Noc w NBA: za nami perfekcyjny weekend – walczymy o 524 PLN w poniedziałek!

Do końca sezonu regularnego w NBA pozostały już tylko trzy noce i z każdym dniem wiemy coraz więcej. Nie zmienia to faktu, że nadal wiemy… niewiele, bo walka o rozstawienie w obu konferencjach będzie trwać do końca rozgrywek. Dzisiaj zostanie rozegranych aż 9 spotkań i mamy z czego wybierać. Mi udało się znaleźć trzy zdarzenia warte uwagi i stworzyłem kupon z kursem całkowitym 5.96. Co gramy? O tym poniżej. Zapraszam do lektury. 

Zdarzenie: LA Clippers – New Orleans Pelicans: Nikola Mirotić zdobędzie (razem z dogrywką) poniżej/powyżej 18.5 punktu

Typ: powyżej

Zastanawiałem się jak ugryźć to spotkanie. Na pierwszy rzut oka typ wydaje się oczywisty – pewne zwycięstwo New Orleans Pelicans. W końcu to goście walczą o awans do playoffówa Los Angeles Clippers stracili już szansę na wejście do ósemki Ale mam co do typu pewne wątpliwości, bo Clippers nadal nie mają celu w przegrywaniu, a poza tym grają u siebie. Z drugiej strony Pelicans są niesamowicie nieregularnym zespołem i z nimi to nigdy nie ma nic pewnego. 

Co tu obstawić? Hmmmm… 

Patrząc na ofertę, od razu rzuciła mi się w oczy kolumna ,,ilość punktów zawodników (razem z dogrywką”. Pierwsza myśl? Anthony Davis. Nie, on jest zbyt niepewny. Jednego dnia wygląda jak najlepszy zawodnik na świecie, zdobywając 50 punktów, żeby w następnym meczu uciułać 15. Nie, olewamy go. Jrue Holiday? Jakoś mu nie ufam. To co, odpuszczamy sobie Clippers-Pelicans?  

Oczywiście, że nie. Okej, w takim razie kto dostąpi zaszczytu zagrania ,,dla nas”. 

Nikola Mirotić. 

Waitwho? 

W skrócie: 27-letni Hiszpan z Czarnogóry, chociaż patrząc na jego zdjęcia, dałbyś mu więcej niż 27 lat. Okej, ale nie będziemy przecież dyskutować o jego wyglądzie, prawda? Zajmijmy się tym, co jest istotne. Tak, koszykówka czasami bywa istotna. 

Mirotić jak trafia, jest dobry, jak mu nie wpada, jest gorzej. Nie jest to nic nowego. Ale jak już jest on fireto trudno go zatrzymać. Nie ma rzutu, którego by nie oddał. Nie ma miejsca na parkiecie, z którego bałby się rzucić. To taki Ryan Anderson w wersji europejskiej. Niko jest silnym skrzydłowym XXI wieku, bo dużą część czasu spędza za linią 7.24 metra. Pelicans nie mogli znaleźć lepszego dopasowania do Anthony’ego Davisa. Serio. On pasuje bardziej niż DeMarcus Cousins. 

Hiszpan rozpoczynał obecny sezon w barwach Chicago Bulls. Ale obie strony, lekko mówiąc, nie dogadywały się dobrze. Bulls chcieli przegrywać, a Mirotić im w tym przeszkadzał. Próbował się z Chicago wyrwać nawet siłą, bo na jednym z treningów doszło do bójki z Bobby Portisem. Ostatecznie cel został osiągnięty i tak oto Illinois zamieniło się w Luizjanę, a tankujący zespół w taki, który walczy o playoffyMyślę, że Nikola nie mógł trafić lepiej, tym bardziej że przez kontuzję Cousinsa otworzyły się minuty pod koszem. Efekt? Średnio 28.8 minut w każdym starciu, 14.1 punktu, 7.7 zbiórki i zaledwie 33.3% celnych trójek. Widać, że Mirotić nie boi się rzucać, ale ta jego odwaga, nie idzie w parze ze skutecznością. 

Lub raczej nie szła. 

W ostatnich trzech spotkaniach Nikola Mirotić jest totalnie nie do zatrzymania. Zresztą spójrzmy: 

  • 25 punktów, 10/12 z gry, 3/5 za trzy, 7 zbiórek w 27 minut przeciwko Memphis Grizzlies 
  • 31 punktów, 11/25 z gry, 5/11 za trzy, 16 zbiórek w 35 minut przeciwko Phoenix Suns 
  • 28 punktów, 10/18 z gry, 6/11 za trzy, 6 zbiórek, 4 asysty, 3 przechwyty przeciwko Golden State Warriors 

Jasne, dwóch z trzech rywali znajduje się na dnie ligi, jednak chodzi o sam fakt. Hiszpan w końcu zaczął trafiać, a przeciwko każdemu przeciwnikowi kosze są takie same. Może obrona jest gorsza, ale nie zmienia to faktu, że trzeba umieścić piłkę w dziurze.  

Moim zdaniem, Mirotić utrzyma swoją świetną formę, mając na uwadze, jaka jest stawka tego pojedynku.  

New Orleans Pelicans cały czas walczą o playoffy i nie mogą sobie pozwolić na porażki. Jeżeli dzisiaj odniosą zwycięstwo, to zagwarantują sobie miejsce w czołowej ósemce. Istnieje jeszcze szansa na wejście nawet na piąte miejsce, ale wszystko rozstrzygnie się ostatniego dnia sezonu w starciu z San Antonio Spurs. Żeby Pelicans mieli nadzieję na piątą lokatę, muszą dzisiaj triumfować. A zwycięstwa idą w parze z dobrą postawą Miroticia. Kiedy jego zespół jest górą, to zdobywa przeciętnie 17.3 punktu. W przypadku przegranych jest to o 5 oczek mniej. Widzisz zależność? Pelikany powinny dzisiaj wygrać, czyli….  

Czyli typujemy over punktowy Nikoli Miroticia ze względu na jego kapitalną dyspozycję i korelację, jaka występuje między jego formą, a wynikiem zespołu.  

Go Pelicans! 

  Do analizy użyłem Darmowy Skarb Kibica NBA przygotowany przez naszą redakcję. Żeby mieć jak największe szanse na celny typ, warto przyjrzeć się dokładnie drużynom, ich wynikom, statystykom itd. Dzięki temu zmaksymalizujemy szansę na zysk.

Zdarzenie: Miami Heat – Oklahoma City Thunder: ilość punktów (razem z dogrywką) poniżej/powyżej 214.5

Typ: poniżej

Znamy już ósemkę w Konferencji Wschodniej, którą zobaczymy w playoffach: Toronto Raptors, Boston Cetlics, Philadelphia 76ers, Cleveland Cavaliers, Indiana Pacers, Mimai Heat, Washington Wizards i Milwaukee Bucks. Nie znamy jednak kolejności, w jakiej drużyny przystąpią do rywalizacji o najwyższe cele. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że rozstawienie pierwszej piątki się nie zmieni. To na miejscach 6-8 robi się ciekawie. Każda z tych trzech ekip chce skończyć na siódmej lokacie, żeby spotkać się z Boston Celtics w I rundzie. Dlaczego? Powód jest prosty – Celtics przystąpią do rywalizacji w osłabionym składzie, grając bez Kyriego Irvinga, Gordona Haywarda i prawdopodobnie bez Marcusa Smarta. Wiesz, ten team nadal będzie groźny, ale to nie będzie zwykła dwójka. Z reguły serie pomiędzy #2 i #7 są jednostronne. W tym przypadku powinno być inaczej. Może nawet dojść do tego, że to niżej rozstawiony zespół będzie uznawany za faworyta.  

Czy Miami Heat mają szansę na siódemkę?  

Mają, ale jest to mało prawdopodobne, chociaż…. ostatnie mecze pokazały, że Heat, Bucks i Wizards będą walczyć na wszelkie sposoby, przegrywając odpowiednio z New York Knicks, Brooklyn Nets i Atlantą Hawks. Nie, to nie był przypadek.  

Na ,,korzyść” Miami działa fakt, że to do nich należy tie breaker i w przypadku równych bilansów to oni będą najwyżej. Chociaż podopieczni Erica Spoelstry mają jeszcze dwa wymagające pojedynki: dzisiaj przeciwko Oklahoma City Thunder i w środę z Toronto Raptors, którzy mają podobno wystąpić w pełnym składzie. 

Tak, o całej tej sytuacji z rzekomym tankowaniem mówi Dwyane Wade: 

,,Chcesz przystąpić do playoffów w dobrym nastroju, nie chcesz przegrać trzy razy rzędu. Chcesz przystąpić do rywalizacji wygrywając i czuć się dobrze co do swojej dyspozycji. Miejsce w tabeli będzie takie, jakie będzie. Jesteśmy na dole, więc zmierzymy się z Goliatem tak czy inaczej. To nie ma znaczenia. Chcemy po prostu grać dobrą koszykówkę.” 

Ktoś tu nie mówi prawdy, racja, Dwyane?  

Żadnego interesu w przegrywaniu nie ma na pewno Oklahoma City Thunder, która walczy o uniknięcie Houston Rockets i Golden State Warriors w pierwszej rundzie. Stawka jest wysoka, bo przy dobrych wiatrach podopieczni Billy’ego Donovana mogą rozpocząć playoffy nawet z przewagą własnej hali. Do rozegrania zostały im dwa spotkania – dzisiaj z Heat i w środę z Memphis Grizzlies. To drugie możemy uznać za pewne zwycięstwo. Jak będzie przeciwko Miami, zobaczymy. 

W takim razie co typować? 

Ja skupię się na liczbie punktów. W 8 ostatnich starciach tych ekip padał under i nie spodziewam się, żeby dzisiaj miało być inaczej. Linia wystawiona przez bukmacherów wydaje się wyjątkowo wysoka, jak na to, jakie drużyny staną naprzeciwko siebie. Miami Heat dysponują świetną defensywą, tym bardziej u siebie – w 4 z 5 ostatnich potyczek na Florydzie zatrzymywali przeciwników poniżej 100 punktów. Z drugiej strony Oklahoma City Thunder ma o co grać, a kiedy zawodnicy są zmotywowani, potrafią bronić na świetnym poziomie (choćby pozwolenie na 102 punkty Rockets we własnej hali).  

Zdarzenie: Denver Nuggets – Portland Trail Blazers: Jusuf Nurkić zdobędzie (razem z dogrywką) poniżej/powyżej 13.5 punktu

Typ: powyżej

Pora na kolejny mecz, który ma znaczenie. Denver Nuggets podejmą we własnej hali Portland Trail Blazers. Nuggets walczą o awans do playoffówa Trail Blazers o utrzymanie przewagi parkietu. Możemy spodziewać się wyrównanego pojedynku. Ale to nie jedyny powód, dla którego to może być świetne widowisko. Do Denver wróci ten, z którego zrezygnowano, czyli Jusuf Nurkić. 

Może niewielu z Was pamięta, lecz Nikola Jokić nie od razu był takim kozakiem i na początku jego czas na parkiecie był stosunkowo krótki. Kto wtedy wychodził w pierwszej piątce na pozycji środkowego? Nurkić, oczywiście. Ale Nuggets widząc olbrzymi potencjał Jokicia, postanowili pozbyć się Bośniaka i wysłali go do Portland Trail Blazers. Wątpię, żeby zapomniał o tym i na starcie ze swoim byłym teamem na pewno nie zabraknie mu motywacji. 

Historią tego sezonu w wykonaniu Trail Blazers jest ich poprawa w obronie. Bo o tym, że Damian Lillard i CJ McCollum mogą stworzyć świetny atak, było wiadomo od dawna. Problemem była druga strona parkietu, ale te rozgrywki stoją pod znakiem olbrzymiego progresu w tej kwestii. Portland pozwala rywalom średnio na 103.3, co daje im piąty wynik w NBA. Nie jest tajemnicą, że to środkowi są w dużej mierze odpowiedzialni za sukces defensywny swoich drużyn. Nurkić na pewno wywiązuje się ze swojego zadania bardzo dobrze. Tego samego nie można powiedzieć o jego byłym koledze, czyli Jokiciu. Serb pozwala rywalom na najwyższą skuteczność przy obręczy w lidze. Spójrz tylko na niego – wygląda, jakby siłownia była dla niego tematem tabu, a dieta opierała się jedynie na węglowodanach prostych, z naciskiem na wypieki. Moim zdaniem zobaczymy świetny występ centra Trail Blazers, w rywalizacji z byłym partnerem z Denver. 

Patrząc na ostatnie występy Nurkicia, widzimy, że jest w formie. W ostatnich 12 występach ani razu nie zszedł poniżej granicy 10 oczek. Linia 13.5 punktu przeciwko Jokiciowi wydaje się bardzo niska, dlatego też typuję over punktowy Jusufa Nurkicia z Portland Trail Blazers. 

Tak wygląda gotowy kupon. Wchodzimy za stówkę i do wyciągnięcia mamy 524 PLN. Ostatnie dni stoją pod znakiem wygranych, więc czemu miałoby się zmienić, czyż nie? Forma wraca, więc nie pozostaje nam nic innego, tylko z tego korzystać. Wrzucajcie w komentarzach Wasze kupony i piszcie, co sądzicie o moich propozycjach. 

Dziękuję za przeczytanie. 

Powodzenia!