Najlepsze i najgorsze kontrakty podpisane tego lata w NBA

Oceny umów poszczególnych graczy są trudne na samym początku. Dopiero po jakimś czasie dowiadujemy się, czy gracz spłaca się, czy nie. Jest jednak kilka kontraktów, które można od razu przyporządkować do tych dobrych lub tych złych. Którzy zawodnicy zostali przepłaceni, a którzy zarobią mniej, niż faktycznie powinni?

Najlepsze umowy:

Derrick Rose- 2.1 miliona dolarów na rok od Cleveland Cavaliers

Zdecydowanie największy steal spośród wszystkich podpisanych umów.

Wczoraj Rose uzgodnił warunki kontraktu z Cleveland Cavaliers.

Według doniesień Cavaliers traktują go jako zastępstwo dla Kyrie Irvinga i potencjalnego gracza pierwszej piątki.

Jeśli Rose będzie w stanie zagrać więcej niż 50/60 spotkań to może być to jedna z najlepszych umów w ostatnich latach. Oczywiście biorąc pod uwagę wartość kontraktu i umiejętności zawodnika. Na miejscu właściciela Cavaliers modliłbym się codziennie o zdrowe kolana dla nowego rozgrywającego.

Zauważ, jak mało pieniędzy w porównaniu do poprzedniej umowy zarobi Rose.

W zeszłym sezonie zarobił jeszcze 21 milionów dolarów, a w tym zarobi 2.1, czyli 10 razy mniej. Tutaj posłużę się królową nauk- matematyką. Dokonując prostych obliczeń, widzimy, że 6 meczów rozegranych w zeszłym sezonie daje równowartość całej obecnej umowy. Spora obniżka zarobków. A pomyśleć, że jeszcze w okolicach stycznia 28-letni rozgrywający liczył na pięcioletnią umowę na 150 milionów. Jak wyszło, widzimy.

Moim zdaniem może być to krok w tył, żeby zrobić krok do przodu w szerszej perspektywie. Cleveland to nie jest Nowy Jork, czy Los Angeles- tu można skupić się tylko na koszykówce. Tutaj nie kusi, żeby wyjść na imprezę. Tu nie musisz być królem nocnego życia. Jedyne co musisz, to pracować. A warunki do tego są naprawdę świetne.

Sama gra z Lebronem Jamesem brzmi jak błogosławieństwo. Gdzie, jak nie w Cleveland, można odbudować swoją karierę. Jr Smith jest tego doskonałym przykładem. Załóżmy, że ten sezon będzie wyjątkowo zdrowy w wykonaniu Rose’a. W takim przypadku będzie mógł liczyć na zdecydowanie więcej niż 2.1 miliona dolarów.

Dla obu stron to sytuacja typu win-win.

Cavaliers dostają gracza na niskim kontrakcie, który może wnieść bardzo dużo do zespołu. W przypadku, gdy cały ten eksperyment nie wypali, to po roku 28-letni gracz odejdzie. Małe ryzyko, a potencjalne korzyści są warte jego podjęcia.

Moim zdaniem może być to krok w tył dla Rose’a, żeby zrobić krok do przodu w szerszej perspektywie. Cleveland to nie jest Nowy Jork, czy Los Angeles- tu można skupić się tylko na koszykówce. Tutaj nie kusi, żeby wyjść na imprezę. Tu nie musisz być królem nocnego życia. Jedyne co musisz, to pracować. A warunki do tego są naprawdę świetne.

Sama gra z Lebronem Jamesem brzmi jak błogosławieństwo. Gdzie, jak nie w Cleveland, można odbudować swoją karierę. Jr Smith jest tego doskonałym przykładem. Załóżmy, że ten sezon będzie wyjątkowo zdrowy w wykonaniu Rose’a. W takim przypadku będzie mógł liczyć na zdecydowanie więcej niż 2.1 miliona dolarów.

Czy 6 lat temu ktokolwiek by się spodziewał, że Lebron i Rose zagrają razem w zespole? Pewnie nie. Jednak NBA jest na tyle nieprzewidywalna, że trzeba spodziewać się niespodziewanego.

Patrick Patterson- 16 milionów dolarów za 3 lata od Oklahoma City Thunder

Ostatni sezon nie był najlepszy w jego wykonaniu. Przez problemy z kolanem zagrał tylko 65 spotkań i druga połowa rozgrywek zdecydowanie nie należała do niego.

Ale to nadal wartościowy zawodnik i dziwi tak niska umowa. Zawodnicy o takiej charakterystyce zarabiają dużo więcej. Po pozyskaniu Paula George’a praktycznie za nic to kolejna kradzież generalnego menedżera Thunder.

Były zawodnik Toronto Raptors to definicja zawodnika typu stretch four- silnego skrzydłowego, który grozi rzutem za trzy. Patterson w karierze trafił niecałe 37% swoich trójek.­ Jeśli kłopoty ze zdrowiem go ominą, to Thunder zdobyli prawdziwą perełkę. A po odejściu Serga Ibaki brakowało im zawodnika tego typu. Russell Westbrook niesamowicie cierpiał przez brak spacingu. Patterson może nie być lepszym zawodnikiem niż Taj Gibson, ale na pewno będzie lepszym dopasowaniem i ułatwi grę swojemu liderowi. A wszystko za 16 milionów dolarów za 3 lata, czyli tyle, ile Timofey Mozgov albo Joakim Noah dostają za rok gry! Chyba nie muszę mówić, który kontrakt wolałbym w swoim zespole.

W duecie z Adamsem będą się idealnie uzupełniać. Nowozelandczyk to jeden z najsilniejszych podkoszowych w lidze i zawodnik będący bardzo dobrym obrońcą. Patterson będzie rozciągał grę, dzięki czemu Westbrook i Adams będą mieli sporo przestrzeni na rozgrywanie pick&rolli.

Jestem ciekaw, czy Billy Donovan będzie eksperymentował i wystawi 28-letniego skrzydłowego jako niskiego centra. Ustawienie Westbrook-Roberson-Abrines-George-Patterson może być zabójcze dla rywali. Czy taki lineup może zagrozić Warriors?

Jedno jest pewne: to będzie dobry sezon dla kibiców Thunder.

Pozostałe umowy, które zasłużyły na wyróżnienie:

Nene Hilario (Houston Rockets)- 11 mln/3 lata

Aron Baynes (Boston Celtics)- 4.3/1

Typy NBA – przeczytaj więcej

Najgorsze umowy:

W tym off-season generalni menedżerowie nie byli tak rozrzutni jak rok temu. Warto pamiętać, że w 2016 roku salary cap wzrosło prawie o 20 milionów. W ten sposób większość zespołów miało miejsce na maksymalny kontrakt. Problem był taki, że nie było komu ich dać. Nie było graczy, którzy zasługiwali na takie pieniądze. W ten sposób powstało kilka cudownych umów. 64 miliony Timofieja Mozgova, czy Joakima Noaha, 94 Chandlera Parsonsa to niektóre przykłady.

Teraz jest inaczej. GM-owie nauczyli się na swoich błędach. Z regułī  nie oferuje się już długich kontraktów przeciętnym graczom. Ale od tego także są wyjątki.

Pau Gasol- 48 milionów dolarów za 3 lata od San Antonio Spurs

Pau Gasol to jeden z najlepszych koszykarzy w historii europejskiej koszykówki. To fakt.

Hiszpan ma 37-lat i nie jest tym samym zawodnikiem co kiedyś, to również fakt. Gasol jest wolny i jego postawa w obronie pozostawia wiele do życzenia. Dodaj do tego fakt, że NBA jest coraz szybsza. Pojawia się pytanie: dlaczego Spurs zaoferowali mu tak duże pieniądze i to jeszcze na 3-letnim kontrakcie?

Hiszpan zrezygnował ze swojej opcji w umowie opiewającej na 16.1 miliona dolarów, żeby zapewnić klubowi większą elastyczność na rynku wolnych agentów. Plan był taki, że Spurs mieli się wzmocnić. Mówiło się pozyskaniu Kyle’a Lowry’ego, Chrisa Paula, a może nawet Paula George’a. Teraz wiemy, że nic z tego nie wyszło. Rudy Gay to jedyne wzmocnienie drużyny z San Antonio. Pamiętajmy, że zawodnik jest świeżo po zerwaniu ścięgna Achillesa. Dla graczy bazujących na atletyzmie jest to prawie jak wyrok śmierci.

Po co podpisywać starego Gasola za takie pieniądze i to jeszcze na 3 lata?

Gdzie tu logika? Takie zachowanie kompletnie nie pasuje do Spurs. Pozwolili odejść Jonathonnowi Simmonsowi, a 37-letni Gasol dostaje 16 milionów za sezon.

Seria z Rockets pokazała, że Hiszpan jest już za stary na bycie plusowym graczem. Dwukrotny mistrz NBA to  zbyt duży problem w obronie. Każdy zespół stara się wykorzystać tę słabość i angażuje się go w obronie pick&rolli.

Gdybym widział tylko kwotę kontraktu i czas trwania, to w życiu nie powiedziałbym, że zrobili to Spurs. Paradoksalnie bardziej racjonalne decyzje podjęło Sacramento Kings w to lato.

Dziwna decyzja drużyny z San Antonio, zwłaszcza biorąc pod uwagę przyszłoroczną wolną agenturę. Paul George, Russell Westbrook, czy przede wszystkim Lebron James będą mogli zmienić barwy klubowe. 16 milionów dolarów to prawie połowa maksymalnej umowy. Lepiej zaryzykować i zaoferować umowę jednemu z wymienionej trójki, czy mieć w składzie 38-letniego wówczas Gasola? Chyba znasz odpowiedź na to pytanie.

Pozostałe umowy, które zasłużyły na negatywne wyróżnienie:

Blake Griffin (Los Angeles Clippers)- 173 mln/5 lat

Tim Hardaway Jr (New York Knicks)- 71/4

Otto Porter (Washington Wizards)- 106/4

Zaloguj się aby dodawać komentarze