Długoterminowe typy na sezon 2017/18 w NBA

Już jutro rozpocznie się długo wyczekiwany sezon NBA. Co za tym idzie, to ostatni dzwonek na wybranie typów na całe rozgrywki najlepszej koszykarskiej ligi świata. Przyjrzyjmy się, co Fortuna, czyli legalny bukmacher, ma w swojej ofercie.

Sposobów na inwestowanie jest obecnie bardzo dużo. Można kupić akcje, obligacje, czy też zainwestować w złoto itd. Itp. Jednak ja mam trochę inną propozycję na ulokowanie Twojego (i swojego kapitału) – długoterminowe typy na NBA.

Ta lokata będzie trwała od połowy października do kwietnia, maja, lub czerwca w zależności od tego, w jakie dobra postanowimy zainwestować. Oczywiście, każdy tego typu ruch wiąże się z ryzykiem. Żeby zarobić, to trzeba się z tym liczyć. Ale w tym przypadku stopa zwrotu jest bardzo interesująca i można naprawdę nieźle zarobić. Poza tym: jest ryzyko, jest zabawa.

Zobaczmy, jakie ciekawe produkty inwestycyjne związane z najlepszą koszykarską ligą świata ma swojej ofercie Fortuna:

NBA-średnia pkt. zawodnika po zasadniczej części sezonu:

Lebron James (25.55): over – kurs 1.85

James to najlepszy koszykarz na świecie i prawdę mówiąc, to właśnie on powinien być corocznym triumfatorem nagrody dla najbardziej wartościowego gracza ligi. Jednak James po 13 latach gry ma ,,zaledwie” 4 takie statuetki. Powodów jest kilka, ale głównym jest fakt, że Król sezon regularny traktuje jako rozgrzewkę przed playoffami. Lebron po opuszcza mecze, żeby być gotowym na najważniejszą fazę sezonu. W zeszłym sezonie James nie pojawił się na parkiecie w 8 z 82 możliwych do rozegrania meczów. Niby to niewiele, ale wrażenie było takie, że nie zagrał w większej ilości spotkań.

Mimo że zbliżający się sezon będzie już jego czternastym w lidze, to cały czas widzimy coraz lepszą wersję tego gracza i rozgrywki 2016/17 były dla Króla jednymi z najefektywniejszych w karierze: 61% za 2, 36.3% za trzy, zdobywając średnio 26.4 punkt na mecz.

Spodziewam się mniejszej ilości meczów rozegranych przez Jamesa, ale wydaje się, że nigdy nie widzieliśmy tak zmotywowanego Króla. Zwłaszcza po odejściu Kyriego Irvinga i dominacji Warriors w zeszłym sezonie. Dlatego myślę, że linia 25.5 punktu jest dla Lebrona z pewnością do przekroczenia. W końcu mówimy o graczu, który z każdym rokiem zaskakuje.

John Wall (23.5): over – kurs 1.85

Wall lubi dużo mówić, ale póki co, za tymi słowami nie idzie zbyt dużo. Fakt, że jest jednym z najlepszych rozgrywających, ale nie przełożyło się to jeszcze na sukces zespołu ze stolicy USA. Ten sezon ma być tym, w którym w końcu znajdzie się w czołówce głosowania na MVP, a jego Wizards będą uważani za poważnych rywali dla Cleveland Cavaliers.

Problemem u 27-letniego rozgrywającego jest to, że nie należy on do najlepszych strzelców za trzy. Spójrzmy prawdzie w oczy: Wall nie jest specjalistą od trójek. W swojej karierze trafia zaledwie 32.1% tego typu prób, co jak na kierunek, w którym idzie liga, nie jest wystarczająco.

Jednak ten trend ma się zmienić.

Lider Wizards podobno bardzo intensywnie trenował trójki podczas lata i ma wrócić jako dużo lepszy strzelec. Oczywiście, nie będzie nagle trafiał 40%, ale poprawa o 3/4 punkty procentowe jest realnym celem. W zeszłym sezonie Wall było to 32.7% i 23.1 oczek na mecz. Jeśli skuteczność będzie oscylowała w granicach 36%, to wydaje się, że linia 23.5 punktu będzie z łatwością przekroczona.

NBA – klasyfikacja końcowa

Detroit Pistons: awans do playoffs – kurs 1.65

Zeszły sezon w wykonaniu drużyny z Detroit można uznać za rozczarowanie – 10. miejsce na Wschodzie i bilans 37-45. Pistons nie zrobili oczekiwanego kroku do przodu, ale teraz podopieczni Stana Van Gundy’ego powinni znaleźć się w gronie ośmiu najlepszych zespołów Konferencji Wschodniej. Pistons wydaje się, że mogą być lepsi (po dodaniu Avery’ego Bradleya), ale potecjalne playoffy to w dużej mierze jest to zasługa tego, że Wschód zrobił się po prostu jeszcze słabszy.

W tym momencie wydaje się, że mamy 6 pewniaków do gry w playoffach: Cleveland Cavaliers, Boston Celtics, Washington Wizards, Toronto Raptors, Milwaukee Bucks i Miami Heat. W tym gronie powinni znaleźć się także Charlotte Hornets, ale w ich przypadku jest też dużo znaków zapytania.

Philadelphia 76ers to kolejny potencjalny zespół w czołowej ósemce Wschodu, ale kontuzje mogą (i pewnie będą tym), co znowu nie pozwoli Szóstkom na walkę o playoffy.

Magic i Nets są zdecydowanie gorszymi drużynami niż Pistons, więc trudno się spodziewać, żeby weszły do fazy posezonowej na rzecz ekipy z Detroit.

Poza tym, aż czterech uczestników Meczu Gwiazd przeszło na Zachód: Paul Millsap, Paul George, Jimmy Butler i Carmelo Anthony. Warto zwrócić uwagę, że zespoły trzech z nich były w tabeli przed Pistons (Hawks #6, Pacers #7, Bulls #8). Każda z tych drużyn wchodzi w fazę przebudowy, więc naturalnie nie będzie liczyła się w walce o playoffy.

NBA-ilość wygranych w sezonie zasadniczym (razem z dogrywką)

Sacramento (27.5): under – kurs 1.8

Kings mają prawdopodobnie najgorszy skład w całej NBA. Nie dajmy się oszukać, że George Hill, Vince Carter, czy Zach Randolph mogą coś zdziałać. O ile Hill jest w szczytowym punkcie swojej kariery, o tyle pozostała dwójka zmierza już do końca przygody z najlepszą ligą świata. Poza tym, jeśli 31-letni rozgrywający jest Twoim najlepszym graczem, to nie świadczy najlepiej o Twoim zespole.

Ekipa z Sacramento opiera się głównie na bardzo młodych graczach – pierwszo i drugoroczniakach. Nie od dzisiaj wiadomo, że zawodnicy w swoich pierwszych sezonach nie są najlepsi. Ich efektywność, selekcja rzutowa pozostawiają wiele do życzenia. Kings chcą ogrywać młodych koszykarzy z De’Aronem Foxem na czele, więc nie ma prawa, żeby byli dobrym zespołem.

Królowie, którzy mieli przez pół sezonu w składzie DeMarcusa Cousinsa,  wygrali 32 spotkania. Nie oszukujmy się, że George Hill i spółka mogą zdziałać coś więcej. Kings nie zależy na wygrywaniu, tylko na przegraniu jak największej ilości spotkań, żeby zdobyć możliwie wysoki wybór w drafcie. Ta drużyna nie będzie dobra i linia 27.5 zwycięstwa wydaje się zdecydowanie za wysoką. Zwłaszcza w tak silnej Konferencji Zachodniej.

 Fortuna odbierz bonus

Jeżeli nie masz jeszcze konta na Fortunie, to warto skorzystać z bonusów powitalnych przygotowanych przez tego legalnego bukmachera. Jako użytkownik Zagranie możesz otrzymać zakład bez ryzyka do 114 PLN i freebet o wysokości 20 PLN.

Zaloguj się aby dodawać komentarze