Durant poprowadzi Nets do play-off? Ako na NBA z kursem 3.15!

Kevin Durant-Brooklyn Nets

Już dziś w nocy czeka nas przedsmak tego, co będziemy mogli podziwiać w najbliższych tygodniach. Startuje turniej play-in, gdzie drużyny powalczą o awans do play-off. Patrząc na utworzone pary, można śmiało powiedzieć, że czekają nas ekscytujące do ostatnich sekund widowiska, bowiem na tym etapie margines błędu jest już bardzo mały. Pierwszym pojedynkiem turnieju, będzie starcie Brooklyn Nets z Cleveland Cavaliers. Wygrany z tego meczu zagra w pierwszej rundzie play-off z Bostonem Celtics, natomiast przegrani powalczą jeszcze w drugim pojedynku, gdzie rywalizować będą, ze zwycięzcą meczu Atlanta Hawks (9 miejsce) – Charlotte Hornets. Dziś gra jednak jedna para z Zachodu i jedna ze Wschodu, dlatego też drugim omawianym pojedynkiem jest mecz pomiędzy Minnesotą Timberwolves a Los Angeles Clippers. Zapowiada się więc bardzo gorąca noc, która jak już wspomniałem, jest tylko początkiem okresu obfitującego w mecze o ogromną stawkę! Zapraszam więc od zapoznania się z moją analizą i życzę powodzenia!

tylko na Logo Zagranie - typy bukmacherskie
Kod rejestracyjny
ZAGRANIE kod skopiowany kopiuj
skopiuj kod
Funkcjonalności:
freebet
aplikacja mobilna
zakłady na żywo
sporty wirtualne
Bonusy:
pokaż szczegóły ukryj szczegóły

Brooklyn Nets vs Cleveland Cavaliers: typy, kursy i zapowiedź meczu (13.04.2022 1:00)

Punktualnie 1:00 polskiego czasu rozniesie się dźwięk pierwszego gwizdka w Nowojorskiej Barclays Center. To tu swój początek ma tegoroczny turniej kwalifikacyjny do dalszej fazy rozgrywek i uważam, że poziom widowiska powinien stać na wysokim poziomie. Patrząc nawet na sam skład zespołu gospodarzy, możemy się tu spodziewać fenomenalnego meczu. Kiedy w składzie Netsów był jeszcze James Harden, nikt chyba nawet nie wyobrażał sobie play-offów bez tej drużny. Brooklyn miał jednak swoje kłopoty podczas trwania sezonu spowodowane czy to kontuzjami, czy też nieobecnością Kyriego, mimo tego w dalszym ciągu mają jeszcze szanse na powalczenie o wyższe cele. Ostatni okres był dla nich świetny, wygrali 4 poprzednie spotkania, które przyczyniły się w dużym stopniu do zajęcia przez nich 7 miejsca. Fakt, że nie rywalizowali może z najlepszymi, lecz zwycięzców się nie sądzi, a cel został osiągnięty. Przy omawianiu ich poczynań należy zatrzymać się na meczu sprzed kilku dni, kiedy to grali właśnie ze swoimi dzisiejszymi rywalami. Jak im poszło? Doskonale! Wygrali dość pewnie, bo 118:107, a najskuteczniejszy w ich szeregach okazał się być nie kto inny jak Kevin Durant, zdobył 36 punktów i dodał do tego po 5 zbiórek i asyst. Nie zawiódł również Kyrie, który przy swoim nazwisku zapisał 18 oczek, 6 zbiórek i 10 asyst. Wyróżnić należy, również Brucea Browna, bowiem ten gracz podobnie jak jego wyżej wymieniony kolega z drużyny zdobył 18 punktów, z tym że dodał od siebie jeszcze 10 zbiórek i 8 asyst. Wygrana  w tym meczu nie dość, że pomogła im przeskoczyć swoich dzisiejszych rywali, to w dodatku dała im obraz tego, co czeka ich dzisiejszej nocy. Po tym meczu grali jeszcze tylko raz, a był to mecz  z Indianą Pacers, również zwycięski. Tym razem nieco mniejszą różnicą, bo 134:126, a liderem bezzmiennie był Kevin. Amerykanin, także w tym spotkaniu wykręcił imponujące staty i choć punktów zdobył mniej (20), to zanotował aż 16 asyst i zebrał 10 piłek. Imponujące triple-double na zakończenie sezonu, tylko potwierdziło, że Durant, jest gotowy na play-off! Kyrie postanowił dotrzymać kroku swojemu koledze i tym razem dorzucił 35 punktów, czterokrotnie trafiając przy tym za 3. Widać, że trenerowi Nashowi bardzo zależało na zwycięstwie, bowiem mocno wyeksploatował on swoich zawodników. Z pierwszej piątki na boisku tylko Drummond spędził na boisku mniej niż 37 minut (20), jednak mimo to zdobył 20 punktów i zebrał 13 piłek. Wąska rotacja może być bolączką Brooklynu w zbliżającym się niezwykle wymagającym czasie. Na boisku w większym wymiarze czasowym pojawia się regularnie tylko 8 graczy, co na dłuższą metę, może być dla nich zabójcze. W tym meczu są faworytem, bowiem są bardziej doświadczenie w pojedynkach o stawkę, a i sama jakość zawodników, stoi na wyższym poziomie, niż ten, który prezentują przeciwnicy. Pytanie tylko, czy Durant  i spółka podołają stawianym przed nimi celom?

Załóż konto w Forbet już dziś i zagraj z nami NBA z zakładem bez ryzyka aż do 200 PLN!

Kibice w Cleveland zapewne już nie mogą się doczekać tego meczu. Po kiepskich latach, od czasu odejścia Lebrona Jamesa, w końcu powróciła nadzieja na lepsze jutro. Cavs są bardzo bliscy pierwszych od sezonu 17/18 play-offów i zrobią wszystko, aby się tam dostać. To zadanie nie będzie jednak łatwe, a powiedziałbym, nawet, że może okazać się niewykonalne. Barwy Cleveland reprezentuje wielu młodych utalentowanych zawodników, lecz pojawia się pytanie, czy młodość i żądza wygranej będą wystarczającymi argumentami na pokonanie, zdecydowanie bardziej doświadczonej drużyny gospodarzy? Nie pozostawiam ich bez szans, choć ich ostatnie wyniki nie napawają optymizmem. Co prawda w meczu kończącym sezon zasadniczy wygrali z Milwaukee Bucks 133:115, lecz w zespole przeciwników nie pojawili się kluczowi zawodnicy. W meczach gdzie rywal występował w pełni swoich sił, nie szło im już tak dobrze, bo przegrali 3 wcześniejsze mecze. Pokonani zostali przez Philę i Orlando oraz swoich dzisiejszych przeciwników. Porażki, mimo że ni były dużych rozmiarów, to w dalszym ciągu pozostają porażkami i na pewno nie ułatwiły im drogi do dalszej części sezonu. Z Brooklynem, jak już wiemy, przegrali różnicą 11 oczek i na nic zdało się 31 punktów rzucone przez Garlanda. Podobnie było z Orlando, gdzie ten właśnie gracz zapisał na swoim koncie 26 punktów, 6 zbiórek oraz 10 asyst. Porażka była jeszcze mniejszych rozmiarów, bowiem tym razem różnica wyniosła zaledwie 5 punktów. Nie był to jednak mecz, gdzie przegrali najmniejszą różnicą, bowiem spotkanie z Philą zakończyło się rezultatem 108:112. Nikogo już chyba nie zdziwi fakt, że także w tym starciu najskuteczniejszy okazał się Garland, który jest liderem swojej drużyny w większości spotkań. Dziś przed Cavs pierwszy mecz o życie, wygrana będzie ogromnym sukcesem, lecz pamiętajmy, że na tym etapie rozgrywek każdy wynik jest możliwy. Uważam, że choć to ich przeciwnicy są zdecydowanym faworytem tego meczu, to Cavaliers powinni tu powalczyć jak równy z równym.

Co typować?

Co gram w tym meczu? Uważam, że zwycięsko z tego starcia wyjdą koszykarze reprezentujący barwy Brooklynu. Według mnie są oni lepszym zespołem i udowodnią to w tym spotkaniu. Brooklyn nie ma zbyt szerokiej rotacji, dlatego sądzę, że liderzy spędzą dziś na boisku ponad 40 minut. W związku, z tym celuję dziś w indywidualne osiągnięcia poszczególnych zawodników. Po pierwsze uważam, ze nie zawiedzie nas Kyrie Irving i sądzę, że tej nocy trafi przynajmniej 3 razy za 3 punkty. Rozgrywający Nets sporo rzuca z dystansu i co najważniejsze robi to skutecznie. Korzystając z możliwości łączenia zakładów, jaką oferuje betarchitek dodam do tego kuponu osiągnięcia Kevina Duranta. Spodziewam się, że tej nocy będzie chciał wziąć ciężar gry na swoje barki i wykręci pokaźne cyfry. Zakład, jaki wybrałem to połączenie zdobytych przez niego punktów, zbiórek i asyst. Linia przeze mnie obrana to 40, bowiem w ostatnich meczach sezonu zasadniczego była przez niego notorycznie przekraczana. Miejmy nadzieje,  że nie zawiedzie nas także tej nocy.

Durant- punkty+zbiórki+asysty - powyżej 40+ Kyrie Irving- minimum 3 trafione trójki
Kurs: 1.75
Zagraj!

grupa_nba_promo_button_neg

Chcesz więcej typów z koszykówki? Dołącz do Typy NBA – Zagranie na koszykówkę!

Minnesota Timberwolves vs Los Angeles Clippers: typy kursy i zapowiedź meczu (13.04.2022 3:30)

Kiedy spotkanie w Brooklynie będzie dobiegało końca, swój początek będzie miał mecz w Minnesocie. Po latach posuchy Timberwolves ponownie może znaleźć się w gronie 16 najlepszych drużyn, a ostatni raz kiedy tam byli miał miejsce w sezonie 17/18, co było jednorazowym wystrzałem i ich jedynym udziałem w play-off na przestrzeni ostatnich 18 lat. Także teraz  nie jest pewne czy faktycznie tam się znajdą, bowiem czeka ich ciężka przeprawa. Już dziś zmierzą się z zawsze groźnymi Clippersami, a jeśli mecz ten nie pójdzie po ich myśli dostaną drugą szansę do rywalizacji ze zwycięzcą meczu Pelicans-Spurs, więc jak widać, każde ze spotkań zapowiada się bardzo ciężko. Może się jednak wydawać, że koszykarze Minnesoty są gotowi na realizacje założonego planu, bowiem całkiem nieźle radzili sobie w ostatnich dniach Dość niespodziewanie pokonali Denver Nugets, nieznacznie, bo 136:130, ale sama liczba zdobytych punktów może świadczyć o tym, że są w dobrej dyspozycji strzeleckiej. Kolejny mecz z ich udziałem zakończył się bardzo podobnym wynikiem, bo wygrali 139:132. W starciu z Wizards uwidoczniła się ich nieszczelna defensywna, bowiem ponownie stracili 132 punkty, z tym że sami zdobyli zaledwie 114, co jest kiepskim rezultatem, jeśli swoich szans na wygraną upatruje się w poczynaniach ofensywnych. Tę porażkę odbili sobie w starciu z San Antoni, których ograli 127:121, a aż 49 punktów na swoim koncie zapisał tej nocy Anthony Edwards! Ostatni mecz rundy zasadniczej Minnesota przegrała, ale starcie z Chicago nic już dla nich nie zmieniało, dlatego trener dał odpocząć większości kluczowych graczy. We wszystkich wyżej wymienionych meczach zawodnikami ciągnącymi zespół byli panowie Edwards i Towns, do których co mecz dołączał jakiś inny zawodnik. Myślę, że dziś ponownie ten duet weźmie ciężar gry na swoje barki i postara się o odniesienie korzystnego rezultatu. Na ich korzyść działa fakt, że zagrają przed własną publiką, która w play-offach, czy turniejach takich jak ten może zrobić ogromną różnicę. Minnesota jest głodna sukcesów, lecz nasuwa się tu pytanie, czy gracze reprezentujący jej barwy są już na ich odnoszenie gotowi?

Załóż konto w Forbet już dziś i zagraj z nami NBA z zakładem bez ryzyka aż do 200 PLN!

Clippersi po klęsce Lakersów muszą ratować dobre imię Los Angeles i postarają się, aby choć jedna drużyna z tego miasta miała swoje miejsce w play-offach.  Czeka ich droga, która nie będzie usłana różami, lecz szanse na awans na pewno istnieją. O tym jak bardzo zależy im na sukcesie, świadczą choćby ich ostatnie rezultaty. Dzisiejsi gości wygrali 5 ostatnich spotkań, a każda z nich była odniesiona w przekonującym stylu. 153:119- takim wynikiem zakończył się mecz w Milwaukee i choć w szeregach ich rywali brakowało wielu podstawowych graczy, to sam fakt, że rzucili tej nocy aż tyle punktów, może robić wrażenie. Dzień przerwy i kolejnym rywal, którym tym razem był zespół New Orleans Pelicans, także tu nie mieli problemów ze zwycięstwem, wygrywając tym razem 119:100. O małej niespodziance możemy mówić w meczu,  w którym grali z Phoenix Suns, a więc najsilniejszą obecnie drużyną ligi. Clippers wygrali ten mecz 113:109, lecz należy tu także zaznaczyć, ze ich rywale nie wystąpili w tym spotkaniu w swoim najsilniejszym zestawieniu. Pokonanie Sacramento Kings także nie stanowiło dla nich większego problemu, bowiem wygrali różnicą 19 punktów. Tej nocy dzielił i rządził Paul George, który zapisał na swoim koncie 23 punkty, dodał do tego 8 zbiórek i zaliczył 12 kluczowych podań. W ostatnim meczu rundy zasadniczej zmierzyli się z Oklahomą, mecz bez większej historii, pewne prowadzenie od pierwszych do ostatnich minut spotkania i wygrana gospodarzy aż 138:88. Paul George i spółka przez wielu w tym meczu są skazywani na porażkę, lecz uważam, że są w stanie awansować do play-off już po pierwszym meczu. Co prawda nie przyjdzie im to łatwo, bo rywal wydaje się być na bardzo zbliżonym poziomie, ale ambicja i wolą zwycięstwa można bardzo wiele zdziałać, czy te aspekty leżą dziś po ich stronie?

Co typować?

Choć to gospodarze są faworytami tego pojedynku, ja nie pozostawiałbym gości bez szans, uważam, że są na tyle silni, że nie pozwolą rywalom na zbudowanie sobie sporej przewagi i utrzymywanie jej przez cały mecz. Obie drużyny preferują ofensywny tryb gry, co widać po osiąganych przez nie wynikach. Jako że gramy dziś w FORbet skorzystam dziś z betarchitekta, który pozwolił nam na stworzenie ciekawego zakładu. Pierwszym zdarzeniem pobranym z tego meczu jest to, że każda z drużyn zdobędzie w meczu przynajmniej 106,5 pkt. Z uwagi na rangę meczu jak i to,  że zarówno jedni jak i drudzy sporo ostatnio rzucali, zakład wydaje mi się jak najbardziej możliwy do zaliczenia go jako trafionego. Na tym jednak dzisiejszego typowania nie kończymy, bowiem zagram tu jeszcze handicap w stronę gości. Wartość, jaką dodaje do ich dorobku to 12,5 pkt. To duża przewaga, uważam, że cały mecz może być na styku i wygrana większą różnicą jest małoprawdopodobna. Sądzę, że wynik będzie oscylował w okolicach dogrywki, dlatego taki właśnie zakład jako drugi ląduje na moim kuponie!

Każda z drużyn powyżej 106,5 pkt+ Los Angeles Clippers handicap +12,5
Kurs: 1.80
Zagraj!

NBA typy

 

Fot. z okładki- PressFocus

 

  • Tagi

Zaloguj się aby dodawać komentarze