Obstawiamy występy dwóch kumpli z uczelni Kentucky i gramy o 289 PLN!

Na czwartkową, spokojną noc na parkietach NBA (cztery mecze) przygotowałem dla Was dubelek, w którym typuję występy dwóch kumpli, którzy grali razem na uczelni Kentucky.

Kod rejestracyjny: 1250

Skuteczność typów Zagranie na NBA w styczniu: 19/39

Profit/Strata Zagranie na NBA w styczniu: -732 PLN

Zdarzenie:  liczba punktów Devina Bookera w meczu Phoenix Suns – Portland Trail Blazers poniżej/powyżej 25.5

Kurs: powyżej

Kurs: 1.83

Za nami już ponad połowa sezonu (szybko zleciało, co?), a Portland Trail Blazers cały czas utrzymują się w czołówce i z bilansem 29-20 zajmują czwartą pozycję w Konferencji Zachodniej. Czy Trail Blazers to pewniak do wejścia do ósemki? Jeszcze nie (przewaga nad dziewiątym miejscem to 3.5 meczu), ale Damian Lillard i jego kumple są na dobrej drodze nawet do uzyskania przewagi parkietu w I rundzie.

I tutaj rodzi się pytanie – czy Trail Blazers w takim kształcie są w stanie powalczyć o coś więcej? Nie wydaje mi się. W związku z tym należy się spodziewać jakiś ruchów ze strony generalnego menedżera, Neila Osleya, przed trade deadline. Jusuf Nurkic zalicza świetny sezon, CJ McCollum może prezentuje się nieco gorzej, ale w playoffach pewnie będzie lepiej. Nadal jednak brakuje skrzydłowego z prawdziwego zdarzenia, bo poza wspomnianą dwójką (i Lillardem) żaden z zawodników nie przekracza 10 punktów na mecz. Nie jest to dobry prognostyk przed kluczową fazą sezonu.

Poprzednie playoffy były olbrzymim zawodem, szczególnie ze strony Damiana Lillarda, który został kompletnie stłamszony przez defensywę New Orleans Pelicans. A jak Lillard grał słabo, to Trail Blazers też musieli i seria zakończyła się już po czterech pojedynkach, zwycięstwem Pelicans. Występ w I rundzie playoffów 2018 był wyjątkiem, a nie regułą. Lillard to jeden z najlepszych strzelców ostatnich sezonów w NBA i obecne rozgrywki są już trzecimi z rzędu, w których zalicza minimum 26 punktów na mecz.

Jego średnie w 49 spotkaniach (nie opuścił ani jednego, przynajmniej na razie) to 26.3 punktów, 6.2 asyst, a to wszystko przy skuteczności 37.1% za trzy (przy średnio 7.8 prób) i 90.3% z linii rzutów wolnych. W połączeniu z bilansem Trail Blazers takie cyferki sprawiają, że Lillard to pewniak do występu w Meczu Gwiazd. Nie spodziewam się, że zobaczymy go w pierwszej piątce, ale nie ma możliwości, żeby zabrakło go wśród grona 24 zawodników desygnowanych do gry w All Star Game.

Po nieco słabszym starcie 2019 roku wrócił Lillard, jakiego znamy. W ostatnich sześciu pojedynkach jego przeciętna zdobycz to prawie 30 punktów, a w tym 35 punktów rzuconych Sacramento Kings, 33 Cleveland Cavaliers czy 34 Oklahomie City Thunder, trzeciej obronie w lidze.

Wszystko fajnie, tylko istnieje duża szansa, że nie zobaczymy dzisiaj Lillarda na parkiecie. Lider Trail Blazers zmaga się z problemami z prawą, rzucającą ręką, a to otwiera możliwości dla Devina Bookera, jego dzisiejszego rywala.

Booker ma za sobą dwa średnie występy przeciwko Minnesocie Timberwolves i w dwóch z nich zdobył łącznie 32 punkty. W tym drugim byłoby to więcej, gdyby nie to, że 22-letni zawodnik wyleciał z boiska za dwa przewinienia techniczne:

Działo się. Myślę, że Booker wykorzysta swoją złość w starciu z potencjalnie osłabionymi Portland Trail Blazers.

W barwach Suns na pewno nie zobaczymy TJ Warrena, a szanse na pojawienie się DeAndre Aytona na parkiecie określane są jako ,,slim”. Tym samym Igor Kokoskov zostanie najprawdopodobniej bez dwóch z trzech swoich najlepszych strzelców. Jedynym, który dzisiaj wystąpi, będzie Devin Booker, który potrafi grać z Portland Trail Blazers.

Dwa poprzednie występy Bookera z Trail Blazers to łącznie 77 punktów, odpowiednio 43 i 34. Nie zdziwię się, jeśli młody lider Phoenix Suns znowu przekroczy 30 oczek w rywalizacji z klubem z Oregonu.

Zdarzenie:  liczba punktów Karla-Anthony’ego Townsa w meczu Los Angeles Lakers – Minnesota Timberwolves poniżej/powyżej 26.5

Kurs: powyżej

Kurs: 1.80

Karl-Anthony Towns to kolejny zawodnik, który ma za sobą bardzo udany miesiąc, chociaż ostatni tydzień jest trochę gorszy. Gorszy, czyli 13, 23, 30 i 25 punktów. Przyjrzyjmy się jednak dokładniej.

Pierwszy mecz to rywalizacja z Joelem Embiidem, a z nim Towns historycznie po prostu sobie nie radzi. Drugi to spotkanie z San Antotnio Spurs, w którym KAT zagrał tylko 21 minut z powodu dużej liczby fauli. Gdyby był na parkiecie co najmniej 30, to na pewno rzuciłby więcej. Trzeci i czwarty pojedynek to dwie potyczki z Phoenix Suns. I tak, pierwszy to dominacja ze strony Townsa, który w 39 minut na boisku zanotował 30 punktów. Dwa dni później wynik był już rozstrzygnięty przed końcem czwartej kwarty, przez co KAT nie miał okazji powiększyć swojego dorobku.

Rywalizacja z LA Lakers to dobra okazja do delikatnego odbicia się po niższych zdobyczach. Zdziwiło mnie to, że Towns nie jest królem w pojedynkach z Lakers, ale i tak w dwóch z trzech starć w tym sezonie zdobył 25 punktów. Nie widzę powodów, dla których nie miałby dzisiaj zdominować Jeziorowców.

Ekipa z Los Angeles nadal gra bez LeBrona Jamesa i Król nie pojawi się dziś na boisku w Staples Center, ale na parkiet ma wrócić Rajon Rondo.

Lakers może nie grają najlepiej bez LeBrona i wypadli już z ósemki, ale to nadal bardzo groźny zespół, szczególnie przed własną publicznością. Kursy wskazują na gości, jednak nie powinno Cię dziwić zwycięstwo Jeziorowców. Żeby Timberwolves wywieźli wygraną z Los Angeles, będzie trzeba świetnego występu ich najlepszego zawodnika, Karla-Anthony’ego Townsa.

To nie jest zwykły pojedynek sezonu regularnego. Różnica między tymi drużynami w tabeli Zachodu to półtora meczu i może dojść do tego, że Jeziorowcy i Leśne Wilki stoczą bezpośrednią walkę o awans do ósemki. A w takiej sytuacji każdy triumf jest na wagę złota, co pokazał choćby poprzedni sezon, kiedy to Denver Nuggets i właśnie Minnesota Timberwoles grały ze sobą (przypadkowo) bezpośrednie spotkanie o wejście do playoffów.

Linia punktowa została wystawiona na poziomie 227 przez forBET Zakłady Bukmacherskie. Ktoś będzie musiał zająć się ich zdobywaniem. Po stronie gości myślę, że będzie to Karl-Anthony Towns.


Tyle ode mnie. Powodzenia!