w konkursie indywidualnym w Wiśle zajął trzecią pozycję. To, co było zapowiedzią dobrego sezonu ze strony Austriaka znalazło potwierdzenie już w następny weekend, kiedy to Huber zajął drugie miejsce w sobotnim konkursie w Niżnym Tagile… Trzecie miejsce… Drugie miejsce… Czas na pierwsze? Nie, czas na kwarantannę. Pomiędzy sobotnim a niedzielnym konkursem w drużynie Austriaków wykryto zakażenia koronawirusem, a jednym z zarażonych był właśnie Huber. Z tego powodu stracił drugi konkurs w Niżnym Tagile oraz Mistrzostwa Świata w Lotach w Planicy. Powrót nastąpił tuż po jednak kolejne konkursy nie były dla Hubera udane. Zajmował on miejsca w drugiej dziesiątce, jedynie w Bischofshofen i Titisee-Neustadt udało się zająć 10. pozycję. Mały przełom nastąpił tydzień temu w Zakopanem, kiedy to rozochocony zwycięstwem w drużynówce Huber zajął czwarte miejsce w konkursie indywidualnym. Czy to zwiastun wielkiej formy? Nie do końca… Przejdźmy do analizy wczorajszych skoków.

W serii treningowej przed wczorajszym konkursem drużynowym wystrzelił Kubacki. 124 metry i drugie miejsce w całym treningu, ustępując jedynie Halvorowi Egnerowi Granderudowi. Daniel Huber uplasował się na 16. pozycji lądując na 116 metrze. Do Kubackiego stracił 13.3 punktu. To naprawdę sporo biorąc pod uwagę, że oceniana była jedynie odległość oraz rekompensata za wiatr. W pierwszej serii konkursu drużynowemu Kubacki popełnił błąd na progu, przez co wylądował jedynie na 118 metrze. To szansa dla Hubera? Nie, Huber wylądował jeszcze bliżej – 115.5 metra. W drugiej serii Kubacki skoczył 123.5 metra i ostatecznie uplasował się indywidualnie na 17. pozycji. Lokatę niżej swoje miejsce w klasyfikacji znalazł Huber, tracąc do Polaka 1.4 punktu.

Co obstawiać?

Jak na moje oko – zwycięzcą tej pary zostanie Dawid Kubacki. Daniel Huber – owszem – błysnął w zeszłym tygodniu w Zakopanem, ale jego ogólna forma jest jednak gorsza niż Dawida, na co wskazują rezultaty ostatnich konkursów. Gdy przyjrzymy się sobotnim skokom Hubera, zauważymy, że nie czuje się on na skoczni w Lahti rewelacyjnie. Kubacki czuje się o wiele lepiej, na co wskazują wyniki wczorajszego treningu. Pierwszy skok Dawida był zepsuty, o czym sam mówił w wywiadach. Zakładając, że nie popełni żadnego błędu, powinien bez problemów pokonać Austriaka. Kurs, jaki oferuje STS na zwycięstwo Polaka w tej parze wynosi 1.70. Obstawiamy! Ale… Jeżeli czytasz ten artykuł, a nie masz jeszcze konta na STS, zachęcam do jego założenia! Wraz z nim otrzymasz bonus powitalny, który pozwoli Ci z większym entuzjazmem zacząć przygodę z typowaniem!

Zdarzenie: kto lepszy? Dawid Kubacki vs Daniel Huber

Typ: Dawid Kubacki

Kurs: 1.70

Zasady promocji:

  • Kwota: możesz zawrzeć zakład za dowolną stawkę, ale otrzymasz maksymalnie 230 PLN zwrotu (minus podatek).
  • Promocja dostępna dla nowych klientów, którzy założą konto z kodem: ZAGRANIE
  • Naliczenie zakładu bez ryzyka automatycznie na podstawie kodu: ZAGRANIE
  • Akcja łączy się z bonusem powitalnym.
  • Jeśli Twój zakład zostanie rozliczony jako przegrany, otrzymasz zwrot.
  • Zwrot nastąpi na konto depozytowe, a nie w formie bonusu.
  • Maksymalna wysokość bonusu będzie pomniejszona o podatek od gry.

Kupon na niedzielny konkurs w Lahti

 

Zaloguj się aby dodawać komentarze