Noc w NBA: Celtics vs 76ers, czyli rewanż za mecz w Londynie

Ten mecz będzie swojego rodzaju rewanżem za spotkanie, które odbyło się tydzień temu w Londynie. Tak, to był ten mecz, na którym miałem przyjemność być. Jak może pamiętacie, typ na tamto starcie okazał się skuteczny. Czy dzisiaj będzie podobnie?

Tym razem jedna propozycja ode mnie, bo jak na razie nie mam pomysłów na resztę spotkań + kursy nie są jeszcze wystawione na wiele zdarzeń. Jednak wieczorem spodziewajcie się typów na naszej grupie na Facebooku.

Dołącz do grona ludzi śledzących NBA i podziel się swoją opinią -> Typy NBA – grupa dyskusyjna.

Totolotek bonus do 545 PLN i freebet 20 PLN

Bonus powitalny od bukmachera Totolotek można wykorzystać aż do 545 PLN. Ponadto, aby wypróbować ofertę zakładów bukmacherskich bez depozytu, można odebrać darmowy zakład o wartości 20 PLN. Oferta specjalna tylko dla użytkowników Zagranie.

Totolotek bonus – zarejestruj się i odbierz

Totolotek odbierz bonus

Zdarzenie: Boston Celtics – Philadelphia 76ers: suma punktów gości poniżej/powyżej 102.5

Typ: poniżej

Kurs: 1.85

Na początek łapcie krótką relację z poprzedniego starcia tych teamów. 

Zacznijmy od gości, czyli Philadelphii 76ers. Jedną z czołowych postaci tego teamu jest JJ Redick, co mogliśmy zobaczyć w stolicy Wielkiej Brytanii. W tamtym spotkaniu wychowanek uczelni Duke był niesamowicie gorący w pierwszej połowie i zdobył wtedy aż 21 punktów. Robił to, co potrafi najlepiej, czyli rzucał. Czy to z półdystansu, czy to z dalszej odległości. Nie miało znaczenia, czy obrońca jest obok, czy stoi niekryty. Po prostu trafiał. Nie bez powodu jest uznawany za jednego z najlepszych strzelców w NBA. W końcu w trakcie swojej kariery trafia aż 41.4% swoich prób za trzy punkty, a w tym sezonie jest to trochę mniej, bo 40.5%. Cały czas jest to elitarny poziom, który stawia Redicka na poziomie takich graczy, jak Kyle Korver, Stephen Curry, czy Klay Thompson.

Niestety, 76ers przez najbliższe minimum 2 tygodnie będą musieli sobie radzić bez swojego drugiego strzelca (średnio 17.3 punktów – najwięcej w karierze). JJ doznał urazu nogi. Jego absencja to olbrzymi cios dla zespołu z Filadelfii, szczególnie jeśli chodzi o funkcjonowanie po atakowanej stronie parkietu.

To, że Szóstki mają dużo talentu, nie ulega wątpliwości. Problemem tego teamu jest jednak brak strzelców za trzy (shootingu). Poza Redickiem nie ma praktycznie koszykarza, który mógłby zapewniać spacing. Ben Simmons jest świetny, ale nie umie zdobyć punktów spoza pola trzech sekund. Rzut Embiida pozostawia wiele do życzenia- jest bardzo nieregularny. Inni gracze też są orłami w tej kategorii.

Jeżeli już jesteśmy przy Embiidzie, to widać, że gra przeciwko zespołowi ze stanu Massachusetts jest mu szczególnie nie na rękę. W tych rozgrywkach zdobył łącznie 26 punktów w dwóch pojedynkach, trafiając zaledwie 30.3% swoich prób z gry. Al Horford i Aron Baynes robią na nim kapitalną robotę.

Podopieczni Bretta Browna mają średnio 10.7 trójek w każdym starciu, co stawia ich na 15. miejscu w NBA w tej kategorii. Zróbmy teraz małą wizualizację bez Redicka w składzie, który do tego koszyczka dokłada przeciętnie 2.7 celnych prób zza łuku. Odejmijmy go z równania i efekty nie są najlepsze dla 76ers. Matematyka, czyli królowa wszystkich nauk jest nieubłagana – 7.8 trafionych rzutów za trzy, to wynik, który stawiałby ich dopiero na ostatniej lokacie w lidze. Trudno oczekiwać, że ktoś inny wejdzie w buty JJ’a. Z graczy będących minimum 25 minut na parkiecie tylko Robert Covington trafia więcej niż 36.5% swoich prób z dystansu.

Utrata Redicka odbija się na skuteczności, a co za tym idzie również na efektywności ofensywnej. Spójrzmy na wskaźniki z nim i bez niego na parkiecie. Różnica jest ogromna. Kiedy jest na boisku, podopieczni Bretta Browna zdobywają średnio 110.5 punktów na 100 posiadań, co jest odpowiednikiem 7. miejsca w NBA. Kiedy jest na ławce (lub nie gra), wygląda to dużo gorzej. W takiej sytuacji Szóstki mają efektywność na poziomie 101.7. Jak myślisz, na którą lokatę to by wystarczyło? Koniec drugiej dziesiątki, początek trzeciej? Nie, to ostatnie miejsce w lidze. Różnica aż 8.8 to transformacja z czołowego w najgorszy atak. Tylko Joel Embiid jest bardziej istotnym graczem dla swojego teamu po tej stronie parkietu. Co ciekawe, pierwsza piątka 76ers (Simmons – Redick – Covington – Sarić – Embiid) jest 6. najbardziej efektywnym zestawieniem w całej lidze (dla minimum 100 rozegranych minut).

W miejsce JJ’a do wyjściowego składu powinien wskoczyć Jerryd Bayless. Zauważ, że Bayless + starterzy bez Redicka zagrali razem tylko 65 minut.

Według mnie utrata najlepszego strzelca może być bardzo dotkliwa, szczególnie że dzisiejszym rywalem 76ers będzie Boston Celtics.

Celtics w ostatnim meczu niespodziewanie przegrali po dogrywce z New Orleans Pelicans. Schemat był podobny, jak w każdym starciu tej ekipy – najpierw przegrywają do połowy, odrabiają stratę i wychodzą na prowadzenie w końcowym fragmencie gry. Jeszcze na dwie minuty przed końcem prowadzili kilkoma punktami i wydawało się, że po raz kolejny będziemy świadkami udanego comebacku Zielonych. Jednak tym razem się nie udało. Pelikany walczyły do samego końca, Celtics mieli kilka złych akcji w crunch time i ostatecznie ulegli po dogrywce. Jednak ta porażka nie powinna deprecjonować postawy podopiecznych Brada Stevensa w tych rozgrywkach, ale o tym pisałem już nie raz, więc nie będę się powtarzał. Fakt jest taki, że mimo kontuzji, wielu przeciwności losu, to Boston Celtics są w tym momencie na pierwszym miejscu w Konferencji Wschodniej. Niespodziewanie to obrona jest ich najmocniejszą stroną. 17-krotni mistrzowie NBA są na pierwszym miejscu, jeśli weźmiemy pod uwagę efektywność defensywną (101.9 punktów na 100 posiadań). Jeżeli spojrzymy na liczbę traconych oczek, to Boston nieznacznie ulega w tym aspekcie (zaledwie o 0.2 punktów) San Antonio Spurs.

Celtics w ostatnich 10 meczach pięciokrotnie zatrzymali przeciwników na dwucyfrowej zdobyczy, a były to zespoły naprawdę ciężkiego kalibru w ofensywie – Minnesota Timberwolves, Cleveland Cavaliers, czy Houston Rockets. Wynik z Pelicans jest trochę zakłamany, bo de facto dogrywki nie powinno być – gospodarze powinni wygrać w regulaminowym czasie gry. W pierwszych 48 minutach tamtego spotkania był wynik 104:104, a wiemy, że ekipa z Luizjany jest dużo lepsza ofensywnie niż 76ers. Tym bardziej bez JJ’a Redicka.

Pod znakiem zapytania stoi występ Kyriego Irvinga i Marusa Smarta. Wiemy, że Kyrie to świetny zawodnik w ataku, ale w obronie nadal jest przeciętny, jak nie słaby. Gra w tak dobrym zespole defensywnie przykrywa jego braki. Spójrzmy na jego wskaźniki efektywności defensywnej, kiedy jest, albo nie ma go na parkiecie:

  • z nim: 104.2
  • bez niego: 99.7
  • różnica = 4.5 punktów

Idąc tym tropem, dzisiaj powinniśmy zobaczyć dużo lepszą postawę w obronie zespołu z Bostonu.

Warto też zauważyć, że Celtics mają serię 7 triumfów nad Philly na własnym parkiecie. Według mnie dzisiaj podtrzymają tę serię, ale typuję liczbę punktów gości (mając na uwadze potencjalne nieobecności w kadrze gospodarzy), którzy będą osłabieni brakiem swojego najlepszego egzekutora za trzy punkty. W starciu z najlepszą defensywą w lidze mogą mieć (i według mnie będą mieli) problemy ze zdobywaniem punktów. Brad Stevens już znalazł sposób na zatrzymanie Embiida, a w obliczu braku Redicka powinno być to jeszcze łatwiejsze. W końcu spacing będzie dużo gorszy i zdecydowanie łatwiej będzie podwoić olbrzymiego Kameruńczyka.

Do analizy użyłem Darmowy Skarb Kibica NBA przygotowany przez naszą redakcję. Żeby mieć jak największe szanse na celny typ, warto przyjrzeć się dokładnie drużynom, ich wynikom, statystykom itd. Dzięki temu zmaksymalizujemy szansę na zysk.