Polska – Łotwa: czy Polacy zatrzymają gwiazdę New York Knicks? (analiza, typy, wskazówki – Fortuna opinie)

Jutro o 18:30 reprezentacja mężczyzn w koszykówce zmierzy się w Rydze z Łotwą. Będzie to drugi mecz między tymi drużynami w ciągu tygodnia. W zeszłą niedzielę Polacy wygrali z Łotwą 80:76. Tym razem w składzie Łotyszy zobaczymy Kristapsa Porzingisa, czyli gwiazdę tamtejszej koszykówki – na co dzień zawodnika New York Knicks. 

Wszystkich zainteresowanych obstawianiem wyniku tego spotkania odsyłamy do Fortuny – polskiego, legalnego i sprawdzonego bukmachera z bogatą ofertą. Jeśli już coś o nim słyszałeś, ale nie jesteś zdecydowany, zapoznaj się z recenzją “Fortuna opinie”. Jeśli nie miałeś wcześniej nic do czynienia z tym bukmacherem i jeszcze nie wyrobiłeś sobie o Fortunie opinii, po prostu go przetestuj i przekonaj się na własnej skórze, czy warto.

Łotwa tym razem z Porzingisem

W pierwszym spotkaniu polscy koszykarze pokonali rywali tylko czterema punktami, ale wynik nie do końca oddaje przebieg tego spotkania, bo na początku czwartej kwarty przewaga naszej reprezentacji wynosiła nawet 18 oczek. Jednak rozluźnienie, a co za tym idzie łatwe błędy, doprowadziły do niepotrzebnych nerwów w końcówce. Reprezentanci Łotwi mieli szansę na doprowadzenie do remisu, ale Polacy przypieczętowali wygraną na linii rzutów osobistych. Na mistrzostwach Europy nie można sobie pozwolić tego typu utratę koncentracji.

W tamtym spotkaniu Łotysze musieli radzić sobie bez swojej największej gwiazdy, czyli Kristapsa Porzingisa.

Zawodnik New York Knicks uczestniczył w pokazowym meczu Africa Game. Drużyna, w której grał młody Łotysz (World Team), zwyciężyła 108:97, a Porzingis zaliczył 14 punktów, 8 zbiórek, 3 asysty, 2 przechwyty i blok.

Tym razem zawodnik nowojorskich Knicks ma wystąpić przeciwko Polakom. 22-letni podkoszowy od wtorku trenuje z kadrą, podobnie jak nieobecny w poprzednim spotkaniu – Davis Bertans, który jest zawodnik San Antonio Spurs. Wszystko wskazuje na to, że Łotysze wystąpią w swoim najsilniejszym ustawieniu.

Dla Polaków będzie to kolejne starcie z czołowym podkoszowym z NBA. Tydzień temu w Kłajpedzie musieli zmierzyć się z Jonasem Valanciunasem. W tamtym starciu Polacy ulegli zaledwie jednym punktem. Tym razem zadanie dla Damiana Kuliga, Adama Hrycaniuka i innych powinno być trudniejsze.

Miejmy nadzieję, że nasi reprezentanci zatrzymają Kristapsa tak, jak te drzwi.

https://twitter.com/SInow/status/895038620536647680

Porzingis ma fenomenalne warunki fizycznie. Łotysz ma aż 221 centymetrów wzrostu, a mimo to jest bardzo mobilnym graczem. Jego atutem jest bardzo dobry rzut za trzy. Nasi podkoszowi obrońcy będą musieli wychodzić wysoko na obwód, żeby kryć 22-letniego gracza. Jednak to też nie będzie takie proste, bo Porzingis potrafi też wykreować własny rzut po koźle. Jak na swój wzrost jest zaskakująco szybki. Dobra obrona przeciwko graczowi New York Knicks będzie bardzo dużym wyzwaniem dla naszych graczy.

Przypadek? Nie sądzę.

Łotwa to nie jest pierwszy, lepszy rywal. Nasz dzisiejszy rywal gra podobną koszykówkę do reprezentacji Finlandii i Islandii, które będą przeciwnikami Polski w fazie grupowej nadchodzących mistrzostw Europy. Rywalizacja z Łotyszami to szansa sprawdzenie, czy Polacy są przygotowani na grę przeciwko tego typu drużynom.

Potwierdza to Mike Taylor:

,,To naprawdę dobra drużyna pod względem rzutów za trzy punkty. Ich styl gry pomoże przygotować się nam na mecze na EuroBaskecie z Islandią, Słowenią i Finlandią. Byłem bardzo zadowolony z tego, jak graliśmy przeciwko nim na Litwie – szczególnie z trzech pierwszych kwart. Mieliśmy kilkunastopunktową przewagę, ale później straciliśmy koncentrację. Teraz chcemy ją utrzymać przez 40 minut i nadal efektywnie bronić rzuty z dystansu. Ten mecz będzie dla nas sporym wyzwaniem, szczególnie że rozgrywamy go na terenie rywala.”

Bez Lampego, Karnowskiego i już na pewno bez Czyża

Maciej Lampe nie jest jeszcze zdolny do gry, a Przemysław Karnowski wrócił już do treningów, ale niestety nie zagra jeszcze w dzisiejszym spotkaniu. A szkoda, bo jego pojedynek z Porzingisem, który na co dzień gra w NBA, pokazałby, ile brakuje (lub czy w ogóle) brakuje Przemkowi do elity. W meczu z Łotwą nie zagra też na pewno Aleksander Czyż. Mike Taylor zamiast na Olka, postawił na Adama Hrycaniuka- zawodnika Stelmetu Zielona Góra. Tym razem trener wybrał doświadczenie i twarda gra, a nie nieobliczalność. Nie jestem do końca fanem tej decyzji. Czyż jest bardziej wszechstronnym graczem, który dobrze funkcjonuje jako center w niskich ustawieniach.

Tak swoją decyzję argumentował szkoleniowiec:

,,Szanujemy energię i wysiłek, które Olek dał reprezentacji tego lata. Po szczerej rozmowie obaj doszliśmy jednak do wniosku, że najlepiej będzie, jak skupi się na nadchodzącym sezonie we Włoszech. Najważniejszą sprawą jest jego pełna rehabilitacja po zeszłorocznej kontuzji. Liczymy na Olka, chcemy, by był ważną częścią kadry w przyszłości. Będziemy obserwować jego postępy i mamy nadzieję, że bardzo dobrze rozpocznie nadchodzące rozgrywki.”

Kto wygra?

Moim zdaniem tym razem Łotysze okażą się lepsi. W pierwszym spotkaniu Polacy mieli problemy z obroną strefy podkoszowej, a obecność Porzingisa z New York Knicks i Bertansa z San Antonio Spurs to będzie po prostu za dużo dla naszej reprezentacji. Podopieczni Mike’a Taylora nie będą mieli odpowiedzi na wszechstronność Porzingisa. Dodatkowym atutem dla zawodników z Łotwy jest fakt, że ten mecz grają na własnym parkiecie. Trudno oczekiwać, żeby Polacy powtórzyli taką skuteczność za trzy (11/20), jak w pierwszym spotkaniu.

Zaloguj się aby dodawać komentarze