Czy niemiecki fachowiec uratuje sezon londyńskiej Chelsea? Gramy o 262 PLN!

tuchel chelsea

fot. Sipa

Na dzisiaj zaplanowano 5 spotkań w ramach 20. kolejki Premier League. Emocji brakować nie powinno między innymi na Stamford Bridge, oraz na Goodison Park. Chelsea zagra swój pierwszy mecz po zwolnieniu Franka Lamparda i z pewnością każdy piłkarz gospodarzy będzie chciał się pokazać ze swojej najlepszej strony przed Thomasem Tuchelem. W Liverpoolu zaś obejrzymy starcie Evertonu z rozpędzonym Leicester. Jak potoczą się środowe starcia na Wyspach Brytyjskich? Zapraszam do lektury.

Załóż konto z kodem promocyjnym 2480PLN, aby otrzymać:

2080 PLN od depozytu + 200 PLN bez ryzyka + MaxiZysk 200 PLN + 2 tygodnie bez podatku

tylko na Logo Zagranie - typy bukmacherskie
Kod rejestracyjny
ZAGRANIE kod skopiowany kopiuj
skopiuj kod
Funkcjonalności:
freebet
aplikacja mobilna
zakłady na żywo
sporty wirtualne
Bonusy:
pokaż szczegóły ukryj szczegóły

Chcesz więcej typów? Dołącz do naszej grupy typerskiej!

Chelsea vs Wolves (27.01. godz. 19:00)

Rozpoczynamy od starcia dwóch ekip, które na obecny moment z pewnością rozczarowane są swoją sytuacją punktową. Między innymi z tegoż powodu, w Londynie doszło do rozwiązania umowy z legendą Chelsea, Frankiem Lampardem. Krajobraz na Stamford Bridge, jaki zostawił po sobie Anglik nie jest zbyt kolorowy. Z mnóstwa wydanych latem milionów, w zasadzie jedynymi piłkarzami, którzy spełniają oczekiwania są Mendy, oraz Hakim Ziyech. Nowym szkoleniowcem „The Blues” został Thomas Tuchel, jednak w momencie, kiedy piszę tekst, nie ma jeszcze pewności, czy Niemiec zasiądzie na ławce trenerskiej w środowym spotkaniu. Zapewne wszyscy w klubie liczą na „efekt nowej miotły”, oraz na odblokowanie się rodaków byłego trenera PSG, a więc Timo Wernera i Kaia Havertza.

Zmiana trenera w zespole to zawsze nowe rozdanie i każdy zawodnik przychodzący na treningi klubowe doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Jeszcze ważniejszy będzie dzisiejszy mecz, w którym to żaden piłkarz grający w niebieskim trykocie nie odpuści walki o piłkę, czy sprintu. W poprzednich spotkaniach ligowych zawodnicy Chelsea regularnie oglądali napomnienia od arbitrów. W każdym z 4 ubiegłych meczów o punkty, zawodnicy „The Blues” oglądali po 3 żółte kartki. Tym bardziej dziś, wobec szansy na pokazanie się nowemu szkoleniowcowi można spodziewać się zaciętości, a być może nawet agresji w poczynaniach gospodarzy. Rozjemcą dzisiejszych zawodów będzie stosunkowo młody Andrew Madley, który to w Premier League pokazuje średnio ponad 3 kartoniki na mecz.

Także w ekipie Wolves sporo mówi się o zmianie szkoleniowca. Na ten moment nie wiadomo do końca, ile prawdy jest w doniesieniach prasowych i kiedy cierpliwość zarządu wobec Portugalczyka dobiegnie końca. „Wilki” w ostatnich tygodniach prezentują się lekko mówiąc słabo. Seria 6 ligowych meczów bez wygranej, kiepsko spisująca się defensywa, w końcu brak godnego następcy Raula Jimeneza – to tylko niektóre problemy Nuno Espirito Santo, który przyzwyczaił kibiców klubu do regularnego punktowania i solidnej postawy w starciach z najlepszymi. Frustrację w zespole widać na samym boisku, na którym ekipa z Molineux nie oszczędza swoich rywali. W dwóch poprzednich, przegranych spotkaniach ligowych piłkarze „Wilków” obejrzeli 4 żółte kartki. Sądzę, że również dziś defensorzy przyjezdnych będą zmuszeni uciekać się do nieczystych zagrań wobec zmotywowanych zawodników Chelsea.

Statystyki:

  • Chelsea zajmuje 10. miejsce w 29 oczkami na koncie.
  • „The Blues” wygrali tylko 1 z 5 poprzednich meczów ligowych.
  • Piłkarze ze Stamford Bridge obejrzeli 12 kartek w 4 ubiegłych spotkaniach Premier League.
  • Wolves z dorobkiem 22 punktów są na 14. lokacie w tabeli.
  • „Wilki” nie wygrały meczu ligowego od 6 kolejek.
  • Podopieczni Nuno Espirito Santo oglądają średnio 1,6 napomnienia na zawody.
  • W 7 na 8 ubiegłych meczów z udziałem Wolves sędzia pokazywał minimum 3 kartki.
  • W ostatnim starciu bezpośrednim piłkarze zobaczyli 4 napomnienia od arbitra.
  • Andrew Madley pokazuje w meczach ligowych średnio 3,1 kartki na 90 minut.

Podsumowanie:

Tak jak pisałem wcześniej, z pewnością każdy piłkarz, który wbiegnie na murawę w niebieskiej koszulce zawalczy o najtrudniejszą piłkę i nie cofnie nogi w konfrontacji z rywalem – wszystko po to, aby pokazać się nowemu trenerowi. We wcześniejszych zawodach ligowych zawodnicy Chelsea regularnie dostawali napomnienia, podobnie powinno być dziś. „Wilki” również nie należą do ekip grających piękny futbol, a w starciu z mocniejszym rywalem zapewne nie raz trzeba będzie zatrzymać akcję faulem, tak jak choćby w meczu z Tottenhamem. Logiczną propozycją wydaje się więc zakład na minimum 3 kartoniki wyciągnięte przez arbitra, tak jak miało to miejsce w poprzednim starciu tych ekip.

Typ: +2,5 kartek

Kurs: 1,45

grupa 37

Everton vs Leicester (17.01. godz. 21:15)

Przechodzimy do drugiego, równie ciekawie wyglądającego spotkania. Zmierzą się w nim ekipy o bardzo porównywalnych możliwościach i naprawdę trudno o wskazanie faworyta. Podopieczni Carlo Ancelottiego po słabszym okresie wrócili na właściwe tory za sprawą 5 zwycięstw w 6 poprzednich meczach ligowych. „The Toffies” nie zaliczyli tej serii z byle kim, ograli bowiem choćby Chelsea, Arsenal, czy właśnie Leicester 2:0. Po lekkim urazie do gry wrócił najlepszy snajper ekipy z Liverpoolu, a więc Dominic Calvert-Lewin. Anglik na dzień dobry zdobył bramkę w pucharowym starciu z Sheffield Wednesday i wyglądał naprawdę przyzwoicie. Wszyscy doskonale wiemy, co dla Evertonu znaczy 23-latek w dobrej formie, tym bardziej gdy po bokach ma Jamesa i Richarlisona. Wyżej wymieniona trójka dała próbkę swoich kapitalnych umiejętności właśnie w niedzielnych zawodach.

Najwyższa pora powrócić do kapitalnych występów jakie Everton notował na początku kampanii, gdy piłkarze ofensywni byli w pełni formy. Problemem dla Włocha będzie brak Allana, który wciąż leczy uraz. Nieobecność Brazylijczyka oznaczać może, iż środek pola należeć będzie do przyjezdnych, którzy również imponują formą w ostatnich tygodniach. Leicester zwyciężyło 5 poprzednich starć, strzelając w nich w sumie 13 bramek. Pomimo braku Jamiego Vardy’ego Leicester nie miało problemu ze zdobyciem 3 trafień przeciwko solidnemu Brentford, a pałeczkę lidera zespołu przejął w końcu James Maddison, który zapisał na swoim koncie 4 gole w 4 poprzednich spotkaniach. Brendan Rodgers wykonuje kapitalną robotę w klubie, który aspiruje do włączenia się na stałe do angielskiej elity. Jestem przekonany, że również na dzisiejsze zawody Irlandczyk będzie miał ciekawy pomysł.

Obie ekipy zmierzyły się ze sobą 16. grudnia, wówczas Leicester poniosło swoją ostatnią porażkę. Tryumf 2:0 piłkarze Evertonu zawdzięczać mogą kapitalnemu wówczas Richarlisonowi, oraz masie szczęścia. Sam mecz oglądało się bardzo przyjemnie, obie ekipy stworzyły sobie multum okazji do zdobycia bramki i gdyby ówcześni gospodarze wykazali się lepszą skutecznością, to być może mówilibyśmy o podziale punktów. Rządna rewanżu ekipa „Lisów” w obecnej kampanii należy do grona najbardziej overowych zespołów w Premier League. 35 zdobytych goli w 19 meczach to bilans lepszy od takich ekip jak Tottenham, Chelsea, czy Leeds United. Patrząc na potencjał ofensywny obu drużyn, również dziś należy spodziewać się ciekawego widowiska i kilku bramek.

Statystyki:

  • Everton jest na 7. pozycji w lidze, ma 32 zdobyte punkty.
  • „The Toffies” wygrali 5 z 6 poprzednich spotkań w Premier League.
  • W meczach z udziałem piłkarzy Ancelottiego pada średnio 2,9 bramki.
  • W spotkaniach na Goodison Park oglądamy 3,4 gola na 90 minut.
  • Leicester z dorobkiem 38 oczek zajmuje 3. lokatę.
  • „Lisy” strzeliły 13 goli w 5 ubiegłych meczach.
  • 5 poprzednich gier podopiecznych Rodgersa to 5 zwycięstw.
  • W 9 ligowych starciach wyjazdowych Leicester zdobyło 20 bramek.
  • W 5/7 poprzednich meczów bezpośrednich padały minimum 3 gole.

Podsumowanie:

Uważam, że podobnie jak w grudniu, zobaczymy dziś bardzo ciekawe zawody na Goodison Park. Obie ekipy dysponują nieprzeciętną jakością w ataku, obaj szkoleniowcy wyznają raczej ofensywną filozofię gry. Leicester jest drugą, najbardziej bramkostrzelną ekipą w lidze, zespół Evertonu w końcu będzie mógł skorzystać z kapitalnego trio ofensywnego. Sądzę, że w omawianej potyczce zobaczymy minimum 3 trafienia. Kurs wystawiony przez forBET bardzo atrakcyjny. Przy okazji serdecznie zachęcam do skorzystania ze specjalnych bonusów bukmacherskich.

Typ: +2,5 gola

Kurs: 2,06

ForBET – 200 PLN bez ryzyka:

  • Zwrot za pierwszy nietrafiony kupon przysługuje osobom, które zarejestrowały konto na www.iforbet.pl z kodem promocyjnym 2480PLN
  • Zwrot przysługuje TYLKO za pierwszy zagrany kupon po rejestracji
  • Kupon musi być zagrany ze środków z salda głównego
  • Jeśli kupon będzie przegrany otrzymasz zwrot postawionej stawki do maksimum 200 PLN
  • Zwrot nastąpi w środkach bonusowych. Bonusem trzeba obrócić 4-krotnie z kursem minimalnym zdarzenia 1,2
  • Aby otrzymać zwrot, napisz na adres marketing@iforbet.pl i podaj swój login. W tytule maila wpisz „Zakład bez ryzyka”
  • Kurs minimalny kuponu 2,00.

kupon PL forbet 27.01

Zaloguj się aby dodawać komentarze