Houston, mamy problem? Typ po kursie 2.60 na spotkanie Rockets – Thunder

Gdyby nie niemoc Toronto Raptors wczorajszy kupon zakończyłby się naszą wygraną. Niestety, Dinozaurom przydarzyła się chwilowa impotencja i te przez ostatnie 2.5 minuty nie potrafiły zdobyć punktów. Szkoda. Na dzisiaj tylko jeden typ, za to z wysokim kursem. Zapraszam do analizy. 

Skuteczność typów Zagranie na NBA w listopadzie: 12/19

Profit/Strata Zagranie na NBA w listopadzie: +269 PLN

Do analizy użyłem Skarb Typera NBA, czyli darmowy PDF zawierający ponad 120 stron statystyk, aktualnych składów, analiz, ciekawostek i wszystkich niezbędnych informacji o NBA.

Odbierz bonusy powitalne przygotowane specjalnie dla czytelników Zagranie!

Kod rejestracyjny: 1250

Zdarzenie: handicap w meczu Oklahoma City Thunder – Houston Rockets +8.5/-8.5

Typ: Houston Rockets

Kurs: 2.60

Wczoraj typowałem under Oklahoma City Thunder w meczu z Cleveland Cavaliers. Całą swoją analizę oparłem na fakcie nieobecności Russella Westbrooka. Zacytuję część wpisu:

,,Oklahoma City Thunder to drużyna Russella Westbrooka. Tak było, jest i będzie, dopóki Westbrook będzie jednym z najbardziej dominujących graczy w NBA. Nie jestem fanem jego stylu, ale muszę docenić jego oddanie, serce do walki, no i przede wszystkim wielkie umiejętności w ofensywie. Russ to jednoosobowa armia w ataku, która jest w stanie pociągnąć wynik zespołu w każdej chwili. Ma to też swoje minusy, bo Westbrook jest nieprzewidywalną bestią i nigdy nie wiesz, w jakim nastroju wyjdzie na parkiet. Na koniec dnia jego wpływ na zdobycz punktową Thunder jest olbrzymi.”

Nie pomyliłem się ani trochę w swojej tezie. Bukmacherzy, w tym przypadku forBET zakłady bukmacherskie, wystawili linię bardzo, bardzo wysoko. Okej, rozumiałem to: Thunder po słabym starcie sezonu zaczęli wygrywać, ich atak funkcjonował już dużo lepiej, a do tego grali przeciwko Cleveland Cavaliers, najgorszej obronie w NBA. Standardowo linia była na poziomie 111.5 punktów. Ja podszedłem do sprawy trochę bezpieczniej, wybierając opcję 113.5 punktów.

Typ wszedł jak w masło.

OKC Thunder bez Westbrooka potwierdzili moje obawy i byli mega słabi w ofensywie. Tak słabi, że nie przekroczyli 100 punktów (dokładnie 96) i w żadnej z kwart nie zdołali zdobyć więcej niż 25 punktów. Lipa. Dennis Schroder, który wskoczył do wyjściowego składu, pociągnął wynik, rzucając 28 oczek, Jest jedno ale. Jego przejście do pierwszej piątki sprawiło, że ławka rezerwowych, która i tak nie jest jakaś wybitna, była jeszcze gorsza.

Patterson, Noel, Felton, Diallo i Abrines złożyli się na szalone 24 punkty. Nie muszę też dodawać, że Thunder nie trafiali nic za trzy: 7 na 27 zza łuku. Trójki są znanym problemem tego zespołu. Thunder nie mają po prostu zawodników, którzy byliby w stanie je egzekwować. Nie pomagał też brak Westbrooka, bo nie miał kto kreować pozycji dla reszty.

W takim razie podsumujmy wczorajszy występ OKC Thunder. 96 punktów, 25.9% za trzy, 10 asyst i 12 strat przeciwko najgorszej obronie NBA.

Tutaj nie ma chyba nic do dodania.

Dzisiejszy występ Russella Westbrooka jest wątpliwy. Thunder nie mają zaplanowanego żadnego treningu pomiędzy meczami, więc nie spodziewam się, że zobaczymy go na parkiecie. Granie drugą noc z rzędu bez lidera przeciwko Houston Rockets nie jest na pewno wymarzonym scenariuszem na czwartek.

Rockets zaczęli sezon bardzo słabo, bo tak należy nazwać bilans 1-5 na samym starcie. Powodów tego znajdziemy kilka: średnio funkcjonujący atak, spadek jakości defensywnej czy kontuzje i absencje graczy. Śmiem twierdzić, że najważniejszy w tym był ten ostatni punkt.

Najpierw Chris Paul opuścił dwa spotkania ze względu na zawieszenie przez sytuację z LA Lakers. Potem James Harden miał problemy ze ścięgnem udowym i nie zagrał w trzech starciach. Problemy ze zdrowiem mają też James Ennis III, Nene, Marquese Chriss czy Brandon Knight.

Ale… Paul i Harden są już w składzie i to jest wszystko, co musisz wiedzieć o Houston Rockets. Ta dwójka gwarancją sukcesu. Spójrz. Kiedy ten duet jest zdolny do gry, to Rakiety mają bilans 3-1, wygrywając z LA Lakers, Chicago Bulls i Indianą Pacers. Tej porażki z początku sezonu z Pelicans nie traktuje zbyt poważnie, bo Davis i spółka byli wtedy w takiej formie, że nikt by ich nie zatrzymał.

Rockets znowu zaczęli wygrywać, bo są w prawie pełnym składzie, ale też obrona uległa poprawie. Powinno być jeszcze lepiej. Wszystko ze względu na powrót Jeffa Bzdelika, defensywnego koordynatora. To on był tym magikiem, który zaimplementował i doprowadził prawie do perfekcji system zmian krycia w Houston. Przed rozpoczęciem rozgrywek Bzdelik odszedł na emeryturę, ale jak się okazało, nie ma ludzi, których nie można odzyskać i na problemy w obronie najlepszy jest ten, który stał za jej sukcesem kilka miesięcy wcześniej.

Zwycięstwo nad Indianą Pacers było w moich oczach powrotem starych dobrych Rockets. Wraca jakość defensywna, Harden i Paul robią swoje. Nie bez powodu prawie wszyscy eksperci stawiali właśnie ten zespół jako drugą siłę w całej NBA.

Dla mnie brak Westbrooka będzie w tej sytuacji kluczowy. Thunder sezon wcześniej mieli bilans 2-1 z Rakietami, a sam Russ zaliczał 29 punktów i 9.3 asyst. Jego nieobecność była bardzo widoczna w rywalizacji ze słabymi Cleveland Cavaliers i z Houston Rockets, grając w back to backu, będzie jeszcze gorzej.

Analizując statystyki, trafiłem na niesamowicie ciekawy podpunkt. Otóż, Rockets zdołali pokryć handicap przeciwko Thunder na ich parkiecie w 8 z 9 ostatnich pojedynków. Liczę, że tym razem będzie tak samo i zobaczymy przekonujące zwycięstwo podopiecznych Mike’a D’Antoniego. Wybieram jednak minimalnie wyższą linię niż ta standardowa, a wszystko po to, żeby podwyższyć kurs.

Dzisiaj tylko jedna pozycja, ale za to z wysokim kursem. Dajcie znać o swoich spostrzeżeniach i typach na dzisiejsze mecze. Powodzenia 🙂